indianajones5
08.07.06, 14:58
Mam problem z sąsiadem, który obcina dość agresywnie gałęzie bzów po MOJEJ
STRONIE OGRODZENIA (można nawet mówić o odległości 1m) a następnie wrzuca je
na moje podwórko. Czyni to twierdząc, że bez zagraża ogrodzeniu (on je
postawił po nabyciu nieruchomości od poprzednich właściecieli, którym moje
krzewy nie przeszkadzały) oraz zasłania Słońce jego roślinom. Mój bez
praktycznie nie koliduje z jego ogrodzeniem a kwestia zasłaniania światła
jest dyskusyjna. Twierdzi, że nadesłał do mnie pismo (nie otrzymałem), w
którym domaga się obcięcia krzewów w jakimś terminie. Taki przypadek miał już
miejsce dwukrotnie w tym roku mimo ostrej interwencji słownej z mojej strony
po tego typu wypadkach w latach poprzednich. Gdzie powinienem interweniować w
takiej sprawie? Czy Straż Mieska podejmuje interwencje w tego typu
zdarzeniach? Czy może istnieją podstawy prawne do skierowania sprawy do sądu?