diabollo
23.01.23, 07:20
Adam Smith wierzył nie w niewidzialną rękę rynku, ale w "niewidzialną rękę opatrzności"
DUŻY FORMAT
23.01.2023
Wojciech Orliński
"Niewidzialna ręka opatrzności" sprawia, że społeczeństwa, które rozumnie zarządzają swoją gospodarką, bogacą się.
Adam Smith kilkakrotnie użył metafory „niewidzialnej ręki", ale prawie nigdy nie precyzował, czyja to ręka. Zrobił tylko jeden wyjątek: w jednym ze swoich wczesnych tekstów kpił z astrologii jako wiary w to, że Jowisz steruje ludźmi „niewidzialną ręką".
Poza ekonomią Smitha fascynowała też teoria uczuć moralnych. Więcej atramentu poświęcił pytaniu „czemu większość ludzi chce raczej czynić dobro niż zło?" niż pytaniu „czemu jedne społeczeństwa się bogacą, a drugie nie?".
Odpowiedzi szukał w czymś, co nazywał „sympatią", ale odpowiada to raczej temu, co dziś nazywamy „empatią" (tego drugiego słowa jeszcze wtedy nie używano). Maria Ossowska proponuje, by dla uniknięcia dwuznaczności w kontekście analizy dzieł Smitha mówić raczej o „współodczuwaniu" (bo tym dosłownie po grecku jest „sym + patia").
Jako moralista wierzył w „niewidzialną rękę współodczuwania". To ona kieruje nami w stronę dobra, to ona inspiruje nas do wymyślania i przestrzegania zasad moralnych.
Dziś ta myśl brzmi może banalnie, ale wtedy była rewolucyjna. Powszechny był wówczas pogląd (w niektórych kręgach pokutujący do dzisiaj), że jedynym źródłem moralności jest wiara w Bozię.
Adam Smith ateistą nie był, ale jak wielu ludzi Oświecenia bardziej niż samym Bogiem interesował się koncepcją opatrzności Bożej („divine providence"). Zgodnie z nią Bóg interweniuje z zaświatów w nasze doczesne sprawy. Na dalszą metę kieruje światem w stronę triumfu dobra, choć obserwując to z perspektywy marnych śmiertelników, nie zawsze potrafimy zrozumieć jego plan.
Przypomina to oczywiście „niewidzialną rękę" i tak właśnie filozofowie, których czytałem, proponują interpretować tę metaforę Smitha. „Niewidzialna ręka opatrzności" sprawia, że społeczeństwa, które rozumnie zarządzają swoją gospodarką, bogacą się.
Rozumne zarządzanie nie oznaczało dla Smitha puszczenia wszystkiego na wolnorynkowy żywioł. Pisał: „Interes przedsiębiorców (...) jest zawsze pod pewnym względem różny od interesu publicznego, a nawet mu przeciwny (...) [klasa przedsiębiorców] jest zainteresowana w tym, by oszukiwać, a nawet ciemiężyć społeczeństwo".
Kiedy się czyta jego dzieła, nietrudno zrozumieć, dlaczego amerykański liberalizm, wywodzący się bezpośrednio od Adama Smitha, tak bardzo przypomina to, co w Europie nazywamy socjaldemokracją.
Ojcowie założyciele Stanów Zjednoczonych inspirowali się szkockim Oświeceniem. Bliska była im koncepcja opatrzności Bożej – jak wie o tym każdy, kto widział banknot dolarowy, na Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych widnieje oko opatrzności wraz z mottem „Annuit Coeptis", czyli „sprzyja [naszemu] przedsięwzięciu".
Ojcowie założyciele wierzyli, że jeśli stworzą państwo kierujące się ideałami rozumu i wolności, opatrzność będzie po jego stronie. Tę wiarę podzielały kolejne pokolenia amerykańskich polityków.
CDN...