stokrotka.35 08.11.08, 19:25 ile kosztuje adaptacja planu domu wraz z drobnymi przeróbkami,chodzi mi o całą dokumentacje którą trzeba złożyć do pozwolenia o budowe,nie chodzi mi o dokładną cene tylko "mniej więcej"...pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
GoĹÄ: myszka Re: ile adaptacja ? IP: *.telgam.pl 23.11.08, 14:46 Jeżeli "prawdziwy architekt" umywa od takiej adaptacji ręce,to któż inny ma jeszcze możliwośc zrobienia zrobienia przeróbek i naniesienia domu na działke....bo nie wierzę że tylko architektom jest to z "mocy państwa" dane.Obiło mi sie o uszy że po studiach budowlanych.np. nadzoru można takie cóś zrobić...pozdro Odpowiedz Link Zgłoś
tertyklublin Re: ile adaptacja ? 23.11.08, 21:17 Hehe, zalezy od miasta i osoby wykonującej. No i od metrażu. ..... www.agrotechnika.agrostrona.pl/ Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ar Re: ile adaptacja ? IP: *.chello.pl 23.11.08, 23:22 Możesz mieć problem ze znalezieniem pseudoarchitekta, który podpisze się pod cudzym pseudoprojektem. Musisz szukać idioty, który się zgodzi na coś takiego i przejmie odpowiedzialność za to coś, co ty nazywasz projektem. Żaden w miarę pożądny architekt czegoś takiego nie zrobi za żadne pieniądze. Jest to zwykłe szmacenie się. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: szymek Re: ile adaptacja ? IP: *.telgam.pl 24.11.08, 09:34 a ja sie pytam kto buduje dokładnie według tych bazgrołów co są na projekcie? Jestem budowlańcem już przeszło 15 lat,mam małą firme..niejeden projekt widziałem i nie zdarzyło mi sie postawić cokolwiek wg. projektu - jest to po prostu niewykonalne...to co sie zgadza projektantowi na papierze niekoniecznie musi sie zgadzać na placu budowy,rozbierzności są nawet do 40 %.i nigdy a to przenigdy nie zdarzyło mi sie widzieć architekta na placu budowy,to nie piszcie panowie głópot o jakimś nadzorze nad projektem.Jesteście bandą niedołuków ...projekt projektem a budowlaniec i tak robi w racjonalny sposób Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Olaf Re: ile adaptacja ? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.11.08, 12:12 Architekt służy do zrobienia wizualizacji. Na konstrukcji i tak się nie zna, więc po co ma się pojawiać na budowie? Ścianek działowych pilnować? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ja Re: ile adaptacja ? IP: *.acx.pl 24.11.08, 14:52 Przecietnie kompletny projekt przecietnego domku kosztuje w granicach 6-8tys. Z tego praktycznie 60 proc. to zarobek architekta,ktora ma wykonac projekt architektoniczny (tzn. zaprojektowac uklad scian,pomieszczen,dobrac materialy)plus zagospodarowanie terenu. Pozostale 40 proc. przypada na projekt konstrukcji,instalacji i eletryki,ktore architekt zleca branżowcom - uprawnionemu konstruktorowi (20 proc.,instalatorowi (10 proc) i elektrykowi (10 proc.). A teraz szanowni Panstwo niech ocenia czy 60 proc. z 7 tys. (4,2 tys) to uczciwa cena za cos dobranie materialow i sporzadzenie ukladu pomieszczen? Czy przecietny uzytkownik domu moze sie czuc bezpiecznie w budynku,ktory posiada zaprojektowana konstrukcje (nośność ścian,stropów,dachu,podciągów,słupów i wielu innych) przez najtanszego konstruktora? Bo tak to sie przeciez odbywa - im tanszy konstruktor tym wiecej przytnie architekt. Odpowiedzcie sobie teraz powaznie drodzy panstwo czy własne bezpieczenstwo oceniacie na 15-20 proc?:) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Bart Re: ile adaptacja ? IP: *.icpnet.pl 24.11.08, 18:03 A czy szanowny kolega koordynował kiedyś proces projektowy w praktyce, czy przeczytał tylko sugerowany w cenniku podział kwot i się wypowiada? 