mysh_daniels
06.09.13, 02:07
Witajcie.
Moje problemy zaczęły się w styczniu 2013 roku. Nagle w nocy w jednej sekundzie zacząłem mieć problemy z oddychaniem, serce biło bardzo mocno.
Problemy z oddychaniem ciągnęły się przez kilka miesięcy, nawet teraz mi to jeszcze dokucza.
Dostałem leki od pulmologa, jest lepiej, ale czasem dalej czuje problemy z oddychaniem.
Brak mi siły, nie mam ani ochoty ani wystarczająco siły na aktywność fizyczną. Jestem ociężały, wszystko mnie boli, to w klatce, to plecy to brzuch. Czuje że moje serce bije jakoś dziwnie - holter wykazał 200 skurczy dodatkowych w ciągu doby, jednak lekarz nie doszukał się problemu, później odnaleziono u mnie niewielkie nacisnienie ktore z lekami zeszlo do cisnienia normalnego. Echo serca, ekg itd wszystko w normie.
Jednak momentami ciezko mi oddychac, serce strasznie mocno bije i czuje, że zaraz padne. Miałem batania tropoliny bo myślano że mam zawał, ale Troponina L była w normie. Ciągnie się to już pół roku.
Coś mnie tknęło i zrobiłęm badania Tarczycy.
Marzec: TSH 6,9.
AntyTG - 250
AntyTPO - 350. Wizyta u endokrynologa - hashimoto i niedoczynnosc. Dostałem euthyrox, aktualna dawka 50mg - niestety dalej czuje sie fatalnie jakbym miał nie dożyć następnego dnia. Rano wstaje to aż ręce mi się trzęsą.
Czerwiec: TSH 4,5
11 sierpnia trafiam do szpitala na izbę przyjęć bo cieżko mi się oddycha, tętno i ciśnienie bardzo wysokie, słoń na klacie. badania krwi:
TSH 1,25 - (chyba jakiś błąd)
FT3 4,24 pg/ml 125%
FT4 0,81 ng/dl 40%
Glukoza i inne zbadane rzeczy ok.
20 sierpnia idę zrobić sobie prywatne badania TSH bo wydało mi się to nie możliwe że tyle TSH mi zjechało a ja dalej czuje się jak wrak człowieka...
Wynik TSH: 3,49
4 Września znowu witam się z izbą przyjęć. Szybkie tętno, ciśnienie w normie, bóle w klatce, lodowate nogi i ręce. EKG - jest ok, Troponina L - 0,005 ng/mL (norma 0.000 - 0.400). Posiedziałem 3 godziny, zrobilo mi się lepiej, dostałem wyniki badania krwi i do domu...
TSH 3,91
FT4 0,89 - 54,9%
Męczę się z tym wszystkim już ponad pół roku, końca nie widać i zaraz stracę chęci do życia...
Został ze mnie wrak, nie człowiek. Rok temu zwiedzałem Czarnogóre, Francję, Holandie, Maroko... W tym roku zejść do spożywczaka jest wyczynem...