-
Bylismy tam dzis,w sklepie w ktorym czekaja na adopcje moje 3
tymczaski(10tyg.) Nie wiem czy nas poznaly.Byly jakies takie inne
niz w domu,jakby dzikie i strasznie napiete. Miffy weszla jak zwykle
na kark i wtulala sie w szyje. Junior tylko wachal a Cuttie miauczal
jak zawsze. Maja trzy klatki polaczone ze soba i przejsciowe,wiec sa
razem. Nie jest najgorzej,bo czysto,jedzonko w miseczkach ale brak
czulosci jednak...Plakalam...ale jakos mi tak lepiej na duszy.Pan z
obslugi powie...
-
W jaki sposób to organizujecie? Tzn przyjęcie do domu tymczasków, głównie tych urodzonych nieznanych miejscach i warunkach? Jak chronicie swoich kocich domowników przed ewentualnymi chorobami i wirusami? Domyślam się że potrzebna jest jakaś kwarantanna, ale jeśli nie ma na to miejsca?
-
aaaaaaa! Dzisiaj upolowane, miało być ich pięć, ale trzech nie można było znaleźć. Czterotygodniowe na oko. Słodziaczki:) Jedno rude, drugie czarne z białym krawacikiem i skarpetkami.
Tylko trudno z łazienki korzystać, bo klatka zajmuje chyba 2/3 powierzchni.
Jak się trochę odstresują, to wrzucę zdjęcia. Idę je popodglądać:D
-
[img]https://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash2/hs325.ash2/60504_1180458809351_1764619878_338766_1802636_n.jpg[/img]
[img]https://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc4/hs700.snc4/62078_1180458969355_1764619878_338768_1681459_n.jpg[/img]
[img]https://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc4/hs633.snc4/59352_1180458489343_1764619878_338764_8136772_n.jpg[/img]
-
Przed chwilka mi je przywiezli. Dwoch chlopczykow ok 6tyg. Jak zrobie fotki to oczywiscie wkleje :)
Slodkie sa,takie spokojne. Nie sa raczej dzikie.
-
Zakrecona jestem i nie pamietam :-) W poniedzialek Wielkanocny
pojechalam je odebrac. We czwartek przed swietami mialy jeszcze
oczka zakniete,wiec mysle,ze obecnie maja niecale 3 tyg. To sa 3
dziewuszki i jeden chlopczyk. Chlopak jest czarny jak sola :-) i ma
na imie Muffin-synek go nazwal,a reszta nie ma jeszcze imion...
Zdjecia wkleje pozniej.
-
W czwartek zabieraja je do PetSmart,do klatek...Jedyna pozytywna
wiadomosc to taka,ze sklep jest bardzo "ruchliwy" i szansa na
adopcje duza. Ale jak ja to przezyje??? Czy Wy tez tak
przezywalyscie rozstanie z tymczaskami,czy to ja jakas nadmiernie
uczuciowa jestem??? Normalnie lzy mi sie pchaja do oczu...Maz mnie
jeszcze kusi,zeby zostawic Miffy ale oboje wiemy,ze ona taka slodka
i malutka jest tylko teraz a potem bedzie taka,DUZA .-)))) a
cala "slodkosc" w tym kociatku...Juz na...