Dodaj do ulubionych

Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi?

23.08.13, 00:01
Cześć, postanowiłam opisać też swoją historię z prośbą o rady i opinie. Mam 21 lat, w styczniu 2012 zachorowałam na mononukleozę. Po tygodniu w szpitalu i miesiącu dochodzenia do siebie nagle ważyłam 60 kg (wcześniej - nidgy więcej niż 50 przy 160 cm wzrostu, dobry metabolizm). Waga nie spadała, ja czułam się źle, ciągle zmęczona, ale tłumaczyłam to dość, nie oszukujmy się, ciężką chorobą, która mnie nieco zmasakrowała. Po 3 miesiącach wagi stojącej w miejscu zrobiłam badanie hormonów u ginekologa, odwiedziłam endokrynolożkę, ale faktyczne leczenie rozpoczęłam dopiero we wrześniu 2012.

Moje TSH wahało się cały czas między 3,2 - 3,9. Zaczęłam od eutyroxu 25, potem 50 koło świąt, a z powodu braku rezultatu w okolicach lutego/marca 2013 zwiększono mi dawkę do 75. Cały ten czas czułam się kiepsko, ciągle zmęczona, zdemotywowana, chodziłam do psychiatry, skarżąc się na nieustępujące depresyno-lękowe objawy, ciągłe zniechęcenie, niemożność koncentracji (przed mono kilka lat też leczyłam się na podobne zaburzenia, ale po lekach one ustępowały, a wtedy i po dziś dzień nic). TSH, FT3 i FT4 nadal pozostawiały wiele do życzenia (wyników nie podaję, bo tyle miesięcy dla tarczycy to prehistoria, o ile wiem). Majowe badanie: nagle TSH 0,005, FT3 4,78, FT4 2,05, rodzinny kategorycznie obniżył dawkę eutyroxu znów do 50 i kazał iść do endo. W wadze nadal było bez zmian, a dodam, że naprawdę uważam na to, co jem (1200-1300 kcal dziennie), codziennie nordic walking albo spacer wielokilometrowy (co kosztuje mnie koszmarnie dużo wysiłku).

Od maja biorę 50-tkę, w czerwcu potwornie zaczęły mi wypadać włosy. Na początku sierpnia zrobiłam serię badań z morfologią, OB, cholesterolem (LDL delikatnie powyżej normy) i TSH - wyszło 0,09. Ja nie czułam się lepiej, waga nie spadała, więc potwornie sfrustrowana zaczęłam dużo czytać w necie, zrobiłam 19.08 kolejne badania i tak:
TSH 3,53
FT3 2,34
FT4 1,05
anty TPO >5.

Wygląda na to, że mam jakieś wyrzuty hormonalne, boję się, że to hashimoto (jutro idę zrobić anty TG). USG robione 2x, na jesieni 2012 i w maju 2013 wykazywało "globalnie obniżoną i niejednorodną echogeniczność tarczycy", czyli, jak rozumiem, zapalenie. Które toczy się tam przeszło 1,5 roku, a ja zaliczyłam trzech endo i żaden nic mi nie pomógł.

Bardzo proszę o rady. Z objawów ciągle obserwuję tę nieszczęsną, stojącą w miejscu wagę (ani w górę, ani w dół nieważne co jem, co robię itp), bardzo suchą skórę (dłonie, stopy, łokcie, twarz), lecące włosy, pogorszenie wzroku, mocno obniżoną zdolność koncentracji i myślenia, zmęczenie, ospałość, depresyjne i lękowe objawy, zimne dłonie i stopy, kiepski popęd seksualny, niedosłyszenie, zaparcia/wzdęcia/gazy, niemożność wzięcia "pełnego", głębokiego oddechu, czasami dziwne trzepoty serca. Wszystko to zaczęło się prędzej czy później po mononukleozie. To jasne, że eutyrox nie działa i nie jest w stanie zbalansować mojej tarczycy, zastanawiam się nad poproszeniem endokrynologa (idę w najbliższy wtorek) o Novothyral.

Wiem tyle, że powinnam zrobić jeszcze badania na żelazo (wiosną 2013 brałam jakieś apteczne suplementy diety, bo myślałam, że duszności i kołatanie to wada serca i żelazo jakoś pomoże, poprawa była bardzo nieznaczna). Boję się tylko, że trafię na następnego endo-idiotę, który będzie się upierał przy eutyroxie, a na novothyral się nie zgodzi, nie wspominając o recepcie na NDT, które też rozważam. Jeśli ktoś miał podobne doświadczenia, głównie z wagą stojącą w miejscu i podobnymi objawami, proszę, podzielcie się, jeśli możecie - polećcie DOBREGO lekarza w W-wie (byłam np. u uwielbianej i chwalonej w necie Anny Świątek - porażka). Wiem, że może moje użalanie się nad wagą brzmi płytko, ale uwierzcie mi, różne rzeczy składają się na to, że mój wygląd podbija tylko moje fatalne samopoczucie tak, że nie chce mi się żyć.
Obserwuj wątek
    • gaga-1 Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 23.08.13, 07:06
      Witaj.
      Przede wszystkim Nebelhexe podałaś wyniki badań, ale nie podałaś do nich norm. TSH Masz zapewne podwyższone więc tyroksyna potrzebna, ale czy Nowothyral? Najpierw musisz obliczyć procentową wartość ft3 i ft4. Jeżeli będzie duża różnica (zwiększone ft4) tzn., że masz coś nie tak z przemianą ft4 na ft3 (myślę, że dokształciłaś się już trochę w temacie? ft3 powstaje z ft4). Żeby było dobrze ta przemiana musi zachodzić w Twoim organizmie. Jeśli nie zachodzi tzn., że coś ją zakłóca. Najprawdopodobniej brak niektórych witamin i mikroelementów, których wchłanianie w niedoczynności jest zaburzone. Chodzi tu o wit. D3, B12, magnez, wapń, żelazo. Brak tych elementów nie tylko spowalnia konwersję, ale również rzutuje na Twoje samopoczucie. Miałam to samo i po miesiącu suplementowania czuję sie dużo lepiej. Chociaż przyznam, że waga na razie stoi (no, ale już nie leci w górę).
      Więc:
      - podaj normy do swoich wyników, żeby można było wyliczyć ich wartość procentową;
      Na tej podstawie będzie można określić jak tam maja się Twoje hormony. Bo skoro f3 będzie większe od ft4 to nie ma sensu wprowadzać nowothyralu.

      Wiem, że jesteś sfrustrowana, rozgoryczona i chciałabyś się lepiej czuć, lepiej wyglądać, ale do tego trzeba cierpliwości. Czytaj forum, tutaj nikt Cię nie oleje. Głowa do góry!


      • harmoniak Wapń, D3, mangez: nie od przemiany 23.08.13, 10:20
        > Jeśli nie zachodzi tzn., że coś ją
        > zakłóca. Najprawdopodobniej brak niektórych witamin i mikroelementów, których w
        > chłanianie w niedoczynności jest zaburzone. Chodzi tu o wit. D3, B12, magnez, w
        > apń, żelazo. Brak tych elementów nie tylko spowalnia konwersję, ale również rzu
        > tuje na Twoje samopoczucie.

        Zgadza się tylko to ostatnie, tj. negatywny wpływ na samopoczucie. Z Twojej listy do konwersji potrzebne są b12 i żelazo, reszta to niedobory, które źle wpływają na nasz ogólny stan. Więcej informacji:
        forum.gazeta.pl/forum/w,94641,146513953,146513953,Co_blokuje_konwersje_przemiane_T4_w_T3_.html
    • harmoniak Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 23.08.13, 10:24
      > . To jasne, że eutyrox nie działa i nie jest w stanie zbalansować mojej tarczyc
      > y, zastanawiam się nad poproszeniem endokrynologa (idę w najbliższy wtorek) o N
      > ovothyral.

      To niekoniecznie jest prawda. Nie podajesz norm do wyników, ale możliwe, że masz po prostu złą dawkę Euthyroxu. Ponadto hormony tarczycy to nie wszystko, są jeszcze niedobory (b12, żelazo, witamina D), które też sprawiają problemy z samopoczuciem. Szczególnie niedobór żelaza (polecam zbadać ferrytynę) może przyczynić się do problemów z wagą.

      To wszystko naprawdę da się skorygować, trzeba trochę samozaparcia i odwagi, do tego trochę wiedzy. Problemy z wagą są powszechne wśród chorych na niedoczynność, może Ciebie to pocieszy, że sporo osób przeżywa to tak samo jak Ty. Chodzi o to, że ciężko zaakceptować to, że nie ma się kontroli nad swoim ciałem.

      Głowa do góry, będzie dobrze.
    • nebelhexe Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 27.08.13, 18:05
      Witajcie, dziękuję za odpowiedzi. Fakt, zapomniałam podać norm, więc jeszcze raz:
      TSH 3.52 (0.27 - 4.2) - wiem, że powinno być ~1
      FT3 2,34 (2.00 - 4,4) - powinnam mieć 3.8 - 4.4
      FT4 1,05 (0.93 - 1.7) - co najmniej 1.31
      anty TPO <5 (0 - 34)
      anty TG 59,41 (0 - 115)

      Byłam dziś u endokrynolog B. Jankowskiej w Luxmedzie, było dokładnie jak się obawiałam, że będzie - miała w nosie wypunktowaną przeze mnie chronologicznie i krótko historię choroby + najbardziej uporczywe objawy, porównane z wieloma listami symptomów niedoczynności. Wyniki badań orzekła niewiarygodnymi - wg niej moje TSH nie mogło się zmienić w 2 tygodnie od 0,09 do 3,52, ale dała skierowanie tylko na TSH i FT4. Euthyrox mam brać 3 dni w tygodniu dawkę 75, pozostałe 4 - nadal 50-tkę. Jak zapytałam o Novothyral, praktycznie na mnie nakrzyczała, co ja w ogóle mam za pomysły. Nie przebąknęła nawet nic o żelazie ani badaniu innych witamin/minerałów.

      Tak jak pisałam chyba w pierwszym poście, już raz brałam N75, ale dzień w dzień i tarczyca nagle skoczyła w chwilową nadczynność, po czym na 50-ce znów się stoczyła w niedoczynność. Jestem teraz skołowana, bo nie wiem, co zrobić - mam od rodzinnego receptę na Novothyral, ale wiadomo, że to ostateczność. Rozumiem, że potrzebuję badań na żelazo (magnez z początku sierpnia 2,28 (1,90 - 2,50)) i różne witaminy, ale czuję się coraz gorzej. Ciśnie mnie w gardle, nie mogę się skupić, mam wrażenie, że znowu utyłam, mam zaparcia, skóra na stopach i dłoniach zaczęła pękać bez względu na ilość nawilżania. Za półtora tygodnia mam obronę dyplomu, a nie mogę sobie przypomnieć co trudniejszych słów, kiedy mówię. Jestem skołowana, płaczliwa, mam coraz gorsze ataki lękowe. Co radzicie zrobić? Dziękuję za każdą poradę!
      • mami-016 Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 27.08.13, 18:19
        Ku pokrzepieniu powiem, że u mnie w 2 tygodnie TSH skakało z 0,001 do 48. I co da sięsmile ?
        Ja osobiście znów bym zwiększyła dawkę euthyroxu, bo przy TSH w dolnejj granicy czuję się ok. Jak mi wzrasta nieco ponad 3, to mam dokładnie takie samo poczucie jak Ty i czasami nie wiem, jak się nazywamwink.
        Może spróbuj powrócić do tego 75...?
        • nebelhexe Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 27.08.13, 18:42
          Dziękuję za info smile No właśnie, też mi się wydaje, że takie skoki są możliwe. Tyle, że u mnie, jak skoczyło w nadczynność (nie wiem, ile to trwało, zanim spadło) nie czułam się lepiej, właściwie to bez żadnej różnicy w samopoczuciu czy wadze sad Martwi mnie to, że FT4 wcale nie jest u mnie wysokie, więc nie wiem, czy to problem konwersji, czy ogólnie i generalnie za małej dawki Euthyroxu. Ale skoro samo 75 mnie posunęło w nadczynność, to ja już nie wiem, jak to zrobić, żeby był balans... jak widać, dzisiejsza endo chyba niezbyt rozumna, ale może jej zalecenie ma sens. Sama nie wiem, mam nadzieję, że jeszcze trochę osób się wypowie i pomożecie mi podjąć decyzję, bo szczerze mówiąc po KOLEJNYM nieogarniętym endokrynologu (140 zł za 10 minut tej wizyty...) mam ochotę usiąść i wyć.
          • mami-016 Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 27.08.13, 18:53
            To zanim usiądziesz, żeby wyć, skocz do apteki i kup sobie zestaw witamin B-Complex, trochę pomoże na koncentrację i to ogólne złe samopoczucie (sprawy nie załatwi ale może trochę Cię wzmocni). No chyba, że znów jakieś przeciwskazania są do stosowania wszystkich witamin z grupy B, to proszę o sprostowanie doświadczone osoby.
            • agcerz Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 27.08.13, 20:47
              Tabletki raczej nie dla nas, zamów sobie kropelki wit. B na all-o.
              • nebelhexe Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 27.08.13, 21:00
                A mogłabym poprosić o nazwę tych kropelek, zdjęcie opakowania albo coś podobnego? Jestem zupełnie nie w temacie i nie wiem, co kupić, żeby sobie nie zaszkodzić...
                • agcerz Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 22:26
                  Te krople to produkt firmy Puritan's Pride dostępny na all-o, ok. 20 PLN. Działają - biorę je od zakończenia serii zastrzyków i mam regularnie badane poziomy B12. Polecane przez dziewczyny są także ich krople z wit. D.
    • nebelhexe Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 00:34
      Aha, chciałam jeszcze dodać, że właśnie wrzuciłam swoje ostatnie wyniki w kalkulator i jest tak
      FT4: 15.58%
      FT3: 14.17%

