verdana
17.11.10, 15:10
No, to teraz odwrotnie. Co Was zachwyca, choć wstyd się przyznać, człek mamrocze z zażenowania i chowa te arcydzieła w drugim rzedzie książek czy płyt, zeby inteligentni znajomi nie zobaczyli? Albo udaje, zę to prezent od sklerotycznej ciotki (rozlatuje się, bo stary egzemplarz mi dała, skąpiradło, a nie dlatego, ze przeczytałem szesnascie razy).
No więc - uwielbiam, jak juz wspominalam HP. Nie to, ze lubię, więcej, czytam za kazdym razem, gdy mam chandrę, albo klopoty, albo nawet rodzinny dramat. HP pomogł mi przetrwac we w miare dobrej kondycji oczekiwanie na wynik syna ze szpitala onkologicznego. Nie przyznam się, ile razy go czytałam, az tak dalece bezwstydna nie jestem.