1. Architektura wg tego cennika to nie 60, a 50%, pozostałe 10% to koordynacja. Może się jej podjąć architekt, a może też umowę z inwestorem na pełny projekt podpisać konstruktor albo instalator, tylko z praktyki wynika, że zwykle się nie odważy. 2. Jak patrzysz na gotową, dopracowaną koncepcję to "układ pomieszczeń" i "dobranie materiałów" może i wydają Ci się proste pojęciowo (pewnie zapis rozgrywki szachowej Kasparowa też-w końcu zasady prawie każdy zna). Ale ile wcześniej pracy wymagało dojście do zadowalającego rozwiązania to kto nie projektował nie wie. 3. Przestańce w końcu gadać o tej odpowiedzialności za bezpieczeństwo konstrukcji. Jaki ułamek promila budów kończy się zawaleniem? Problem przeważnie jest dokładnie odwrotny, taniemu konstruktorowi nie będzie się chciało nawet robić obliczeń tylko konstrukcję zwyczajnie... PRZEWYMIARUJE! On ma to w pompie i śpi spokojnie, a klient zapłaci kilka razy tyle za dodatkową stal i drewno co za porządny projekt. A bezpieczeństwo to także bezpieczeństwo p.poż, właściwa fizyka budowli, bezpiecznie zaprojektowane detale i (tak!) materiały wykończeniowe. Więc jeśli ktoś nie prowadził projektu wielobranżowego i nie zna zakresu obowiązków poszczególnych uczestników to niech nie pisze banialuk. pozdrawiam! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Olaf Re: ile adaptacja ? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.11.08, 19:28 > 3. Przestańce w końcu gadać o tej odpowiedzialności za > bezpieczeństwo konstrukcji. Jaki ułamek promila budów kończy się > zawaleniem? Skoro się nie walą to znaczy, że konstruktor nie jest potrzebny, czy że dobrze wykonał swoją pracę? Bo nie bardzo rozumiem o co chodzi. Poza tym dlaczego ktokolwiek ma przestać gadać o odpowiedzialności za bezpieczeństwo konstrukcji? Bezpieczeństwo konstrukcji jest najważniejsze. Brzydki budynek nikogo jeszcze nie zabił, ale walący się tak. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: odpowiedz Re: ile adaptacja ? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.12.08, 12:54 Konstruktor moze 'przewymiarowac' konstrukcje albo ja 'odchudzic'. W piewrwszym przypadku nie napracuje sie, konstrukcja bedzie stabilna, ale straci na tym klient,bo wyda wiecej na materialy budowlane. W drugim przypadku konstruktor musi bardziej pomyslec, wyliczyc jak zuzyc mniej materialow przy jednoczesnej stabilnosci konstrukcji.Ma wiecej pracy a klient oszczedzi na materialach.Caly dowcip polega na tym,zeby za bardzo jej nie 'odchudzil',bo wtedy budynek sie zawali. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: arc8 Re: ile adaptacja ? IP: 85.128.109.* 25.11.08, 20:32 Gość portalu: szymek napisał(a): > a ja sie pytam kto buduje dokładnie według tych bazgrołów co są na projekcie? i nie zdarzyło mi sie postawić cokolwiek wg. projektu - jest to po > prostu niewykonalne.. przenigdy nie zdarzyło mi sie widzieć architekta na placu budowy O twojej pseudointeligencji świadczy twoja ortografia. Wiesz jak się pisze głUpot ? Najwidoczniej z takimi samymi architektami miałeś dotychczas do czynienia jakim sam jesteś "fachowcem". 99 % takich samych pseudo fachowców architektów jest na tym forum. Przeczytaj sobie np. to : forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=25&w=39271506&a=39380417 i np. to : forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=156&w=57181134&a=57244255 Chociaż i tak zapewne niewiele z tego zrozumiesz. Niestety :( Wiesz, są architekci i "architekci", podobnie jest np. z budowlańcami. