diabollo
30.05.23, 07:40
wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,29806666,szczescie-po-finsku-postac-razem-i-pomilczec.html#S.MT-K.C-B.2-L.1.duzy
Szczęście po fińsku? Postać razem i pomilczeć. Mnóstwo ludzi znało kogoś, kto popełnił samobójstwo
DUŻY FORMAT
Urszula Jabłońska
Ostatnio dawałem fińskim przyjaciołom egzemplarze swej książki z dedykacjami pełnymi ciepłych słów na temat naszej przyjaźni. Kiedy je czytali, trudno było nie zauważyć ich dyskomfortu.
Z WOJCIECHEM WOŹNIAKIEM, SOCJOLOGIEM, AUTOREM KSIĄŻKI "PAŃSTWO, KTÓRE DZIAŁA", ROZMAWIA URSZULA JABŁOŃSKA
Jest pan szczęśliwy w Finlandii?
Bardzo. Jestem na rocznym stypendium na Uniwersytecie w Helsinkach, wynajmuję w mieście mieszkanie. Nigdy bym nie pomyślał, że takie rzeczy mają znaczenie, ale to, że tutaj dba się o ład przestrzenny, o banalną czystość otoczenia, a przestrzeń publiczna nie jest zaśmiecona reklamami wielkopowierzchniowymi, robi kolosalną różnicę w jakości życia. No i woda w mieście – w Helsinkach jest 130 kilometrów linii brzegowej. W dodatku transport publiczny działa świetnie, choć Finowie uwielbiają narzekać na koleje.
Ale żeby się tu dobrze odnaleźć, trzeba pamiętać, że dopóki się z kimś nie zaprzyjaźnisz, kontakty międzyludzkie będą raczej profesjonalne i chłodne. Ja mam szczęście i tych samych przyjaciół od 20 lat.
Pytam, bo w tym roku Finlandia po raz szósty znalazła się na szczycie listy najszczęśliwszych krajów świata. Co na to Finowie?
Ismo Leikola, znany fiński stand-uper, w pokazie dla międzynarodowej publiczności mówił, że kiedy pierwszy raz o tym usłyszał, podobnie jak wielu Finów zadał sobie pytanie: „Czy tylko ja jestem nieszczęśliwy?".
Ranking prowadzi jedna z agend ONZ we współpracy m.in. z Uniwersytetem Columbia, Oksfordzkim i London School of Economics. Badania realizuje Gallup, jedna z najlepszych sondażowni, na reprezentatywnej próbie po około 1000 mieszkańców w 150 krajach świata. Pyta się o subiektywną ocenę własnego życia i koreluje to ze wskaźnikami dotyczącymi działania instytucji, zanieczyszczenia środowiska, poczucia bezpieczeństwa. Nie tylko fińscy socjologowie są wobec takich badań sceptyczni. Ale ja mam wrażenie, że to duże badanie porównawcze coś nam mówi o różnicach między krajami i warto mu się przyjrzeć.
Fiński profesor socjologii Jukka Savolainen, który od lat mieszka w USA, napisał niedawno, że w krajach nordyckich nie państwo opiekuńcze i nie hygge wpływa na poczucie szczęścia, tylko niewielkie oczekiwania i przeświadczenie, że zawsze może być gorzej, więc powinniśmy być zadowoleni z tego, co mamy.
Finowie uchodzą za ludzi raczej melancholijnych i powściągliwych. Nie są przesadnie radośni.
Trudno nie zwrócić uwagi na tę powściągliwość Finów w mówieniu o emocjach czy swoim życiu. Z fińskimi przyjaciółmi śmiejemy się, że potrafią razem stać i milczeć, po prostu cieszyć się swoim towarzystwem. Nie muszą zagadywać ciszy small talkiem.
Ostatnio dawałem fińskim przyjaciołom w prezencie egzemplarze swojej książki z osobistymi dedykacjami, pełnymi ciepłych słów na temat naszej przyjaźni. Kiedy je czytali, trudno było nie zauważyć dyskomfortu. Dziękowali, ale szybko ucinali temat.
Stand-uper Ismo Leikola, który mieszka w Kalifornii, mówi też właśnie o tym, że Finowie w USA przeżywają szok kulturowy, kiedy Amerykanie mówią im komplementy. W Finlandii nikt tego nie robi. Może raz w życiu, kiedy dostaniesz dyplom wyższej uczelni, usłyszysz od mamy: „Dobra robota, synu".
Nawet w saunie się nie otwierają?
Bardzo wielu Finów lubi chodzić do sauny publicznej, gdzie spotykają się z ludźmi z każdej klasy społecznej. Jest fiński film dokumentalny „Para do życia", chociaż fiński tytuł znaczy „Pora na mężczyzn" i oznacza męską zmianę w saunie, bo sauny publiczne w Finlandii nie zawsze są koedukacyjne. Dla fińskich mężczyzn, którzy powinni być samodzielni i wytrzymali, sauna zawsze była azylem i wentylem bezpieczeństwa, gdzie można podzielić się słabościami i osobistymi opowieściami.
A skąd przeświadczenie, że powinni się cieszyć z tego, co mają?
Finowie zdają sobie sprawę, jak fundamentalnie zmieniła się jakość życia i zamożność ich społeczeństwa w ciągu ostatnich 30 lat. Dzisiejsi czterdziestolatkowie pamiętają dzieciństwo na początku lat 90. To był okres wielkiej recesji, spowodowanej tym, że Finlandia zbyt wcześnie zliberalizowała rynek usług finansowych, a Finowie zaczęli zadłużać się na potęgę. Na to nałożył się upadek ZSRR, który był dla Finlandii ważnym rynkiem zbytu. Regionalnie bezrobocie przekraczało 20 procent, upadły setki małych firm, trwały masowe protesty bezrobotnych. Finowie doceniają więc to, co osiągnęli. Są szczególnie zadowoleni z funkcjonowania instytucji publicznych. Dają im poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji.
CDN...