GoĹÄ: grzechu IP: *.chello.pl 11.09.09, 21:23 mógł się umyć.... Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
GoĹÄ: kazik Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.pharmanet.com 11.09.09, 21:37 Ja też bym nie badał brudasa. Jeżdząc codziennie do pracy tramwajem czasami chce mi sie wymiotowac z powodu smrodu od niektórych pasażerów. Jesteśmy brudnym społęczeństwem. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Mała Mi Re: Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.chello.pl 11.09.09, 21:50 A zaraz pewnie znajdzie się ktoś, kto zacznie krzyczeć, że lekarz to powołanie i ma badać wszystkich, nawet jakby przy tym miał się zrzygać. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ewa Re: Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 12.09.09, 11:35 "Brudasa" winna umyć pielęgniarka czy tam sanitariuszka,a lekarz winien stracić uprawnienia do wykonywania zawodu /5 lat/ i przymusowa praca sanitariusza za 1000,-zł przez okres 5-ciu lat.Z wypadków samochodowych też trafiają "brudasy" i co? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ewa Re: Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 12.09.09, 11:42 Wiecie coo? To by nauczyło innych mądralińskich lekarzy w podejściu do chorego.Na tymczasem wygląda że chory bez kasy to śmieć.Gdyby plikiem banknotów rzucił i brud byłby dla personelu lekko strawny. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Krzysztof K. Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.fema.krakow.pl 11.09.09, 22:05 Ja bym podziękował temu lekarzowi mądrali, który niedawno pisał, że nie będzie badał brudasów. Widać nauka nie poszła w las. Załoga szpitala zachowała się haniebnie! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: rodzina pacjenta Zaraz, zaraz, a rzecznik? IP: *.multi-play.net.pl 11.09.09, 22:10 Rzecznik szpitala leszek góra, który, o ironio!!!, jest równocześnie Rzecznikiem Praw Pacjenta w tym szpitalu, też powinien ponieść konsekwencje, przecież "kręcił" niemiłosiernie, zwłaszcza w początkowym stadium sprawy. Czy trzymanie w jednym ręku tych dwóch funkcji nie powoduje konfliktu interesów? Pewnie "pryszcze" tego nie widzą. Poza tym myślę , że to dopiero początek i będzie śledztwo prokuratorskie z surowymi sądowymi wyrokami. Przecież zamordowano człowieka.Aż, nie chce się analizować . Było to zabójstwo z zimną krwią. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: piokuk Re: Zaraz, zaraz, a rzecznik? IP: *.tktelekom.pl 11.09.09, 22:40 Trzeba było zdezynfekować brudasa szanowna rodzino. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: rodzina pacjenta Re: Zaraz, zaraz, a rzecznik? IP: *.multi-play.net.pl 11.09.09, 23:37 Ty już jesteś zdezynfekowany "piokuk" - ironizujesz z dramatu. Szydzisz z cudzego nieszczęścia. Nie oczekuj, że z tobą inaczej postąpią. Brak ci instynktu samozachowawczego - wyrazy współczucia dla rodziny. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: piokuk Re: Zaraz, zaraz, a rzecznik? IP: *.tktelekom.pl 12.09.09, 00:29 Lepsza moja rodzina niż pospolitego manela. Świeć Panie nad jego duszą - to oczywiste, ale strata dla ogółu raczej żadna. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: lusia Re: Zaraz, zaraz, a rzecznik? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 12.09.09, 14:00 Jak Ci nie wstyd takie rzeczy pisać? Kim w ogóle jesteś żeby wartościować ludzi na podstawie jakiegoś tekstu w internecie? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: dzigi1 Re: Zaraz, zaraz, a rzecznik? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.01.10, 21:45 jakby ten biedny człowiek miał rodzinę, to nie trafiłby przypadkowo przywieziony w stanie upojenia alkoholowegio do SOR-u, tylko kilka tygodni wcześniej, wymyty z czystymi gaciami i spodniami leczyłby się w Poradni Rejonowej. A tak = przywieźli go spitego, słaniającego się na nogach zesikanego "na wylot" (najprawdopodobniej wielokrotnie),śmierdzącego, z ropiejącymi odparzeniami skóry podbrzusza pachwin i krocza(ropnymi,wielodniowymi zmianami), odparzeniami od bielizny przemoczonej rozkładającym się moczem. Chory powinien zostać wyumyty, przyjęty i zaopatrzony - bezwzględnie, ale i taka "troskliwa rodzina powinna pójść "pod prokuratora". To tyle... Odpowiedz Link Zgłoś
