To nie jest mój pierwszy kot, ale na pewno pierwszy, który przysparza tylu
problemów. Ma 8 miesięcy i życie z nim czasem doprowadza mnie do łez z
bezsilności. Nie nadążam sprzątać po jego wybrykach, od czasu, jak go mam,
nie przespałam spokojnie ani jednej nocy. Straszliwie hałasuje, non-stop
biega, zrzuca, wyciąga, wskakuje, tupie po całym mieszkaniu, bałagani,
rozlewa wodę, rozrzuca jedzenie. Do pewnego czasu to nawet było śmieszne i
jakoś sobie to tłumaczyłam, ale ostatnio już ...