andrzej585858
06.03.11, 11:08
Musze przyznać że byłem miło zaskoczony tytułem artykułu. Oto prezydent najbardziej zlaicyzowanego kraju jakim stała się "pierwsza córka Kościoła" czyli Francji wygłasza pochwałę dziedzictwa cywilizacji chrześcijańskiej.
Co ciekawe, nie pierwszy to sygnał z Francji, niedawno minister rządu francuskiego bardzo ostro zareagował na fakt wydania pod egidą Unii kalendarza w ktorym zabrakło miejsca na zaznaczenie chrześcijańskiego charakteru świąt, a teraz następne wystąpienie jednoznacznie broniące tego dziedzictwa.
Mam nadzieję że dożyję jeszcze chwili gdy w treści tzw. Konstytucji europejskiej znajdzie się odniesienie do tradycji cywilizacji judeochrzescijańskiej jako elementu wspólnotowego dla narodów Europy.
wiadomosci.onet.pl/swiat/sarkozy-chwali-dziedzictwo-chrzescijanstwa,1,4200674,wiadomosc.html
Zwłaszcza powyższe zdania są niezwykle cenne i wazne:
"Dla prezydenta "pierwszym obowiązkiem" jest "zachowanie i odrestaurowanie" tego dziedzictwa, "misja, od której państwo nie może i nie powinno się uchylać". Sarkozy podkreślił, że "amputacja pamięci zawsze jest niebezpieczna".
Przykład jaki tym razem płynie z Zachodu jest jak najbardziej godny pochwały.