tadjan Re: Zaraz, zaraz, a rzecznik? 12.09.09, 00:15 Gość portalu: rodzina pacjenta napisał(a): > Rzecznik szpitala leszek góra, który, o ironio!!!, jest równocześnie > Rzecznikiem Praw Pacjenta w tym szpitalu, ----------------- zaraz, zaraz jak można być rzecznikiem szpitala i rzecznikiem praw pacjenta jednocześnie, przecież to możliwe tylko w socjalistycznej służbie zdrowia. Nie popieram brudasów..... ale brudas to nie człowiek? a może już nie? Może warto sobie wreszcie na to odpowiedzieć.... po chrześcijańsku. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ewa Re: Zaraz, zaraz, a rzecznik? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 12.09.09, 15:15 W takich sytuacjach wszyscy kłamią by swój tyłek ocalić /wybielić/.Nie chcę bronić rzecznika tu,ale rozumiem że jego informacje opierały się na pracowników kłamstwach.Nikt nie jest w stanie momentalnie dojść do prawdy,a w szpitalu do matactw i kłamstw wielu ma wprawę.Rzecznik doskonale o tym wie,jeżeli pracuje już jakiś czas w szpitalu.Niemniej,miał prawo oprzeć się na tym co mu powiedziano.Od reszty jest p.prokurator i jemu podległe służby. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: lek med zobaczcie na porodówkę tego szpitala IP: *.internetdsl.tpnet.pl 11.09.09, 22:50 na porodówce kradną dzieci-to było jakiś czas temu, a ostatnio za wczesnie o 1 miesiąć zrobili cesarke i teraz się tam wszyscy boją o stan dziecka! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: spinek Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.net.autocom.pl 12.09.09, 00:06 W sumie to tutaj tak jak pod ostatnim artykułem gazety o bezdomnych i żebrakach powinno pojawić się mnóstwo optymistycznych komentarzy. W końcu tam były tyle nawoływań do zabijania, wywożenia do lasu itp. więc teraz wszyscy co się tam wypowiadali powinni się cieszyć. Gdzie jesteście ludzkie hieny? Odpowiedz Link Zgłoś
czerwony-ruski-pedal możliwe ze to jeden z wywiezionych do lasu 13.09.09, 09:07 im mniej pijaków tym mniejsze PKB Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: GG Re: Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: 213.134.171.* 12.09.09, 00:12 A może gościa pobili, skopali i dlatego był brudny, może stracił pamieć, orientację, bądż do końca nie wiedział co się z nim dzieje, może zwyczajnie był w szoku po spuszczonym mancie, bądź jakimś ciężkim nagłym przeżyciu, skoro miał obrażenia wewnętrzne to już o czymś świadczy. A to że czuć było od niego alkohol jeszcze nie znaczy, że był zalany w trupa. Dużo osób żeby nie powiedzieć większość pije alkohol, kieliszek czy dwa albo drinka, od swięta, ale to nie znaczy że są alkoholikami, a gdy sie koło nich stanie czuc go. Prawdziwych abstynentów "tak z reką na sercu" którzy nie piją nigdy jest naprawdę znikoma ilość. Ilu z Was może powiedzieć, że zna osobę która nigdy nie pije. A lekarzowi który nie udzielił pomocy potrzebującemu bo powinien się najpierw umyć (a może nie był w stanie się umyć) powinni zakazać wykonywania zawodu zwłaszcza że człowiek zmarł. Może wreszcie zamiast tylko brać kasę za nic zabraliby się do pracy. A po odsiewie, zostaliby naprawdę dobrzy którzy chieliby pracować i którym z czystym sumieniem za cięzką pracę można by zapłacić prawdziwe pieniądze. Nie każdy kto skończy studia medyczne musi zostać lekarzem. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: dr.wilczur Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.chello.pl 12.09.09, 07:58 Ciekawe co by zrobił w tym przypadku dr.House? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: m Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.autocom.pl 12.09.09, 08:12 jeżeli pan był przytomny, w logicznym kontakcie, nie wymagał pilnej interwencji lekarza, odmówił umycia się, a później opuścił szpital to nie widzę tu winy lekarza. myciem pacjentów zajmuje się personel średni, a nie lekarz. zastanawia mnie jakie kwalifikacje mają panowie ze straży miejskiej, żeby stwierdzić, że pan wymagał pomocy lekarza, a nie przewiezienia na izbe wytrzeźwień. Odpowiedz Link Zgłoś