      Czy taka różnica jest duża i można już, wg interpretacji procentowych wyników, mówić o problemach z konwersją? Ogólnie te wartości są niskie (skoro obie mają oscylować wokół 40%), czy to nie znaczy, że oprócz doładowania np. żelazem i selenem potrzebuję też po prostu wyższej dawki i czy sam Euthyrox mnie z tego poratuje? Tyle się naczytałam o lekach zawierających tylko T4 i ich nieskuteczności, że straciłam w nie jakąkolwiek wiarę sad
      • czupakabra27 Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 07:41
        Krótko i na temat. Te wyniki są skrajnie niskie. Żadne t3 nie jest potrzebne bo poziomy obu hormonów są pięknie wyrównane. Potrzebujesz podnieść dawkę t4. Tylko po trochu. Nawet po 6,25 co tydzien np. Leki z t4 są b.skuteczne ale musi być dobrana dobrze dawka i uzupełnione niedobory witamin i minerałów. Mniejszoś pacjentów, jak ja, potrzebuje Novo.
        • nebelhexe Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 16:58
          Rozumiem, czy wobec tego pomysł endo na eutyrox N75 3x w tygodniu i nadal N50 4x w tygodniu ma sens? Nie mówiła nic o stopniowym podnoszeniu do N75 w te 3 dni, więc dzisiaj, kiedy miałam wziąć właśnie N75, to je wzięłam i teraz nie wiem, czy powinnam była tak prosto z mostu, czy powoli podkręcać co ten trzeci dzień. Zamierzam też kupić suplementy z żelazem i witaminą B, a jak znajdę, to też z selenem i wziąć jeszcze dziś, mam nadzieję na odczucie poprawy.
          • czupakabra27 Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 17:55
            Lepiej ujednolicic dawke i brac codziennie tyle samo. Ja bym zmierzala do tego zeby brac 75 codziennie. Ale etapami. Pisalas cos o nadczynnosci. Mialas nadczynne objawy czy tylko TSH bylo niskie? Pamietaj, ze zelazo lyka sie kilka godzin po tyroksynie a najlepiej wieczorem. Ja z all kupowalam Easy Iron Puritans Pride. To dobra firma i zelazo nie katujace zoladka. Tylko musialabys brac chyba ze 2kapsulki.
            • nebelhexe Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 18:10
              Hm, po dzisiejszym łyknięciu 75 pocę się jak cholera, ale z drugiej strony wczoraj i przedwczoraj nie brałam nic, bo robiłam badania krwi. Tak, parę miesięcy temu brałam 75 codziennie, doczłapałam się do tej dawki od 50-tki, zwiększając powolutku (zajęło mi to ok. miesiąca), niestety objawy niedoczynności nie ustąpiły. Nadczynność była tylko w wynikach, ale z kolei nikt mi wtedy nie raczył powiedzieć, że przed badaniem krwi hormonu brać nie można (mogłam sama na to wpaść, ale nie błysnęłam wtedy), więc może są przekłamane. Tak czy owak, nie czułam się wtedy lepiej, nie chudłam, nie miałam więcej energii, a jak znowuż niedługo później gwałtownie mnie zrzucili z powrotem na 50-tkę, to po jakichś 2 tygodniach zaczęły mi masakrycznie wychodzić włosy. Szczerze mówiąc nie wiem, jak zbalansować Euthyrox, żeby w ogóle zaczął odnosić jakiekolwiek efekty, bo to już rok brania go i kombinowania z dawkami, i w niczym mi nie pomógł sad
              • mami-016 Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 18:25
                Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale przez 2 dni nie brałaś euthyroxu, bo robiłaś badania krwi? Owszem, hormonu się nie bierze przed pójściem rano do labo ale po wyjściu trzeba łyknąć jak co dzień.
                • nebelhexe Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 18:35
                  Niestety tak - mam daleko do kliniki, w której oddaję krew + potem co najmniej pół godziny oczekiwania po łyknięciu hormonu jest dla mnie nie do zniesienia, bez przegryzienia czegokolwiek rano tak szybko, jak to możliwe jest mi b. słabo, wymiotuję, czasami krew mi pocieknie z nosa. Niemniej te ostatnie dwa dni to wyjątek od reguły, tak to właściwie nigdy nie opuszczam swojej dawki.
                  • nebelhexe Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 18:36
                    A, tak z trochę innej beczki, kupiłam Falvit w ramach suplementacji organizmu - dobry wybór czy niekoniecznie?
                    • mami-016 Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 19:04
                      Ja akurat biorę minerały tylko jednej firmy, zarówno selen, cynk, żelazo jak również witaminy (z CaliVity). Dużo osób kupuje na allegro firmy Puritans Pride, ale też często był tu na forum Falvit wymieninay, więc chyba spoko.
                  • mami-016 Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 19:00
                    ale to chyba mniejsze zło łyknąć tabletkę i nawet nie odczekać pół godziny a po 10 minutach zjeść niż pominąć dawkę. Po co by była teoria powolnego wprowadzania euthyroxu po 6 czy 12, skoro w jeden dzień bierzesz 75 a na drugi nic.
                    Z drugiej strony rozumiem Twoje samopoczucie "na głodzie". Też jestem straaasznie głodna jak musze pobrać krewwink
                    • natder Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 19:44
                      Masz niskie hormony wiec dawka do podniesienia.
                      Czy robilas badania Ft4 I Ft3 w czasie nadczynnosci czy opierasz sie tylko na TSH? Wg mnie oprocz niedoczynnosci dokucza ci niski poziom ferrytyny.
                      --
                      forum.gazeta.pl/forum/f,246288,Tezyczka_utajona_.html
                      • nebelhexe Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 21:03
                        Robiłam w maju, właśnie po tych wynikach mój rodzinny lekarz dostał histerii, jak to mnie w "jatrogenną nadczynność" wprowadzono i kategorycznie kazał zjechać do N50. Majowa "nadczynność": TSH < 0,005 (.27 - 4.2), FT3 4,78 (2.04 - 4.4), FT4 2,05 (.93 - 1.71), ALE ja to badanie robiłam po połknięciu N75.
                        • natder Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 22:10
                          Wyniki wyglądały więc tak:
                          FT4 143.59% [wynik 2.05, norma (0.93 - 1.71)]
                          FT3 116.10% [wynik 4.78, norma (2.04 - 4.4)]

                          Ale jest to niespecjalnie istotne jeśli brałaś hormon przed pobraniem krwi do badania.
                          Jak się wtedy czułaś?
                          • nebelhexe Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 22:18
                            Bez chyba żadnej różnicy, zapamiętałabym lepsze samopoczucie, a już na pewno utratę wagi smile mogło mi trochę trzepotać serce, bo miałam takie problemy na wiosnę, takie nieregularne bicie chwilami, jakby opuściło jedno uderzenie, tak się jakby zassało, po czym próbowało to nadrobić łomocząc. A tak poza tym nie przypominam sobie żadnych zmian w tamym niby-nadczynnościowym okresie.
                            • natder Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 22:26
                              Na Twoim miejscu pomalutku wracałabym do tamtej dawki.
                              Badania robimy po 4 tygodniach na jednej, stałej dawce. Euthyrox łykamy codziennie tak samo, nie szastamy dawkami (np. 62,5 codziennie a nie jednego dnia 50 a drugiego 75, są mądrzy" endo którzy zalecają takie dawkowanie).
                              Albo jak dojdziesz do 62,5 zatrzymaj się na 4 tygodnie a potem oznacz ft4 i ft3.
                              Sądzę, że masz problem z konwersją ft4 w ft3 stąd objawy niedoczynności nawet przy wysokim poziomie ft4 i niskim tsh. Przeszperaj forum pod tym kątem.
                              I tu kłania się kwestia zbadania niedoborów i poszukania przyczyny takiego stanu rzeczy.

                              Sądzę, że nie byłaś w nadczynności i dodatkowo zaniechanie przyjmowania tyroksyny a potem tak znaczne obniżenie dawki wpędziło cię w większą niedoczynność.
                              Zazwyczaj obniżamy dawkę jeśli jest zbyt wysoka i ciepliwie czekamy na efekt - ja tylko raz sądząc że dorobiłam się nadczynności zrobiłam sobie 3 dniową przerwę w przyjmowaniu Euthyryxu - bardzo się to na mnie zemściło, więcej już tak nie zrobię smile
                              • nebelhexe Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 22:35
                                Ok, czyli zalecenie 3 dni tak, a 4 dni tak wywalam do kosza smile Skoro dotąd brałam 50, dziś 75 (no trudno, liczę, że nie zrobiłam sobie większej krzywdy 2 dniami przerwy i potem nagle 75-tką...), to 56,25 przez tydzień, potem do 62,5 i znów po tygodniu do 75, może takimi drobnymi kroczkami + suplementacja Falvitem odniesie wreszcie jakiś skutek!
                                • natder Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 22:48
                                  Myślę, że za kilka dni możesz poczuć się gorzej bo skoro jednego dnia łyknęłaś mniej hormonu a drugiego więcej to w samopoczuciu będzie tak, ze jednego dnia będziesz mieć mało energii a drugiego będzie Cię nosić - poobserwuj siebie. Nie szastamy dawkami bo to powoduje huśtawkę hormonalną, uśredniamy dawkę i łykamy stale tak samo.
                                  Na razie wstrzymałabym się z witaminkami, dojdź do docelowej dawki i po 4 tyg. oznacz hormony i zbadaj niedobory.
                                  A jak chcesz wiedzieć już to zrób teraz badania poziomu ferrytyny i witamin d3 i b12 i zacznij suplementować stosownie do swojego zapotrzebowania a wtedy i tyroksyna będzie się lepiej wchłaniać i konwersja ft4 w ft3 też powinna być lepsza.
                                  • nebelhexe Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 23:06
                                    Ogromne dzięki za wskazówki smile muszę pomyśleć nad tym, czy po swoim dzisiejszym wyczynie zaczynać podwyższanie dawki od 56,25, czy po prostu zacząć brać 62,5 i tego się trzymać.

                                    Ferrytynę i witaminy zbadam jutro, jestem niesamowicie sfrustrowana i zdesperowana już, tyle czasu "leczenia" u "lekarzy", półtora roku w sumie zmarnowane. Mam nadzieję, że jedna tabletka Falvitu dziś wzięta nie namiesza w wynikach.
                    • nebelhexe Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 28.08.13, 21:05
                      Mami-016, w tym też masz rację, ale mnie niestety żaden lekarz nie wyjaśnił, dlaczego np. hormon ma być min. pół godziny przed posiłkiem, tak samo jak nikt nie powiedział, żeby nie łykać przed badaniem, a możliwie po sad do tego na ogół jeżdżę na badania samochodem, bo nie ma mnie za bardzo kto podrzucić, a komunikacją to 2 godziny w porannych korkach spokojnie, dlatego boję się, że zasłabnę za kółkiem. No ale to faktycznie trochę bez sensu sobie poczynam, zrzucam na karb raz, że nadal znikomej wiedzy, a dwa - mózg mi zdecydowanie nie pracuje jasno i sprawnie przez tę tarczycę cholerną tongue_out
                      • nebelhexe i jeszcze o żelazie 28.08.13, 21:19
                        Aha, no i znowu się nie popisałam, bo zeżarłam już kapsułkę Falvitu, a przeczytałam właśnie, że do najpełniejszych i najbardziej wiarygodnych wyników kompletu badań żelaza trzeba przez 5 dni się nie suplementować. ECH. Rozumiem, że robić samo żelazo, ferrytynę, ogólną zdolność wiązania (TIBC), a transferynę?
                        • natder Re: i jeszcze o żelazie 28.08.13, 22:18
                          Generalnie większość forumowiczek odstawia suplementy na tydzień-dwa przed badaniem (nie dotyczy to oczywiście hormonu który w dniu badania bierzemy po pobraniu krwi).
                          • nebelhexe Re: i jeszcze o żelazie 28.08.13, 22:23
                            Kurrde sad a jak wzięłam tę jedną tabletkę dziś, to i tak mam odczekać? Czy jedna tabletka jeszcze rewolucji nie zrobi na wynikach i mogłabym iść np. jutro?
                            • hosta_73 Re: i jeszcze o żelazie 28.08.13, 23:12
                              Moim zdaniem nie zrobi. To kropla w morzu. Mnie doktorka kontrolne badania żelaza kazała zrobić po dwóch miesiącach uzupełniania. A może zadzwoń rano do labor?
                              • nebelhexe Re: i jeszcze o żelazie 28.08.13, 23:17
                                Tak chyba zrobię. A przy okazji, bo ja jeszcze ferrytyny ani witamin żadnych nigdy nie badałam - rozumiem, że to wszystko trzeba na czczo?
                                • mami-016 Re: i jeszcze o żelazie 28.08.13, 23:21
                                  Najlepiej każde badanie robić na czczo. Potem masz też lepsze porównanie a nie zastanawiasz się czy ten wynik sprzed pół roku to był po śniadanku czy przed.
    • nebelhexe Pytanie o leki przeciwdepresyjne 02.09.13, 06:58
      Cześć jeszcze raz, w oczekiwaniu na wyniki badań ferrytyny, B12 i TIBC chciałam zapytać, czy ktoś tutaj zażywa leki przeciwdepresyjne. Ja zarzuciłam branie Asentry 50 na początku lipca i ok. miesiąca czułam się ok, ale ostatnio jest nie do wytrzymania, prześladują mnie ataki paniki, obsesyjne myśli o okropnych treściach, wybuchy płaczu czy nawet histerii bez powodu i tak dalej, samopoczucie dosyć zbliżone do okresu sprzed problemów z tarczycą, kiedy po prostu leczyłam się na zaburzenia depresyjno-lękowe. Zastanawiam się, czy nie zacząć teraz znów brać Asentry, bo nie mogę tego wytrzymać, a wracam do pracy, w październiku też na uczelnię. Wiem, że niedoczynność nie tylko pogarsza, ale i też powoduje takie psychiczne uciążliwości, więc zastanawiam się, czy to ma sens. Z jednej strony nie umiem sobie dać rady, chociaż chciałam - liczyłam, że odpowiednia suplementacja i może wreszcie działająca lewotyroksyna mnie trochę ogarną, ale boję się, że tego nie doczekam. Z drugiej Asentra czy jej brak w żaden sposób nie wpłynął na moją wagę, ani pozytywnie, ani negatywnie. Czy sertalina ma szansę jakoś upośledzać leczenie niedoczynności?

      PS. Od ok. tygodnia nagle zaczęła mi się zbierać woda, głównie dłonie, nadgarstki, kostki i stopy. Wzięłam wczoraj i dziś po połówce jakiegoś leku moczopędnego, ale bez większego efektu. Wiem, że lewo ma taki efekt uboczny, ale biorę przecież Euthyrox ponad rok i nigdy woda mi się nie zbierała, a teraz ni z tego ni z owego...
    • nebelhexe Żelazo, ferrytyna, B12 - wyniki 05.09.13, 14:13
      Hej, bardzo proszę o pomoc w interpretacji wyników, są z przedwczoraj. Zaznaczam, że to był 4. dzień miesiączki, które od ok. pół roku są w sumie regularne i normalne.

      Żelazo 47,16 (37 - 145)
      Ferrytyna 80 (13 - 150)
      Wit. B12 544 (191 - 663)

      Domyślam się, że wyniki żelaza, nawet biorąc pod uwagę okres, są za niskie, nie wiem, jak się przedstawia reszta. Bardzo proszę o podpowiedzi, jak to się ma do moich wyników tarczycy i totalnej niemożności zrzucenia wagi. Ostatnio też zatrzymuję wodę, co mi się wcześniej nie zdarzało, również przy miesiączce, i czuję się cały czas wzdęta i opuchnięta, często mi niedobrze.
    • nebelhexe Endokrynolog kazał odstawić Euthyrox, POMOCY 09.09.13, 18:34
      Cześć jeszcze raz, mam nadzieję, że ktoś się wypowie w tej sprawie - byłam przed chwilą u kolejnej pani endokrynolog, która owszem, przepatrzyła wszystkie wyniki od początku choroby, przeczytała listę objawów, jaką spisałam, ale... kazała na miesiąc w ogóle odstawić Euthyrox. Aktualnie biorę 68,75, zaczęła zbierać mi się woda i znowu śpię po 14h na dobę. Pani zleciła usg z dopiskiem "wole młodzieńcze", kazała zbadać FT3, FT4 i TSH po miesiącu bez leków i wtedy przyjść - jeśli TSH będzie powyżej 4, wtedy uzna, że faktycznie mam niedoczynność...

      Nie wiem, co robić - odstawiać, nie odstawiać? Ta pani też twierdzi, że TSH nie jest w stanie skakać między 0,09 a 3,5 w ciągu 2 tygodni, że któryś wynik jest nieprawidłowy. Powiedziała, że TSH w okolicy 3,5-3,9 wcale nie jest złe dla osoby w moim wieku i że za moją nadwagę może być odpowiedzialne co innego, podkreślała istotność diety (serio?... zupełnie jakbym żarła same słodycze i miała pretensje do świata). Pytała o antykoncepcję hormonalną - brałam, ale przestałam ponad rok temu, niemniej chyba w tym się upatrywała przyczyny, a wcześniej w leżeniu przez miesiąc po mononukleozie. Ale na miłość boską, przez półtora roku nie zrzuciłabym nadwagi powstałej przez miesiąc leżenia i żarcia, gdyby wszystko było ok?!

      Od prawie tygodnia biorę Falvit, ostatnio dołożyłam do tego pokrywające 100% zapotrzebowania tabletki magnezu i potasu.

      Bardzo, bardzo proszę o jakąś poradę. Odstawiać ten Euthyrox? Mam to zrobić z dnia na dzień, ale z drugiej strony usłyszałam, że jeśli za miesiąc te wyniki będą niedoczynnościowe (czyli wg tej pani TSH powyżej 4), to ustawi mnie na innych lekach... te "inne leki", zwrócenie uwagi na żelazo, ferrytynę i morfologię krwi, przeczytanie listy objawów, sprawdzenie stanu skóry i kilka innych detali zrobiło pozytywne wrażenie, ale do jasnej ciasnej, z tym TSH to chyba żart, że 3,9 jest w porządku w wieku 21 lat? Już nic nie rozumiem!
      • harmoniak Re: Endokrynolog kazał odstawić Euthyrox, POMOCY 09.09.13, 19:41
        To ja może po kolei.

        Ale z drugiej strony wczoraj i przedwczoraj nie brałam nic, bo robiłam badania krw
        Bardzo niedobrze. Nie do końca rozumiem, dlaczego nie wzięłaś hormonu dwa dni z rzędu? W oba dni pobierano Ci krew? Ale do rzeczy, jak masz taki problem to zjedz coś tuż po badaniu, Euthyrox weź wtedy 2h po posiłku, albo później, jak dasz radę. Po tym odczekaj standardowo 30 minut. Euthyrox wchłania się w jelitach, stąd trzeba go brać na czczo, a jak nie można to na możliwie pusty żołądek.

