adams_wawa
17.04.05, 17:23
Powiem co się wydarzyło :
- Ostatnie dni może nawet miesiące miałem dość stresujące (zwłaszcza ostatni
tydzień - wyjazd za granicę - totalny stres)
- zawsze byłem człowiekiem spokojnym - nie tłamsiłem w sobie stresów raczej
wyjaśniałem sytuacje możliwie najszybciej
- trzy dni temu doszło do bardzo dziwnej sytuacji - siedząc w samochodzie
poczółem ogromne ogłuszenie - serce zaczęło mi bić jak szalone, zacząłem się
bać i głęboko oddychać czółem że lada moment zemdleję i umrę (miejsce
zdarzenia autostrada w niemczech) .... zacząłem się modlić ...potem
otworzyłem okno i zaczęło mi przechodzić...
- sytuacja zaczęła powtarzać się co kilka godzin ... ale już w miejszym
natężeniu... oczywiście fizycznie zacząłem się czuć kiepsko ... mdłości
zawroty głowy etc
- następnego dnia poszedłem na pogotowie - zrobili mi badania serca ,
neurologiczne etc i uznali że to stres i zmęczenie
- następnego dnia poszedłem do pracy i znowu się "baardzo przestraszyłem" -
powiedziałem że źle się czuję i muszę iść na pogotowie ... ponownie zbadano
mnie neurologicznie, krew etc i uznano że jestem w pełni zdrowy - natomiast
lekarka powiedziała żebym się nie obraził na nią i zasugerowała że może to
być depresja ... żebym się wybrał do psychiatry... oczywiście posłuchałem....
- wczoraj byłem u pani psychiatry i ona stwierdziła że jest to dosyć lekkie
stadium " ataków lękowych" i przepisała mi : Pramolan i Tranxene .
- powiedziała że objawy znikną w ciągu dwóch tygodni że to jest wczesne
stadium i że sobie poradzi w krótkim czasie....
Ja oczywiście zmusiłem się do włączenia kompa (co jest w moim przypadku
baardzo szokujące - zwykle ciężko mnie od tego odpędzić) i pogoglowałem no i
się przestraszyłem - czytając posty ludzi którzy leczą się na tę przypadłość
latami ... może ma ktoś jakieś doświadczenia w tym temacie .... jestem
niecierpliwy.... kocham życie jak nikt inny , kocham swoją żone (która jest w
ciąży) i szlak mnie trafia ....
PS Obecnie mam następujące objawy:
- niepokój
- senność
- momentami jest całkiem dobrze a momentami zwłaszcza wśród ludzi mi się
pogarsza
- nie mogę jeść
- mam mdłości
- no i szum w głowie - a jutro chcę iść do pracy ...
Jeszcze raz to powiem:
... może ma ktoś jakieś doświadczenia w tym temacie .... jestem
niecierpliwy.... kocham życie jak nikt inny , kocham swoją żone (która jest w
ciąży) i szlak mnie trafia .... że pozwoliłem na to żeby mnie to paskudztwo
dopadło...
Jest możliwość że w ciągu 2 tygodni te objawy puszczą ??
Co dalej czy czeka mnie leczenie latami ??
Ja oczywiście wierzę lekarzom - zwłaszcza że Pani do której poszedłem myślę
że to nie lada fachowiec i chciałbym jej wierzyć ...
PS 2 W tym momencie czuję się lepiej ... ale po spaniu czuję się lepiej....