Skąd u dzieci na codzien miłych, rozkosznych, słodkich w kontakcie z dorosłymi
bierze się okropne sobkowstwo w stosunku do innych dzieci?
Miałam kiedys teorię, że byc może to wynosi sie z domu, ale kompletnie sobie
nie przypominam, zebysmy na gosci siegajacych po herbate rzucali sie z
krzykiem "To moje!".
Tak własnie zachowuje sie nasza prawie 3,5 letnia corka. Kurcze, staramy się -
jak każdy, żeby umiała sie dzielic, szanowala ludzi, nie wyrywala zabawek,
pytała czy moze .. no no...