Wlasnie skonczylam rozmowe z moja kuzynka... Tydzien temu wysterylizowala swoja kotke. Kotka ciezko dochodzila do siebie ale juz jest ok. No i kuzynka mowi mi,ze zaluje ze ja wysterylizowala bo kotka tak cierpiala,bo natura ja tak stworzyla a ona teraz ingerowala w to.. Ze teraz nie wi co zrobic,bo kotce trzeba szwy wyciagnac a ona tak daleko nie bedzie jej meczyc w samochodzie... Rece mi opadly. Powiedziala,ze kocurka(synka tej kocicy) nie wykastruje bo nie da go skrzywdzic. Dodam,ze te koty...