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: czterdziestolatek Re: ile adaptacja ? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.12.08, 20:14 w umowach, Panie Budowlańcu, też Pan robi błędy ortograficzne? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ja Re: ile adaptacja ? IP: *.acx.pl 15.12.08, 22:32 Architekturzyno a ty budowlancem nie jestes? W jakiej branży pracujesz? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: temp To samo pytanie - ile adaptacja ? IP: 160.213.122.* 24.11.08, 22:33 Tez mnie to interesuje, ale oczywiscie dyskusja zeszla na inny temat, bo to takie polski, aby sie powyzywac. Moze niech wypowiedza sie inwestorzy ktorzy to zrobili (czyt. dla nich to zrobiono), a dyskusje nad wyzszoscia indywidualnych projektow nad katalogowymi i architektoniczno-konstrukcyjne moze warto przeniesc na inny watek. Tak wiec do tych co zmienili projekt katalogowy. Ile to kosztuje ??? Odpowiedz Link Zgłoś
jezior23 Re: ile adaptacja ? 25.11.08, 13:13 W mojej okolicy adaptacja projektu typowego kosztuje w granicach 1200-1500 zł. Nie rozumiem czemu ktoś się tak oburza adaptacja - normalna rzecz. Nie każdego stać na projekty indywidualne za 6-8 tys. zł. Projekt zamówiony z internetu + adaptacja wyniesie więc w granicach 3-3,5 tys zł to sporo taniej. Jednak ciężko znaleźć taki który spełni w 100 % wymagania inwestora a osoba robiąca adaptację ma ograniczone możliwości zmian w projekcie.. Ja nie jestem architektem, skończyłem budownictwo i projektując domy sam robię architekturę i konstrukcję a czasem bywa że i sanitarkę. Niestety zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem uprawnienia mogę mieć tylko do projektowania w zabudowie zagrodowej. Dlatego przy każdym projekcie muszę jeszcze wybulić 10 % dla architekta za (niby) sprawdzenie i pieczątkę że on to projektował a ja tylko opracowałem to co jaśnie pan architekt wymyślił. Dlatego rozporządzenie musi się zmienić tak aby również konstruktorzy mieli możliwość sporządzenia kompletnej dokumentacji projektowej a nie tylko jedną z branż jak jest obecnie. Inwestor powinien mieć możliwość wyboru czy woli dom zaprojektowany przez nawiedzonego architekta który swoimi genialnymi pomysłami wpędzi go w ogromne koszty? A może lepiej wybrać inżyniera który zrobi projekt przemyślany pod względem konstrukcyjnym? O układzie pomieszczeń i ogólnym wyglądzie itak decyduje inwestor a projektant czuwa nad tym żeby projekt spełniał wszelkie przepisy. W ten sposób byłoby więcej projektantów, klient miałby w czym wybierać a i ceny projektów napewno by się nieco obniżyły bo architekci nie mieliby monopolu na wszelkie projekty jak jest obecnie. Odpowiedz Link Zgłoś
stokrotka.35 Re: ile adaptacja ? 25.11.08, 13:44 Bardzo mi sie podoba pana wypowiedź,mi właśnie robi adaptacje pewnien pan po studiach budowlanych,umówiliśmy sie na kwote 1 tys. zł...długo szukałam aż w końcu znalazłam.Architekci zrzeszeni w pracowniach śpiewali sobie ok.2 - 4 tyś za to samo co robi mi ten miły pan. Tu chodzi przedewszystkim by przebrnąć przez te całe gąszcza przepisów i otrzymać w końcu ten papierek który pozwala na rozpoczęcie budowy,a w praktyce to projekt swoją drogą a budowa swoją,zawsze nanosi sie w trakcie jakieś zmiany,to co np. podoba sie teraz to za rok nie będzie. Wracając do adaptacji to za ten tysiąc będę miała wydłużenie garażu,zmiana położenia ścian,doprojektowanie dwóch balkonów,w tym jeden w miejscu jaskółki,przeniesienie kotłowni i dorysowanie 3 drzwi ( nowych ) i oczywiście przy balkonach trzeba nanieść drzwi balkonowe.Pan już był u mnie na działce,porobiliśmy pomiary,wstępnie naniósł domek na działkę i mYślę że wszystko będzie OK....a to czy dom będzie solidny to zależy przedewszystkim od fachowości ekip budowlanych.... LUDZIE NIE DAJMY SIE WYKORZYSTYWAĆ !!!!!!!!!!!!!!!!!!1 Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: arc8 Re: ile adaptacja ? IP: 85.128.109.* 25.11.08, 20:55 stokrotka.35 napisała: mi właśnie robi adaptacje pewnien pan po > studiach budowlanych To masz ( a właściwie możesz mieć ) pecha. Jeżeli ten Twój "fachowiec" nie ma uprawnień do projektowania w specjalności ARCHITEKTONICZNEJ, to nie ma prawa dokonywać tzw. adaptacji. Jego ta "adaptacja" jest tyle samo warta, co adaptacja np. sprzątaczki. A jeżeli ewentualnie otrzymasz ( jakimś cudem ) pozwolenie na budowę, to będzie ono nieważne z mocy prawa ( art.156 par.2 i 7 Kpa), ponieważ tzw."adaptacji" dokonała Ci osoba nieuprawniona. Upraszczając i krótko mówiąc będzie to nic innego jak zwykła samowola budowlana. Wiesz, co to znaczy i z czym się to wiąże ? ... z rozbiórką ( wybudowanego ) budynku + innymi konsekwencjami. :/ Odpowiedz Link Zgłoś
lstiti Re: ile adaptacja ? 25.11.08, 19:19 Dlatego rozporządzenie musi się zmienić tak aby > również konstruktorzy mieli możliwość sporządzenia kompletnej dokumentacji > projektowej a nie tylko jedną z branż jak jest obecnie. Nie licz na żadne zmiany. Izba inżynierów działa niemrawo, a izba architektów będzie bronić obecnych przepisów jak niepodległości. Szybciej i łatwiej były bo chyba ukończyć architekturę i zrobić uprawnienia. Odpowiedz Link Zgłoś
jezior23 Re: ile adaptacja ? 25.11.08, 19:42 Ukończenie architektury nie jest jednak takie łatwe, poza tym praktycznie nie ma mowy o tym żeby architekturę skończyć zaocznie.. Chyba że na uczelniach prywatnych.. Ale mimo wszystko uważam podobnie jak Ty że w tej materii raczej w najbliższym czasie nic się nie zmieni. Piszę raczej bo za zmianą prawa budowlanego na pewno pójdą również zmiany w niektórych rozporządzeniach. Jednak izby inżynierów nie po to frajersko pozwoliły na pozbawienie możliwości projektowania architektonicznego młodych inżynierów, żeby teraz walczyć o przywrócenie stanu poprzedniego. Coraz mniej będzie takich panów budowlańców jak ten który koleżance teraz adaptację projektu zrobi za 1000 zł, ponieważ już od ponad 10 lat młodzi mają zablokowaną możliwość robienia takich uprawnień. Jeszcze trochę czasu minie i zgodnie z obecnym stanem prawnym na rynku projektowania dzielić i rządzić będą architekci którzy wcale lepiej ani szybciej tej adaptacji nie zrobią tyle że wezmą 2/3 razy wyższą stawkę za tą samą robotę.. Stracą na tym wszyscy tylko architekt będzie syty.. Wkońcu dojdzie do tego że będzie trzeba takiego prosić żeby łaskawie zajął się naszym projektem bo gościu będzie miał zleceń do wyboru do koloru. A stawki za projekty będą stale rosnąć bo przy tej samej liczbie klientów liczba osób uprawnionych do projektowania systematycznie będzie spadać.. Ja mimo wszystko zamierzam na tym rynku się utrzymać i radzić sobie z takimi uprawnieniami na jakie prawo mi pozwala, a w razie gdyby urzędy nie honorowały moich uprawnień zapłacę tą pańszczyznę architektowi za "sprawdzenie" projektu i podpis. