-
Znów to samo. Ktoś się czegoś podejmuje, bo jest "przekonany", że się uda! Zawsze mnie zdumiewa, skąd w ludziach bierze się taki niczym nieuzasadniony "hurra" optymizm!
Znam taką restaurację, która conajmniej od 15 lat nieustannie zmienia właściciela, bo każdy po kolei na niej bankrutuje... Ja rozumiem, że plajtuje pierwszy bo może nie znać rynku. Rozumiem, że plajtuje drugi, bo też coś się mogło nie udać. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć, że plajtuje trzeci, bo mogły przecież wystąpić jaki...
-
Baginski,albo jego kolezanka robi z siebie-niego gwiazde.Artykul o nim jako o spolecznym dziennikarzu nekanym przez miejscowych ukazal sie w dzisiejszym wydaniu internetowym i ogolnopolskim GW.Oczywiscie moim zdaniem to tylko jego osmieszylo i ukazalo,ze nawet spolecznosc kolonii Tarnowo z gminy Lubiszyn ma jego dosc....
1/jaki to on dziennikarz? Czy kazdego kto zalozy sobie bloga i pisze na nim co chce mozna nazwac dziennikarzem?
2/On byl juz slynnym w Polsce.... nie jako dziennikarz,ale....
-
Przecież wójt Piotrowski to członek Platformy Obywatelskiej. Lewe
delegacje, działki na konkubinę, nieustanne picie i skandale. Oto
prawdziwe oblicze PO w województwie lubuskim. Jakoś nie słyszałam
dotychczas dementi w sprawie partyjnej przynależności Piotrowskiego
do PO.
-
Rezygnowac z 60 miejsc pracy?
Ilu mieszakńców wisi u klamki Pośrednictwa Pracy i korzysta z
naszych podatków.
Właściciel sobie poradzi ,a miejscowi "na drzewo"
-
Lubi wypić ? Swój człowiek .
A te trochę co zarobi to i tak starczy na nie jedna małpkę
-
"Prawdziwa bajka o Malwie" - Ziemia Gorzowska 17.10.2002 RYSZARD ROMANOWSKI
Często Polacy przebywający za granicą z ciekawości poszukują w sklepach
polskich produktów. Niemal regułą jest, że Im dalej od kraju tym napis „made
in Poland" występuje rzadziej. Jakie jest zdziwienie rodaków, gdy w
Australii, Japonii, Kanadzie czy USA trafią na pudełko herbaty z
nadrukiem „Malwa-Lubiszyn". Na dodatek pudełko to zwykle zdjęte Jest z półki
zarezerwowanej dla towarów o najwyższ...
-
... założyłem wczoraj wracając do domu.
Sąsiadom wiele razy chwaliłem się wcześniej, że pochodzę z Gorzowa.
"Staleczka rulez!" - uśmiechali się przyjaźnie gdy mnie spotykali przy
śmietniku, komentując wyniki ekstraligi.
"Jak tam sister Marzenka?" przymilnie zagajał bezrobotny konsument Big
Brothera po triumfie gorzowianki.
"Zazdrościmy wam Mareczka P.!" - to komentarz do walk o pozycję na mapie
pogody.
Wczoraj na pewno wszyscy oglądali w GW mapę preferencji wyborczych. Gorzów ...