aidka
05.11.04, 04:05
Autor: aneta10ta
Data: 06.02.2004 15:43
zarchiwizowany
------------------------------------------------------------------------------
Najlepsze są glany; stabilnie trzymają przy ziemi.
Mają dodatkowy atut: czasami trzeba przecież niektórym dokopać.
Której nie przekonuje, radzę wypróbować.
Aneta
------------------------------------------------------------------------------
No i widzisz - nawet nie sprawdzając, co ty tu wypisujesz na forach GW,
wiedziałam skad jesteś - trzeba było tam zostać, bo to dla ciebie odpowiednie
miejsca : fora Moda, Moda męska, Kobieta itp., a ja cię na Towarzyskie
odsyłałam - tam tez pewno łaziłas i tam winnaś trwać na posterunku w glanach,
gotowa do skopania każdego.
Tam się chwal, że jesteś wszechnicą wiedzy dającą sobie samej prawo do
"przeprowadzania terapii" na ludziach, których nie znasz, na oczy nie
widziałaś, a twoje kwalifikacje....cóż, jak mówią niektórzy, nawet basenu nie
umiesz pod pacjenta dobrze podsunąć, wyjąć, wylać czy wyrzucić zawartość i
umyć go, bo kolejność czynności ci się myli - jak mi doniesiono zwyczajowo
już - najpierw zabierasz basen, a potem nakazujesz pacjentom wykonanie
czynności fizjologicznych, a wenflon, miast w żyłę, wkluwasz w mięśnie
pośladków i dziwisz się, że kroplówka nie spływa.
Marynia i Wieśka, te twoje kumpele, najbardziej, śmieją się, że to od
rozmyślania jak się chodzi prawidłowo w szpilkach o czym się rozpisujesz i
dobrze, bo to dla ciebie rola akuratnia. No i o w/w glanach do kopania też
myślisz dużo - przybić gwoździe dodatkowo łebkiem do podeszwy, by fajniej się
kopało i raniło, czy wystarczy mieć w pogotowiu młot, by zglanowaną wcześniej
osobę, dobić owym waląc przemyślnie w twarzoczaszkę, by rodzina miała wiekszą
przyjemność ?
Nie umiesz poprawnie słowa `humor` napisać, ale gdy to wylazi na wierzch,
szybko tworzysz drugi nick i jako `taaneta10ta`stwierdzasz, że to nie ty
robisz ortograficzne błędy szpanując przy tym na intelektualistkę -
na lewo i prawo rzucasz nazwiskami literatów, pisarzy, a jednocześnie
autorstwo "Anny Kareniny " przypisujesz...Gogolowi.
Taaaaa...... Jasne jak drut - Gogol napisał komedię "Anna Karenina" i była to
prześmieszna sztuka o ożenku - noooo....bo tę Ankę , to taka jedna swatka
swatała i pełno było tych chętnych, ale w końcu za Karenina miała wyjsc i być
Anką tego Karenina, tylko on uciekł, bo był z rewizorem umówiony, a ten się
okazał oszustem ...i w ogóle....takie hece się działy , że boki zrywać z tej
Anki, co nie była w końcu Karenina wcale, nawet przez nocy pół poślubnej...
To mniej wiecej w skrócie obraz twej "wiedzy". W sferze literatury poruszasz
się tak samo sprawnie, jak w obszarze psychologii i psychiatrii ze
szczególnym uwzględnieniem uzurpowania sobie roli `terapeuty`, który na
odległość wie, co komu trzeba, a mianowicie - każdemu dać kopa z glana. Po
równo. Mocno ktoś przychodzi na Forum obolały czy mniej. Się nie wnika. Z
glana go i już. Komunistyczna sprawiedliwość byc musi.
Kilka razy grzecznie prosiłam, byś dała mi spokój, byś zastanowiła się nad
tym, jak możesz zaszkodzić innym swoimi wpisami z "chumorem" - jak ty to
piszesz, pod ich postami. Ale nie byłaś w stanie, mimo własnych deklaracji,
odpuścić mnie sobie. Uznałaś, że twój szpan najlepiej udaje ci się, gdy
łazisz za mną.
To, że wybrałam teraz opcję ustawienia forum, by postów takich gnid, jak ty,
nie widzieć, nie ma już większego znaczenia. Bo to, co chciałaś, osiągnęłaś -
nie chce mi się wstawać i tu pisać - wolę leżeć w łóżku i wpieprzać prochy,
choć pisząc tu, ich ilość ograniczałam. Zniechęciłaś mnie tak do ludzi, że
nie mam juz chęci na wymianę listów z tymi nawet, którzy przysyłali je do
mnie przez Internet ze słowami, które dawały ulgę, dawały otuchę, a przede
wszystkim podnosiły zdeptane przez gnidy jak ty, moje poczucie wartości.
