Zanieczyszczenie powietrza a zdrowie człowieka

[darek950]

Witam,

Ostatnie rozgorzała u mnie w rodzinie dyskusja n.t. wyprowadzenia
się z Warszawy (Ursynów, Imielin) poza miasto ze względu na ogromny
wpływ świeżego powietrza na zdrowie - w długoterminowym okresie
czasu.
Jak uważacie, czy warszawskie powietrze - według mnie - na
Dereniowej w Warszawie średnio zanieczyszczone, będzie powodować po
10, 20 i 30 latach mieszkania liczne choroby. Czy jest to
dostateczny argument żeby wyprowadzać się kilka czy kilkanaście
kilometrów za miasto. Dla mnie większym stresem może potem być
codzienne dojeżdżanie potem w korkach, przez kilkadziesiąt lat -
ale jaka jest wasza opinia ?

pozdrawiam,
darek
PS: Przez Imielin będzie za kilka lat przebiegać autostrada lub
trasa szybkiego ruchu

[freeravn]

Moim skromnym zdaniem, za 20-30 lat jak piszesz na te choroby będą już
lekarstwa. Wole za kilkadziesiąt lat faszerować się lekarstwami niż umrzeć za
kilkanaście na wylew z powodu codziennego stresu związanego z korkami,
zasmrodzonymi ulicami, nieuprzejmymi kierowcami i spóźnianiem wszędzie..

[wscieklamorfi]

Tak naprawdę to nie ma na to reguły czy mieszkasz w mieście czy
obok, bo wiatry przenoszą zanieczszczenia, np. większe zapylenie
powietrza jest na jego obrzeżach...a dowodem tego jest chociażby
kurz zbierający się na meblach!!przez kilkanaście lat mieszkałam w
Warszawie i nie kurzyło się aż tak jak po przeprowadzce pod Stolicę!!
Jeśli chodzi o inne zanieczyszczenia to mogę one być przenoszonę na
setki, a nawet tysiące km...i wcale nie jest powiedziane że jak się
przeprowadzisz w okolice Warszawy, że akurat nie spadną na Ciebie
kwaśne deszcze z zanieszczeń ze Śląska!!

[Gość: sisisi]

Nie znam sie na tym, ale mysle ze powietrze wszedzie mamy
zanieczyszczone jednakowo. Zdrowiej byloby zmienic tryb zycia,
lepiej sie odzywiac i dzieki temu zyc dluzej.

[wscieklamorfi]

no,niestety ale powietrze nie wszędzie jest jednakowo
zanieczyszczone, ponieważ zanieczyszczenia są przenoszone z prądami
powietrznymi, a ich ilość związana jest również z czynnikami
geograficznymi, a co za tym idzie, z klimatycznymi również!

[Gość: sisisi]

Chodzilo mi raczej o to, ze chyba niewielkie sa roznice miedzy
centrum a obrzezami Warszawy.

[Gość: olo]

Jeśli uważasz, że nie ma różnicy to wsiądź latem w metro na stacji centrum,
wysiądź na Kabatach, wyjdź na zewnątrz i weź głęboki oddech...

[aiczka]

Albo: jesiennym lub zimowym wieczorem odetchnij rześkim powietrzem na Pl.
Narutowicza a potem podjedź 191 do Włoch i wciągnij produkty spalania dziwnych
substancji w domowych instalacjach CO. ^_^

[Gość: kosmos]

Ja mieszkam na Natolinie i nie uważam żeby powietrze było jakos specyjalnie
bardziej zanieczyszczone niz poza warszawa, chyba ciezko w tych czasach o
miejsce gdzie powierze byloby nie zanieczyszczone.
Po 20 i 30 latach bardziej bym się obawiał skutków róznego rodzaju
promieniowania jakie nasz zweszad obecnie otacza.....

Pozdrawiam
Michal
www.wypady.pl

[Gość: ciotka klara]

jak jednakowo zanieczyszczone co ty piszesz wiadomo ze na slasku i w duzych
aglomeracjach jest duze zanieczyszcenie a na wsi nie ma fabryk i duzego ruchu
samochodowego i powietrze jest czyste

[myszkamalutka]

Więc nie trujmy się jeszcze sami w naszych mieszkaniach aerozolami,
zapomnijcie o wszystkich odświeżaczach w sprayu, czy preparatach do
czyszczenia typu pronti itp. To jest dopiero masakra dla naszych
płuc. Ja właśnie zamierzam kupić patyczki zapachowe - ponoć pieknie
pachną i nie uczulają ado tego wystarczają na pół roku, ładny zapach
na święta www.anemon.pl/index.php?
a=produkt&prd_id=365&kat_id=82&kat_nazwa=Zapachowe_patyczki&poz=2&poz
_kat=0&sort=n&nazwa=Wanilia

[Gość: piotr]

Pojedz w jesienno - zimowy wieczór na wieś czy na obrzeża jakiegoś
miasta , a zobaczysz , poczujesz co to jest świeże powietrze .

