madohora
02.07.10, 14:20
Legenda o Janowie
Do najstarszych zabytków Janowa należy dworek myśliwski Mieroszewskich
Z dworkiem myśliwskim w Janowie związana jest następująca legenda. Jeśli macie
ochotę to posłuchajcie...
W czasie Powstania Listopadowego dworek służył nie tylko jako baza dla
myśliwych wyruszających na polowania, ale tam miały też miejsce zebrania
konspiracyjne Polaków walczących o wolność Ojczyzny. Często przybywali do
Janowa spiskowcy z Królestwa Polskiego. Nocą przekraczali oni nielegalnie
bardzo blisko położoną granicę na Brynicy i korzystając z gościnności
właściciela dworku ordynata Aleksandra Mieroszewskiego uczestniczyli w tajnych
naradach.
W tym czasie ordynat miał u siebie dwie osierocone siostrzenice - panny
Ratajskie, których rodzice zmarli w czasie zsyłki na Sybir. Jeden z pruskich
oficerów stacjonujących w Mysłowicach, rotmistrz von Rosenberg zakochał się w
starszej z dziewcząt - pięknej pannie Ratajskiej. A ponieważ rotmistrz cieszył
się zaufaniem ordynata, był wiec częstym gościem w domu Mieroszewskich.
Pewnego razu, gdy nie zastał Ratajskiej w Mysłowicach zaczął snuć podejrzenia,
że przebywa ona w dworku janowskim i tam spotyka się z kimś innym. Postanowił
to sprawdzić i nocą pojechał do Janowa. Mimo straży podszedł do dworku i przez
okno spostrzegł ze odbywa się tam konspiracyjna narada, której przewodniczy
ordynat Mieroszewski. Kiedy starał się podejść bliżej jego guzik z płaszcza
odbił się na świetle księżyca i pruski oficer został zauważony. Padły strzały
- rotmistrz osunął się na ziemię martwy.
Zwłoki Rosenberga pogrzebał daleko w lesie janowskim wierny sługa ordynata
Wratys Ogon, który na prośbę Ratajskiej postawił na mogile drewniany krzyż.
Piękna Ratajska z żalu wstąpiła do klasztoru. Prusacy prowadzili długie
poszukiwania zaginionego rotmistrza. W tym celu przeczesywali dokładnie całą
okolicę, ale poszukiwania nie dały żadnego rezultatu. Dopiero po 17 latach, w
czasie usuwania skutków burzy, w lesie znaleziono zwłoki rotmistrza. Nie znano
jednak nadal okoliczności śmierci. Całą tajemnicę wyjawił dopiero po kolejnych
28 latach leżący na łożu śmierci Wratys. Opowiedział on o okolicznościach
śmierci Rosenberga leśniczemu, którego córka następnie ową historię spisała.