        Ostatnie wyniki hormonów są bardzo niskie, ale za wcześnie, żeby stwierdzać problem z konwersją T4 w T3.

        Ferytyna i b12 są eleganckie.

        Woda Ci się zbiera na skutek niedoczynności.

        Mary Shomon (taka słynna tarczycowa pacjentka z USA) w swojej książce pisze, że są spekulacje, że wirus Epsteina-Barr (EBV), który powoduje mononukleozę, może być czynnikiem uruchamiającym chorobę autoimmunologiczną. Ona sama miała mono 2x, zanim została zdiagnozowana. Ja miałam półpasiec (spowodowany wirusem z tej samej rodziny) 1.5 roku przed diagnozą. Wprawdzie już wcześniej czułam się tak sobie (szczególnie zimą), ale po tej chorobie była już tylko droga w dół. Do tego masz stan zapalny w USG. Dla mnie jest to Hashimoto.

        To raz.

        Dwa, że TSH 3.9 nie jest OK dla osoby w Twoim wieku. Sama miałam takie (naprawdę smile) jak mnie diagnozowano, a byłam wtedy w strasznym stanie. Pomysł odstawienia hormonu jest NIEDORZECZNY, spowoduje zapewne dalsze zawirowania hormonalne (nazywamy to tutaj huśtawką) i problemy z samopoczuciem, które mogą się ciągnąć za Tobą długo. Zatem odradzam ten krok.

        Na pocieszenie napiszę, że mnie taka jedna pani chciała z takim TSH posłać do psychiatry. Głupia baba, ale co zrobisz.

        Miałaś wyższe poziomy hormonów (ponad normę) zapewne przez większy wyrzut hormonów (jak sama piszesz), który zdarza się w Hashimto.

        Możliwe, że nie możesz zrzucić wagi przez niedoczynność, to się okaże dopiero, jak osiągniesz eutyreozę. Wcześniej schudnięcie może być niemożliwe. Z drugiej strony możesz sprawdzić, czy dobrze metabolizujesz cukier i wykonać krzywą cukrową/insulinową, ale myślę, że można z tym poczekać.

        Obecna dawka jest OK, po 4 tygodniach badania i wtedy będzie można powiedzieć coś więcej.

        Trzymaj się smile
        • nebelhexe Re: Endokrynolog kazał odstawić Euthyrox, POMOCY 09.09.13, 19:59
          Harmoniak - bardzo Ci dziękuję za obszerną odpowiedź smile
          Więc tak: miałam wtedy niestety krew pobieraną 2 dni z rzędu, teraz już na szczęście wiem, jak sobie poradzić. Szkoda, że żaden lekarz nie wyjaśnia, jak i dlaczego właśnie tak w stosunku do jedzenia brać Eutyrox uncertain

          Miałam jakieś badanie na glukozę - takie, że brano krew na czczo, a potem piłam glukozę z wodą i po 2h znów pobranie, ale wyniki były chyba ok, niestety nie mogę ich znaleźć - na pewno mieściły się w laboratoryjnych "granicach", ale wiadomo, to wcale nie determinuje, że były zupełnie w porządku.

          Co do Hashimoto - bardzo się boję, że faktycznie tak może być, ale żaden lekarz nie postawił takiej diagnozy, ta dzisiaj stwierdziła, że przeciwciała anty TPO i anty TG są bardzo dobre (na tym już totalnie się nie znam, przeczytałam gdzieś tylko tyle, że jeśli anty TG będzie ponad normę, to to równa się hashi). I martwi mnie, że do jakiego lekarza nie pójdę, to będzie głupiał na widok tych różniących się wyników, o uszy obiła mi się choroba Gravesa Basedowa, która chyba z kolei jest takim jakby pomieszaniem nad- i niedoczynności...? Obawiam się, że mnie nikt w tym kraju nie zdiagnozuje należycie i nie zaleci skutecznego, odpowiedniego leczenia sad

          Harmoniak, mam wobec tego wszystkiego pytanie do Ciebie - skąd jesteś i czy masz jakiegoś dobrego lekarza, którego mogłabyś polecić? Mnie już się chce wyć, strzelam w ciemno i za każdym razem pudło, a każdy endo sobie życzy ~150 zł za wizytę, nie pomnę drogich badań krwi... a dwa - jakie masz zdanie na temat leków właśnie chyba chwalonych przez tych amerykańskich wojujących pacjentów (czytam sporo Stop The Thyroid Madness smile), czyli np. zawierających samo T3 (jak Cytomel) albo w ogóle tych naturalnych hormonów NDT? Zastanawiam się, czy po prostu mocno nie zaryzykować i nie przerzucić się samodzielnie na taki właśnie Cytomel, bo nie wiem, jak mogłabym sobie zorganizować NDT. Na razie jeszcze przez jakieś 3 tygodnie będę brać Eutyrox w tej dawce 68,75 (bo, co dziwne, już 75 powoduje u mnie szaleństwa z sercem, a 68,75 nie) i sprawdzę TSH, FT3 i FT4, ale co później? Może jednak przesiąść się na T3? Może to by rozwiązało problem stojącej wagi, zatrzymującej się wody, ospałości...?
          • harmoniak Re: Endokrynolog kazał odstawić Euthyrox, POMOCY 09.09.13, 20:16
            Brak przeciwciał nie wyklucza Hashimoto, jak ich np. nie mam, ale prawie cała moja najbliższa rodzina została zdiagnozowana po mnie, co potwierdza, że nie jest to np. niedobór jodu (podobno i tak rzadki). Niedoczynność nie bierze się znikąd.

            Jestem z 3miasta, a Ty?

            Jakbyś miała Gravesa, to byś to czuła. Wprawdzie GB u niektórych ujawnia się po diagnozie Hashimto, ale raczej rzadko. W mojej rodzinie był taki przypadek: rozpoczęcie leczenia, dawka E50 (około) i ni z tego ni z owego FT4 i FT3 wystrzeliły w kosmos, FT3 było chyba nawet > 200%. Taki poziom był jednak incydentalny, wraz z leczeniem sytuacja ustabilizowała się. W Hashimoto są czasami takie epizody, wiąże się to z niszczeniem tarczycy, przez co więcej hormonów dostaje się do krwioobiegu. Masz gdzieś zanotowaną objętość tarczycy?

            Samo T3? Na stronie, o której piszesz poleca się czyste T3, żeby pozbyć się rT3 (to takie nieczynne FT3). Ja sama biorę Novo, bo miałam chronicznie niskie FT3. W Twoim przypadku nie widzę konieczności wprowadzania takiego leku. Masz złą dawkę. Najpierw trzeba ustabilizować FT4, a potem ewentualnie myśleć o dodatkowym T3. Nie ma też drogi na skróty, to czasami potrafi potrwać.

            Suszona tarczyca świni (to to NDT?)? Wzięłabym, ale w PL tego nie ma sad

            Co później? T3 pomaga, jeśli jest Tobie potrzebne, ale też nie jest to lek na wszystko. Znam taki przypadek, że Novo nie miało wpływu na wagę, ale raczej na nastrój. To wszystko to naprawdę sprawa indywidualna. Pozostaje czekać i uzbroić się w cierpliwość, co może być trudne.
            • nebelhexe Re: Endokrynolog kazał odstawić Euthyrox, POMOCY 09.09.13, 20:30
              U mnie w rodzinie właśnie nic nie słyszałam o chorobach tarczycy, ale z drugiej strony najbliżsi (rodzice) nie byli chyba w ogóle szczegółowo badani na tarczycę.

              Ja jestem spod Warszawy i przerobiłam 5 endokrynologów, z 6 rozmawiałam przez telefon, ale jak usłyszałam, że żelazo w ogóle nie ma związku z tarczycą i że ona chce tylko usłyszeć, jakie mam TSH, to spasowałam. Już nie wiem, do kogo mam iść i zaczynam myśleć, że dla dobrego i sprawdzonego lekarza mogę spędzić parę godzin w pociągu, byle tylko mnie ktoś ogarnął smile

              Objętości niestety nie mam, zachował się tylko opis USG z maja, na którym są tylko wymiary płatów i cieśni sad

              Ano właśnie ze STTM wzięło mi się przekonanie, że T4 może mi nie pomagać, a szkodzić i jestem taka zafiksowana na punkcie Novothyralu, Cytomelu i NDT (dokładnie, to są niestety hormony ze świnek, cios w moje mocno pro-zwierzątkowe serducho)... po półtora roku tułania się od lekarza do lekarza, zmianach dawek, stosach drogich badań i wciąż zerowych efektach jestem okropnie sfrustrowana, no ale przynajmniej troszkę lepiej wyedukowana.

              Czyli podsumowując mówisz, żeby na razie brać to samodzielnie ustalone 68,75 i po miesiącu takiej dawki się zbadać, tak? Bo suplementy biorę pewnie za krótko, żeby dały jakiekolwiek efekty (chociaż chwilami mam poczucie nadmiaru energii, jak np. teraz, a przez większość czasu to kładłabym się na drzemkę już 2h po wstaniu z łóżka).
            • harmoniak Re: Endokrynolog kazał odstawić Euthyrox, POMOCY 09.09.13, 20:33
              To podaj wymiary, mamy kalkulator do liczenia objętości smile

              Tak, utrzymać dawkę i zrobić badania.

              Nadmiar energii wieczorem to dla mnie objaw niedoczynności, sama tak miałam i czasami mam, stąd wiem, że czas na badania smile Rano też chciało mi się spać po tych 2-3h, więc to naprawdę normalka. Niedoczynność.
              • nebelhexe Re: Endokrynolog kazał odstawić Euthyrox, POMOCY 09.09.13, 20:43
                harmoniak napisała:

                > To podaj wymiary, mamy kalkulator do liczenia objętości smile
                >
                > Tak, utrzymać dawkę i zrobić badania.
                >
                > Nadmiar energii wieczorem to dla mnie objaw niedoczynności, sama tak miałam i c
                > zasami mam, stąd wiem, że czas na badania smile Rano też chciało mi się spać po ty
                > ch 2-3h, więc to naprawdę normalka. Niedoczynność.

                No to tak, wymiary z usg z maja:
                płat prawy 38x14x12 mm, płat lewy 34x13x13 mm, cieśń 2mm (no i ten opis, że miąższ o globalnie obniżonej i niejednorodnej echogeniczności). Muszę zrobić sobie porządne usg gdzieś, bo od paru tygodni czuję jakiś ucisk w szyi sad

                A nadmiary energii bywają u mnie losowe, bo np. przez weekend od piątku do niedzieli szłam "na drzemkę" koło 18 i budziłam się, kurde, koło 8 następnego dnia, po czym koło 10 - "poszłabym spać", ale jakoś się przekiwałam i znowu późnym popołudniem do wyra. Dzisiaj to jakaś odmiana, wstałam o 8 po 15h snu i teraz mam jakiś rzut energetyczny. W ogóle ostatnio znowu mi się przestawiło na wczesne zasypianie i wczesne wstawanie, z kolei jeszcze miesiąc wcześniej standardowo dla mnie nie mogłam spać do 5 nad ranem i gniłam w łóżku do 18. Ale na żadne takie rozregulowanie nie jestem w stanie nic poradzić - po prostu jak mnie łapie senność, to jest koniec. Od czasów mono bywało różnie, czasami byłam mniej zmęczona, a czasami musiałam wychodzić z zajęć na uczelni, żeby się przespać pół godziny gdzieś na fotelu uncertain
          • harmoniak Re: Endokrynolog kazał odstawić Euthyrox, POMOCY 09.09.13, 20:31
            To badanie o którym piszesz to krzywa cukrowa, czy badano Ci też wtedy insulinę? Kiedy to było?
            • nebelhexe Re: Endokrynolog kazał odstawić Euthyrox, POMOCY 09.09.13, 20:38
              harmoniak napisała:

              > To badanie o którym piszesz to krzywa cukrowa, czy badano Ci też wtedy insulinę
              > ? Kiedy to było?

              Jestem na 100% pewna, że insuliny mi w ogóle nie badano, a krzywą cukrową robiłam w lipcu zeszłego roku. Ostatnie wyniki związane w ogóle z cukrem to glukoza z krwi, robiona przy okazji morfologii itp., sprzed miesiąca (06.08) i wynosi 89 (60 - 99). Poprzednia taka sama glukoza krwi jest z marca i przy tych samych normach wynosiła 86. Ale nie wiem, jakie taka glukoza ma znaczenie... dopóki brałam leki przeciwdepresyjne, miałam spory apetyt na słodycze, po odstawieniu się zmniejszył, jeśli to ma jakiś wpływ.
              • natder Re: Endokrynolog kazał odstawić Euthyrox, POMOCY 09.09.13, 20:55
                Kochana, ostrożnie z czystym t3.
                Ja po póltora roku czekania na dobrą przemianę, uzupełnianiu niedoborów wprowadziłam u siebie t3. Łykam Thybon od dwóch tygodni, dziś robiłam badania - wyniki mam takie, jakich nie miałam od operacji. Wszystko pięknie, tylko samopoczcie do kitu. Mimo, że i ft4 i ft3 skoczyły w górę czuję się bardziej niedoczynna niż przed wprowadzeniem czystego t3.
                Także byłabym ostrożna, najpierw trzeba naprawdę dobrze ustawić dawkę t4, wyrównać niedobory a potem dopiero próbować z t3.
                Ty leczysz się bardzo krótko, wydaje mi się, że na decyzję o łykaniu t3 jest jeszcze deko za wcześnie.
    • harmoniak Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 09.09.13, 20:53
      forum.gazeta.pl/forum/w,94641,145206761,145231317,Objetosc_tarczycy_normy_i_kalkulator.html
      wymiary i objętość prawego płata: 38 mm x 14 mm x 12 mm → 3.192 ml
      wymiary i objętość lewego płata: 34 mm x 13 mm x 13 mm → 2.873 ml

      objętość całej tarczycy: 6.065 ml

      Jakbyś miała 12 lat, to może taka tarczyca byłaby OK, ale jak dla mnie, jest to zdecydowanie Hashimoto. Tarczyca jest bardzo mała. Przy diagnozie miałam objętość 7 ml, brak przeciwciał, TSH 3.9, trzecia i czwarta endo zdiagnozowały Hashi. Pierwsza zapisała hormon i nie mówiła za dużo, druga posłała mnie do psychiatry.

      Też pamiętam senność na uczelni. Ja wychodziłam w trakcie po kawkę, bo zasypiałam, straszne to było.
      • nebelhexe A jak z dobrym lekarzem? 09.09.13, 21:01
        Mnie kawa i energetyki po krótkim czasie przestały w ogóle pomagać, na chwilę podbijały tętno, a w głowie dalej błoto i krówki ciągutki... teraz jest trochę lepiej, ale też nauczyłam się organizować sobie uczelnię i pracę tak, żeby podporządkować to organizmowi. Spać to spać, przesypiam najlepsze lata swojego życia, po prostu fak je sad

        A czy teraz masz jakiegoś lekarza, który Cię jakoś prowadzi czy coś? Bo skoro mówisz, że tyle wskazuje na Hashi, to naprawdę nie chcę być z tym samopas, bez opieki lekarskiej... a co śmieszne, najbliżej była pierwsza endokrynolożka, tyle, że ona totalnie nie ogarnęła tematu, ale jako jedyna zbadała mi szyję rękoma i zauważyła, że tarczyca jest MAŁA.

        Najgorsze, że przed mono nie miałam nigdy badań tarczycy, bo nie było trzeba i nie mam porównania, czy ona zawsze była taka mała... w sumie ja też jestem mała, bo mam niecałe 160 cm i do zachorowania ważyłam sobie max 50 kg, ale udawanie 12-tki i tak by pewnie nie przeszło wink
        • harmoniak Potrzebny endo z Warszawy 09.09.13, 21:04
          To gabarytowo jesteśmy podobne (no, z czasów przed mono wink).