Wydawało mi się, i to napisałam, że trochę intelektu posiadasz. Myliłam się.
Z ponad 2,5 tys. postów, które napłodziłaś niczym jurny wół na różnych
forach, przeczytałam przed momentem dosłownie 3 i od razu było mi niedobrze,
widziałam ten szpan - Gogol to ten od Anny Kareniny, najlepsze buty to glany,
bo można porządnie ludzi skopać, a ty to jesteś terapeutka po prostu cud i
leczysz ludzi, bo znasz się na anatomii. Jak rzeźnik.
No to mnie wyleczyłaś. Ty i druga tu gnida - czytelnik jednej w życiu
książki, że zacytuję określenie jednej z forumowiczek, który tak dumnym jest,
że ją posiadł był i ma własną książkę na stare lata oraz dotarł już do
strony 7-mej owej cudnej powieści, że aż sobie w nicku umieścił jej tytuł
"Rzeźnia nr 5". I cóż za zbieżność cech z koleżanką anetą10tą vel taanetą10tą
vel....?tandetą10tą...?...vel...?
Zatwardziały czytelnik `Rzeźni` też nie może spamiętac kto jest autorem
powieści - pewno jak Gogola do Kareniny kiepsko obsługująca baseny aneta10
vel.....,
sądzi, że jego książczynę napisał Brzechwa Jan - Japończyk, który po
przeprowadzcce do Danii zaczął pisać Baśnie zamiast książek o rzeźniach
świata i przybierając ksywkę Andersen napisał także m.in. "Paragraf 22".
No i fajnie. Ponowne ujrzenie przeze mnie jakie gnidy można znaleźć nawet na
TAKIM Forum, pod TAKIMI postami, uświadomiło mi, że mam siedzieć, jak
siedziałam - cicho. Nie wychodzic, nie wymieniać listów na priva z nikim, nie
odbierac telefonów od nikogo, drzwi tym bardziej nie otwierać i w ogóle z
nikim się nie kontaktowac absolutnie, za nic nie zwierzać się z tego, co
czuję, bo zawsze znajdzie się anetognida czy rzeźnikognida, która za darmo,
bezinteresownie, mimo, iż grzecznie się toto prosi, by dało spokój, omija się
toto itd. to i tak nie da rady - musi ci takie coś na karku siedzieć i kopać.
Rzeźnik z 5-tki - stary , sfrustrowany dziad, którego narząd gwałtu, że
zacytuje znanego polityka, przeżywa bezustanne rozczarowania, więc jego
właściciel musi atakować bezustannie, by frustracje gdzieś wyrzygać. A na
kogo najlepiej ? No na najsłabszych - się wie. Na takich , co są w dodatku
grzeczni, nie odszczekną, nie ubliżą...
No to niniejszym wam, obojgu oraz podobnym gnomom, ubliżam powyżej.
Nie jesteście ważni, niemniej z pewnością w jakimś promilu moją decyzję o
samobójstwie umocniliście.
A już na pewno wprost, bezpośrednio to wy spowodowaliście mój wybór i
wejście tam, gdzie byłam - z powrotem w świat braku kontaktu z otoczeniem,
pod kołdrę, zasłonięte żaluzje, wyłączony telefon i odżywianie się tylko tym,
co na sen i ból.
I to tyle. Gnomy jesteście. Zwykłe gnomy i muły ubierające się w końską
uprząż.
Nie ma szans, bym przeczytała wasze durne komentarze, bo właśnie, jak wyżej
pisałam, włączyłam opcję Forum tak, byście dla mnie byli `zniknięci`, jak
mówiono w książce......no...jakiej ?! Gnomy ?! Jakiej ?! Szpanerzy. Nie
wiecie ?! To z glana was.
Byście byli zniknięci nawet, jeśli wypełznę i włączę komputer, by dopisać,
że, np., będziecie ścigani za naruszenie paragrafów 1 pkt. 2 i 2 art 155 oraz
1 art.160
Dz.U.69.13.94 ,
więc nie przeczytam waszych : "zdychaj, byle szybko", albo "ojej, jak się
boję", czy "jak fajnie, że znów z nikim nie bedziesz gadać, ani tu pisać" ,
"nareszcie sobie poszła, gdzie jej miejsce".
Gnoju mi narobiliście takiego, że oby wam się trafiło tak czuć, jak ja, przez
dobę choćby. Może coś wtedy do was dotrze, choć wątpię szczerze, bo świadkiem
jestem, że najgrzecznijesze słowa nawet nie docierały. Zwykłe gnomy.
aidka