Doktor nauk medycznych to nie to samo co lekarz

[Gość: Polak]

doktor to tytul naukowy a lekarz to zawod
duzo lekarzy nie maja tytulu doktora dlatego ci lepsi lekarze maja tytul doktora nauk medycznych
patrzmy na tabliczke na drzwiach

natomiast to jest blad ministerstwa gdyz tytul doktor nauk medycznych powinien przyslugiwac tylko lekarzom i lekarzom-dentystom, natomiast dla zawodow powiazanych powinien byc inny tytul np. doktor nauk okolomedycznych czy cos w tym rodzaju

Doktor nauk medycznych to nie to samo co lekarz

[Gość: rutyniarz]

Zero raka, zero zawałów. Zero cukrzycy, depresji i stresu. Tak Małopolskie Centrum Promocji Zdrowia reklamuje swoją "medycynę XXII wieku", która ma poradzić sobie z każdą chorobą, i to w dodatku bez lekarzy.

i to w dodatku bez lekarzy.

a może właśnie dlatego ?

Zdarzyło się wczoraj (JM Rektor pewnie nie wie)

[turpin]

W latach trzydziestych pewien krakowski lekarz, nawiasem mówiąc protoplasta Słynnego Krakowskiego Rodu Medycznego i autor nader zabawnych broszurek o zdrowiu seksualnym, ordynował z powodzeniem w jednym z uzdrowisk, zaopatrzywszy drzwi do gabinetu w tabliczkę, na której miał napisane 'Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego'. Była to święta prawda, pan doktor jak najbardziej był owym profesorem. Tyle, że skończywszy dwa kierunki, profesorował sobie w zakresie jakichś motyli czy ślimaków, zaś lekarzem był zgoła szeregowym.

Władze ówczesnego Ujotu Jagiellońskiego zareagowały szybko i stanowczo i proceder ten ukróciły. Ano zobaczymy, co zrobią (i czy cokolwiek zrobią) władze obecne.

[Gość: ciekawski]

> natomiast to jest blad ministerstwa gdyz tytul doktor nauk medycznych powinien
> przyslugiwac tylko lekarzom i lekarzom-dentystom, natomiast dla zawodow powiaza
> nych powinien byc inny tytul np. doktor nauk okolomedycznych czy cos w tym rodz
> aju
>

a jak jest obecnie?
czy magister socjologii moze zrobic sobie doktorat z medycyny?
cos mi tu nie pasuje

[Gość: kikki]

Magister socjologii nie mógł i nie może zrobić doktoratu w zakresie nauk medycznych.
Kto może, to magistrzy, np. biologii, chemii, tego co się nazywało naukami przyrodniczymi, ale oczywiście nie każdy biolog z doktoratem to dr n. med. Ten tytuł przysługuje osobom doktoryzującym się w akademiach medycznych czy uniwersytetach medycznych czy też na wydziałach medycznych. Na ogół są to osoby pracujące w tychże jednostkach.
Podobnie jest z psychologami, bardzo rzadko magister innego kierunku niż psychologia, a z nią pokrewnego, może ubiegać się o tytuł doktora psychologii.

[Gość: gosc]

Niestety doktorat z psychologii może zrobić absolwent dowolnego kierunku...

[Gość: Luiza]

Po skończeniu psychologii zrobiłam doktorat z "nauk humanistycznych" - taki tytuł przyznaje się osobom doktoryzującym się na wydziale, w ramach którego funkcjonuje instytut psychologii na moim uniwersytecie.

[Gość: An-J]

Nauki medyczne w Polsce dzielą się na następujące dyscypliny:
medycyna
stomatologia
farmacja
zdrowie publiczne
pielęgniarstwo, położnictwo, fizjoterapia
ratownictwo medyczne
diagnostyka laboratoryjna
technologia medyczna
biologia medyczna
biogerontologia

[Gość: kwiatek do kożucha]

I to jest skandal, bo co to jest "zdrowie publiczne"? to może być najwyżej kurs podyplomowy dla ekonomistow czy prawników, którzy zatrudnią się w administracji szpitalnej.
Coraz częściej dopuszczane sę takie pseudonauki.

Doktor nauk medycznych to nie to samo co lekarz

[Gość: 154toni]

W Polsce jest troche zabalaganione. Czy to pozostalosc pokomunistyczna????Rzeczywiscie , ze Dr.Nauk medycznych to nie musi byc lekarzem i w takim wypadku nie wolno mu leczyc ludzi.
Chociaz lekarz tez moze buc Dr. nauk medycznych.Zalezy jaka specjalizacje i fakultet wybral. Ministerstwo powinno ta roznice wyjasnic

A innym szarlatanom z UJ też się przyjrzycie?

