stela2004 01.12.15, 09:16 a w dodatku wieje, tak z 70 na godzinę, chyba. Wiatru to ja nie znoszę nawet w lecie. No to sobie pomarudziłam... Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 01.12.15, 09:21 Dumna jestem z Podkarpackiego, bo prym wiodło w teście o internecie. Normalnie duma mnie rozpiera. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 01.12.15, 21:08 U nas silnie wieje nieustająco (prawie) od tylu miesięcy, że już przestałam zwracać na to uwagę. Choć też nie cierrrpię wiatru. A dziś przez cały dzień pogoda była całkiem ładna, słoneczko się pokazywało co chwilę. Ale oczywiście, jak tylko zaczęłam wychodzić z pracy, lunął deszcz. Test o internecie? Nic mi o tym niewiadomo, ale to może dlatego, że Mazowieckie wlokło się w ogonie? Hmm. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 05.12.15, 11:09 A dziś mamy słoneczko, które w dodatku ma szansę się utrzymać do popołudnia. No i nareszcie zauważyłam zwiń dyskusję/rozwiń dyskusję nad wątkami. Więc ogólnie fajnie jest. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 05.12.15, 23:28 Hehe, dobrze, że powiedziałaś o tym zwijaniu i rozwijaniu, bo żyłam w nieświadomości. U nas też dosyć fajnie było. A słoneczko codziennie wyziera - raz dłużej, a raz krócej. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 06.12.15, 16:44 Ja też tego sama nie dostrzegłam, zajrzałam na Forum o Forum i tam przeczytałam. Dziś nawet parę fotek strzeliłam w słońcu, fajnie było, ale wiatr okropny i straszliwie zimny, brrr. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 30.12.15, 13:34 A mój komputer zaczął normalnie działać jak gdyby nigdy nic. Twoje życzenia zadziałały. Podejrzewam, że antywirus zaaresztował jakieś pliki i wypuścił po odbyciu kwarantanny. Tobie komputer jest potrzebny jako warsztat pracy, a ja nie mam żadnych blogów ani profili, to i nie przejmuję się jak mi coś knoci. Ps. A ja siedzę na chorobowym, jeszcze przyszły tydzień. I nie jest to coś, co mi się podoba. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 31.12.15, 17:47 Ohoho. Moje życzenia, jak widać, mają moc magiczną. Dobrze, że zaczął, oby tak dalej mu szło. Diagnoza prawidłowa. Ale wiesz, Ty się nie przejmujesz, za to przejmuję się ja. Bo lubię z Tobą gadać, lubię jak do mnie wpadasz, no i jak podpowiadasz mi w grach. PS. Niedobrze. Co Tym razem? Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 31.12.15, 19:28 Hoho Ps. Obustronne spastyczne zapalenie oskrzeli, cokolwiek to znaczy. Ale ładnie mnie wymęczyło i jest lepiej, ale końca jeszcze nie widać. A poza tym dopadło mnie wielkie niechcemisię i nie mogę tego zwalczyć. Byle do grudnia! Mam nadzieję, że jakoś dam radę. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 31.12.15, 21:16 Noo. Paskudztwo, oj. I pewnie musisz spać na siedząco. Szczerze współczuję. Nie, nie, do jakiego grudnia?! Do wiosny, Stelka, od wiosny pójdzie już lepiej. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 31.12.15, 23:10 Ale od grudnia będę już miała leżantus. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 01.01.16, 11:00 Czy Ty myślisz to, co ja myślę, że Ty myślisz?... Jeśli tak, to... ooo, jak ja Ci zazdroszczę! Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 01.01.16, 11:26 No przecież cały czas mówię. I myślę to, co Ty myślisz, ze ja myślę. DOKŁADNIE. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 01.01.16, 16:24 Ech, Ty to masz fajnie... Rok szybko zleci. A ja jeszcze tyle czasu muszę się męczyć, aż mnie skręca na samą myśl. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 05.01.16, 19:48 Śnieg spadł, ale taki nijaki, bardzo cienka warstw pokrył ziemię. Przydałoby się chociaż z pięć - dziesięć centymetrów śniegu przy tych mrozach. Nie kocham się w zimie, ale takie mrozy bez śniegu, to też nie jest nic dobrego. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 05.01.16, 21:11 U nas zero opadów, tylko od rana wszędzie utrzymuje się szron/szadź (nie odróżniam jednego od drugiego). Ano, dla przyrody nie ma nic gorszego niż bezśnieżne mrozy, przetrenowaliśmy to w 2012. Na szczęście idzie ocieplenie, przynajmniej kilkudniowe. I może coś popada. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 06.01.16, 21:38 Oj, nie lubię takich zmian. Wrednie się wtedy czuję. Huśtawki z ciśnieniem i temperaturami to już nie na moje zdrowie. Ty pewnie też odczuwasz takie skoki. