szprota
04.02.11, 23:16
Na głównym forum ze sprawozdania ze spotkania skręciło na dyskusję o odbiorze antyreligijnych żartów. Według niektórych dyskutantów żart z religii może być porównany do żartu z grupy etnicznej czy narodowościowej; żart antyreligijny = żart antysemicki.
Według mnie to grube nadużycie: nie widzę nic zdrożnego w kpinie z nielogiczności niektórych chrześcijańskich memów, natomiast widzę skandaliczny brak wrażliwości w szyderstwie z np. Zagłady. Ale jestem ciekawa, jak Wy na to patrzycie.