jerzy_55
30.01.21, 17:06
Broni, panie, można było mieć, ile się chciało! Ludzie jeździli na koniach i to z karabinami, pistoletami, jak kowboje, bo było całkowite bezkrólewie – opowiadał mi nieżyjący już Piotr Barycza, powojenny osadnik, który osiedlił się w niewielkiej mieścinie leżącej 100 km od Wrocławia.