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 07.01.16, 19:18 Ja w ogóle jestem okropną meteoropatką, od jakichś 20 lat. Przy zmianach cyrkulacji o 180 stopni (czyli np. ze wschodniej na zachodnią) miewałam przez te lata przeraźliwe migreny, takie z aurą. Ale ostatnio praktycznie zniknęły, aż sama się dziwię. Najwyżej normalnie mnie głowa boli. Tak czy inaczej, jestem w stanie wiele znieść, byle tylko zrobiło się cieplej. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 08.03.20, 18:47 Mam wrażenie, że w tym roku jakoś tak więcej szumu robią z okazji Dnia Kobiet. (?) To wszystkiego dobrego dla pań. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 08.03.20, 22:05 Może to jest ten pierwszy rok, w którym już wszyscy zapomnieli, że to było komunistyczne święto. Najlepszego. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 05.04.20, 23:22 Jestem właśnie po swoich pierwszych nocnych zakupach w Biedronce. Weszłam tam mniej więcej o 22:20, w okolicach kas kręciły się 3-4 osoby, w głębi (sklep jest dłuuuugi i wąski) nie było nikogo poza pracownikami. Jak kończyłam zakupy, byłam już jedyną klientką. Co prawda nie udało mi się kupić wszystkiego co chciałam, bo towar był już dość przebrany, ale generalnie oceniam zakupy jako w pełni komfortowe. A w dzień pod sklepem stoi kolejka na godzinę czekania. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 07.04.20, 21:06 U nas też kolejki w dzień. Ja chodzę tylko do małego sklepu, który mam prawie pod nosem, reszta zakupów przez posłańca. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 07.06.20, 18:59 Silnie wiało, lało, grzmiało i padał grad przez jakiś czas. Trochę szkód poczyniło: na mieście złamało drzewo, zerwało dach z jednorodzinnego domu, na terenie przyszpitalnym wyrwało drzewo z korzeniami i zniszczyło ogrodzenie, i zalało wjazd dla karetek w jednym ze szpitali. Nie wiem, co działo się w okolicach. Na Śląsku mieli trąbę powietrzną. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 07.06.20, 19:36 O rety, u Ciebie, naprawdę? Cuda jakieś. O trąbie czytałam i nawet oglądałam filmik, pełen przerażonych okrzyków. Wcale się tym ludziom nie dziwię, też bym panikowała. Do nas te burze idą, idą i nie mogą jakoś dojść. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 23.06.20, 15:35 Przestało padać i przejaśnia się. Ciekawe na jak długo? Trochę nas ta pogoda wymęczyła. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 23.06.20, 21:30 Na jak długo? U mnie do jutra. Koszmarna ta pogoda. Wczoraj przeszło nade mną chyba z osiem burz, a wszystkie ścigały się, która więcej wody z siebie wyleje. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 23.06.20, 22:51 Tydzień lało i wystarczy. Od stycznia mówią o suszy, a teraz mogą o zalaniach i powodziach. W każdym razie: jak by nie stanął de zawsze z tyłu. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 24.06.20, 00:48 Komu wystarczy, temu wystarczy. Jemu nie wystarczyło. U mnie właśnie znowu pada. Klęski żywiołowe to nasza specjalność. Jak nie jedna to druga. Może znowu, jak kilka lat temu, ktoś zbyt intensywnie modlił się o deszcz. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 24.06.20, 00:55 I do tego wszystkiego tablet mi się zepsuł. A w takie fajne dwie gry grałam od dłuższego czasu. Akwarium budowałam... i zoo... I wszystko poszło w niebyt. Jestem wkurzona straszliwie. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 24.06.20, 19:51 A jednak nie, wcale się tablet nie zepsuł. W końcu znalazłam w instrukcji, jak go wyłączyć nie widząc ekranu - po czym tradycyjne 'uruchom ponownie' dało radę. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 30.06.20, 00:12 Widziałam ten armagedon. Podlało Cię? Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 30.06.20, 01:02 Mieszkam na skarpie, deszcze mi niegroźne. W takich chwilach baardzo się cieszę, że nie muszę już wracać z roboty o tej ulubionej porze burz. Ile razy przed nimi w życiu uciekałam... ooo, dziesiątki. I wielokrotnie mi się to nie udawało. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 30.06.20, 00:21 Czytałam komentarze pod artykułem, że ta ulewa, to kara za głosowanie na T. Aż się nasuwa pytanie - za co podkarpackie? Połowa Podkarpacia jest zalana, a nie wiem jak sytuacja po dzisiejszej pompie. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 30.06.20, 00:56 Za co podkarpackie? A za to, że D. nie dostał 100%. Tak dzisiaj lało, że świata prawie nie było widać zza tej ściany wody . I dość długo to trwało. Oczywiście wszystko w czasie powrotu ludzi z pracy, to u nas ulubiona pora ulew i burz. