Witajcie!
Jakiś czas temu dowiedziałam się od sąsiadki, że opuszczony dom zamieszkują wyrzucone kotki. Wtedy widziałam dwa małe, które nie dały do siebie podejść. Potem spotkałam tą koteczkę polującą na łące. O dziwo, mimo widocznych obaw, podeszła do mnie, miaucząc przy tym w niebogłosy. Od tego dnia kilka razy dziennie chodzę do niej, dokarmiam, głaszczę.. ale mała potrzebuje prawdziwego domu. Jest bardzo chuda, pod futerkiem czuć wszystkie kości. Najlepszy byłby dom na stałe, ale i dom ty...