          Poszukaj na forum wpisów Psa z Łąki, ona miała chyba jakąś warszawską endo, albo poszperaj na forum.
          • nebelhexe Re: Potrzebny endo z Warszawy 09.09.13, 21:28
            Znalazłam tyle, że dziewczyny nadal szukają i próbują w Warszawie, ale chyba bez większych sukcesów sad
            • czupakabra27 Re: Potrzebny endo z Warszawy 13.09.13, 11:42
              Nebelhexe, myślę że w kontaktach Twój młody wiek może stanowić przeszkodę. Naprzeciw "eksperta" nawet jeśli racja leży (a leży) po Twojej stronie jest Ci jeszcze trudniej się przebić niż osobie starsze. Też przerabiałam podobne sytuacje, ale naście lat temu nie w związku z tarczycą. Choć może to i tarczyca była...
              Nie wiem czy lekarze którzy patrzą na wszystko wogóle istnieją. Ja chodzę do dr Piotrowskiej- Świrszcz w Luxmedzie i dobrze się z nią dogaduję. Uważam, że lubi swoja pracę. Ale nie wiem czy jest ona fanką badania ferrytyny np. Już prędzej wit D. Lekarze to ludzie i przy całej kwestii wiedzy medycznej jeszcze trzeba trafić na osobę, z którą się będziemy mogli jako taka zrozumieć, czasem przekonać, czasem poprosić o coś do czego lekarz nie jest przekonany itd.
              Z tego co czytałam dobre podejście do młodszych osób ma Sylwia Pietrzyk, która przyjmuje m. in na Włochach. Poszukaj w necie informacji i komentarzy o niej. Stosuje Novo co już jest plusem.

              Co do glutenu już ponad 2 lata jestem na tej diecie i bardzo mi ona pomogła. Ostatni tydzień byłam za granicą i wróciłam na moment do zwykłego jedzenia. Efekt - obrzęki, wzdęcia, 2kg na plussad Mimo, że się nie objadałam i wysiłku fizycznego było tyle co nigdy.
              • czupakabra27 Re: Potrzebny endo z Warszawy 13.09.13, 23:45
                W kontaktach z lekarzami oczywiscie. Cos mi sie zjadlowink
              • nebelhexe Re: Potrzebny endo z Warszawy 16.09.13, 12:25
                Czupakabra, dzięki za podpowiedź, właśnie zadzwoniłam do kliniki na Ryżowej, gdzie przyjmuje pani Pietrzyk i udało mi się umówić już na 26 września. No i taniej niż u Słowińskiej-Srzednickiej, bo tu chcą 110 zł, a nie 200... to będzie moja bodajże szósta czy siódma próba, oby udana, bo mam wrażenie, że znowu coś przytyłam/opuchłam. Jak myślicie, jakie badania zrobić/powtórzyć przed wizytą, żeby pierwsza się nie składała z wypisywania skierowań, bo już mam serdecznie tego dość? Na pewno TSH, FT3 i FT4 powtórzę, bo i tak akurat na koniec września powinnam, ale inne? Żelazo, może wapń, coś z cukrem...?

                Ja jeszcze nie spróbowałam, czy wyeliminowanie glutenu mi pomoże. Jak się rozkręcę z pracą, to może uciułam na dietetyka i poszukam jakiegoś miejsca, gdzie odchudzają tarczycówki - no i najpierw dobrze, jakbym wiedziała, czy to jest hashimoto, czy jednak nie, bo to też pewnie spora różnica. Sama nie wiem. Chciałabym tylko, żeby ktoś mnie z tego wszystkiego wyprowadził sad
                • czupakabra27 Re: Potrzebny endo z Warszawy 16.09.13, 13:38
                  Oby tym razem lekarka się sprawdziła. Trzymam kciukismile
                  Zgadzam się z Harmoniak, myślę że masz hashi. Dlatego Twój stan właściwie się nie poprawia, a problemy psychiczne są przewlekłe.
                  Potrzebujesz krzywej cukier/insulina i poziomu wit. D. jej brak całkowicie rozwala psychikę.
                  • nebelhexe Re: Potrzebny endo z Warszawy 16.09.13, 13:49
                    Czupakabra, powiedz mi szczerze - jeśli mam hashi, to czy przy dobrze dobranych lekach i ich dawce + suplementacji dam radę wyjść na prostą, wrócić do swojej poprzedniej figury? Ja wiem, że to jest nieuleczalne i czeka mnie, jak rozumiem, branie hormonów do końca życia, ale czy to życie ma szansę być normalne, czy już nigdy nie wrócę do dawnej wagi i dawnej kondycji...? Po prostu bym chciała, żeby ktoś zaznajomiony w temacie powiedział mi, jak może być, a jak nie może być, jeśli to hashi. Bo nie pogodzę się, po prostu się nie pogodzę z wyglądaniem jak obiekt na zdjęciu w encyklopedii pod hasłem "dysproporcja" uncertain
                    • nebelhexe Re: Potrzebny endo z Warszawy 16.09.13, 13:51
                      A przy okazji - moja mama miała mononukleozę, też w wieku 20 lat i też po niej koszmarnie utyła, przez 2 lata waga stała bez względu na jakiekolwiek wysiłki, a potem nagle, sama z siebie schudła i była jeszcze szczuplejsza niż przed chorobą. Ale w tamtych czasach nikt o tarczycy nie myślał, więc nie mam pojęcia, czy mama ma z nią jakieś problemy. Jeszcze się łudzę, że mnie też czeka taki łut szczęścia i nagle mi się organizm "uruchomi".
                      • czupakabra27 Re: Potrzebny endo z Warszawy 16.09.13, 15:37
                        Oczywiście, że jest możliwe wrócenie do niższej wagi. Ja jestem tutaj akurat fatalnym przykładem, bo schudłam do pewnego poziomu, którego przeskoczyć od roku nie mogę choć powinnam. Ale mną się nie sugeruj. Masz naście lat mniej, powinno być łatwiejsmile Zresztą sporo dziewczyn na naszym forum schudło przy odpowiednim ułożeniu diety z uwzględnieniem eliminacji niektórych składników. Pies_z_laki pisała dużo ciekawych rzeczy o odżywianiu.
                        • nebelhexe Hormony nadnercza? 16.09.13, 20:42
                          Ale mimo wszystko coś schudłaś - ja nie zrzuciłam ani kilograma od półtora roku. Nic, zero, nada. Teraz czytam, że wirus EBV, który powoduje mono, zostaje sobie w organizmie - to by wyjaśniało dobry wynik ferrytyny, podbitej ciągłym zapaleniem... i może jest przyczyną nieskutkowania leków? Ciekawa jestem, co mam z tym zrobić. A co do badań dla tej endo jeszcze - czy oprócz krzywej cukier/insulina (to jest to badanie, że się pobiera krew na czczo, a potem pije glukozę i znowu?) i witaminy D oznaczać magnez, wapń, żelazo? I czy oznaczać hormony nadnercza? Stop The Thyroid Madness nadnercze traktuje jako podstawę i teraz sama nie wiem... nie umiem tego wszystkiego złożyć do kupy, tak samo jak mimo czytania rad nie umiem sobie zaplanować odżywiania uncertain dlatego najpierw znaleźć dobrego lekarza... a potem dobrego dietetyka, heh.
                          • czupakabra27 Re: Hormony nadnercza? 17.09.13, 09:33
                            Tak, przy krzywej pijesz tę wstrętną glukozę. Magnez i wapń zawsze warto zrobić, żelazo bym odpuściła. Co do nadnerczy, to mogłabyś zrobić badanie kortyzolu (z krwi) z krwi rano i popołudniu. Ale nie wiem czy chcesz/możesz teraz tyle kasy wydawać. Nadnercza przy niedoczynności mają prawo pracować ze zdwojoną siłą.
                            Miałyśmy tutaj na forum takie "chałupnicze" testy nadnerczytsmile Możesz sobie zmierzyć ciśnienie na leżąco i z aparatem na ręku od razu po wstaniu. Ciśnienie powinno wzrosnąć. Jeśli nie, to nanercza leżą. No ale to tylko domowy test, badania laboratoryjne są wiążące.
                    • rotkaeppchen1 Re: Potrzebny endo z Warszawy 03.10.13, 21:34
                      Poczytaj sobie w moim wątku o walce z nadwaga. Poltora roku niezlych wynikow, samopoczucie dobre, dieta trzymana a ja nie moglam schudnac z 90 kg (utylam 24!!!) Schudlam dzieki metabolic balance, ok 20 kg, do dzis, minely dwa lata, trzymam wage. Poczytaj tu na forum i w sygnaturce. Nie namawiam cie na sile, bo to trochę kosztuje a ja nie chce robic reklamy firmie, mimo to dziele sie moja historia, bo mb mi pomogla. A faza odchudzajaca jest dosc restrykcyjna ale skuteczna, nawet w hashimoto. Podstawą jest jednak wyregulowanie hormonów.
                      PS ja biore thybon i czuje sie dobrze.
                      • nebelhexe Re: Potrzebny endo z Warszawy 03.10.13, 21:48
                        Dzięki za radę smile Do dietetyka też się wybieram, mignęła mi tu na forum poradnia Hälsa, a że ja jestem nordomaniaczką, skończyłam filologię szwedzką i tak dalej, to tym chętniej się tam wybiorę wink Piszą na swojej stronie, że osobom z hashi też pomagają, jak będę na wizycie, to zapytam o mb. Dobrego lekarza już chyba na pewno znalazłam, więc wielki krok mam za sobą, teraz walka o ustawienie hormonów i za jakieś, myślę, 2 tygodnie umówię się do tej poradni dietetycznej.
                        • gosialew13 Re: Potrzebny endo z Warszawy 09.10.13, 09:56
                          Co do poradni halsa to ja jestem u nich od 10 miesięcy. Prowadzi mnie Pani Aneta i jestem mega zadowolona, przede wszystkim ze sposobu w jaki podeszli do moich dolegliwości i choroby. Mam cukrzyce i w moim przypadku dieta to absolutna podstawa. Pani Aneta jest najlepsza!

                          pozdrawiam,

                          Gosia
                • truskawkowe-ciastko Re: Potrzebny endo z Warszawy 21.10.13, 13:25
                  Witam, jeżeli można, chciałabym polecić konsultacje w poradni żywieniowej www.greens4u.pl. Sama jestem na rygorystycznej diecie (w dużej mierze z powodów zdrowotnych) i mam dużą empatię do pacjentów.

                  Pozdrawiam
                • nieco8 Re: Potrzebny endo z Warszawy 10.12.13, 12:27
                  Obie wymienione lekarki sa przyzwoite, ale musisz je ciągnąć za język i sama dopominac sie badan i znac dobrze swoja chorobe. Ja ostatecznie zostalam przy Bednarek-Papierskiej na Goldoniego na Bielanach. Slowinskiej nie polecam zdecydowanie.
                  • mama_dorota Re: Potrzebny endo z Warszawy 10.12.13, 13:00
                    A możesz napisać dokładniej o swojej lekarce? Jakie badania zleca, jak cie prowadzi itp.? Bo to, co napisałaś przydałoby się rozwinąć smile.
                    • nebelhexe Re: Potrzebny endo z Warszawy 10.12.13, 21:59
                      Też się chętnie dowiem, chciałabym mieć mur-beton eksperta, ale to chyba nie w tym kraju. uncertain
    • nebelhexe "Wydumana" celiakia, rozdęty brzuch 10.09.13, 20:06
      Tak sobie siedzę i myślę jak zwykle po jedzeniu, dlaczego na miły bóg brzuch mi puchnie i wyglądam jak w ciąży, czegokolwiek nie zjem? Na czczo nie prezentuję się tak źle, ale jak już coś zjem - cokolwiek by to nie było - brzuch się wzdyma i często boli, teraz np. zjadłam sobie udko kurczaka z kawałkiem razowego chleba i pomidorem i w prawej dolnej stronie brzucha coś mnie rwie i gniecie. Nie wspomnę o zaparciach na przemian z biegunkami, jazdach w brzuchu, czasami mdłościach, ale najbardziej mnie wkurza to puchnięcie, bo wyglądam na jeszcze grubszą niż jestem. Czytałam, że celiakia lubi sobie chodzić w parze z hashi, którego się coraz bardziej boję i dumam teraz, czy robić jakieś badania pod tym kątem? W sumie mieszkam jeszcze z rodzicami, którzy żadnych problemów nie mają, na dodatek w okolicy żadnych sklepów z żywnością bezglutenową nie ma i czarno widzę wyeliminowanie glutenu z diety. Powinnam się mimo wszystko jakoś temu przyjrzeć?
      • ola_dom Re: "Wydumana" celiakia, rozdęty brzuch 11.09.13, 10:58
        nebelhexe napisał(a):

        > W sumie mieszkam jeszcze z rodzicami, którzy żadnych problemów nie mają, na dodatek w
        > okolicy żadnych sklepów z żywnością bezglutenową nie ma i czarno widzę wyeliminowanie
        > glutenu z diety. Powinnam się mimo wszystko jakoś temu przyjrzeć?

        Ano powinnaś.
        U mnie tak się właśnie zaczęła objawiać celiakia. Przez 30 lat brzuch płaski, a nawet wklęsły, nawet jak nie odwiedzałam toalety przez 3 dni, aż w końcu zaczęłam puchnąć po wszystkim.
        I nic dziwnego, bo gluten jest wszędzie.
        Sklepów bezglutenowych pewnie szybko nie będzie, w całej Warszawie jest raptem jeden, ale jest wiele wysyłkowych - poza tym - z perspektywy 3,5 roku na diecie b/g stwierdzam, że nie potrzebuję sklepu stricte b/g - choć mieszkam w Warszawie, byłam w nim raz.
        Oczywiście - trzeba zwracać uwagę na to, co się je, ale można to ogarnąć.
        A Twoje objawy bardzo wskazują na celiakię.
        Dobra strona jest taka, że jak już się wyeliminuje gluten z diety, to naprawdę czuć różnicę smile
      • muktprega1 Re: "Wydumana" celiakia, rozdęty brzuch 13.09.13, 20:39
        Opuchnięty brzuch to niekoniecznie celiakia, przy Hashimoto i niedoczynności bywają opuchnięte jelita z powodu zmniejszonej przemiany materii.
    • nebelhexe Duszności 18.09.13, 00:12
      Chciałam uaktualnić, że od 2 dni mam koszmarne duszności - tę typową niemożność wzięcia głębszego, "satysfakcjonującego" oddechu, mam wrażenie, że zapchały mi się zatoki, ale z nosa nie cieknie, stawy bardzo mnie bolą - dużo bardziej niż normalnie. Z suplementów kupiłam sobie żelazo biofer (9mg/tabletka, biorę 2 dziennie + to, co się tam wchłonie z Falvitu) i selen z wit. E firmy naturell (50 ug selenu/tabletka, biorę jedną dziennie). Nadal jest też magnez z B6, potas i Falvit. Biorę tak - rano Euthyrox, po 2-3h magnez, pod wieczór ten selen, a tuż przed snem biofer i Falvit. Potas co 2-3 dzień, wtedy razem z magnezem. Unikam wapnia w okolicy brania magnezu i wieczorem do żelaza. Mam nadzieję, że dobrze robię smile
      • muktprega1 Re: Duszności 18.09.13, 16:45
        Nadal jest też magnez z B6, potas i
        > Falvit. Biorę tak - rano Euthyrox, po 2-3h magnez, pod wieczór ten selen, a tu
        > ż przed snem biofer i Falvit. Potas co 2-3 dzień, wtedy razem z magnezem.

        Zweryfikuj czas selenu - do max 4h po tyroksynie, zamień selen z magnezem smile
        • nebelhexe Re: Duszności 18.09.13, 16:50
          A mogę selen razem z magnezem? Tak dzisiaj wzięłam, 4h po Euthyroxie, razem.
          • muktprega1 Re: Duszności 18.09.13, 17:24
            > A mogę selen razem z magnezem?

