Klimatyczne weto - strategia czy bezsens?

[darekwu]

Mamy prawo powiedzieć Europie - król jest nagi - a przecież dupę widać na własne oczy - chłoptasie z Green Peace zamykają uszy kiedy mówi im się że energia z wiatru jest trzykrotnie droższa od węglowej i szans nie ma aby było inaczej. Panowie produkujący wiatraki i biogazownie będą do ostatniego tchnienia zachwalać swoje produkty, to się nazywa marketing. Węgiel występuje w Polsce w niesamowitych ilościach - 29 lat to czas kiedy skończą się udostępnione zasoby po prostu - gdybyśmy wydali te 3 miliardy (wywalone na dopłaty do spalania bździn i słomy) na nowe kopalnie, mielibyśmy problem z głowy.

Klimatyczne weto - strategia czy bezsens?

[Gość: Krzysztof]

Czyli pan dziennikarz uważa, ze nasza przyszłość energetyczna to wiatraki, biogazownie i solary. Owszem mogą one stanowić uzupełnienie. Ale pan dziennikarz też powinien wiedzieć doskonale, że każde 1000 MW w elektrowni wiatrowej powinien mieć odpowiednie 1000MW MW w elektrowni tradycyjnej, bo przecież wiatr często nie wieje. Różnice w emisji, CO2 z węgla kamiennego, (który mamy) i z gazu, (którego na razie nie mamy) jest nieduża. Jak na razie nie ma "ekologicznego" źródła energii (poza elektrowniami wodnymi i atomowymi?. Ciekaw jestem, na jakie źródło energii chce przestawić UE swój przemysł. Pewnie na energię z elektrowni węglowych w Chinach, Indiach, USA itd. przenosząc tam produkcje i miejsca pracy.

Klimatyczne weto - strategia czy bezsens?

[Gość: JestemKtóryJestem]

Szkoda czasu na wykazywanie w jaki sposób dzisiejsze podejście do tematu ochrony klimatu jest czystym propagandowym surrealizmem... ale ale może namiastka... choćby powiązanie wzrostu ilości CO2 w atmosferze z rozwojem gospodarki i rozwojem technologicznym - logiczne prawda... ale czy faktyczne ? Z tego z co wiem choć może nie wiem wszystkiego to nie ma oprócz symulacji i prognoz oraz wybiórczych danych pomiarowych dowodów na takie zależności - jest ciepło może dlatego że jest człowiek a może dlatego że motyl machnął skrzydłami w galaktyce alpha centauri a prawdą jest, że o zmianach klimatu można mówić co najmniej w perspektywie 50 lat badań i to globalnych - tego nie ma co najmniej jeszcze przez 10-20 lat.... - no chyba że weźmiemy dane tylko ze stanów tylko z lodowców lub tylko z chin...
Tym niemniej rozwój technologiczny powoduje zanieczyszczenie środowiska i z tym trzeba walczyć i wydawać grube miliony ale nie bieżące palące problemy... - choćby z moda/"technologia" antykoncepcji hormonalnej - w skrócie hormony są wydalane z moczem i dostają się do wody (brak u nas nawet koncepcji oczyszczania takich ścieków) następnie w różny sposób hormony (dość uniwersalne mechanizmy wśród zwierząt) powodują np. feminizacje populacji ryb - zawalenia się wielu ekosystemów od tak zwanej góry - dla chcącego niech poszpera co na ten temat wujek google pisze...

Ale cóż zróbmy sobie wiatrak...

Ha, ha, ha!

[ajsrod]

@"Jak mówi Maciej Muskat dyrektor Greenpeace Polska: "według ostatnich badań niemalże 70% Polaków jest przekonane, że ochrona klimatu i bardziej efektywne użycie zasobów może pobudzić wzrost gospodarczy!"

To jeszcze ktokolwiek traktuje poważnie (jako autorytet!) tego pajaca?! :)

Jeśli on mówi o "ostatnich badaniach", to oznacza, że nie ma żadnych badań, łże jak bura suka.

Bezczelność!

[ajsrod]

@"Tymczasem polskiego węgla - według raportu NIK - wystarczy nam jeszcze na zaledwie 24 lata. Pisałem o tym TUTAJ)"

Bezczelnością jest tak kłamać i jeszcze linkować do tekstu, gdzie kłamstwo można zdemaskować: wystarczy na 43 lata albo na 24 O ILE NIE BĘDZIE INWESTYCJI! Z zalinkowanego tekstu:

"Proste szacowanie pokazuje, że przy niezmienionym wydobyciu to tylko 43 lata działania przemysłu górniczego. W skali gospodarki kraju to bardzo krótka perspektywa. Raport NIK z marca 2011 roku idzie w swoich szacunkach dalej. Według niego węgla wystarczy nam do 2035 roku. Bez dalszych inwestycji w przemysł wydobywczy i zmian w jego zarządzaniu pozostało nam węgla na 24 lata."

a czy Maciek Muskat sika pod prysznicem?

[goral27]

No a jesli nie, to co z niego za ekolog?

Klimatyczne weto - strategia czy bezsens?

