-
Dwa dni płaczu. Wahadło zmienia położenie. Dzień hipomanii. Wahadło
zmienia położenie. Płacz- depresja. Wesołość- hipomania. I tak w
kółko. Cholery można dostać z tymi wahaniami nastroju.
A pisałam już, że nie chcę normalności??? A czy teraz chcę? A któż
odgadnie kobietę? Zwłaszcza mnie ;-)
Ciężko mnie zadowolić, oj ciężko.
Akceptacja choroby...Jest ktośna tym forum, kto w pełni, w 100 %
akceptuje to, że choruje na ChAD? JAK to zrobić?
-
Niedługo miną 2 lata odkąd mój zegar ścienny zatrzymał się. Codziennie na
niego patrze i myśle sobie "trzeba w końcu go nastawić" i codziennie odkładam
to na później. No bo trzeba znaleść baterie, wejść na stołek wsadzić baterie,
sprawdzić która jest godzina, nastawić go, zejść ze stołka.
Zatrzmałem się jak mój zegar. W pół do! Ciągle w pół do!
-
Spotkaliśmy się dzisiaj w gronie skromnym, acz zacnym, pogadaliśmy i
umówiliśmy się na przyszłość na wtorek na szóstą. Powodem były niedomogi
czasowe jednego z realistów, konkretnie: moje.
Real był, jest i będzie (jak narazie) Do zobaczenia!!