            A tego nie wiem smile wiesz, staram się zrobić "rozpiskę" suplementów z zachowaniem odstępów pomiedzy, nastawiam sobie alarmy w telefonie i już o niczym nie muszę pamiętać i pomijać.
            Na temat selenu mam tylko taką ściągę (nie zanotowałam źródła):

            "Selen jest pierwiastkiem nietrwałym w organizmie i w zetknięciu z węglowodanami, zwłaszcza cukrami prostymi staje się nieprzyswajalny i bezużyteczny dla organizmu. Dlatego osoby przejadające się słodyczami pozbawiają się tego cennego biopierwiastka. Spozywanie go z wit C ogranicza jego przyswajalnosc"
            • harmoniak Re: Duszności 18.09.13, 18:31
              Co do zasady "selen max 4h po E" to funkcjonuje ona tylko na forum Hashimoto.
              • muktprega1 Re: Duszności 18.09.13, 21:55
                A! Czyli to nie jest zasada?? O matko - jak żyć bez zasad wink

                ale brzmi logiczne:
                "Przez 4 h jest największe stężenie tyroksyny we krwi i wtedy pomoc selenu w przemianie hormonów jest największa"
                • ola_dom Re: Duszności 19.09.13, 11:41
                  No właśnie? To jak brać, jeść te orzechy???
                  Ja staram się zdążyć w 4 godziny, choć wolałabym je jeść później, a tak wypada w okolicy pracowej kawy. Oczywiście posłodzonej wink.
                  Czy w takim razie trzeba je jeść wcześniej, czy właśnie później (wolałabym).
                  • mama_dorota Re: Duszności 19.09.13, 13:47
                    Teraz już zgłupiałam. Początkowo jadłam orzechy w okolicach śniadania, a potem przeczytałam, że należy przyjmować selen tak jak żelazo, daleko od tyroksyny. Wydało mi się to logiczne, bo skoro magnez przeszkadza tyroksynie we wchłanianiu się, to i orzechy, które przecież zawierają go dużo powinnam jeść później.
                    • mama_dorota Re: Duszności 19.09.13, 13:48
                      Zapomniałam dodać, że ostatnio ich nie jem, ale przemianę mam dobrą, więc nie mogę stwierdzić jak to działa z autopsji.
                      • nebelhexe Re: Duszności 19.09.13, 16:01
                        Zaraz, bo ja się też pogubiłam z tymi orzechami, mama_dorota, miałaś na myśli magnez, a nie selen? Bo ja rozumiem to tak - wspólny mianownik zaleceń byłby taki, że selen bezpieczne nie za długie, nie za krótkie 3h od tyroksyny, magnez podobnie, B12 też wtedy może być. A żelazo minimum 4h po tyroksynie i min. 2h po magnezie, bo zrozumiałam, że się kłócą (chyba, że chodzi tylko o witaminę C, która jest ew. z żelazem, ale ja i tak zjadam sobie pomarańczę, bo mam goły i wesoły Biofer). No i tak teraz biorę - 3h po eutyroksie selen, godzinkę-dwie później magnez (i czasem potas), a zupełnie na wieczór żelazo i Falvit (co się z niego wchłonie, to się wchłonie wink).

                        A w ogóle to chciałam powiedzieć, że mam dzisiaj puls między 109 a 120 i ciśnienie 130/95. Ciśnienie jeszcze ujdzie, od paru lat bardzo niskie podskoczyło mi do normalnego i trochę powyżej, ale puls mnie dobija, bo serce niemalże boli, bijąc. A na pewno czuję, np. na leżąco, jak mi od tego bicia drga ramię. Czasami mi się to zdarza, przed suplementacją też tak było, ale niepokoi mnie to, bo to serducho przy tym tempie momentami tak jakby pomijało uderzenie albo robiło niepełne, albo 2 jeszcze szybsze zamiast jednego. Dlatego właśnie się boję i jestem w martwym punkcie z podwyższaniem dawki, bo przy N75 chyba zawału dostanę. A i taki Novothyral pewnie też by jeszcze to serce przyspieszył. Wy też tak macie?
                        • mama_dorota Re: Duszności 19.09.13, 16:15
                          Ja tylko wyraziłam swoje wątpliwości, bo orzechy to nie tylko dużo selenu, ale i magnezu, a ktoś na forum twierdził, że magnez, podobnie jak żelazo, utrudnia wchłanianie tyroksyny.
                          • muktprega1 Re: Duszności 19.09.13, 22:20
                            Żelazo to na pewno najlepiej wieczorem z czymś kwaśnym, a jeśli chodzi o orzechy, to zasada 4h też mi pasuje i ze względu na zawartość selenu i magnezu, czyż nie?
                            Magnez 2h po wapniu, jeśli ktoś bierze smile
            • czupakabra27 Re: Duszności 20.09.13, 08:24
              W tej syt. jaki sens ma np. Rutinacea ktora oprocz selenu zawiera bioflawonoidy cytrusowe i wit.C? Robia nas w balona i tyle.
    • nebelhexe Znikająca tarczyca, wtf? 01.10.13, 19:21
      Dziewczyny, co prawda dopiero jutro będę miała wyniki krwi, ale na dzisiejszym usg dowiedziałam się czegoś, jak rozumiem, mocno nieciekawego. Otóż od ostatniego usg w maju moja tarczyca zmniejszyła się - jeden płat o 4 mm, drugi o 3 mm (zgaduję, że chodzi o długość płatów). Nie ma guzów ani żadnych konkretnych zmian, nawet, jak lekarz (baran, ale trudno) stwierdził, to zapalenie nie wygląda jakoś szokująco. Poza zmniejszonymi rozmiarami opis taki sam - tarczyca niejednorodna, globalnie obniżona echogeniczność. Twierdzi, że tarczyc z szalejącym Hashimoto już widział wiele i że moja nie wygląda aż tak źle jak tamte, no i przeciwciała są u mnie teoretycznie elegancko w normie (wyniki wklejałam niedawno). O co chodzi z po prostu ulatniającą się tarczycą? Nawet, gdyby założyć błąd pomiaru, to o prawie pół centymetra przy mojej ogólnie malutkiej tarczycy ciężko by się było pomylić. Trochę panikuję...
      • mama_dorota Re: Znikająca tarczyca, wtf? 01.10.13, 20:17
        Widać, że mało forum czytasz. My przecież tutaj przeważnie takie znikające tarczyce mamy. Szaleje czy nie szaleje, to przy Hashimoto postępuje się tak samo. Obserwujesz organizm, robisz badania, dostosowujesz dawkę tyroskyny, sprawdzasz, czy nie ma niedoborów, suplementujesz.

        Wiele dziewczyn ma tarczyce o objętości 4 ml - wygasłe zwapniałe kikutki, które nic już nie produkują.

        Może jestem dziwadłem, ale wydaje mi się, że taki kikucik jest mniej kłopotliwy, niż dogorywająca resztka, narażona na to, co najgorsze ze wszystkiego - rzuty i wymagająca modyfikacji dawki.

        Ja USG już nie robię, bo wiem, jaki ostatecznie będzie efekt. Guzków nie mam i pewnie mieć nie będę, bo niby na czym. A objętość w efekcie i tak będzie taka, jak u weteranek.
        • harmoniak Re: Znikająca tarczyca, wtf? 01.10.13, 20:25
          Widać, że mało forum czytasz.
          Oj tam, oj tam. Miesiąc bytności na forum to króciutko!

          Moja tarczyca ma obecnie 3 ml, na początku leczenia w 2008 miała 7 ml, więc zanika.

          > Ja USG już nie robię, bo wiem, jaki ostatecznie będzie efekt. Guzków nie mam i
          > pewnie mieć nie będę, bo niby na czym.

          Endo kazała mi robić USG co 3 lata, na wszelki wypadek, więc i Tobie też polecam smile

          Także Nebelhexe, nie martw się, zmniejszająca się tarczyca tylko potwierdza Twoje Hashimoto.
          • muktprega1 Re: Znikająca tarczyca, wtf? 01.10.13, 20:37
            Ja tam się nie chcę chwalić, ale moja też znika na przestrzeni lat, ma 2 z kawałeczkiem.
            Pozdrawiam ja i mój kikucik wink
        • nebelhexe Re: Znikająca tarczyca, wtf? 01.10.13, 21:21
          Mało czytam forum, bo haruję na wczasy/złote felgi jaśniepaństwa lekarzy i na niekończące się badania krwi wink

          harmoniak - to mnie trochę uspokoiłaś, chociaż wydaje mi się, że moja narzuciła niezłe tempo. Ale tak mi się też widzi, że właśnie na przestrzeni ostatniego pół roku czuję się coraz gorzej, doszły nowe, typowe objawy typu ten ból stawów czy zatrzymywanie wody i totalna mętność mózgownicy. Zauważyłam też ostatnio opuchnięte powieki i w ogóle twarz, wcześniej tego nie było. Zastanawiam się, czy to możliwe, żeby początkowo po mono była to po prostu niedoczynność, a potem z jakiegoś powodu rozwinęło się hashi... ale to już teraz bez znaczenia. Ciekawe tylko, czemu te przeciwciała wychodzą takie względnie normalne, jak mi tu tarczyca się deportuje.

          No dobrze, skoro nie jestem sama z kikutkiem, to mi raźniej smile Może to i faktycznie lepiej mieć nieczynny strzępek, przynajmniej nie mąci, a gdybym tak doznała wreszcie cudu, błogosławieństwa i w ogóle orzeszków w miodzie w postaci dobrze dobranej dawki, to niech już będzie tarczycowy szczątek, niech będą hormony do końca życia, bylebym się wreszcie zaczęła czuć i wyglądać jak kiedyś.
          • czupakabra27 Re: Znikająca tarczyca, wtf? 01.10.13, 21:41
            Moj prawy płat stracił przez 2012 8mm z dlugosci, a i tak to nie jest zabojcze tempo. Przeciwciala jak zwykle w normie. Ogolna objetosc ok.5ml i struktura w miare ok.
            • nebelhexe Re: Znikająca tarczyca, wtf? 01.10.13, 21:48
              czupakabra, a jaki lek bierzesz, jeśli mogę spytać? Euthyrox?
              • czupakabra27 Re: Znikająca tarczyca, wtf? 02.10.13, 09:28
                Legalnie Euthyrox i Novothyral. Nielegalnie zamieniam cwiartke Novo na Thybon. Robie to ze wzgledu na oczy ktore nie toleruja dobrze Novo.
    • nebelhexe Wyniki 1.10 02.10.13, 15:55
      W takim razie do wczorajszych rewelacji dorzucę jeszcze dzisiejsze wyniki. Znowu robione w 4 dniu okresu, żeby było jakieś porównanie z poprzednimi, przed badaniem przez 10 dni nie brałam żelaza, magnezu ani Falvitu, jedynie selen. Trójka tarczycowa po miesiącu brania Euthyroxu w dawce 68,75.
      TSH 3,27 (0,27 - 4,2)
      FT3 3,01 (2,57 - 4,43) 23.66%
      FT4 1,33 (0,93 - 1,71) 51.28%
      Normy nieco inne (wyższa dolna dla FT3 na pewno) niż w sierpniowym badaniu, ale i tak... były niskie, ale wyrównane, a teraz d...a. Minerałki:
      Wapń 9,35 (8,5 - 10,8)
      Magnez 2,17 (1,9 - 2,5)
      Żelazo 49,02 (37 - 145)

      Co powiecie...?
      • natder Re: Wyniki 1.10 02.10.13, 17:05
        Wyniki się rozjechały bo prawdopodobnie masz zbyt niski poziom żelaza by organizm przerobił ft4 w ft3 w takiej ilości by poziom ft4 i ft3 były wyrównane.
        Przejrzyj wątki o tym, co blokuje konwersję.
        Jak u Ciebie z d3?
        A ft4 podniosłabym jeszcze, dawka jaką bierzesz jest, uważam, nadal zbyt niska.
        Ale nie ma co oczekiwać spektakularnych efektów bo jest jakiś problem z konwersją.
        I może to sie wlec tak długo, jak długo nie uzupełnisz niedoborów w Twoim organizmie.
        • nebelhexe Re: Wyniki 1.10 02.10.13, 17:27
          D3 jeszcze nie sprawdzałam, bo bardzo drogie tutaj wszędzie sad Ale z tego, co mi napisałyście, brak D rozwala psychikę, więc obstawiam u siebie niedobór. Co śmieszne, te wyniki były wyrównane, jak w ogóle nie brałam żelaza, teraz, sprawdzone po prawie 3 tyg. suplementacji (wiem, że to tyle co nic), są rozjechane. Zgadzam się, chciałabym podwyższyć dawkę Euthyroxu, ale jak brałam kiedyś 75, to tak jak pisałam - serce szalało, nierówno biło, "zasysało" i tak dalej. Tylko teraz nie wiem, czy iść do rodzinnego żebrać o jakiś preparat z uderzeniową dawką żelaza, czy wystarczy biofer?

          Jutro endo, Sylwia Pietrzak, do której miałam iść tydzień temu, ale napadł mnie koncertowy dół i histeria (moje PMSy teraz są na miarę najgorszych legend). Potem chciałabym iść do dietetyka i więcej niedoborów nadrabiać dobrze pomyślanym menu, bo widzę po sobie, że wątroba mi już teraz daje ciała.
          • natder Re: Wyniki 1.10 02.10.13, 17:32
            Ta d3 bardzo by się przydała, bo z tego co piszesz, podejrzewam ciebie o niedobór tej witaminy, jesteś też kolejną kandydatką do tężyczki utajonej.
            Jak nie masz kasy na d3 to zrób chociaż parathormon, jest tańszy ale wynik tego badania nie zawsze potwierdza braki minerałów mimo, że niedobory i są i próba tężyczkowa wychodzi dodatnio.
            Kup sobie slow-mag i łyknij ze 4 wieczorem, rano 2 i tak przez 3 tygodnie.
            Ciekawa jestem bardzo czy to choć trochę uspokoi Twoje rozedrgane nerwy smile
            Taka kuracja ci nie zaszkodzi a może pomóc smile
            • mama_dorota Re: Wyniki 1.10 02.10.13, 18:31
              I następnym razem lepiej badać ferrytynę, niż żelazo. Ona daje informację o zapasach żelaza.
              • maximegi Re: Wyniki 1.10 04.10.13, 20:23
                witam wszystkich
                jestem świeżynką tutaj i tak jak każda poszukuję porady (czuję się fatalnie, brak koncentracji ciągły płacz i złość a za chwilę śmiech- rodzinka za chwilę mnie z domu wyrzuci)
                moje wyniki 09/08/13
                TSH 1,80 (0,49-4,67)
                FT3 4,47 (2,25-5,35)
                FT4 9,97 (9-19)
                prolaktyna 32 (1,3-25)
                lekarz zapisał Euthyrox N25 acha na USG małe ognisko hypo 4,6
                wyniki kontrolne 25/09/13
                TSH 1,44 (0,27-4,20)
                FT3 2,95 (2,57-4,43)
                FT4 0,97 (0,93-1,7)
                USG PP 23x16x45, PL 23x18x46 tarczyca niejednorodna, ognisko hypo 4,6 mm
                endo stwierdził że wyniki są lepsze i on jest zadowolony (przeliczałam FT3 i FT4 procentowo i jak dla mnie są gorsze), ale przepisał Euthyrox N50 i spłąwił. Ja czuję się fatalnie i nie wiem co robić dalej.Generalnie mnie spławił i stwierdził, że wymyślam.Wizyta ok 5 min 150 zł. Rewelacja! Pomóżcie!! ps. o wadze nie wspomnę bo jest katastrofalna i mam na dodatek hiperinsulinemię (biorę Glucophage N500)
                • czupakabra27 Re: Wyniki 1.10 09.10.13, 10:28
                  Witaj. Kazda z nas ma na forum swoj indywidualny watek. Zaloz swoj, przeklej to co napisalas i czekaj na dobre rady od nassmile
    • nebelhexe dr Sylwia Pietrzyk 03.10.13, 20:11
      No to byłam - nie była to do trzech razy sztuka, ale wreszcie chyba udana. Pierwszy raz jestem zadowolona - dr Pietrzyk dokładnie przeczytała streszczenie choroby wraz z wynikami, listę objawów, obejrzała mnie, zbadała i niestety, potwierdziła Wasze przypuszczenia, jakobym była kolejną szczęśliwą posiadaczką hashi sad
      Zaleciła przez kolejne 2 tygodnie brać Euthyrox N75, a potem przejść do N100 (ale też zrobię to stopniowo, tak myślę, żeby nie skoczyć z dnia na dzień o całe 25 znowuż) i za 4 tygodnie się pokazać. Powiedziałam, że 75 już brałam i źle się czułam w związku z sercem, więc przepisała dodatkowo Propanolol, żeby brać doraźnie i kazała kontynuować suplementację - to co biorę i tak jak biorę. Z Novothyralem się wstrzymała, chce obserwować, czy FT3 i FT4 będą bardzo rozjechane za ten miesiąc (kazała zbadać całą trójkę tarczycową, za co jeszcze jeden +). Mam nadzieję, że wreszcie znalazłam "swojego" lekarza, no i ogromne dzięki dla czupakabry za polecenie tej kobitki smile Tylko teraz się zastanawiam, czy żelazo w postaci bioferu mi wystarczy przy windowaniu dawki. I kupiłam jeszcze D3 w kapsułkach, takie dla niemowląt.
      • czupakabra27 Re: dr Sylwia Pietrzyk 03.10.13, 21:12
        Super! Bardzo sie cieszesmile
        Mala uwaga co do wit.d. Kapsulki dla dzieci maja zapewne 400 jednostek. Suplementacja dla doroslych zaczyna sie od 1tys. jednostek.
        Badanie wiele by tu wnioslo bo moze masz taki niedobor, ze 5tys mozna spokojnie brac.
        Poza tym zakupy w zwyklej aptece sa malo oplacalne. Popatrz na all... ile kosztuje ta witamina sprowadzona z USA. W Stanach to juz ja daja chyba za poldarmowink
        • nebelhexe Re: dr Sylwia Pietrzyk 03.10.13, 21:54
          Też racja, tyle zakupów robię na Allegro, a z lekami jakoś jeszcze nie zaczęłam smile Na opakowaniu tej D3 jest napisane, że w jednej kapsułce jest 10 ug. Nie wiem, jak to się ma w przeliczeniu, ale fakt, pewnie ze 2-3 dziennie by się przydały u mnie nawet mimo brania Falvitu. Ale co ciekawe, ledwie zaczęłam brać żelazo (jednak wcinam 3 tabsy bioferu, co by dawało jakieś 160% dziennej normy i dumam nad poproszeniem lekarza o sorbifer, tak to się chyba nazywało?) i Falvit i psychicznie czuję się ciut lepiej. Może autosugestia, ale przynajmniej nie szlocham w kącie w rozpaczy na przemian ze skowytem z frustracji. I może znowu zacznę normalnie spać, bo ostatnie ~2 tygodnie wróciła mi bezsenność do świtu i spanie jak zabita do popołudnia, co dołowało mnie jeszcze bardziej. Ale o ile więcej książek przeczytałam! wink
          • djpa Re: dr Sylwia Pietrzyk 03.10.13, 22:16
            Nebelhexe,
            Propranolol obniża fT3, więc u Ciebie może jeszcze pogorszyć sprawę.
            Wiele osób nie może wejść na większą dawkę Euthyroxu, jeśli mają anemię. Wiele bliskich mi osób i ja sama, źle spało jeśli było w organizmie za mało żelaza.
            I jeszcze magnez jest potrzebny sercu. Wielu osobom magnez pomaga przy zwiększaniu dawki.

