kajaanna
23.09.10, 18:55
Meduza7 w wątku o intronizacji napisała:
No dobra, może korzystam z mało wiarygodnego źródła, ale telewizja przy tej okazji podawała, że taka intronizacja odbyła się w Polsce już trzykrotnie - w roku 1920 i 1921, publicznie, przez Episkopat (i jakoś to przed II wojną nie uchroniło?) oraz w 1952, tajnie, przez kardynała Wyszyńskiego. Detronizacji, o ile wiem, nie było. No więc o co kaman, czy te poprzednie się zdezaktualizowały, unieważniły, czy jak?
***
Mam więc pytanie: dlaczego moi rodzice (po pięćdziesięciu latach małżeństwa) "odnawiali sakrament małżeństwa" - sakrament wzięty w kościele, przed ołtarzem, w obecności księdza?
Wytarło się im, popsuło [?] przez to półwiecze? Szukać ze świecą tak dobrego, zgodnego i mającego oparcie we wzajemnej przyjaźni i miłości małżeństwa, jak oni.
A może też tak jest z sakramentem chrztu, że po jakimś czasie rozmywa się i zanika?
A może jakieś sakramenty "są bardziej" od innych?
Ale ja z innej epoki. Mnie jeszcze w salkach katechetycznych, a nie między wuefem a polskim religii uczyli.
I uczyli, że sakramenty są wieczne. Może się mylili?