diabollo
18.05.19, 08:00
Głębokie zmiany w prawie karnym. Pod pozorem walki z pedofilią wracamy do realiów XIX w.
sędzia Jakub Kościerzyński*
Mamy wrócić do realiów XIX-wiecznych, kiedy kara była odwetem, bo tego oczekiwał lud. To prymitywne i instrumentalne podejścia do prawa i sprawiedliwości.
Opiniowaliśmy projekt nowelizacji kodeksu karnego jako Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”. Jesteśmy zdecydowanie krytyczni, projekt opiera się na błędnych założeniach. Dlaczego? Ze względu m.in. na zaostrzenie sankcji za poszczególne przestępstwa, rozbudowanie ich katalogu, zaostrzenie odpowiedzialności nieletnich, ograniczenie luzu decyzyjnego sędziego w wydawaniu wyroków.
Autorzy projektu spodziewają się spadku przestępczości dzięki zaostrzeniu represji karnej. Sądzą, że aktualne przepisy są nieadekwatne do dzisiejszej rzeczywistości, nie odpowiadają potrzebom społecznym.
Ich zdaniem społeczeństwo oczekuje piętnowania sprawców przestępstw, chce im silnie odpłacić. A do tego, ich zdaniem, obowiązujące przepisy się nie nadają. Są w błędzie z kilku powodów.
Od wejścia w życia obecnych przepisów karnych obserwujemy stały trend spadkowy liczby przestępstw. Jednocześnie rośnie ich wykrywalność przez policję. Mniej jest rozbojów, gwałtów, pobić czy kradzieży samochodów. Wiemy to z policyjnych statystyk publikowanych co roku. Wzrasta poczucie bezpieczeństwa Polaków. Zmienia się charakter przestępczości, Polacy są coraz zamożniejsi, dziś już nie nie kradnie się aut. Z tego powodu nie ma więc uzasadnienia dla tych zmian.
Nie ma dowodów na to, że zwiększenie represyjności zmniejsza przestępczość. To podstawowy błąd, odwołujący się do poglądu na prawo karne z czasów, kiedy egzekucje były publiczne, bo i sądzono, że będą one odstraszać od popełnienia przestępstwa. Ale na miejsca kaźni, gdzie kaci obcinali złodziejom ręce, przychodzili też tłumnie kieszonkowcy, obrabiając widzów.
Ktoś, kto rozważa popełnienie przestępstwa, nie zastanawia się, jak wysoka kara go spotka. On przede wszystkim dba o to, jak kary uniknąć, aby jego wina nie wyszła na jaw.
Zmiana przepisów opiera się na archaicznej zasadzie talionu (oko za oko, ząb za ząb, znanej z kodeksu Hammurabiego). Powtórzę za prof. Marianem Filarem, specjalistą z prawa karnego: śledząc historię ewolucji prawa karnego, widzimy zmianę podejścia do sprawcy, jego czynu i ofiary.
W połowie XIX w. celem kary było odpłacić sprawcy za to, co złego zrobił. W XX wieku prawo skupiało się bardziej na czynie sprawcy. Kara była wymierzona głównie po to, aby nie doszło do ponownego popełnienia przestępstwa.
CDN...