kociubinska_hermenegilda
24.07.13, 21:00
Zachęcona przez muktpregę (dzięki muktprega1) poszłam nie tylko do endokrynologa, ale też na usg. Nazwisko endo mogłabym chyba dopisać do listy lekarzy niepolecanych. Obejrzawszy moje wyniki:
FT4 37.66% [wynik 1.22, norma (0.93 - 1.7)]
FT3 28.75% [wynik 2.69, norma (2 - 4.4)]
TSH 2,48, norma (0,27 - 4,20)
anty-TPO 17,15 (0-34)
anty-TG 529,40 (0-115),
dowiedziawszy się, ze okropnie lecą mi włosy pani nie dostrzegła zasadności zrobienia usg. Zleciła badania hormonalne, które też na pewno zrobię, ale na usg nie wysłała.
Poszłam tam sama. Mój opis:
"Gruczoł tarczowy o niejednorodnej echostrukturze z obecnością drobnych hypoechogenicznych rozsianych zmian - obraz może odpowiadać zmianom w przebiegu choroby Hashimoto. Poza tym gruczoł tarczowy zmian nie wykazuje.
Poniżej dolnego bieguna lewego płata tarczycy widoczne są trzy hypoechogeniczne struktury o średnicy 5mm, 3mm i najwieksza o wymiarach 11/5 mm - zmiany w gruczole przytarczowym? węzły chłonne?"
Z kalkulatora wynika, że objętość to 13,6 ml.
Czy z tego wyników wynika, że mam Hashimoto, czy powinnam zrobić jeszcze jakieś badania, zanim poszukam innego endokrynologa? Nie kryję, że stan włosów mnie podłamuje.