Dodaj do ulubionych

Serio dziwią was rekolekcje w Toruniu?

29.03.23, 07:15
www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,100865,29606928,bicie-dzieci-i-zon-woda-na-pasterce-pedofilia-serio-dziwia.html?_ga=2.35892899.2085319929.1679575645-1889970579.1531118249#S.opinion-K.P-B.1-L.2.glowka
Bicie dzieci i żon, wóda na pasterce, pedofilia. Serio dziwią was rekolekcje w Toruniu?

Jestem z pokolenia, w którym największą epidemią było wpadanie przez kobiety twarzą na szafki kuchenne. Dlaczego mają mnie dziwić rekolekcje, podczas których facet leje kobietę jak patostreamer?

"Rekolekcje BDSM" – jak nazwano kościelne spotkania dla młodzieży po tym, jak do internetu przedostały się filmy z imprezy – niczym mnie nie zaskakują. Ba, uważam, że są czymś, co w sposób naturalny i konsekwentny musiało się wydarzyć.

Sadystyczne widowisko, w czasie którego mężczyzna poniżał kobietę w sposób, który można podejrzeć chyba tylko u patostreamerów, odbyło się w kościele św. Maksymiliana Kolbego w Toruniu. Tym samym, w którym 35 lat temu szłam do pierwszej komunii. Wówczas kościół był niepozornym budyneczkiem, w którym odbywały się lekcje religii. Nie pochodziłam z religijnego domu, poszłam do komunii, bo większość szła. Zapamiętałam z tego czasu opierniczanie nas przez siostry i księży za opuszczanie nabożeństw, stres spowiedzi i to, że księdzu w konfesjonale śmierdziało z ust. I że "niegrzeczne" dzieci, głównie chłopców, targał za uszy. Szybko się z tego wszystkiego wypisałam, w ósmej klasie byłam jedyną osobą w klasie, która nie poszła do bierzmowania. Od tego czasu zniknął tamten niepozorny budyneczek, a na jego miejscu wyrosło gmaszysko wzniesione w dużej mierze za pieniądze podatników, również niewierzących, bo po '89 tron musiał się ołtarzowi parę razy pokłonić, a to za pomoc w obalaniu komuny, a to za wsparcie w wejściu do Unii. Religia wylądowała w szkole, z której to czasu pamiętam przystojnego księdza Sławka, który czarował uczennice. Do czasu, jak mu pewnego dnia puściły nerwy i zdenerwował się jak Mr Hyde.

Kiedy po latach zobaczyłam swoją polonistkę z podstawówki, okazało się, że od wielu lat jest partnerką księdza, ma z nim córkę, a teraz szuka pomocy, bo ksiądz zniknął.
Oskarżała kurię, że go uprowadziła, ale w tle była jeszcze niejasna sprawa jakiegoś kredytu, który para wzięła razem na jakieś prace w kościele, oraz rozliczeń, w których sporo się nie zgadzało. Odetchnęłam o tyle, że już wtedy wszyscy wiedzieliśmy, iż w Watykanie jest fundusz alimentacyjny na rzecz licznych dzieci księży, więc uspokoiłam się, że babka nie zostanie z córką bez środków do życia.

Przez całe lata wszyscy mieliśmy w swoich klasach dzieciaki z pręgami na plecach, które dawało się dostrzec w szatni na WF-ie, oraz takie, które widywało się w osiedlowym supersamie z matkami w przeciwsłonecznych okularach, choć był listopad i lało.

Jestem z pokolenia, w którym największą epidemią było wpadanie przez kobiety na szafki kuchenne.
Bicia dzieci nikt oczywiście nie usprawiedliwiał tym, że się smarkacz nieszczęśliwie przewrócił na kabel od prodiża, bo nikt nie widział w tym niczego zdrożnego. Większość tych rodzin chadzała do kościoła na niedzielne i świąteczne msze, przyjmowała kolędy, a księża znali i dzieci, i małżonków, ale jak przychodziło do rozmów, to matka słyszała, że ma dalej nosić ciemne okulary. Pardon, nieść swój krzyż.

CDN...
Obserwuj wątek
    • diabollo Re: Serio dziwią was rekolekcje w Toruniu? 29.03.23, 07:17
      Na pasterki jeszcze parę lat z matką chodziłam, ale przestałyśmy, bo odór wódki i pijackie zawodzenie "Przybieżeli do Betlejem" były nie do zniesienia. Było nam wszystko jedno, czy ktoś zauważy naszą nieobecność: matka była rozwódką, ja nie poszłam do bierzmowania, nikt już niczego się po nas nie spodziewał.