lilithh Re: Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę 12.09.09, 10:04 Gość portalu: m napisał(a): > jeżeli pan był przytomny, w logicznym kontakcie, nie wymagał pilnej > interwencji lekarza, odmówił umycia się, a później opuścił szpital to nie > widzę tu winy lekarza. myciem pacjentów zajmuje się personel średni, a nie > lekarz. Racja. Jeżeli założymy prawdziwość stwierdzenia "nie wymagał pilnej interwencji". zastanawia mnie jakie kwalifikacje mają panowie ze straży miejskiej, > żeby stwierdzić, że pan wymagał pomocy lekarza, a nie przewiezienia na izbe > wytrzeźwień. No tu się zagalopowałeś/łaś: człowiek ostatecznie UMARŁ, a ty rozważasz kwestię czy straż miejska miała czy nie miała dostatecznych kwalifikacji? Najwyraźniej chyba jednak miała, i to większe niż diagnozujący go lekarz... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ewa Re: Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 12.09.09, 11:46 "Nie wymagał pilnej interwencji" - tylko im pod szpitalem zmarł.Eeech.SOLIDNE ODSZKODOWANIE TERAZ OD SZPITALA RODZINIE !!!! Do końca ich życia. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: m Re: Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.autocom.pl 12.09.09, 12:56 przywieżli do szpitala przytomnego, w kontakcie, pijanego czlowieka, który był brudny i śmierdział, jak podaje lekarz dyżurny nie wymagał pilnej interwencji. kazano mu sie umyć, a on wyszedl ze szpiatla. co uważasz że powinien zrobic personel w tej sytuacji - brudnego na łóżko i na oddział, a może żeby go pielęgniarki umyły? zakładam, że pacjent nie wymagał pilej interwencji - bo był przytomny, w kontakcie, chodzący- jakby poszedł się umyć to ktoś by go pilnował. pacjent wyszedł ze szpitala, upadł i leżał - wezwano pogotowie. brak zgody na przewiezienie do szpiatala. jeżeli był pijany to powinien trafić na izbę wytrzeżwień lub oddział toksykologii. pod płotem zostawili go ratownicy i straż miejska. udział lekarza z soru skończył się, w momencie gdy kazał pacjentowi się umyć, a ten odmówił i wyszedł ze szpiatala. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ewa Re: Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 12.09.09, 15:06 Ciekawe czy udostępnili mu łazienkę.Niech kamery na to odpowiedzą.W izbach przyjęć i w rejestracjach,winien być montowany zapis rozmów.Wówczas i grzeczność zdecydowanie by wzrosła i takich dylematów nie było. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: mm Re: Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.autocom.pl 14.09.09, 16:26 a ty myślisz że w izbie by takiego Pana przyjeli ?? oni też mają swoje procedury ... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Dan Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.zax.pl 12.09.09, 11:54 SOR na Zeromskim to porazka, mialem kiedys okazje tam byc.... Bylem potraktowany jak intruz... Tak wygladalo jakbym w czyms lekarzowi pszeszkodzil.. II rzecz, jak to jest ze, pacjent na noszach przywieziony przez karetke ma pierwszenstwo od tego co przyjechal "o wlasnych silach"?? Posprzeczalem sie z p. doktor szanowna. Bo mnie tam juz trafialo. Do 4 godzin z zona czekalismy az sie dostaniemy do tej... Starszy facet z ogromnym cisnieniem, po zawale tez siedzial i czekal a syn jego nie napisze co mowil... Bo jest prikaz... Noszowi maja pierwszenstwo.. co za idiotyzm...!!! Odpowiedz Link Zgłoś
wrednisia Re: Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę 12.09.09, 19:43 Gość portalu: Dan napisał(a): > II rzecz, jak to jest ze, pacjent na noszach przywieziony przez > karetke ma pierwszenstwo od tego co przyjechal "o wlasnych silach"?? Nie rozumiesz, że ktoś kogo przywiozła karetka jest w cięższym stanie od kogoś, kto sam przyszedł, siedzi w poczekalni i jeszcze ma siłę się kłócić i awanturować???? Dlatego ma pierwszeństwo. SOR to oddział ratunkowy, czyli w zagrożeniu życia, a nie do usuwania kleszcza na tyłku. