Dochód jest różnicą pomiędzy przychodem a kosztem. Ja dochodów nie mam, ale muszę płacić podatek od przychodów. I jak każdy podatnik jestem dyskryminowana wobec tych obywateli, którzy tworzą szarą strefę i nie muszą wykazywać przychodów, ani płacić od nich podatków, czyli rolników. I to w "demokratycznej" Polsce, niby "państwie prawa". Taka sytuacja niechybnie kształtuje "postawy patriotyczne".