      Owszem, był gdzieś czasem jakiś Tischner, jakiś Boniecki, ale w międzyczasie zaczęła lecieć kula śnieżna, nabierająca z każdym rokiem więcej przypadków molestowania i gwałtów, a potem tuszowania na najwyższych szczeblach, że uznałam, że "Kościół otwarty" to oksymoron.

      Tylko przez ostatnie lata z ambon leciały słowa o robactwie i chorobach w odniesieniu do uchodźców oraz społeczności LGBT, nie mam serca przytaczać, co księża bredzili o dzieciach z in vitro, bo nie chcę ich rodzicom otwierać tych ran. Pogardzano kobietami, pierniczono skończone kocopoły o kobiecej seksualności, wpędzano w poczucie winy dziewczynki, które na lekcje w upalne dni przychodziły w mini, do żłóbka w Boże Narodzenie wkładano narzędzia aborcyjne, wreszcie kultywowano dobry stary polski antysemityzm. Kościół lata temu abdykował ze stanowiska jakkolwiek liczącego się gracza, jeśli chodzi o politykę społeczną, przyszedł jeden Owsiak i zrobił więcej niż cały Caritas.

      Trupami na granicy polsko-białoruskiej zajmują się lewacy z NGO-sów.
      Mamy kryzys zdrowia psychicznego, również wśród młodzieży, a w niektórych Kościołach nastolatkom proponuje się egzorcyzmy.

      Ludzie kochani, dlaczego więc mają mnie dziwić rekolekcje, podczas których facet leje kobietę? Dlaczego ma mnie zaskoczyć to, że żaden z księży nie wyczuł, iż mogą to być sceny zbyt drastyczne dla niektórych dzieci i młodych ludzi? Na przykład takich, którzy mają podobne w domu na co dzień? Dlaczego mam się dziwić, że kiedy zwrócono kurii uwagę, iż to skandal, księża najbardziej zmartwili się nie sceną katowania kobiety, ale tą, w której pito alkohol, bo to jednak w świątyni nie przystoi?

      Przecież te rekolekcje to absolutnie perfekcyjnie dopasowany kawałek puzzli. Chociaż być może nie doceniam polskiego Kościoła. Być może jest to wszystko przewrotne i dostaliśmy ukryty przekaz? W komunikacje kurii jak byk stało, że inscenizacja będzie "z moralnym przekazem", a rekolekcje dla młodzieży odbywają się pod hasłem "Wake up, czyli obudź się".

      Dostaliśmy wszak znakomity moralny przekaz oraz dobitne wezwanie do przebudzenia się skierowane do tych, którzy jeszcze mają złudzenia.
      Ja od lat nie mam, dlatego moje dzieci nie chodzą na religię i nie mają nic wspólnego z katolickim Kościołem (mają z protestanckim, do którego należy ich ojciec). A kiedy ktoś pyta, co zrobiłabym, gdyby nalegały na to, by je na religię zapisać czy posłać do komunii, odpowiadam: nie zgodziłabym się tak samo, jak nie zgodziłabym się na papierosy czy alkohol, bo moim jako matki zadaniem jest chronić je przed tym, co szkodliwe.

      www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,100865,29606928,bicie-dzieci-i-zon-woda-na-pasterce-pedofilia-serio-dziwia.html?_ga=2.35892899.2085319929.1679575645-1889970579.1531118249#S.opinion-K.P-B.1-L.2.glowka
    • diabollo Re: Serio dziwią was rekolekcje w Toruniu? 29.03.23, 07:54
      krytykapolityczna.pl/kraj/skandal-na-rekolekcjach-w-toruniu-kazdy-z-nas-jest-dziwka/
    • grzespelc Re: Serio dziwią was rekolekcje w Toruniu? 30.03.23, 00:38
      "Jestem z pokolenia, w którym największą epidemią było wpadanie przez kobiety na szafki kuchenne."

      Nic o tym nie slyszałem, choć pokolenie niby to samo, no ale do Torunia jakieś 400 km.

      "w ósmej klasie byłam jedyną osobą w klasie, która nie poszła do bierzmowania."

      Gratulować. Ja jeszcze poszedłem, dopiero potem się rozstałem z tą patologiczną instytucją.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka