łojotokowe zapalenie skóry głowy

dermatolog stwierdził u mnie ewidentnie łojotokowe zapalenie skóry. Niestety zgłosiłam się do niego jak już zaobserwowałam nadmierne wypadanie włosów. Zdziwił mnie troche, bo powiedział, że teraz już nic mi nie przepisze, że to co ma wypaść to i tak wypadnie (?!) Powiedziałam mu, że kupiłam szampon Squa- med i czy mam go używać czy może zaleci coś innego. On na to, że nie, że mam nadal używać tego szamponu a potem kupić sobie coś bardziej neutralizującego. Na moje pytanie czy to no...

Ludzie, podzielcie sie wiedzą i doświadczeniami, jak z tym walczyc, opiszcie swoja walke, bo ja jestem juz bliska zalamania!! Piszcie co pomoglo, co przereklamowane, rzeczy na recepte, bez receptu, please!!!!

Walczę z tym schorzeniem już 2 lata, niestety powraca :(. Stosowałem tetracykliny, których skuteczność to mniej więcej pół roku. Wątrobę ma się jedną więc nie mogę jej co chwila bombardować antybiotykami. Stosowałem/stosuję leki, które aplikuje się bezpośrednio na skórę m. in. Davercin, Dermovate czy Elocom. Niestety nie mogę z tym wygrać. Denerwuje mnie jak dermatolog mówi: "Najlepszą metodą jest zapuszczenie włosów". Zgoda, że wtedy by nie było tego widać, ale te krosty bolą i swedzą...