eliisa
20.07.11, 10:25
Lekarz endokrynolog z którym dziś rozmawiałam wkurzył mnie maksymalnie. Jak poprosiłam o skierowanie na anty TPO to dał mi do zrozumienia, ze jestem przesadnie niespokojna (a mam guzy hypoechogenne które są podobno wskazaniem do sprawdzenia TPO). Uważa, że prawidłowe TSH powinno mnie uspokoić. W związku z tym, że na hasło „biopsja” nadal się boję (i to po mnie widać), kazał mi złapać dystans i się nie przejmować, tak, jakby moje banie się było objawem który należy usunąć a nie normalną ludzką reakcją w takiej sytuacji.
Jest mi trudno bo lekarz w białym fartuchu to jednak jakiś autorytet i już sama nie wiem- może ja rzeczywiście nie powinna chcieć tego TPO a na biopsję powinnam czekać z absolutnym spokojem?
A jednak o tym lekarzu myślę per „rzeźnik”. Eh...