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Bart Re: ile adaptacja ? IP: *.icpnet.pl 25.11.08, 22:38 A ja jestem architektem, i czasami sam jestem zmuszony zrobić konstrukcję. Ale robię to tylko dla klientów typu Pani Stokrotka, których ambicja związana z projektowanym domem kończy się na uzyskaniu "papierka". Zdaję sobie przy tym sprawę, że jest to konstrukcja zrobiona z typowych elementów po najniższej linii oporu, bo bardziej złożonych schematów konstrukcyjnych rozwiązywać się nie podejmę. Nietrudno sobie chyba wyobrazić, że podobnie będzie z branżą architektoniczną projektowaną przez konstruktora, wiadomo, są klienci j.w., których to zadowoli, ale przykre, jeśli sam projektant nie zdaje sobie sprawy, że profesjonalizm to to nie jest. No patrząc na nasz swojski ład przestrzenny naprawdę jeszcze tylko tego do szczęścia brakuje, żeby uprawnienia projektowe szerzej rozdawać. Przejedź się gościu do Skandynawii i popatrz na tamtejszy porządek w zabudowie. Tam nasz zawód architekt jest rozdzielony na dwa albo trzy różne. Pozwólmy profesjonalistom działać w swoich profesjach, a myślę, że każdy na tym zyska. (bo ktoś kto się cieszy z żelazka z marketu za 20 zł może się wkrótce przekonać, że jednak stracił) pozdrawiam! Odpowiedz Link Zgłoś
lstiti Re: ile adaptacja ? 25.11.08, 23:26 > Nietrudno sobie chyba wyobrazić, że podobnie będzie z branżą > architektoniczną projektowaną przez konstruktora Pewnie masz rację. Więc skoro Ty się podejmujesz prostej konstrukcji, to dlaczego konstruktor nie mógłby podjąć się prostej architektury w postaci jakiegoś domku? > No patrząc na nasz swojski ład przestrzenny naprawdę jeszcze tylko > tego do szczęścia brakuje, żeby uprawnienia projektowe szerzej > rozdawać. Architektom z pewnością się to nie podoba bo konkurencja wzrośnie. A cały ład przestrzenny i tak jest dziełem wielu architektów, dzięki którym powstają małe, różowe domki z kolumienkami i lwami przed wejściem. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Bart Re: ile adaptacja ? IP: *.icpnet.pl 26.11.08, 08:30 Ale każdego klienta staram się uświadomić, że projektowanie nie kończy się na pozwoleniu, że można zrobić projekt wykonawczy a później wnętrz i wtedy więcej rzeczy będzie z góry przemyślane i skoordynowane (i wówczas mam możliwość zająć się swoimi sprawami a konstrukcję zlecić konstruktorowi). Wielu klientów się przekonuje i wielką satysfakcją jest, jeśli widząc efekt stwierdzają, że było warto. Jeśli jednak ktoś nadal upiera się, że interesuje go niezbędne minimum do pozwolenia na budowę i zamierza wydać minimum na projekt, to pewnie jak każdy, kalkuluję czy za tą cenę opłaca mi się przygotować "zwykłego schabowego", a na konstruktora nie wystarcza. Ale przynajmniej nie wciskam biednym ludziom, jak Pan Jezior23, że moi koledzy projektanci z inną profesją to złodzieje i nic lepszego nie wymyślą. Różowe domki z kolumienkami to w 95% realizacje z gotowców, a lwy przed wejściem pojawiają się, bo zaprojektowania małej architektury i otoczenia mieszkańcom nikt nie zaproponował. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ja Re: ile adaptacja ? IP: *.acx.pl 26.11.08, 10:19 Najlepiej byloby gdyby sam inwestor mial mozliwosc wyboru. To on powinien decydowac i decyduje czy chce prosty dom czy bardziej wymyslny. W przypadku umozliwienia wykonywania projektow prostych domow konstruktorom taki wlasnie prosty dom z powodzeniem moglby wykonac konstruktor,ale i architekt. Z kolei jesli stac go i ma wieksze wymagania,z pewnoscia projekt zleci architektowi. Nie widze w tym nic zlego. Jesli ktos twierdzi,ze wplynie to na obnizenie jakości architektury to jest w błedzie,bo obecnie kształt i forma jaka projektuja architekci w przypadku domow zalezy w 100 proc. od grubosci portfela inwestora. Wystarczy spojrzeć co powstaje obecnie w przypadku domow,w 90 paru proc. jest to wlasnie nieskomplikowana architektura. