-
Prezes PiS we wtorek był na Podlasiu. W Czyżewie wpadł z wizytą do swoich dalekich krewnych, u których on i jego brat jako dzieci spędzali wakacje. Gospodarze ugościli prezesa późnym śniadaniem. Były rozmaite wędliny, jajeczka z kawiorem, marynowane grzybki i zimne nóżki. Kaczyński jadł z apetytem, wymieniając z gospodarzami rodzinne nowinki.
I facio opowiada o biedzie i odstającej Polsce B.
Jajeczka z kawiorem w wiejskiej zagrodzie na Podlasiu na śniadanko.
On widzi, słyszy, żre ale na...
-
Czyli firma zajmująca się handlem samochodami wchodzi do Czyżewa tylnymi drzwiami zasypując urząd całą masą tzw WZ-tek (warynki zabudowy)? Gdzie tu miejsce na profesjonalne podejście, dokładne poinformowanie lokalnej społeczności? Niech gminy współpracują z profesjonalistami, bo inaczej rynek elektrowni wiatrowych będzie kojarzony tylko z kombinatorstwem - a przecież chodzi o ekologię!
-
Ekipa gazety pojechała do Czyżewa na Podlasiu,
mieszka tam wzorowy elektorat PiS:
antysemici, ksenofoby, sami fani Rydzyka,
Tusk to German, szwab, poszoł won.
Tak ciemny lud odbiera kaczą propagandę
-
Adasia nie można bić! Adasiowi trzeba tłumaczyć, rozmwaiac i jeszcze raz rozmawiać, najlepiej językiem polityków.