[Gość: helmut]

Nawet komuniści pozazdrościliby takiej propagandy. Znacie ten kawał? Dlaczego ekolodzy w proteście nie przykuli się do rury na dnie Bałtyku? Bo tam dostaliby takiego kopa, że w powietrzu zdechliby z głodu.

[ko-gut]

www.tvs.pl/35926,bytom_zagrozony_przez_szkody_gornicze_kolejna_ewakuacja.html
teraz w Bytomiu mogą kopać do woli, ponieważ wyprowadziłem się tam gdzie stoją wiatraki :-)
Argument ze tańsze jest lepsze dało Polakom tania sol przemysłową, odpad ! smacznego

[Gość: wyuczony]

Dzięki liberum veto, będziemy mogli spalić resztkę węgla, olewając te hipsterskie odnawialne źródła energii i całą tę postmodernistyczną paplaninę o alternatywach. Mamy gaz, który dzięki naszym ekspertom, oddamy za frajer.
Za 30 lat, do linii Wisły pozostaną same montownie ciągnące prąd z Niemiec, a na wschodzie gospodarka oparta na oborniku.

Większa redukcja oznacza też większe koszty

[shadowthrone]

co pan Grinpis jakoś pominął. I Polska ma rację, że nie pozwala się zrujnować przyjmowaniem nierealistycznych zobowiązań. Jasne, że musimy zmieniać energetykę w stronę odnawialnych źródeł energii, ale nie da się tych zmian wprowadzić na siłę, nie zabijając przy tym całości. Jeśli UE tak strasznie zależy na ty, to niech wyłoży dodatkowe kilkaset miliardów euro i będziemy się zmieniać w pierwszym szeregu. Jak nie ma na to kasy, to niech UE przestanie pieprzyć. Autor też.

Mieszanie pojęć

[kamyk_wj]

Nie należy mylić emisji CO2 z zanieczyszczaniem powietrza.
Nawet jeżeli szacunki kosztów związanych z zanieczyszczaniem powietrza są prawdziwe, to nie oznacza to, że są to koszty gospodarki opartej na węglu.
CO2 nie jest zanieczyszczeniem. Jest czystym, bezwonnym i nieszkodliwym (w rozsądnych stężeniach) gazem.
Należy dołożyć wszelkich starań dla czystego powietrza. Nie musi to oznaczać wcale redukcji emisji CO2.

Odnawialna energetyka w Austrii - jak z tym 50% ?

[Gość: BerHard]

Austria miała ponad 50% udział energii odnawialnej w swoim bilansie już 30 lat temu - po prostu dość dawno (na szczęscie !) zbudowano tam większość działających obecnie elektrowni wodnych. Dziś natomiast ich budowa nie byłaby już tak łatwa lub wręcz okazałaby się niemożliwa ze względu protesty ekologów. Poza tym do uzyskiwania podobnie dużej części energii z elektrowni wodnych konieczne są odpowiednie warunki naturalne czyli ukształtowanie terenu pozwalające na duże spiętrzanie wody (a więc po prostu góry) - w Europie oprócz Austrii sytuacja taka występuje jeszcze tylko w Szwajcarii i Norwegii. W Polsce nie da się podobnie dużo energii produkować budując dziesiątki tysięcy małych elektrowni na wszelkich rzeczkach i strumieniach a przecież budowa jakiejkolwiek większej elektrowni np. na Wiśle została już dawno wyklęta przez ekologów.

Klimatyczne weto - strategia czy bezsens?

[Gość: Muszka]

Zgadzam sie z artykulem! Ludzi zaraz bedzie 9 mld, wegla jest coraz mniej z kazdym dniem, energii zuzywamy coraz wiecej, a w procesie spalania nie chodzi tylko o CO2, ale metale ciezkie, pyly i inny smrod, ktory wisi nad wieloma miastami w Polsce, a w Krakowie przekracza wszelkie normy i wywoluje alergie, raka i bezplodnosc. w Europejskiej polityce klimatycznej nie chodzi o rezygnacje z wegla z dnia na dzien, ale o wygospdoarowanie srodkow o wspieranie nowyych innowacyjnych technologii klimatycznych. w Mapie drogowej chodzi o dlugoterminowa perspektywe dla biznesu do 2050 r. - takie inwestycje sa skomplikowane wymagaja dlugofalowej wizji. Obecna polityka PO we wspolpracy z KE przypomina dzialania PIS w 2007 z KE. Chce wiedziec jak wplynie to na negocjacje nowej perspektywy budzetowej i inne sprawy z KE, gdzie swietoszkami nie jestesmy.
Pozdrawiam

Klimatyczne weto - strategia czy bezsens?

[zergall]

Czy "ekolodzy" tego chcą, czy nie, jesteśmy skazani na elektrownie atomowe.

Ekolodzy działają dla Gazpromu i korporacji

[Gość: m.]

My powinniśmy myśleć o interesie Polski a nie jak dać zarobić innym. Globalne ocieplenie powodowane przez człowieka to jedna wielka ściema dla wyciągnięcia kasy na "limitach" i dla uzależnienia krajów, które mogą być niezależne energetycznie od wielkich koncernów i Gazpromu.