seremine
04.03.23, 09:11
Informację o śmierci Toma Sizemore'a podał menadżer aktora. "Z wielkim smutkiem i żalem muszę ogłosić, że aktor Thomas Edward Sizemore w wieku 61 lat odszedł dziś spokojnie we śnie w szpitalu St. Joseph's Hospital Burbank" - czytamy w oświadczeniu dla prasy, opublikowanym mi.in. w serwisie magazynu "People".
Sizemore zmarł w otoczeniu rodziny. Na łożu śmierci towarzyszyli mu m.in. synowie, nastoletni bliźniacy, oraz brat aktora. Wszyscy są zdruzgotani śmiercią aktora, który w połowie lutego trafił do szpitala w Los Angeles z pęknięciem tętniaka mózgu. Od tamtej pory Sizemore przebywał na intensywnej terapii, a lekarze określali jego stan jako krytyczny, nie dając jednocześnie rodzinie nadziei na to, że przeżyje.