Trzeba brać pieniądze z góry. Co zrobić, takie czasy, że nie opłaca
się oraz strach kredytować klientów. Ja tak robię i nie narzekam.
Należę do tej szczęśliwszej grupy (usługi), która może sobie na to
pozwolić. Najwyżej nie przyjmę zlecenia. Współczuję tym, którzy
muszą ryzykować i sprzedawać na kredyt.