            10 mikrogramów D3 to dość mało, bo 400UI. Tyle niemowlętom się daje. smile
            • mama_dorota Re: dr Sylwia Pietrzyk 04.10.13, 08:26
              djpa napisała:

              > Nebelhexe,
              > Propranolol obniża fT3, więc u Ciebie może jeszcze pogorszyć sprawę.

              To jak najbardziej prawda, ale jeśli pojawią się problemy z szalejącym sercem przy podnoszeniu dawki, to można sobie doraźnie tabletkę wziąć. Ważne, żeby nie brać regularnie.

              Żelazo bez recepty w dużej dawce z allegro. Wysyłam ci maila z linkiem.
              • mama_dorota Re: dr Sylwia Pietrzyk 04.10.13, 08:36
                Mail mi wrócił, więc tu wklejam.
                Żelazo allegro.pl/zelazo-65-mg-100-tabl-i3584565864.html
                d3 mam inne, w dawce 5000j, ale ten sam producent: allegro.pl/witamina-d3-2000-ui-60-tab-okazja-i3601000060.html
          • muktprega1 ug jm mlg?? 03.10.13, 22:19
            > smile Na opakowaniu tej D3 jest napisane, że w jednej kapsułce jest 10 ug.

            przy Hashimoto zalecana dawka codzienna 2000 jm i teraz zastanawiam się nad jednostką
            ug równa jest jednej milionowej grama (0,000001 g) czyli 0,001 miligram??
            skoro 1 gram =1000 miligramów

            A ile to będzie w przeliczeniu na jm??
            To już wyższa matematyka wink
            • djpa Re: ug jm mlg?? 04.10.13, 08:28
              1 mikrogram to jedna milionowa grama. Czyli dobrze piszesz:
              ug równa jest jednej milionowej grama (0,000001 g) czyli 0,001 miligram??
              10 mcg (mikrogramów) witaminy D3 to 400IU.
    • nebelhexe KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncepcję 14.10.13, 20:57
      Cześć, dziewczyny,
      miałam napisać dopiero po kolejnych wynikach badań i po lekarzu, czyli w sumie po 7 listopada, ale nie daję rady. Grzecznie się suplementuję, od 4.10 do wczoraj brałam Euthyrox w dawce 75, dzisiaj 87,5, za 4-5 dni wskoczę na 100 zgodnie z zaleceniem dr Pietrzyk, ale... cierpię na coraz gorszą bezsenność, to się już chyba ciągnie trzeci czy czwarty tydzień. Nie mogę spać do rana (albo może boję się zasnąć i czytam książki do upadu), potem do popołudnia nie mogę się podnieść (i omijam uczelnię, bo nie jestem w stanie wstać, dobrze, że praca na popołudnia-wieczory), ale dosłownie - nie mogę. Jestem ciągle bardzo senna, chyba bardziej niż kiedykolwiek, i niemożebnie otępiała. Ale nie to jest najgorsze - najbardziej cierpię w kwestii psychiki. Płaczę prawie nieustająco (w pracy tłumaczę się alergicznym katarem, pfff), męczą mnie potwornie lęki, obsesyjne myśli, miewam halucynacje. Mój mózg fiksuje się na obrzydliwych rzeczach (np. ubzduranie sobie - modlę się, żeby tak było - że byłam molestowana w dzieciństwie i układanie pod to strzępków wspomnień), co powoduje histeryczno-paniczne reakcje. Dobrze znam te napady lękowe, to właśnie leczyłam na parę lat przed mono i hashi, wszystko wróciło w komplecie, włącznie z myślami samobójczymi, parciem na samookaleczanie się i poczuciem kompletnej, absolutnej zguby. Wiem, że to nie forum psychiatryczne, ale jestem pogubiona, nie wiem, czy jest sens próbować dostać się do psychiatry i prosić o jakieś antydepresanty, bo normalne funkcjonowanie przestaje być dla mnie możliwe. Mój psychiatra podejrzewał u mnie chorobę dwubiegunową afektywną lub borderline, ale nie wiem, co z tym zrobić na tle chorowania na hashi. Ładuję się m.in. żelazem, magnezem i witaminą D3, ale nie ma żadnej poprawy, właściwie jest coraz gorzej.

      Chciałam też zapytać, czy któraś z was stosuje przy niedoczynności albo hashi antykoncepcję. Będąc u ginekologa po wyniki cytologii, poprosiłam o radę, bo niestety uczuliłam się chyba na lateks i mimo, że ochota na seks u mnie bardzo marna, to naprawdę nie chciałabym zabić intymności w swoim związku i skopać tym samym ostatnią rzecz, jaka mnie trzyma jako tako w pionie. Martwię się jednak, że powrót do antykoncepcji (ponad rok przerwy) będzie sprzyjał stojącej wadze czy rozszalałemu nastrojowi. Któraś z was ma może jakieś doświadczenia w tej sprawie?
      • czupakabra27 Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 14.10.13, 21:30
        Bardzo, bardzo smutne to co piszeszsad Sytuacja wydaje sie byc na ostrzu noza. Jesli wiesz o jaka recepte prosic idz do psychiatry. Bardzo przekonuje mnie to o czym pisala Rotkaeppchen, ze jesli czlowiek jest dlugo w niedoczynnosci to zle dzialaja neurotransmitery i czasem trzeba sie wspomoc tabletkami zeby wszystko wrocilo do normy. To wszystko oczywiscie niezaleznie od wspomagania tarczycy. Niektore antydepresanty obnizaja poziom hormonow tarczycy ale sa tez substancje ktore przy niedoczynnosci dzialaja calkiem dobrze. Nie pamietam nazw, musialabys poszukac w wyszukiwarce.
        Jesli chodzo antyki to ja pierwsze stany lekowe mialam wlasnie po nich, ale to nie dotyczy przeciez wszystkich. Przy antykoncepcji wzrasta zapotrzebowanie na hormony tarczycy.
      • mama_dorota Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 14.10.13, 21:33
        Po kolei.

        Powinnaś zrobić badania, nawet jeśli nie minęły 4 tygodnie na jednej dawce. Trzeba się dowiedzieć, czy twoja dawka jest za wysoka, czy za niska. Trudno to ocenić po opisywanych przez ciebie objawach. Może być to niedoczynność, moze być też nadczynność polekowa, a może także rzut choroby - pogorszenie przy hashi, kiedy to przeciwciała bardziej atakują tarczycę, a ona rozpodajac się wyrzuca za dużo hormonów na raz, niekontrolowanie. Obsesyjne myśli znam osobiście z nadczynności polekowej czy też rzutu - nie wiem co to dokładnie wtedy było, ale ft3/ft4 miałam powyżej norm laboratoryjnych. Płakałam, uspokajałam się, bałam, wpadałąm w histerię.

        Co do antykoncepcji, to z doświadczenia własnego - mężatki od 15 lat mogę polecić naturalną. Świetnie się u mnie sprawdza metoda obserwacji śluzu. Ciało kobiety pokazuje, które dni są, a które nie są płodne, można się tego nauczyć, a bez antykoncepcji hormonalnej sterowanie hormonami tarczycy jest bardziej klarowne.
      • ola_dom Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 15.10.13, 10:22
        nebelhexe napisał(a):

        > Chciałam też zapytać, czy któraś z was stosuje przy niedoczynności albo hashi
        > antykoncepcję.

        Od kilku lat stosuję Nuva Ring. Z nim mam dłuższe doświadczenie niż z leczeniem niedoczynności, ale jeśli chodzi o tę formę antykoncepcji, to myślę, że mogę ją polecić. Albo inaczej - po wypróbowaniu kilku różnych rodzajów tabletek, plastrów Evra (tfu - najgorszy koszmar, jaki pamiętam; zrobiły mi dużo krzywd - mam wrażenie, że od nich zaczęła się moja równia pochyła 8 lat temu), Nuva Ring jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem. Więc jeśli planujesz antykoncepcję, może warto rozważyć właśnie ten pierścień.
        Trudno mi powiedzieć jednoznacznie, czy nie powoduje żadnych skutków ubocznych, bo od kilku lat czuję się marnie (a od niedawna dopiero wiem, że to przede wszystkim od tarczycy), ale z całą pewnością - kiedy stosowałam pigułki, wyraźnie odczuwałam różnicę podczas tygodnia bez nich. Przy Nuva Ringu nie mam takich obserwacji.
        • czupakabra27 Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 15.10.13, 11:03
          No niestety z antykami jest woz albo przewoz. Moze byc lepiej bo staly poziom hormonow moze na niektore kobiety wplywac dobrze jesli chodz o psychike, u innych wywolywac lub pogarszac zle stany. Najgorsze, to co dzialo sie z moja przyjaciolka lata temu. Miala stale obnizony nastroj ale nikt nie mowil, ze to depresja. Zaczela brac pigulki przed wakacjami i na naszym wspolnym wyjezdzie zaliczyla totalny zjazd psychiczny. Nie spala kilka nocy, miala halucynacje. Syntetyczne hormony zadzialaly jak zapalnik. Pozniej byla dluga kuracja roznymi antydepresantami.
          Nebelhexe, jak sie czulas kiedy wczesniej bralas pigulki? Lepiej, gorzej, bez zmian? Jak w tej chwili wygladaja u Ciebie cykle? Jesli zle tolerujesz lateks to moze sporo drozsze gumki z poliuretanu? Moze to jednak jest jakas infekcja, lub mikrourazy przez niedostateczne nawilzenie. Tak sobie kombinuje.
          Ola, nie dziwie sie ze mialas malo fajne doswiadczenia z Evra. To byla moja ostatnia metoda hormonalna. Co prawda plastry pomogly przy problemach z ukl. pokarmowym, ale tez mam wrazenie ze 4lata z Evra to byla rownia pochyla. No i niewygoda okropna. Plaster ciagle sie odklejal i wygladal oblesnie.
          • ola_dom Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 15.10.13, 12:08
            czupakabra27 napisała:

            > Ola, nie dziwie sie ze mialas malo fajne doswiadczenia z Evra. To byla moja ostatnia metoda
            > hormonalna. Co prawda plastry pomogly przy problemach z ukl. pokarmowym,

            hahahaaaa, ja właśnie ze względu na "ominięcie układu pokarmowego" zdecydowałam się na plastry - i PO NICZYM nie bolały mnie flaki (nie wiem dokładnie - brzuch, żołądek, czy wątroba), jak po tym gó...e. A stosowałam ją raptem przez 3 miesiące!

            > ale tez mam wrazenie ze 4lata z Evra to byla rownia pochyla.

            Ja po 3 cyklach z Evrą utyłam 6 czy 8 kilo (nie mając wcześniej ŻADNYCH tendencji do tycia), czułam się koszmarnie - fizycznie i psychicznie. I jak pamiętam, to właśnie od tego czasu zaczęło być permanentnie źle - po troszku i pomału gorzej - ale już praktycznie nie bywało lepiej. Mam taką teorię, że to Evra "poruszyła" moją tarczycę i od tamtego momentu zaczęła się psuć. Jasne, że nie mam pewności, ale z kolei czytałam, że Evra zawiera o wiele większe dawki hormonów niż zwyczajne pigułki, więc na osobę "wrażliwą hormonalnie" tak to właśnie mogło zadziałać.
      • muktprega1 Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 15.10.13, 20:30
        Współczuję samopoczucia, takie głębokie lęki z depresją towarzyszyły mi przed leczeniem i diagnozą tarczycy (3 lata Cloranxen i inne antydepresanty) potem zdarzały się z rzutami choroby wraz z objawami fizycznymi. Lęki zupełnie irracjonalne wiązały się u mnie ze zrozumieniem ludzi, którzy popełniają samobójstwo. Jednak w ciągu nie trwały dłużej niż 4 dni, ale za to non stop. Wiązało się to oczywiście z bezsennością. W miarę upływu czasu i suplementowania tyroksyną - coraz rzadziej i coraz mniej dokuczliwie. Jaka jestem wdzięczna losowi, że ten stan mam już dawno poza sobąsmile
        Jetsem pewna, że u Ciebie też tak będzie i słonko Ci zaświeci i będziesz z perspektywy czasu patrzyła na ten miniony czas smile

        Zauważ, ze w teście na niedoczynność na 2 str widnieje:
        "wskaż na dolegliwości, które masz lub miałeś:
        choroba afektywna dwubiegunowa (szczególnie gdy występują 4 lub więcej epizodów w ciągu roku)"
        jak widzisz może wiązać się z nieleczoną tarczycą i niedoczynnością sad
        Czy również towarzyszą Ci przy tym palpitacje serca?
        Wiesz, myślę, że idź do ogólnego i poproś receptę na Propranolol:
        "...Stany lęku i niepokoju, lęk "sceniczny" - lęk przed egzaminem, wystąpieniem publicznym....
        ...łagodzenie objawów psychosomatycznych w zaburzeniach lękowych..."

        Powinien Cię nieco wyciszyć i myślę, ze lepiej się poczujesz, zanim sięgniesz po psychotropy, które również wpływają na przemianę hormonów niekorzystnie. Jak się tak źle czujesz - musisz się czymś wspierać, bierzesz doraźnie. Jeśli będziesz miała problemy ze zdobyciem Propranololu napisz na priva do mnie.
        A na noc potrójna melisa - zioło.

        Co do antykoncepcji, jeśli się zdecydujesz, to będziesz potrzebowała brać więcej tyroksyny o ok 25 jednostek. Radziłabym Ci jeszcze troszkę poczekać, aż do wyregulowania hormonów tarczycy i samopoczucia.

        > Ładuję się m.in. żelazem, magnezem i witaminą D3

        napisz dokładnie kiedy, ile w jakich odstepach czasu i czy jeszcze coś bierzesz?
        Nie dostrzegłam badania D3, zrobiłaś, czy nie widzę?
        Ma kolosalny wpływ, ale dawka uzależniona od jej poziomu!!
        2.10 robiłaś wyniki:
        FT3 3,01 (2,57 - 4,43) 23.66%
        FT4 1,33 (0,93 - 1,71) 51.28%
        te 30% różnicy jest również odpowiedzialne za Twoje samopoczucie.
        • djpa Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 15.10.13, 21:12
          Może być tak, autorko wątku, że zwiększając dość szybko Euthyrox, powiększasz różnicę między fT3 i fT4. Warto zrobić badania, myślę podobnie jak Mama-Dorota.

