kayalle1991
17.06.22, 15:02
Dzień dobry

z zapałem od kilku dni śledzę to forum i jestem pewna że znajdą się tu dobre duszyczki które trochę mi pomogą . Ogólnie mam wszystkie dosłownie objawy, które kierują mnie ku diagnozie nadczynność/GB
W przeszłości miałam już epizody problemów na tym tle, dlatego raz na jakiś czas jak już nie mogę chodzić wpadam na pomysł sprawdzenia tarczycy.
Wprawdzie wyniki są w normie laboratoryjnej, aleee - wiem że to nie takie proste jak się wydaje. Badania nie są bardzo aktualne, robiłam je w marcu - jeszcze wtedy funkcjonowałam jako tako . W tym momencie jest dramat . Z typowych objawów nie mam jedynie wytrzeszczu, a tak kropka w kropkę wszystko . Doszło do tego że po prostu nie mogę już nawet pracować bo zwyczajnie nie starcza mi na to sił. Jutro mam wizytę u lekarza już spisałam wszystko co chce żeby mi zlecił . Na pewno podzielę się również tym przyszłym wynikiem na forum.
A tymczasem ślicznie proszę o interpretację tego co mam z marca. W marcu było źle ale nie aż tak, teraz jestem załamana.
A więc wygląda to następująco :
Tsh 0.9315 to mój wynik . Normy laboratoryjne to 0,350-4,940
Ft3 3,03 mój wynik. Normy laboratoryjne to 1,71-3,71
Ft4 0,97 mój wynik. Normy laboratoryjne to 0,70-1,48
Co o tym myślicie ? Czy to możliwe że wtedy jeszcze było ok a w ciągu 2-3 mies nastąpiło znaczne pogorszenie .
Planuje wykonać jeszcze anty tpo oraz trab