[Gość: Z]

A szarlatanom z innych dziedzin też się przyjrzycie? Np. pracownikom naukowym UJ, którzy na drugim etacie pracują jako "coache" i "trenerzy", wciskając ludziom na grube pieniądze pseudonaukowe bujdy o neurolingwistycznym programowaniu umysłów i tajemnej sztuce manipulacji.
Albo "przyrodoznawcy" z *tytułami* naukowymi, otwarcie twierdzący, że Ziemia ma 6000 lat. [To akurat nie z UJ :) ]

[Gość: lynx]

"dlatego ci lepsi lekarze maja tytul doktor a nauk medycznych patrzmy na tabliczke na drzwiach"
Akurat coraz częściej zdarzają się lekarze z tytułem doktora nauk medycznych o doświadczeniu klinicznym dużo mniejszym niż szeregowi lek.med. Część z nich skupia się na działalności stricte naukowej, o leczeniu jako takim mając raczej blade pojęcie. To tylko w świadomości części pacjentów tylko ten z doktoratem, to prawdziwy dochtor i jest lepszy, mądrzejszy i sam jego dotyk ma moc uzdrawiającą. Ostatnio moja leciwa sąsiadka po upadku i z podejrzeniem złamania żeber trafiła właśnie do pani doktor z tytułem. Cała zadowolona wróciła do domu. Pytam czy prześwietlenie miała robione. "A gdzie tam, nie trzeba, pani doktor mnie osłuchała i powiedziała, że żadnych złamań nie ma i nie musi mnie prześwietlać". No comment.

[alboalboalbo]

Oczywiście nie jest to regułą, że doktor nauk medycznych ma mniej doświadczenia klinicznego i może być mniej skuteczny od zwykłego lekarza.
Moje doświadczenie jest inne. Regularnie odwiedzam doktora nauk medycznych, który specjalizuje się m.in. w USG, który ma opinie bardzo dobrego specjalisty. Bynajmniej nie skupia się on głównie na działalności naukowej, ponieważ regularnie praktykuje. Tak samo się dzieje w przypadku wielu innych dr nauk medycznych, którzy np. regularnie operuja pacjentów bądź prowadzą regularne konsultacje medyczne. Przerabiam to na sobie jako pacjent.

Doktor nauk medycznych to nie to samo co lekarz

[Gość: ZALOGUJ SIE]

"centrum promocji zdrowja"

tak zwane L4 dawalo i daje zwolnienia z pracy wiec nauczono sie PLACIC ABY BYC FIKCYJNE CHORYM (!)

TAK ZWANA "ODPOWIEDZIALNOSC CYWILNA" ZOSTALO BLEDNIE DOPISANE DOKTOROM MEDYCYNY - BO DOKTOR MEDYCYNY NIE JEST ---JAROSZOW DIETYK (!)

"dania jarskie" wyd. watra warszawa 1971 przez zofia macierowicz w przedmowie opisuje przyczyny chorob -

[pfg]

Chyba ci, bracie, twoje "dania jaroszowe" nie służą. Zioło jakieś?

Doktor nauk medycznych to nie to samo co lekarz

[Gość: Zadziwiony]

Mam wrażenie, że szanowni profesorowie w zapędach o uczniów, a w konsekwencji za pieniędzmi sami nagięli nazewnictwo naukowe, by zachęcać ludzi atrakcyjnymi tytułami do płatnych studiów. Przecież medicus=lekarz, więc skąd tytuły dr med dla ludzi spoza fachu lekarskiego? Żeby zachęcić do studiów szarlatanów?...Jaką wiedzą medyczną ów dr się wykazał w pracy doktorskiej? Doczekamy sie też dr n. med. za pracę n.t wpływu machania ręka na przepływ gotówki? Ludzie nauki, dla własnego szacunku opamiętajcie się w nadawaniu tytułów naukowych. Bo sami trącacie szarlatanerią paranaukową, a potem płaczecie, że nie jesteście odpowiednio szanowani. W tych radach co wspomniał sz. p. prof. zasiadają jego koledzy, nie kowale i cieśle wymyślają za co można i jaki tytuł naukowy dostać.

Doktor nauk medycznych to nie to samo co lekarz

[Gość: albins]

Ciekawe po co Senat UJ przyjął dokument pn Akademicki Kodeks Wartości (www.uj.edu.pl/uniwersytet/wartosci-akademickie)? Pytanie do Pana Rektora UJ i Pana Prorektora Collegium Medicum: czy osoba jawnie nie przestrzegająca zasad określonych w tym dokumencie może uzyskać tytuł doktora na UJ?

[Gość: gość]

Nie zgadzam się z Tobą,że tytuł powinien przysługiwać tylko lekarzom.Nauki medyczne to także farmacja,pielęgniarstwo,diagnostyka laboratoryjna.Doktor to tytuł naukowy i nie byłoby całego zamieszania,gdyby lekarze nie nadużywali tegoż tytułu nie będąc w jego posiadaniu.Coś jak zwracanie się do nauczycieli w szkołach średnich per profesorze.Doktorem jest ten,kto napisał i obronił dysertację,wykazał się umiejętnością pracy naukowej,zdał szereg egzaminów w tym temacie i ma na to potwierdzenie w postaci dyplomu doktora a nie ukończenie uczelni medycznej.