          Bezsenność u mnie powodowała właśnie antykoncepcja hormonalna. A i do tej pory nieco gorzej śpię przed miesiączką. Jakby progesteron powodował u mnie gorszy sen, a w ilości serwowanej przez antykoncepcję hormonalną miałam już bezsenność. Na tym polega ta metoda: substancja udająca progesteron z tabletki powoduje, że organizm jest jakby cały czas w fazie lutealnej, wyłączając własne hormony kobiety i blokując owulację. Teraz mierzę temperaturę, obserwuję śluz, zapisuję co i jak i gdy trzeba korzystamy z gumek.
      • nebelhexe Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 15.10.13, 23:33
        Łoł, dobrze, że mnie uprzedziłyście - widzę po sobie, że wątroba działa mi bardzo słabo i poprosiłam gina o jakieś "zewnętrzne" specyfiki. Proponował Nuvaring i plastry, no i jak ta głupia wybrałam plastry, ale nie wiem, jakie - podejrzewam, że Evra właśnie (ponoć są odpowiednikiem pigułek Cilest? Chyba coś takiego). Ale jeszcze nie kupiłam, bo jestem w środku cyklu, to zdążę dostać inną receptę. O naturalnej antykoncepcji u mnie nie ma mowy - nie ufam ani sobie, ani swojemu ciału na tyle, żeby ryzykować sad Infekcji żadnej nie mam, troszkę pomaga mi żel Trivagin, za to po kontakcie z lateksem wszystko mnie tam piecze i pali. No nic, w takim razie spróbuję Nuvaring, mam jeszcze jakieś 10 dni na przemyślenie. Wcześniej brałam Rigevidon - ok. 2 lat przed mono i pół roku po. Tabletki ogólnie dostałam w wieku bodaj 17 lat z powodu bolesnych, długich i obfitych miesiączek i b. częstych torbieli na jajnikach. Rigevidon był trzecią próbą (po YAZie utyłam mimo bycia chucherkiem, Harmonet też mi nie odpowiadał, Rigevidon nie miał dla mnie żadnych skutków ubocznych). Natomiast po odstawieniu Rigevidonu w lipcu zeszłego roku nie pamiętam żadnych zmian na lepsze ani gorsze oprócz tego, że po odstawieniu kolejne pół roku miałam rozregulowane cykle, natomiast tak od wczesnej wiosny w tym roku miesiączkuję normalnie - cykle ok. 30 dni, niestety samo krwawienie bolesne i PMSy nie do zniesienia (głównie psychicznie).

        Co do stanu emocjonalnego - udało mi się wcisnąć na jutro do psychiatry w ośrodku, gdzie już chodziłam przedtem. Wizyta jest na NFZ, więc wiele nie ryzykuję, zaraz sobie sprawdzę, które leki są jako tako obojętne dla tarczycy. Ogólnie w życiu brałam Bioxetin (krótko), Eliceę i Asentrę (tę najdłużej), niestety Asentra przestała na mnie działać (przynajmniej w branej przeze mnie najniższej dawce), co odkryłam w tym roku. Odstawiłam ją po ponad 7 miesiącach na początku lipca i miesiąc czułam się ok, pogorszyło mi się pod koniec sierpnia, we wrześniu zrobiło się troszkę lepiej po rozpoczęciu suplementacji. Potem na koniec września suplementy odstawiłam na bodaj tydzień, żeby zrobić badania, i od tamtej chwili - równia pochyła. Pogadam z psychiatrą na temat swoich opcji, wspomnę o Propranololu, mam na niego receptę od dr Pietrzyk (aczkolwiek któraś z Was pisała, że on obniża FT3?). Jeśli chodzi o palpitacje, to występują one niezależnie od stanu psychicznego, na szczęście już coraz rzadziej, czasem czuję tylko takie "zasysanie" i chwilowy trzepot, żelazo chyba pomaga smile a co i jak biorę:
        na czczo Euthyrox, potem jakieś 2h później selen (selen + E, jedna tabletka, 50 ug selenu i 12 mg wit. E), magnez na ogół popołudniu (Magnum Chelat Max, 375 mg magnezu i 5mg B6, dotąd jedna tabletka, od 2 dni dwie), tuż po nim D3 (dla dzieci, wypijane z fiolek - jedna fiolka 10 ug, ja zażywam 5, a badań na D3 niestety nadal nie zrobiłam), a wieczorem przed snem żelazo (3 tabsy, Biofer - sproszkowana hemoglobina 350mg, fumaran żelazawy 25 mg, czyli 1 tabletka = 9mg żelaza) oraz Falvit (w wersji bez jodu jakby co smile). Noszę się z pójściem do dietetyka, bo moja wątroba pęka w szwach od tego wszystkiego i przydałoby mi się ustawić żarełko pod niedobory i chudnięcie przy hashi, ale przy obecnym samopoczuciu wyjście z domu to gehenna, więc jak nie muszę, to broń boże. Za to cera, która z porcelanowej zrobiła się ziemista i opuchlizna w prawej stronie brzucha nie pozostawiają mi dużo czasu do chowania się w łóżku.

        Też sobie dziś przypomniałam, że w teście na niedoczynność jest mowa o dwubiegunówce. Niewykluczone, że jednak na to cierpię, bardzo ciężko to zaobserwować z powodu zmiennych faz o dowolnie różnej długości, zwłaszcza przy huśtawkach powodowanych przy tarczycę. Jak by nie było, antydepresanty do relatywnie niedawna bardzo mi pomagały, przede wszystkim mnie stabilizowały i "odblokowywały", ułatwiały radzenie sobie ze światem i normalną pracę mózgu (zamiast gonitwy chorych myśli i ciągłego stanu "walcz albo uciekaj", z naciskiem na uciekaj, najlepiej do łóżka). Ciężko mi określić, czy to zwiększanie dawki tak mnie wdeptuje w glebę, te problemy jako-tako zaczęły się właśnie pod koniec sierpnia, czyli kiedy jeszcze tkwiłam sobie na 50-tce bez większych nadziei na zmiany i w ogóle w błogiej nieświadomości.

        Zastanawia mnie jeszcze inna rzecz. Przeczytałam sobie dziś w poczekalni jakąś encyklopedię zdrowia czy inną książeczkę, w której przy haśle o niedoczynności tarczycy była notka, że w przypadku trudności osiągnięcia eutyrozy należy rozważyć udział nadnerczy i z lewotyroksyną podawać hydrokortyzon. Wiem, że mamy forumowy test działalności nadnerczy z mierzeniem ciśnienia na leżąco i po wstaniu, nie robiłam jeszcze, ale zaczynam się zastanawiać, czy się nie przyjrzeć tym nadnerczom. Nie wiem, jakie one mają funkcje np. w kwestii stanu emocjonalnego.

        Ogólnie bardzo dziękuję za odzew i pomoc, jeśli jakoś okropnie bełkoczę, to przepraszam, ale jestem kompletnie otumaniona.
        • mama_dorota Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 16.10.13, 09:38
          Czytam i czytam i martwi mnie ta ilość leków przy problemach z wątrobą, szczególnie że planujesz dołożyć jeszcze prawdziwe bomby. Trudno mi się wypowiadać w kwestii antydepresantów, a mam nadzieję, że osoby bardziej kompetentne coś dopowiedzą, ale nad antykoncepcją hormonalną powinnaś solidniej się zastanowić.

          Cykle masz dość regularne, więc nawet ograniczając seks do fazy poowulacyjnej i wspomagając się naturalnie możesz sobie pomóc. W życiu człowieka bywają okresy, kiedy należy się od seksu nawet powstrzymać, a wg mnie zdrowy rozsądek w twojej sytuacji podpowiada, że powinnaś przeorganizować priorytety.

          Skoro docelowo chcesz korzystać z antykoncepcji hormonalnej, to przynajmniej poczekaj do czasu, gdy stan twojego organizmu będzie klarowny. To wcale nie musi trwać długo, obstawiam kilka miesięcy, do pół roku. Dojdź do eutyreozy, jednocześnie uzupełniając niedobory, są bardzo duże szanse, że psychika też się wtedy dźwignie, a dopiero wtedy układaj temat stałej antykoncepcji.
        • muktprega1 Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 16.10.13, 10:54
          >na czczo Euthyrox, potem jakieś 2h później selen (selen + E, jedna tabletka, 50 ug selenu i 12 mg wit. E)

          widzisz te 50 milig selenu, to jest nic, zalecana dawka 200 codziennie, więc zweryfikuj.

          >żel Trivagin

          no cóż, my Hashimotki mamy w ogóle problem z wysychaniem śluzówek (oczy, gardło, intymność) to ograniczy dobrze ustawiona dawka tyroksyny. Ja odstawiłam krople do oczu i picie w nocy z powodu zasuszonego prawie, że sklejonego gardła. A nie lepiej byłoby użyć zwyczajnej wazeliny , jakkolwiek trywialnie to brzmi wink

          Moim zdaniem doraźny Propranolol zrobi mniej szkód, niż systematycznie przyjmowany psychotrop,tym bardziej że palpitacje i trzepoty, ale nie musisz się ze mną zgadzać smile
          Nie można takiego stanu zostawić bez wspomagania, bo on również odciska swoje piętno na jakości życia.

          Jeżeli ( ze stronki www.sanostol.pl/expert,singlefaq,55.html ):
          200 j.m. Wit. D3 = 5 mikrogramów
          a Ty bierzesz 5 czyli 25 mikro, to w sumie 1000 jm, a jeśli jak ja masz np niedobory 9 poniżej 30, to zalecana dawka przez 3 m-ce to 7000 jm, więc równie dobrze możesz z niej zrezygnować, bo Twój organizm nie odczuje nic. To tak jakbyś na pragnienie wypiła małą łyżeczkę wody.
          Koniecznie znajdź czas i pieniążek na badanie dla siebie oraz sens przyjmowania specyfików.

          Wątrobę to Ci rozwaliły nie suplementy które bierzesz tylko psychotropy, które metabolizują właśnie w wątrobie sad
          Rozważ wszystko za i przeciw.
          • natder Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 16.10.13, 10:59
            Ja myślę, że najbardziej w Twoim samopoczuciu bruździ niedobór hormonu. Przecież Twoje ft3 leży na podłodze! Zastanawia mnie też, czy aby nie przeszłaś po prostu rzutu choroby...

            Decyzję o antykoncepcji zostawiłabym na czas kiedy gospodarka hormonalna będzie już w miarę opanowana, kiedy przez kilka m-cy uda ci się utrzymać hormony na stałym, dość wysokim poziomie. Włączanie teraz antykoncepcji hormonalnej może być jak przysłowiowy gwóźdź do trumny.

            Możesz dla przypomnienia rozpisać swoje wyniki wraz z dawkami tyroksyny? Badałaś poziom d3? Ferrytynę?
            • czupakabra27 Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 16.10.13, 13:16
              Może się ostatecznie okazać, że jednak suplementacja Novo będzie konieczna. Trochę mnie zdziwiło, że dziewczyny sugerują żeby się tak natychmiast badać choć nie minął przepisowy czas, ale rzeczywiście to ma sens. Może zrobił się większy rozjazd między hormonami.
              Nadnercza zawsze warto zbadać. Podstawowe badanie to kortyzol rano i popołudniu.

              Ze śluzówkami rożnie bywa. Mnie np. po Novo wyschły całkiem oczy. Taki ze mnie dziwoląg.

              Muktprega wazelina przy gumce z lateksu to bardzo zły pomysł. Poliuretanowej nie naruszy ale lateksowa będzie do wywalenia.
              • natder Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 16.10.13, 13:25
                Zgadzam się z Czupakabrą.
                Kurczę, ja wiem, że część forumowiczek się ze mną nie zgodzi ale wydaje mi się, że dla autorki wątku rozwiązaniem byłoby wdrożenie t3 oprócz t4 i to już.
                Zanim dziewczyna podciągnie ft4 do przyzwoitego poziomu i uzupełni niedobory miną miesiące, a tu samopoczucie po prostu leży i kwiczy.
                Ja bym zrobiła ft4 i ft3, skorygowała dawkę tyroksyny i dołożyła 5 micro czystego ft3.
                Jeśli to choć trochę poprawiłoby samopoczucie psychiczne to oznaczałoby, że to tu pies jest pogrzebany.
                Zawsze można się potem z suplementacji t3 wycofać jeśli okaże się, że przemiana jest ok - choć już widać, że kuleje...
                Lepiej eksperymentować z t3 niż ładować w siebie antydepresanty, które nie bardzo pomogą jeśli przyczyną jest niedobór hormonów....
              • mama_dorota Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 16.10.13, 13:35
                Porada aby się natychmiast zbadać wynika z tego, że stan psychiczny wymaga szybkiej reakcji,a badanie w tej sytuacji nie ma celu typowego - oceny, czy dawka leku jest dobra, ale czegoś ciut innego - określenia w czym obecnie tkwi problem.

                Zdarzyło mi się już zrobić badanie za szybko po to, aby zobaczyć, czy mój obecny stan oznacza nadczynność czy niedoczynność. Znam świetnie swój organizm, ale czasem mam problem z odróżnieniem nie- od nad-. Rzut może się zdarzyć zawsze, szczególnie na początku leczenia i wtedy niskie wyniki sprzed 2 tygodni nie mają się nijak do sytuacji obecnej.
        • mortimerka46 Nadnercza 24.10.13, 17:47
          "Zastanawia mnie jeszcze inna rzecz. Przeczytałam sobie dziś w poczekalni jakąś encyklopedię zdrowia czy inną książeczkę, w której przy haśle o niedoczynności tarczycy była notka, że w przypadku trudności osiągnięcia eutyrozy należy rozważyć udział nadnerczy i z lewotyroksyną podawać hydrokortyzon. Wiem, że mamy forumowy test działalności nadnerczy z mierzeniem ciśnienia na leżąco i po wstaniu, nie robiłam jeszcze, ale zaczynam się zastanawiać, czy się nie przyjrzeć tym nadnerczom. Nie wiem, jakie one mają funkcje np. w kwestii stanu emocjonalnego. "

          Gdzie jest ten test? Na czym polega? Muszę to sprawdzić, bo już nie wiem co mi jest...

          Też byłam na antydepresantach, odstawiłam, ale nie czuję się dobrze.. Codziennie mam jakieś dziwne objawy permanentnego zmęczenia, osłabienia mięśni, takiej wewnętrznej galopady strachu. Nałykam się jakiś ziołowych uspokajających, położę na chwilę i po drzemce jest lepiej, ale nadal po prostu w środku drżę... Też podejrzewam nadnercza...
      • nebelhexe Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 16.10.13, 19:18
        Dziewczyny - jeszcze raz dzięki za tyle porad i odpowiedzi. Byłam dziś u psychiatry, kobitka - mimo, że ze sprawdzonego, zaufanego ośrodka - nie zrobiła na mnie najlepszego wrażenia, nie miała większego pojęcia o tarczy-cyrkach. Wyszłam od niej z receptą na dobrze znaną Asentrę i hydroksyzynę na problemy ze snem. Niczego jeszcze nie wykupiłam, zawsze wolę po prostu być zabezpieczona receptą, którą mogę w dowolnej chwili zrealizować smile Kilka razy upewniałam się, czy zdaniem tej doktor Asentra nie ma żadnego wpływu na działanie tarczycy i Euthyroxu, stwierdziła, że nie, ale już się nauczyłam, że lekarzy trzeba koniecznie weryfikować samemu z wielu źródeł, dlatego zaraz zacznę przetrząsać net, żeby się dowiedzieć, jak może na mnie zadziałać sertalina w tej chwili. Natomiast sama - choć zdesperowana - jestem krytycznie nastawiona do pakowania się antydepresantami, to jest ewentualność, ale tak jak mówię - receptę wolałam mieć. Dziś czuję się na przykład całkiem znośnie, nie zdarzyły mi się żadne płacze ani wstrętne myśli i chociaż wcale nie jest dobrze, bo jestem w dalszym ciągu pełna lęków, smutna, zniechęcona, to nie zaliczyłam dziś żadnych ekstremów. Może rzeczywiście to rzuty choroby. Nie wiem, czy jest szansa, żeby "postęp" hashi - czy to w postaci tempa niszczenia tarczycy, czy jakiejś skokowości tego - przyspieszył?