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Bart Re: ile adaptacja ? IP: *.icpnet.pl 26.11.08, 14:28 >Najlepiej byloby gdyby sam inwestor mial mozliwosc wyboru. To on >powinien decydowac i decyduje czy chce prosty dom czy bardziej >wymyslny. A znasz takie pojęcie jak "czysty rzut" albo "czyste rozwiązania"? Właśnie niedopracowany projekt będzie posiadał zakamarki, dzwne minięcia dachów itd. Tymczasem porządnie zrobiony plan pomieszczeń będzie na pierwszy rzut oka wyglądał jak pare kresek, między którymi jednak jakimś cudem wszystkie powierzchnie są takie jak klient sobie życzył. No i dzięki temu sama konstrukcja okaże się prostsza i tańsza! Ale laik nie zauważy na pierwszy rzut oka ile pracy i prób wymagało dojście do takiego rozwiązania. Również konstruktor może nie przywiązać do tego większej wagi, bo kształcił się w kierunku myślenia trochę innymi kategoriami - dlatego ma inny zawód. Panie i Panowie, nie stopień komplikacji świadczy o jakości, a często wręcz przeciwnie. Za prosty blat stołu możemy zapłacić 10x więcejniż za pokrzywiony. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ja Re: ile adaptacja ? IP: *.acx.pl 26.11.08, 15:41 > A znasz takie pojęcie jak "czysty rzut" albo "czyste rozwiązania"? > Właśnie niedopracowany projekt będzie posiadał zakamarki, dzwne > minięcia dachów itd. > Tymczasem porządnie zrobiony plan pomieszczeń będzie na pierwszy > rzut oka wyglądał jak pare kresek, między którymi jednak jakimś > cudem wszystkie powierzchnie są takie jak klient sobie życzył. No i > dzięki temu sama konstrukcja okaże się prostsza i tańsza! Wyobraz sobie drogi Barcie,ze wiem czym sa czyste rozwiazania. Czesto dostajac projekty arch. mam spore watpliwosci czy architekci wiedza na czym tam czystosc polega. A czy wiesz co to jest czystosc układu statycznego? O tym czy konstrukcja bedzie tania czy droga decyduje w duzej mierze konstruktor,bo do prostego domu mozna zaprojektowac tania i prosta konstrukcje. Z kolei do nieprzemyslanego czy wymyslnego projektu architektonicznego zaprojektowac mozna konstrukcje idąc po łebkach i znacznie ja przewymiarowac co rzutuje na pozniejsze koszty,ew. wiecej zaplacic na etapie projektu konstrukcyjnego i zaprojektowac bardziej optymalna i jednoczesnie niezawodna konstrukcje. Wyobraz sobie,ze ta wiedza spokojnie wystarcza konstruktorom na zaprojektowanie ukladu pomieszczen. Ten układ pomieszczen to nie wiedza tajemna dla konstruktora, a mam wrazenie,ze usilujesz wylansowac ja wrecz do pozycji boskiej. Zastanow sie zanim kolejny raz spytasz czy cos ktos wie,bo jak widac wy architekci macie spore mniemanie o sobie. Sęk w tym,ze konstruktorzy posiadaja wiedze nt. pracy konstrukcji,niezawodnosci,optymalizacji itp,ktorej wy architekci nie posiadacie a tym samym macie znikomy wpływ na obiekt z punktu widzenia ekonomii. Dodam,ze wiedza nt. warunkow jakim powinny odpowiadac budynki,przepisy p.poż., ktora sie szczycie nalezy raczej do tzw. pseudotechnicznej wiedzy,ktora przecietny laik moze zdobyc bez problemu w googlach czytajac rozporzadzenie. To samo odnosnie fizyki budowli - termika przegrod,sprawy wilgotnosciowe,sprawy zwiazane z akustyką obiektow to nie tylko domena architektow. Radzę odrobinę pokory. Dlaczego nie napiszesz wprost,ze chodzi o rynek domkow,nowa konkurencje i pieniadze wokół tej tematyki? Przyjmij do wiadomosci,ze czasy kiedy architekt byl jednoczesnie projektantem i budowniczym etc etc juz dawno sie skonczyly. Na dzien dzisiejszy wiedze ktora posiadaja architekci posiadaja rowniez inzynierowie budownictwa - konstruktorzy i z powodzeniem moga wykonywac projekty np. domów (niestety nie w Polsce,bo tu jest ZAKAZ:). Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: kto inny Re: ile adaptacja ? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.12.08, 20:45 ...A znasz róznice miedzy pojęciem DOM a PARTEROWY BUDYNEK MIESZKALNY Z PODDASZEM UZYTKOWYM? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: lil Re: ile adaptacja ? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.11.08, 11:57 lstiti napisał: > Pewnie masz rację. Więc skoro Ty się podejmujesz prostej konstrukcji, to dlaczego konstruktor nie mógłby podjąć się prostej architektury w postaci jakiegoś domku? To ja jeszcze dodam, dlaczego konstruktor nie może podpisać np.projektu hali tylko architekt? Jakie pojęcie o elementach stalowych ma architekt? Jeśli chodzi o projektowanie domów przez architektów...Trudno jest się architektom pogodzić, że obecnie to inwestor tak naprawdę projektuje dom dla siebie. Coraz więcej osób jest świadoma tego jak ma wyglądać ich dom, czy to jest projekt z katalogu czy indywidualny nie ma znaczenia- to zależy od własnych potrzeb i zasobności portfela. Coraz więcej osób przychodzi z gotowym szkicem, jeśli chcą by zasugerować ew.jakieś zmiany, to je dostają, ale zrezygnują jeśli architekt będzie narzucał im własne wizje, a do tego wciskał projekt wnętrz. Cenię twórcze pomysły architekta, ale w przypadku projektu domu jednorodzinnego konstruktor też by się sprawdził. Tak jak sprawdza się przy projektowaniu hali stalowej, a architekt podpisuje dokumentację w ciemno. Odpowiedz Link Zgłoś
stokrotka.35 Re: ile adaptacja ? 26.11.08, 10:41 Pewnie powinnam sie troszke obrazić za powyższą wypowiedź,ale w sumie jestem nawet dumna z tego że nie dałam sie "wydoić" żadnemu ARCHITEKTOWI...poważnie. Ja sobie nie wyobrażam by ktoś mi projektował dom i urządzał według jakijś własnych wizji,bo tak jest z niby indywidualnymi projektami,to są przedewszystkim intencje projektanta by sie zrealizować,za inwestora pieniążki ma sie rozumieć. Ja wybrałam sobie projekt,który mi mniej - więcej odpowiadał,umówiłam sie z moim miłym panem co do przeróbek.Sama zdecydowałam gdzie na działce ma sie znaleść moja chatynka,także co do stron świata jestem pewna. Sama sobie urządzę to moje gniazdko,wara wszystkim od narzucania mi swoich rozwiązań.TO MÓJ DOM BĘDZIE,WYPIELĘGNOWANY MOJĄ RĘKĄ , A NIE MUZEUM,GDZIE KTOŚ MI POUSTAWIA WSZYSTKO, I O ZGROZO WPŁYNIE NA DOBÓR CAŁEJ WYKOŃCZENIÓWKI,,,,,, Odpowiedz Link Zgłoś
stokrotka.35 Re: ile adaptacja ? 26.11.08, 10:44 *" > Pewnie powinnam sie troszke obrazić za powyższą wypowiedź Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Bart Re: ile adaptacja ? IP: *.icpnet.pl 26.11.08, 12:28 A ja na przykład sobie wyobrażam, żeby lekarz zaproponował mi terapię zgodnie ze swoją wizją. I nie mam nic przeciwko, jeśli przy tym wyniki wykorzysta do swojej pracy doktorskiej. Oczywiście liczę się z tym, że to tylko omylny człowiek. Ale myślę, że efekt będzie lepszy, niż przy zastosowaniu ziółek babuni. Śmiem sądzić, że podobnie może być z wyborem firanek teściowej zamiast projektu wnętrz. Odpowiedz Link Zgłoś
