diabollo
25.08.23, 07:50
Sprawa ujawnienia danych księdza ze Szczecina staje się po jego samobójczej śmierci coraz bardziej poważna
Rzecznik praw obywatelskich, były szef Państwowej Komisji ds. Pedofilii, prokuratura, politycy - wszyscy domagają się wyjaśnienia sprawy szczecińskiego księdza Piotra Z., który w sobotę popełnił samobójstwo.
Salezjanin ze Szczecina rzucił się pod Reptowem (w okolicy Stargardu) pod pędzący pociąg towarowy po tym, jak publicznie wysunięto wobec niego zarzuty o seksualnym charakterze. Śledztwo w sprawie śmierci na torach, wszczęte rutynowo przez Prokuraturę Rejonową w Stargardzie, przejęła właśnie Prokuratura Okręgowa w Szczecinie, która najpewniej rozszerzy je o wątek "doprowadzenia do samobójstwa" (zawiadomienie do prokuratury dotyczące "zaszczucia" księdza zapowiedziało stowarzyszenie Fidei Defensor, związane z działaczami Suwerennej Polski).
Zatrzymanie księdza na plaży w Świnoujściu
Sprawa, którą od kilku dni żyje internet, stała się "polityczna". Jedni domagają się np. ścigania "lewackiej działaczki", czyli szczecińskiej radnej KO Dominiki Jackowski, która rozpowszechniła informacje na temat zatrzymania księdza, który masturbował się na świnoujskiej plaży. Inni chcą, by wyjaśniono, czy pod adresem księdza padały kiedykolwiek zarzuty natury pedofilskiej. Wokół całej sprawy pojawiło się wiele manipulacji i przekłamań, za którymi stoi głównie "prawa strona internetu".
Poukładajmy więc fakty. Katecheta ze szkoły podstawowej i przedszkola, odpowiedzialny m.in. za przygotowanie dzieci do pierwszej komunii, został zatrzymany w biały dzień na plaży w Świnoujściu przez przypadkowe osoby, bo publicznie się masturbował, obnażając się. Widziało to kilka osób.
Po wezwaniu policji ksiądz został ukarany mandatem za wykroczenie z artykułu 140 Kodeksu wykroczeń: "Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu (od 5 do 30 dni), ograniczenia wolności (1 miesiąc), grzywny od 20 zł do 1500 złotych albo karze nagany". Policjanci zastosowali więc jedną z najniższych kar.
Ksiądz popełnił wykroczenie czy przestępstwo?
Co istotne, ksiądz przyjął mandat (mógł odmówić, wtedy sprawa z wnioskiem o ukaranie trafiłaby do sądu), tym samym przyznając się do winy. Matka 10-letniej dziewczynki, która była wtedy na plaży, zrobiła księdzu zdjęcie i wrzuciła do internetu swój komentarz:
"Tłumaczył się, że podnieca go widok fal. Podobno ukarany tylko mandatem. Masturbował się przy mojej córce! Rodzice bądźcie czujni. Do czasu przyjazdu policji został zatrzymany przeze mnie i jednego z przechodniów. Policji powiedział, że podniecił się na widok morza. Udostępniam zdjęcie tej k...y!".
Według tej kobiety ksiądz, masturbując się, patrzył na jej dziecko - stąd jej wzburzenie. Matka zabrała córeczkę i oddaliła się jeszcze przed przyjazdem policji na plażę. Obecność dziecka to bardzo ważny szczegół, bo od tego zależy, czy ksiądz popełnił wykroczenie (tak jak uznała policja, bo po jej przybyciu wśród świadków nie było żadnego dziecka), czy też przestępstwo.
Samobójstwo księdza po rozmowie z przełożonymi
Emocjonalny wpis matki dziecka, wraz ze zdjęciem księdza i jego pełnymi danymi, rozpowszechniła w piątek szczecińska radna KO Dominika Jackowski. Tym samym jego zachowanie na plaży stało się sprawą publiczną. O sprawie już w sobotę napisało wiele portali informacyjnych - niektóre z nich pisały o szczecińskim księdzu z Gumieniec, inne podały jego imię i inicjał, a inne pełne dane. Salezjanie w specjalnym oświadczeniu na swojej stronie internetowej podali jego imię i inicjał i deklarowali współpracę z policją w wyjaśnieniu tej sprawy. Wiadomo, że już w sobotę ks. Piotr Z. był u swoich kościelnych przełożonych w Pile. Niedługo potem popełnił samobójstwo.
Wtedy salezjanie wydali kolejny komunikat, w którym czytamy: "Z żalem informujemy, że w sobotę 19 sierpnia 2023 r., w 57. roku życia, zmarł ks. (...), współbrat ze wspólnoty pw. Matki Bożej Różańcowej w Szczecinie. O terminie uroczystości pogrzebowych poinformujemy wkrótce. Współbraci oraz członków Rodziny Salezjańskiej prosimy o modlitwę w intencji zmarłego ks. Piotra i jego rodziny".
Oświadczenie radnej Dominiki Jackowski
Właśnie wtedy w tej sprawie nastąpił zwrot. Ofiarą znacznej części internetowego hejtu stała się Dominika Jackowski.
Radna KO wydała w niedzielę oświadczenie, w którym napisała m.in.: "Kierując się wyłącznie dobrem dzieci, uczniów Gumieniec, udostępniłam post matki wraz z wcześniej udostępnionymi danymi sprawcy". Radna pisze, że po ujawnieniu historii księdza było jasne, że „sprawy nie da się zamieść po cichu pod dywan. Być może to było przyczyną decyzji, jaką podjął sprawca.
CDN...