Witam!
Czy ktoś Go jeszcze czytuje? Jest on obok Ionesco moim ulubionym pisarzem.
Żaden inny literat nie potrafi tak błyskotliwie nakłonić mnie do
egzystencjalnych przemyśleń i uświadomienia sobie własnej nieistotności wobec
wszechświata... Zgłębiając jego twórczość mam nieustające wrażenie, że nie
marnuje czasu - po prostu tego potrzebuje... Pomaga mi zachować konieczny
dystans do otaczającego świata jak również samego siebie... To ważne...
A co Wy sądzicie o panu Beckett?