Jaśniej - jak najdalej od hołoty która spala wszystko co występuje w
produkcji .

Weź pod uwagę dominujące w Polsce kierunki wiatru

[Gość: wojtek]

Najlepiej chyba* mieszkać na południowo-zachodnim skraju.

* Na pewno zdecydowanie dominuje składowa zachodnia.

taa, w L.A to by zabili za warszawskie powietrze

[Gość: SMOG z L.A]

a ludki jednak tam mieszkają

[Gość: xbobek]

LA ma tragiczne polozenie - co nie znaczy ze Warszawa ma takie cudowne te powietrze... tylko ze wzgledu na zapylenie statystycznie zyejmy okolo 2 lata krocej niz np mieszkancy Slupska...

[Gość: smog]

bo w słupsku się pije a tu sie jeździ na innych dopalaczach...

Tzw.warszawskie powietrze....

[wlodeusz]

wywołało u mnie, w połączeniu z papierochami raka płuc.Mieszkałem koło dworca
Centralnego,nad starym już Pewexem w Alejach.Latem nie dało się wytrzymać, bez
otwartego non stop okna,a samochody jeszcze nie słyszały o
katalizatorach.Przeprowadziłem się na Mazury i dwa lata potem
zachorowałem.Winiłem Czernobyl,ale to nieprawda bo przeprowadziłem się w miesiąc
po nim.Na raka ,w tym samym domu,zmarła moja Matka i Ojciec.Przypadek więc mało
prawdopodobny.Oni odeszli,a ja cudownie ozdrowiałem.Nastąpiła całkowita reemisja
i powrót do zdrowia.Ktoś powie ,rodzice obciążeni genetycznie.Figa z makiem
Dziadkowie żyli po sto lat i nie wiedzieli w w ogóle co to choroba.

[Gość: Adomas]

A palenie rzuciłeś? Może to dlatego ozdrowiałeś.

[Gość: lic]

Według niejednych badań robionych przez polskich (i nietylko) naukowców, opad pyłów radioaktywnych po wybuchu raktora największy (w PL) był na Mazurach, do tej pory tamtejsze ruzno leśne ma dość wysoki stopień radioaktywności. "Chumra pyłu" przpełyneła nad dużą częścią Polski zanim opadła na ZIelone Płuca Polski. Poza tym większe stężenie susbstancji, o których mowa wskazano tylko w południowej Biełorusi.
Samo powietrze w Warszawie nie jest przyjemne, ale nie sądzę że by truło ludzi. Poza tym niektóre skłonności do chorób określonych narządów są przekazywane genetycznie. W mojej rodzinie 200 lat temu ludzie umierali na płuca, 100 lat temu również, 50 lat temu zmarł tak mój dziadek, a 14 lat temu ciotka musiała przejść skomplikowane leczenie.
Jedyną osobą palącą w tym gronie była wspomnina ciotka. Pozostali nie wdychali brudnego powietrza i nie palili papierosów, o Czernobylu zapewne nie wiedzieli ;)...

[Gość: Mała Mi]

Mieszkam na Imielinie i nieczęsto bywam w mieście. Kiedy jednak
znajdę się w Śródmieściu - zwłaszcza latem - od razu boli mnie głowa
i mdli mnie od smrodu. Na Imielinie jest czyste powietrze - wiatr
wieje zwykle z południowego zachodu lub zachodu. W tę średniowieczną
autostradę nie wierzę - pomysł jest tak absurdalny, że raczej nie do
realizacji - zwłaszcza, że tereny przy Płaskowickiej są gęsto
zabudowane. Autostrada była planowana wieki temu, kiedy tam było
szczere pole i nikomu się nie śniło o Natolinie i Kabatach. Czas
zrewidować te plany. Poza tym, w podmiejskich willowych dzielnicach
(znam takie w Siedlcach) powietrze jest czasem nie do wytrzymania i
pełne toksycznych wyziewów - ludzie palą w piecach plastikowe
śmiecie.

[earlyyears]

tak. wplywa negatywnie na zdrowie. umyslowe. u przyjezdnych.

[Gość: CAPOTE]

Ja po 8miu latach mieszkania w Wwie nabawilem sie alergii.
Przeprowadzilem sie jak mialem 25.

Nie, nie wyprowadzam sie za miasto.

[Gość: Gilzeusz]

Witam,
gdybyśmy chcieli odpowiedzieć w sposób jak najbardziej wiarygodny to
trzeba byłoby "podeprzeć" się fachowymi badaniami.
Podejrzewam, że jednak nie o to w tym wątku chodzi.
Mieszkam w Wawie od 32 lat i dostrzegam, że problemy zdrowotne, od
całkiem małych, ale częstych nieżytów dróg oddechowych do raka
włącznie były moim udziałem nie przez przypadek.
Moja pięcioletnia córka jest chora prawie bez przerwy, wystarczy
jednak wyjechać z nią poza miasto i drugiego-trzeciego dnia problemy
zdrowotne mijają jak ręką odjął.
Mycie okien w naszym mieszkaniu starcza na 2-3 tygodnie.
Po tym czasie mało co przez nie widać.
Nie mieszkam w Centrum, choć ono przez te, wszystkie lata mocno się
do nas przybliżyło.
Jestem pewien, że żyjąc 20-50 kilometrów od granic aglomeracji
oddycha się zupełnie innym powietrzem.
Tyle moich doświadczeń.
Pozdrawiam.