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 30.06.20, 09:05 k.fanka napisała: > Za co podkarpackie? A za to, że D. nie dostał 100%. W niektórych gminach niewiele brakło. > Tak dzisiaj lało, że świata prawie nie było widać zza tej ściany wody . I dość > długo to trwało. Oczywiście wszystko w czasie powrotu ludzi z pracy, to u nas u > lubiona pora ulew i burz. To ulubiona pora deszczów. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 30.06.20, 09:07 k.fanka napisała: > Za co podkarpackie? A za to, że D. nie dostał 100%. Czyli jednak kara. Grunt to siła interpretacji. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 30.06.20, 12:49 No pewnie, że kara. Przecież to niemożliwe, żeby coś takiego działo się bez przyczyny. Jest oczywiste, że przyczyna musi być. "Cisna (woj. podkarpackie) - frekwencja 75,03 proc. - Andrzej Duda 26,23 proc. - Rafał Trzaskowski 37,26 proc." Oj, ta Cisna, zakała Podkarpacia. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 15.07.20, 23:47 Odkomarzają. Czy to znaczy, że trują wszystko jak leci? U Was też takie akcje robią? Ludzie zachowują się jakby w życiu komara nie widzieli. Ale mnie komary, to raczej nie gryzą i chyba nie powinnam zabierać głosu. Najbardziej cierpią ławeczkowe plotkary. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 16.07.20, 13:52 Aha, trują wszystko. Słyszałam u nas o takiej akcji parę lat temu, ale to było w dzielnicy na obrzeżach. Ostatnio chyba już tego nie robią. Najgorsze, że ludzie mylą zupełnie niegroźne ochotki z komarami. A ochotki mają to do siebie, że zdarzają im się masowe pojawy. Czytałam kiedyś artykuł ze zdjęciami takiego pojawu, a w tekście wielka panika, że to miliony komarów, chyhających, żeby się rzucić na ludzi. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 17.07.20, 12:52 Wytruli do imentu - nawet mi się żadna mucha nie zapląta do kuchni. Nie żebym tęskniła. Potem wielkie larum, że pszczoły padają. Bo chyba też nie są odporne? Nawet ostrzegają, żeby przez 2-3 dni nie zbierać plonów. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 17.07.20, 22:16 Nic nie jest na to odporne. Pszczoły też. A owadami żywią się na przykład ptaki. Takie odkomarzanie to jest czyste barbarzyństwo. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 28.10.20, 23:25 Ps. Na Onet.pl jest ciekawy artykuł, który, myślę, warto poczytać: Kościół a aborcja. O czym nie mówi się wiernym? Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 29.10.20, 18:56 Później postaram się zajrzeć (link by się przydał ). Ale chyba wiem dużo na ten temat. No i mam swoje własne wspomnienia z okresu, kiedy jeszcze do kościoła chodziłam. Ani razu nie usłyszałam tam nic na ten temat. Nie istniał, po prostu. A było to przecież w czasach aborcji na żądanie. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 04.02.21, 12:01 Ale mamy dzisiaj momentami silny wiatr! I pada. Całe szczęście, że nie mam potrzeby wychodzenia z domu. Nieprzyjemnie jest. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 04.02.21, 14:05 Tutaj aż tak chyba nie wieje, ale przekonam się o tym dopiero za godzinę, jak wyjdę do sklepu. Przez dwa dni siedziałam w domu, więc niestety dziś już mam potrzebę wyjścia. Wczoraj było gorzej, wieczorem przez kilka godzin lał straszliwy deszcz, stopił cały śnieg - a mrozy idą. Zła jestem, bo śnieżyczki już zaczęły kwitnąć i teraz bez śniegowej pierzynki zmarzną. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 04.02.21, 14:21 U nas też resztki śniegu, a wczoraj jeszcze sporo go było. Może tak nie wieje u was, u mnie jak dmuchnie, to mam wrażenie, że mi zaraz okna polecą (od północnej strony). O, nie wiedziałam, że już kwitną. Szkoda ich. Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 04.02.21, 16:38 O rety, nieźle z tym dmuchaniem. W takim razie u nas zdecydowanie lepiej, choć też trochę mnie przegwizdało, jak szłam ulicą pod wiatr. Spojrzałam na Windy - faktycznie, niezła tam u Ciebie wichura. Ano, kwitną. Widziałam też irysowe szczypiorki, miały dobrze ponad 10 cm wysokości. Odpowiedz Link
stela2004 Re: Szaro, buro i ponuro... 15.02.21, 23:58 Jakaś niedouczona jestem. Całe życie mówiłam "odnośnie czegoś tam". Jakiś czas temu dowiedziałam się, że jest to nieprawidłowe i powinno być "odnośnie do". Nie mogę przyzwyczaić się do takiej formy. Tak się zastanawiam jakim cudem mi to umknęło - zawsze dużo czytałam i czytam (teraz w książkach czasem są błędy), a do tego mam pamięć wzrokową - jakim cudem mi się utrwaliła zła forma? Odpowiedz Link
k.fanka Re: Szaro, buro i ponuro... 16.02.21, 00:11 Hehe Mam to samo, dokładnie, kropka w kropkę. Przysięgłabym, że przez całe moje długie życie tego "do" tam nie było. Odpowiedz Link