czupakabra27
29.04.10, 21:05
Witajcie,
Ze względu na samopoczucie chorego, starego psa i szereg objawów wskazujących
na to ze mam lat 80 a nie 33 udałam się do internisty. Babka najpierw
powiedziała że taka moja uroda i że mam z tym żyć, bo ona nic nie widzi. W
miłych słowach zaproponowała psychiatrę, dietetyka (na tycie)ale i szereg
całkiem sensownych badań. Oto wyniki:
TSH - 2,6 (w ciągu 4 msc wzrosło 2-krotnie)
FT4 - 20.78% [wynik 1.09, norma (0.93 - 1.7)]
FT3 48.33% [wynik 3.16, norma (2 - 4.4)]
aTPO - 13,1 przy normie do 34
aTG - 64 przy normie do 115
Odebrałam, podłamałam się bo niby dobre, a czuję się jakbym się miała
przekręcić. Wyglądało na to, że znów trafiam kulą w płot. Ale po dokształceniu
się w necie uświadomiłam sobie, że wcale nie jest rewelacyjnie.
Po zawirowaniach ze źle wykonanym USG zrobiła sobie dokładniejszą wersję i:
Prawy płat tarczycy o wymiarach 10 * 13 * 41mm (3ml)
Lewy płat tarczycy o wymiarach 13 * 13 * 40mm (3,5ml)
Cieśń 3mm. Struktura miąższu prawidłowa.
W badaniu power Doppler perfuzja miąższu w normie.
Czyli tarczyca jak u dziecka

Zapisałam się do endo w warszawskim Luxmedzie na 21 lipca!!!
Idę jutro do internistki żebrać o hormony, ale nie wiem jak z tym będzie. Jak
czytam na forum, że ktoś miał mega złe wyniki a lekarz stwierdził, że tak już
jest i nic z tym nie da się zrobić to się podłamuję

Czy od razu mówić o Hashimoto?