        Mama_dorota - masz zdecydowanie rację odnośnie ilości tabletek na tę wątrobę, po pierwsze powinnam chyba zaopatrzyć się w mocniejsze suplementy, bo jeśli np. powinnam brać 200 ug selenu, a mam tabsy po 50, to 4 tabletki dziennie samego selenu to już jest za dużo. Jeśli chodzi o antykoncepcję - tak jak ola_dom i czupakabra panicznie boję się ciąży, dzieci mieć nie chcę i po prostu nie mogę sobie pozwolić na wpadkę, dlatego preferowałabym jakieś hormonalne środki, ale po tym, co tu piszecie, rozważam tylko Nuvaring, i to niekoniecznie na teraz. Podejmę decyzję po zrobieniu na teraz-już kontroli trójki tarczycowej, jak wyniki będą paskudne, to wiadomo, że nic nowego nie będę sobie dokładać, pogodzę się z korzystaniem z droższych gumek.

        muktprega1 - doraźny "uspokajacz" w postaci Propranololu miałby sens, bo tak jak piszę, mam wzloty i upadki. Zostaje tylko strach przed czysto psychicznymi świństwami (typu obsesyjne myśli), bo teraz to niemożliwe stwierdzić, czy to szalejąca tarczyca, czy ja jestem chora, chociażby na dwubiegunówkę. I faktem jest - schną mi oczy, w nocy piję jak wielbłąd, a przy stosunku bez względu na okoliczności jestem sucha jak wiór. Kaszana.

        natder - po 3 miesiącach N50 w połowie sierpnia było tak: TSH 3,52 (0.51 – 4.3), FT3 2,34 (2 – 4.4, 14.17%), FT4 1,05 (0.93 – 1.7, 15.58%), anty-TPO <5 (0 – 34), anty-TG (badane 26.08) 59,41 (0 – 115). Po tym zwiększyłam powoli dawkę do 68,75 i po 4 tygodniach: TSH 3,27 (0,27 - 4,2), FT3 3,01 (2,57 - 4,43) 23.66%, FT4 1,33 (0,93 - 1,71) 51.28%. D3 na priorytetowej liście do zbadania (razem z panelem wątrobowym i nadnerczami, coś mi się tak zdaje). Ferrytynę robiłam w sierpniu, 80 (13 – 150), ale razem z tym wyszło mi anemicznie niskie żelazo.

        Co do samego t3 - są w Polsce w ogóle leki z samym t3? Bo coś mi się tak kojarzy, że nie ma. No nic, zrobię badanie jutro, jeśli FT3 i FT4 będą mocno rozjechane, to po prostu spróbuję się na cito umówić do dr Pietrzyk i przerzucić na Novothyral. Bo to chyba ma sens, że skoro zwiększam dawkę, a konwersja leży, to coraz większy rozstrzał hormonów powoduje coraz gorsze samopoczucie, dobrze kombinuję? A z antykoncepcją i antydepresantami poczekam na wyniki badania, kupię tylko Propranolol, żeby w razie ataku lękowego sobie ulżyć. Nie wiem, na ile ten lek jest w stanie pomóc przy napadzie histerii, ale zobaczymy.

        Aha, może wkleić w ogóle w osobnym poście całą spisaną przeze mnie skrótowo historię choroby razem ze wszystkimi wynikami?
        • natder Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 17.10.13, 07:28
          To czekamy na aktualne wyniki.
          Propranolol uspokaja serce i może Ci się przydać jeśli zdecydujesz się na ft3, czasem organizm na początku suplementacji trochę się buntuje.
          Poza granicami Polski można kupić czyste t3 - jest po prostu łatwiejsze w dawkowaniu. Niektóre dziewczyny na forum mają dostęp do takich leków więc jak poprosisz - pomogą Ci taki lek zdobyć.
          Chyba, że uda Ci się na cito dostać do swojej pani dr i nie ma ona obiekcji przed przepisywaniem novothyralu.
          Wdrożyłabym u Ciebie żelazo, mimo wszystko.
          No i d3 do zbadania, jak najszybciej. Jestem na 99% pewna, że masz niedobór i możesz być jedną z tych osób, u których niedobór tej witaminy powoduje depresję i problemy z samopoczuciem psychicznym. Bo tak jakoś dziwnie się składa, że zaatakowało cię teraz, kiedy po pięknym, słonecznym lecie słońce się schowało i chyba od dwóch czy trzech tygodni jest go bardzo mało. Jak cię stać szoruj zbadać d3 a w międzyczasie już możesz sobie zamawiać kapsułki z d3 o mocy 5000j.
          I próba tężyczkowa u neurloga pożądana, jesteś kolejną kandydatką wink
        • ola_dom Re: KOSZMARNE samopoczucie + pytanie o antykoncep 17.10.13, 14:02
          nebelhexe napisał(a):

          > Wyszłam od niej z receptą na dobrze znaną Asentrę.
          > Natomiast sama - choć zdesperowana - jestem krytycznie nastawiona do pakowania się
          > antydepresantami, to jest ewentualność, ale tak jak mówię - receptę wolałam mieć.

          Nebelhexe - jeśli się zdecydujesz, mogę oddać Ci 2 opakowania Asentry 50 mg, data ważności do 2017 roku. Zostały mi i na pewno ich nie wykorzystam, bo zbyt słabo mi pomagały na skutki uboczne, jakie przy nich miałam. I tak mi leżą w szafce i wkurzają, bo nie mam co z nimi zrobić.
          Jakby co, pisz na ola_dom@op.pl
    • ola_dom Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 16.10.13, 13:56
      A ja wrócę do tematu antykoncepcji....
      Osobiście nie wyobrażam sobie stosowania metod naturalnych, po niektórych prezerwatywach też nie czuję się dobrze,
      ale wolę znosić ewentualne dolegliwości wynikające ze stosowania antykoncepcji hormonalnej, niż codzienny paraliżujący strach przed ciążą.
      Nie wiem, czy nebelhexe tak samo boi się ciąży jak ja, ale nie jestem pewna, czy odradzanie antykoncepcji pomoże jej - bo jeśli traktuje sprawę podobnie do mnie, to może ześwirować
      z samego strachu przed ciążą - a to jest jej akurat najmniej potrzebne.
      I jak pisała wcześniej - seks jest jednym z ostatnich czynników, który trzyma ją teraz w pionie, bez antykoncepcji może stracić i to.
      Może wyjściem są te lepsze, droższe prezerwatywy (jakie to?)? Ale obawiam się, że ani czasowy celibat, ani naturalne metody to nie jest to, czego teraz potrzeba nebelhexe...
      Ja oczywiście rozumiem, że to hormony, że nieobojętne - ale samopoczucie i psychika są jednak nie mniej od nich ważne. Osobiście nie mam "humorów" ani spadków nastroju po Nuvaringu, pewnie dlatego go polecam. Oczywiście wiem, że na każdego każda antykoncepcja działa inaczej, ale myślę, że wybranie którejś może być w tej chwili jakimś - choć nie idealnym - wyjściem.
      • czupakabra27 Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 16.10.13, 14:18
        Jak byłam w wieku Nebelhexe, to strach przed ciążą był moim naczelnym strachem, wręcz obsesją. Rozumiem to wszystko doskonale. Choć antykoncepcja działała na mnie nie do końca dobrze (albo coś działo się z ciałem, albo coś z psychiką), to za każdym razem rzucałam się do oczu ludziom, którzy mi odradzali, sugerowali że kolejne dolegliwość wyłażą właśnie przez to itd. Jak kolejni lekarze mówili żeby próbować odstawić, to odstawiałam tych lekarzy. Trzymałam się tylko tych co chętnie pisali recepty.

        Droższe gumki to gumki poliuretanowe. Różne firmy je mają. Co do naturalnych metod, to nie chcę się wdawać w spory ideologiczne, ale wydaje mi się że od strony technicznej dla osoby, która nie jest w eutyrozie to się nie nadaje.
        • mama_dorota Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 16.10.13, 15:48
          Mimo mojej stopki nie prowadzę tu sporu ideologicznego. Większość mojego małżeńskiego pożycia przypada na okres niedoczynności, a jednak jestem zadowolona z metody, więc jak najbardziej jest to możliwe. Tak naprawdę to jest podobnie jak z obserwowaniem organizmu w czasie leczenia niedoczynności. Z jednej strony łatwiej, bo w miarę przewidywalnie i wiadomo na co zwracać uwagę i jest tego mniej, z drugiej strony trochę trudniej, bo nie ma dolegliwości, które domagają się naszej uwagi.

          Myślę, że to jest bardziej sprawa charakteru. Osobiście nie jestem w stanie zmobilizować się, aby codziennie mierzyć temperaturę, choć nie jest to trudne, ale cieszę się z poleconej metody, która u mnie się sprawdza.

          Ja tylko zachęcam, aby spróbować zacząć własną obserwację, poczytać książki na ten temat, nawet nie rezygnując z seksu i używając gumek. Żaden środek antykoncepcyjny nie jest w pełni bezpieczny. Moi znajomi mają troje dzieci, w tym jedno począte "z gumką". A my nie mamy stadka dzieci, tylko dwoje, jedna ciąża poroniona. Położna w szkole rodzenia opowiadała nam z kolei jak musiała przyjmować poród ze spiralką.

          Wiele słów tutaj i nie tylko tutaj napisano na temat rynku farmaceutycznego i demagogii z tym związanej. Myślicie, że z informacjami na temat skuteczności środków antykoncepcyjnych i metod naturalnych jest inaczej? Antykoncepcja naturalna jest pewnie mniej wygodna, ale jest bezpieczna dla zdrowia i darmowa. Czy mniej skuteczna? Jak ktoś zapomni czy zaniedba, to wszystko traci skuteczność, tak pigułka, jak termometr czy obserwacja. I nie ma tu żadnej ideologii.

          Ja już swoje napisałam, upierdliwa nie będę. Próbuję tylko skłaniać do troszkę innego myślenia wink
          • ola_dom Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 16.10.13, 16:09
            Ale tu wcale nie chodzi o ideologię.
            Tylko o to, że każdy organizm zachowuje się inaczej. I metoda niezawodna u jednego, u innego nawali na całej linii.
            A także o to, jakie faktycznie ma się podejście do ciąży i EWENTUALNEGO rodzicielstwa. Bo jeśli "w zasadzie teraz nie chcesz, NO ALE JAK SIĘ ZDARZY, to trudno - pokochamy przecież, bo to nasze dziecko" - to można stosować każdą metodę.
            Ale jeśli ciąża jest absolutnie wykluczona, rodzicielstwo kogoś przeraża bardziej od czegokolwiek na świecie, i wie, że z ciążą skończy mu się życie - no to metoda naturalna jest jednak najbardziej ryzykowna.

            Ja sobie bardzo dobrze zdaję sprawę, że jedyną w 100% skuteczną metodą jest "szklanka wody zamiast" i sama miewam schizy stosując antykoncepcję hormonalną - to jednak nie wyobrażam sobie stosowania metody, która z założenia dopuszcza "ryzyko wpadki".
            Wracając do obserwacji organizmu - nebelhexe jest jeszcze bardzo młoda, za to już dość doświadczona przez rozmaite choroby - jej organizm może zachowywać się niejednoznacznie.
            Ja znam swój organizm - tak mi się przynajmniej wydaje - a tymczasem znowu mnie zaskoczył...
            • mama_dorota Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 16.10.13, 16:22
              Głównym powodem, dla którego nie próbowałam nigdy antykoncepcji hormonalnej była obawa o własne zdrowie. Myśląc tylko zdroworozsądkowo uznaliśmy, że "nie ma co sobie mieszać w hormonach". Z tego, co poczytałam na forum obawy nebelhexe o rozstrój emocjonalny czy problemy z wagą są uzasadnione, dlatego podpowiadam, że jest alternatywa, przynajmniej do czasu ogarnięcia sytuacji z tarczycą.
              • djpa Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 16.10.13, 20:07
                fT3 bardzo wpływa na mój nastrój i psychikę.

                Często łapię się na tym, że jakaś taka szczęśliwa jestem, ale nie pamiętam dlaczego. I wtedy sobie przypominam: no tak, godzinę temu Novo wzięłam (biorę po południu). Albo jest mi smutno, ale też nie mogę sobie skojarzyć dlaczego i dlaczego chce mi się płakać. I wtedy sobie przypominam, że Novo jeszcze nie wzięłam, a jest już 17:00 lub później.

                Novo to dla mnie wyjątkowa tabletka smile Oprócz nastroju, świetnie pomaga mi na ból gardła. Jeśli czuję, że łapie mnie przeziębienie, Novo z reguły powoduje, że przeziębienie odpuszcza, gardło przestaje boleć. A jeśli już jestem chora, to Novo łagodzi objawy. Novo pomaga też na apetyt. Jakiś czas po Novo robię się głodna. I jest mi cieplej.

                Biorę jedynie ćwierć Novo, choć są okresy, że dwa razy dziennie po ćwierć (trzaskające mrozy, ostra faza choroby, sytuacje życiowe wymagające dużego wysiłku).
                • czupakabra27 Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 17.10.13, 10:08
                  Djpa, całkowicie się z Tobą zgadzam. Novo jest jak balsam dla psychiki. Czego nie mogę powiedzieć o Thybonie niestety. A niby wszystko to samo.

                  Nebelhexe, drobna rzecz która może wiele zmienić, to żel na bazie wody, który będzie nawilżać intymne okolice. Nie możesz się kochać bez tego, bo narobisz sobie dodatkowych problemów. Od mikrourazów do stanu zapalnego (nawet na podstawie własnej flory bakteryjnej) tylko krok. Taki żel można kupić nawet w zwykłym rossmannie. Tylko weź taki naturalny, bez rozgrzewania, ziębienia czy innych bajerów. Może się okazać, że problem jednak nie tkwił w lateksie.
                  Jeśli chodzi receptę na antydepresanty, to właśnie tak myślałam że dobrze ją mieć. Bo sam fakt, że w razie czego jest co wziąć może odrobinę załagodzić sytuacje.
                  • mama_dorota Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 17.10.13, 10:18
                    A czy wiecie coś na temat dziurawca? Ja kiedyś stosowałam takie tabletki ziołowe z wyciągiem z niego i naprawdę były pomocne, ale nie wiem, czy można dziurawiec łączyć z leczeniem niedoczynności, czy też po prostu stosuje się poprawkę na niego, tak jak na inne antydepresanty.
                    • czupakabra27 Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 17.10.13, 10:30
                      Ja akurat z dziurawcem mam b.złe doświadczenia. Jak brałam antykoncepcję nikt nawet się nie zająknął, że dziurawiec z nią koliduje. Ani lekarz, ani ulotka. Brałam więc przez jakiś miesiąc dziurawiec, bo nastroje miałam po pigułkach takie sobie. Po tym miksie tak mi się pogorszyło, że zdarzało mi się płakać na ulicy, an imprezie itdsad Ziółka lubię, ale dziurawiec jest na mojej osobistej czarnej liście. Jak go odstawiłam odczułam szybką poprawę jeśli chodzi o psychikę. To było chyba jak w tym powiedzeniu, że nie miała baba kłopotu kupiła sobie kozęwink Także uczulam jak antykoncepcja hormonalna, to nie dziurawiec. Z psychotropami też nie wiem czy współgra. Napewno ze słońcem nie. No ale o tej porze roku to nie problem.
                  • muktprega1 Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 17.10.13, 10:34
                    > Djpa, całkowicie się z Tobą zgadzam. Novo jest jak balsam dla psychiki. Czego n
                    > ie mogę powiedzieć o Thybonie niestety. A niby wszystko to samo.

                    A ja się z Tobą nie zgodzę, sama biorę Thybon i odczuwam zdecydowaną poprawę, po prostu niektórym T3 jest potrzebne bez względu na źródełko smile
                    • czupakabra27 Re: Tarczycowe komplikacje - ktoś pomoże, doradzi 17.10.13, 11:18
                      Muktprego, ja nie generalizuję. To mój dziwny przypadek, który nie przekłada się na resztę pacjentów. T3 na pewno jest mi potrzebne i biorę je z 2 źródeł, ale doświadczenia mam takie, że gdyby oczy mi nie schły zostałabym przy Novo na pewno. Dlaczego jedni lepiej tolerują Euthyrox, inni Letrox, a innym obojętne? Nie wiem. Chyba nikt nie wie. <