Walczę z bulimią od dwóch lat a właściwie walczę sama ze sobą, ze swoim
sposobem myślenia. To prawda, że jest to choroba przede wszystkim duszy bo
ciało jeszcze się trzyma...ale głowa jest w totalnej rozsypce :( od choroby i
jej napadów uzależniam swoje samopoczucie, swój stosunek do ludzi i do
świata. Czasem nie potrafię z tym żyć, czasem nie daję rady, czasem mam
wielka ochotę odejść z tego świata i zostawić go tym, którzy są szczęśliwi i
zdrowi. Z tą chorobą nie można być szczę...