rawik-is-me
08.11.13, 02:36
Zadebiutowała powieścią "Odkrywając siebie". Jednak Anna Kropelka - autorka - nie chce, aby ciekawscy czytelnicy i dziennikarze odkryli prawdę o niej. Naszej dziennikarce, Aleksandrze Kisiel, udało się jednak namówić ją na rozmowę.
O swoją prywatność dba bardziej niż najbardziej tajemnicze celebrytki . Pod tym względem zdecydowanie różni się od brytyjskich czy amerykańskich autorek, które radośnie udzielają wywiadów, pokazują się w czasopismach dla kobiet i brylują na bankietach. Co, jeśli nie marzenie o sławie, pchnęło Kropelkę do napisania powieści erotycznej?
Fenomenalna popularność "Pięćdziesięciu twarzy Greya" sprawiła, że powieści erotycznych jest więcej niż odcinków "Mody na sukces". Dla każdego coś seksownego: dominacja, trójkąty, lesbijki, przebieranki, prostytutki obojga płci, bondage, masturbacja - czego dusza i ciało zapragną. Jednak to wszystko przychodzi z Zachodu. Zdecydowanie brakuje nam "polskiej E.L. James". Na krętą literacko-erotyczną drogę weszła właśnie Anna Kropelka. Jej debiutancka powieść "Odkrywając siebie" została wydana w październiku przez wydawnictwo Czarna Owca. Do tej pory, oprócz Ilony Felicjańskiej (ale jej poczynania literackie pomijam milczeniem), żadna Polka nie odważyła się napisać odpowiedzi na "Pięćdziesiąt twarzy Greya".