W południe samo, w samo południe
Gloom szeryf stanął do walki trudnej
z Romy niewiastą na słowa-kule,
na słowa-strzały - jako w tytule.
Słowa się toczą i metafory,
ciemne, gloomiaste, słowa-potwory,
publika patrzy, wytrzeszcza gały,
bo cel tej walki niezrozumiały.
Tej walki dziwnej z Romy niebogą,
myślą i myślą, pojąć nie mogą.
Czy chodzi o to, by stłuc swe pyski,
czy też to zwykły flirt towarzyski,
kto pójdzie dołem, kto będzie górą
gdy juz zakończa walkę ponurą?
Patrzy publika...