[Gość: mgmg]

Trudno walczyć ze zwyczajem zwracania się do lekarza per Panie doktorze/Pani doktor.

[Gość: zadziwiony]

Nie zgadzam się na sztuczne podnoszenie prestiżu zawodowego tytułami nieprzystającymi do wyuczonego zawodu. Kolego to się robi dla kasy i rujnuje się ustalone autorytety. Robi się zamieszanie, aby w brudnej wodzie ryby brały...Medicus=lekarz i nie ma co dopisywać do tego sztucznie innych dziedzin nauki. Farmacja=dr farmacji, pielęgniarka, fizjolog, rehabilitant też maja swoje nazwy zawodowe i stopnie naukowe. Nie ma co mieszać ludziom w głowach, chyba, że tylko z jednego powodu - wyłudzania kasy. W krajach anglosaskich tytuł m.d. oznacza lekarza i taki gość musi mieć dyplom ukończenia medycyny, a nie różnych "pokrewnych" zawodów i kursów. U nas jeszcze kilkanaście lat temu wyśmiewano w środowisku gostków napalonych na tytułomanię, gdy wywieszali tabliczki lek. medycyny. bo to było masło maślane. Ale teraz okazuje się, że medycyna to taki rozległy dział nauki...aż po astrologię i wpływ księżyca na miesiączkowanie pingwinów. Wszystko dla kasy.

[Gość: gość]

nie opowiadaj głupot możesz się zgadzać lub nie. Tytuł doktora nauk medycznych dotyczy osób z różnych dziedzin nauki, których praca naukowa i zawodowa związana jest z medycyną i nie ma nic wspólnego z prawem wykonywania zawodu lekarza. To że ty nie rozumiesz określonej terminologii jest już twoim prywatnym problemem. Tytuł doktor medycyny, który notabene dawniej był przyznawany przez uczelnie medyczne (to on jest odpowiednikiem angielskiego tytułu MD - medical doctor) nie jest dokładnie tym samym co tytuł doktora nauk medycznych. Dla twojej wiadomości lekarz, z którym zazwyczaj masz kontakt w przypadku problemów zdrowotnych aby ciebie mógł leczyć korzysta z pracy całej rzeszy ludzi o różnym wykształceniu: farmaceutów, diagnostów, chemików, biologów w tym molekularnych, fizyków, informatyków,biocybernetyków itp. Bez tych ludzi nie byłoby ani współczesnej medycyny ani współczesnych lekarzy. Warto czasami szerzej spojrzeć na problem zanim zaczniesz się dziwić.

Doktor nauk medycznych to nie to samo co lekarz

[zmuleksy]

Jakie czasy, tacy doktorzy nauk medycznych. Przecież waidomo, że liczy się tylko i wyłącznie kasa, kasa i jeszcze raz kasa. A etyka zawodowa, uczciwość, i takie tam staromodne zabobony... to dobre dla wapniaków nie?
Czego to dożyliśmy aż żal w pupę ściska!!!

Ja wierzę bardziej w cudowny medalik z Jasnej Góry

[polakonly]

który podarowała mi moja Babcia. Na szczęście jestem tradycjonalistą.

[Gość: jolka]

" Ja wierzę bardziej w cudowny medalik z Jasnej Góry" - A na co on działa i jaki ma procent skuteczności ?

[Gość: Litości]

W Gazecie oczywiście nieprawda, którą niektórzy forumowicze powielają.
"Tytuł doktora nauk medycznych" nie ma takiego, jest "stopień doktora nauk medycznych". Doktor jest stopniem naukowym, a nie tytułem zawodowym. W związku z tym, że jest to stopień naukowy, nie wiąże się z prawem do leczenia!

Tytułem zawodowym jest mgr, inż., lic., a profesor to (choć nie tylko) tytuł naukowy.

Doktor nauk medycznych to nie to samo co lekarz

[Gość: Ewelina]

Jestem zbulwersowana brakiem Pani profesjonalizmu i rzetelności dziennikarskiej. Nie ma Pani pojęcia o tym czego uczy się na kierunku zdrowie publiczne i na studiach doktoranckich. Proponuję tez zapoznac się z podstawami historii medycyny i zasadami medycyny chińskiej a potem dopiero pisac takie bzdury. Jestem ciekawa kto Panią nasłał i ile zapłacił za napisanie tak żenującego artykułu.
Jestem osobą po przebytym SM. Trafiłam do MCPZ i okazało się że choroba jest następstwem borreli i usunięto mi ją zaczełam w zeszłym tygodniu w miarę normalnie funkcjonowac. A Pani która tam pracuje okazała mi dużo serca.

[Gość: Daniello]

Och, święte słowa pani Ewelino, święte słowa. Ten artykuł to kalumnie błotne. Mojemu wujkowi nikt nie mógł pomóc. Ledwo chodził. Musiał kuli używać. Po wizycie w MCPZ i przylepieniu hologramu wujkowi w ciągu tygodnia odrosła noga. Teraz chodzi już bez kuli!