[boruta_wwa]

oczywiście, że jest różnica pomiedzy zanieczyszczeniem powietrza w
Centrum miasta a peryferyjnymi dzielnicami, wystarczy z wysokiego
budynku oddalonego od centrum spojrzeć na Centrum i w stronę
przeciwną, różnica jest kolosalna, nad Śródmieściem jest po prostu
szaro :(
ale czy jest znacząca różnica pomiedzy Ursynowem, który jest
zbudowany dość przestrzennie a jakąś podwarszawską wsią to bardzo
wątpię a wręcz jestem pewien, że różnice są minimalne a róża wiatrów
może być wręcz negatywna dla okolic podmiejskich gdzie wiatr
przywiewa zanieczyszczenia..
b.

[Gość: EKOgNOM]

Niech rodzina korzysta z komunikacji miejskiej zimą i rowerów wiosną, latem, jak
taka zaniepokojona zanieczyszczeniem powietrza w Warszawie, a nie przyczynia się
do jego zwiększania.

[wesoly_siewca_pesymizmu]

NOm, zwłaszcza jazda na rowerze w takich warunkach to samo zdrowie ;)

[Gość: LB]

Witam.
Mieszkam na Ursynowie, jestem chora na sarkoidozę, która pojawiła się u mnie
kilka lat temu. Ciężko mi się oddycha, kaszlę, męczę się bardzo szybko, "mdleją
mi" ręce i nogi. Część lekarzy twierdzi, że jest to rodzaj reakcji alergicznej
na zanieczyszczenie powietrza. Niektórzy lekarze się z tym nie zgadzają. Ja wiem
jedno - wyjazd poza miasto, np. nad Bug, na suwalszczyznę, czy nawet tylko nad
Świder przynosi ulgę. Po dniu, dwóch dniach przestaję kaszleć.
Kilka miesięcy temu czytałam artykuły o przypadkach ostrej sarkoidozy (w tym
jeden śmiertelny) w Nowym Yorku, które się pojawiły po ataku na World Trade
Center. Przyczyną był bardzo wysoki poziom pyłów w powietrzu.
O poziomie zanieczyszczeń można dowiedzieć się ze stron Wojewódzkich
Inspektoratów Ochrony Środowiska - monitoring powietrza jest prowadzony stale i
wyniki są, a przynajmniej, zgodnie z Ustawą o Ochronie Środowiska, powinny być
publikowane (np. 62.111.248.10/sojp2/?par=2).
Konkluzja: jak tylko będę miała taką możliwość, wyprowadzę z Warszawy. Na razie
zbieram pieniądze. I nie muszę w przyszłości pracować w Warszawie.

[Gość: Adomas]

Tam gdzie mieszkasz jest bardzo czyste powietrze jak na warszawę.
Ukształtowanie terenu i inne czynniki powodują że powietrze się bardzo dobrze i
szybko wymienia. Mieszkałem jakiś czas na puławskiej 7, tony sadzy miałem na
oknie na 5 piętrze. Jeżdzij metrem i wyluzuj się. Warszawa nie jest taka zła.

[joannabobek]

Potwierdzam ze Ursynow nie jest taki zly, jesli chodzi o powietrze.
Kiedys mieszkalam na Pulawskiej przy Madalinskiego i kurz w domu byl
czarnego koloru. Potem na Kabatach i Natolinie - tu kurzy sie na
jasno szaro i znacznie mniej.

[Gość: ad]

Swego czasu uczyła mnie geografii pani profesor B. która stwierdziła, że na Ursynowie i Kabatach jest najgorsze powietrze w Warszawie :) Podobno zbierają się tam jakieś opary z bagien czy coś w tym stylu i jakość tego poiwetrza nie jest za dobra. Nie żartuję, tak twierdziła. Tematu nie zgłębiałem.

[michal-z]

>Swego czasu uczyła mnie geografii pani profesor B. która
stwierdziła, że na Urs
> ynowie i Kabatach jest najgorsze powietrze w Warszawie :) Podobno
zbierają się
> tam jakieś opary z bagien czy coś w tym stylu i jakość tego
poiwetrza nie jest
> za dobra. Nie żartuję, tak twierdziła. Tematu nie zgłębiałem.

Krystyna B.? Mnie tez uczyla.
Tez mieszkam na Dereniowej i uwazam ze powietrze jest w porzadku.
Jest sporo zieleni, a to pomaga, las bardzo blisko. Gorzej z woda -
jest twarda i niedobra dla skory, tak mi sie wydaje.