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: aga Re:wrednisia IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.09.09, 16:35 Nie rozumiesz, że ktoś kogo przywiozła karetka jest w cięższym stanie od kogoś, > kto sam przyszedł, siedzi w poczekalni i jeszcze ma siłę się kłócić i > awanturować???? Dlatego ma pierwszeństwo. SOR to oddział ratunkowy, czyli w > zagrożeniu życia, a nie do usuwania kleszcza na tyłku. > nie zgadzam się zupełnie, ja miałam czekać na karetkę pół godziny, a moja mama umierała. w 10 minut samochodem brata dowieźliśmy ją na SOR, a potem czekała 40 minut aż trzeba ją było reanimować, bo lekarz musiał wypić kawę. tak go zastałam, gdy błagałam o pomoc. to było w Krakowie! Na jakiej podstawie określa się kogo należy najpierw przyjąć? wyglądu, zasinienia skóry? Odpowiedz Link Zgłoś
wrednisia Re:wrednisia 13.09.09, 19:55 Gość portalu: aga napisał(a): > nie zgadzam się zupełnie, ja miałam czekać na karetkę pół godziny, a moja mama > umierała. w 10 minut samochodem brata dowieźliśmy ją na SOR, a potem czekała 40 > minut aż trzeba ją było reanimować, bo lekarz musiał wypić kawę. tak go > zastałam, gdy błagałam o pomoc. to było w Krakowie! Na jakiej podstawie określa > się kogo należy najpierw przyjąć? wyglądu, zasinienia skóry? Jeśli masz dowód na to, że lekarz zignorował bezpośrednie zagrożenie życia, to złóż doniesienie. Ale trochę trudno uwierzyć, że do umierającego człowieka nie wysłaliby od razu karetki - nie popadajmy w paranoję, ta praca jednak wciąż polega na udzielaniu pomocy. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ewa Re: Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.09.09, 07:54 Dla pacjentów z karetek /na noszach/ powinna być zorganizowana oddzielna sala badań.I dotyczy to wszystkich poradni,czy izb przyjęć w szpitalach. Odpowiedz Link Zgłoś
wrednisia Re: Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę 13.09.09, 10:08 Co z tego, że będzie oddzielna sala badań, jeśli jest jeden lekarz na dyżurze?? Nie rozdwoi się. -- don't pass a temptation lightly by: it may never come again Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: rodzina pacjenta Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.multi-play.net.pl 12.09.09, 12:09 - Rzecznik szpitala leszek góra, który, o ironio!!!, jest równocześnie Rzecznikiem Praw Pacjenta w tym szpitalu - "jestem za, a nawet przeciw.....". Objawy tego samego schorzenia pryszczy. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ewa Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 12.09.09, 15:20 PODSUMOWUJĄC - WSTYD dla krakowskiej służby /służby?/zdrowia,a rodzinie życzę b.duużego odszkodowania.Zabili chorego człowieka.Zaszlachtowali.Jak świnię! Odpowiedz Link Zgłoś
wrednisia Re: Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę 12.09.09, 19:45 Gość portalu: ewa napisał(a): > WSTYD dla krakowskiej służby /służby?/zdrowia. Zabili chorego > człowieka.Zaszlachtowali.Jak świnię! To się nazywa OCHRONA zdrowia, nikt nikomu nie służy. I nie oceniaj całości po jednym przypadku. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ewa Re: Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.09.09, 08:01 OCHRONA ZDROWIA - to kierunki leczeniu /służbie/pokrewne.Przede wszystkim profilaktyka,pielęgniarstwo i rehabilitacja. Odpowiedz Link Zgłoś
wrednisia Re: Lekarz nie pomógł, więc stracił pracę 13.09.09, 10:10 Dowiedz się najpierw NA PEWNO, a potem się wypowiadaj. Odpowiedz Link Zgłoś
drmed Szkoda kolegi.. 12.09.09, 16:05 A mi tylko kolegi szkoda. Bo juz dawno powinien z izby przyjec wiac na "spokojniejsze" stanowisko. Opisana sytuacja jest tragiczna - i jednak dobrze znana. Lekarz tez czlowiek i ma swoja granice frustracji. On ja po prostu przegapil... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ewa Re: Szkoda kolegi.. IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.09.09, 08:11 Wiem.Przegapił.Podobnie jak kierowca na drodze,powodujący wypadek.Szkoda mi go,jednak człowiek umarł.Konsekwencje zawsze są okrótne.Jednak walczymy by pacjenta nie lekceważyć tylko dlatego bo może pijany,biedny i brudny.Pijanym,brudnym też można być - jednorazowo i o niczym głębszym to nie świadczy.Nie wolno traktować człowieka jak śmiecia. Odpowiedz Link Zgłoś