stokrotka.35 Re: ile adaptacja ? 26.11.08, 12:43 Porównywanie swojej pracy do zawodu lekarza,to delikatnie mówiąc lekka przesada. Też wielką głupotą jest mówienie o domu ( ale oczywiście tylko tym indywidualnie zaprojektowanym) jak o garniturze uszytym na miarę potrzeb rodziny. Ludzie...udaje sie wam sie jeszcze nabrać na te puste slogamy kogokolwiek ? Małe post scriptum dla Ciebie...jestem lekarzem ogólnym Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Bart Re: ile adaptacja ? IP: *.icpnet.pl 26.11.08, 13:01 No to trafiłem ;-) No i przynajmniej nie twierdzę, że znam się na Twoim zawodzie lepiej od Ciebie (ktoś tu wspominał o skromności) A ja lubie takie porównanie i nie wiem dlaczego miałoby być nie na miejscu: forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=156&w=83535169&a=84669539 pozdrawiam! Odpowiedz Link Zgłoś
stokrotka.35 Re: ile adaptacja ? 26.11.08, 13:18 Dowcip dobry,ale to tylko dowcip. A co do tegoż garniturku szytego na ....itd. to zważ że garniturki sie co jakiś czas zmienia ( noooo...niektórzy w "ślubnym" przechodzą całe życie i do trumny mają) bo i waga sie zmienia,i moda i wiele okoliczności.Tak jest i z tym domkiem "niby" szytym na miare,w miarę upływu życia domowników może przybyć,ubyć...może teściowej dwudniowa wizyta przedłuży sie na kilka lat...nigdy nie da rade sie "uszyć" domku na miarę z przewidywaniem jak sytuacja będzie wyglądała za kilka lat.To jest niewykonalne.A wy za przeproszeniem wciskacie ludziom dom na całe życie zaprojektowany na miarę rodziny...to jakiś ogromny bezsens.... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Bart Re: ile adaptacja ? IP: *.icpnet.pl 27.11.08, 14:08 Ale ja nigdy nie twierdziłem, że domy są na całe życie, a wręcz przeciwnie. To że w Polsce często są wynika głównie z 2 rzeczy: - sprzedaż domu czy mieszkania i kupno podobnego to koszt rzędu kilkunastu % wartości (podatek, notariusz, pośrednictwo itd) - w naszej mentalności tkwi przekonanie, że dom musi być murowany z cegły i żelbetu gr. 25cm i w ogóle pancerny pod każdym względem. Gdybym zaproponował klientowi lekki dom szkieletowy lub prefabrykowany za połowę ceny normalnego usłyszałbym pewnie "panie, nie będę mieszkał w baraku". A przecież jakość przestrzeni i właściwości użytkowe mogłyby być równie dobre, uwierałaby chyba tylko świadomość, co sąsiedzi powiedzą. Skandynawowie czy Amerykanie jakoś nie mają z tym problemu, pomimo swoich zarobków. A jak zestawimy nasze zarobki z tym w czym mieszkamy, to wychodzi na to, że przeciętny człowiek połowę wypracowanych w życiu pieniędzy lokuje w dom. Więc siłą rzeczy musi być na całe życie. Nasuwa się pytanie, czy sposób wydania zarobku połowy życia lepiej powierzyć profesjonalnemu biuru projektowemu (z architektem, konstruktorem, instalatorem, doradcą d/s energooszczędności itd) czy miłemu panu, który doradzi za 1000zł. Ale o tym już było w poprzednim odcinku ;) pozdrawiam! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ARCHITEKCI Re: ile adaptacja ? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.12.08, 20:58 :))) Radzimy podwoić budżet na przeróbki, uzupełnienia, zmiany kolorów, reklamacje, wymiany elementów wyposażenia i instalacji, bezpłatne urlopy, nieprzespane noce, taśmy ostzegawcze i remont generalny za rok. Odpowiedz Link Zgłoś
jezior23 do Bart 27.11.08, 17:22 Panie Bart nie rób pan z siebie wielkiego profesjonalisty bo umiesz pan projektować domki jednorodzinne. Ja ludziom kitu nie wciskam chyba raczej pan. Nie opowiadaj pan ludziom bajek bo jak ktoś zna temat, to pańskie posty i przedstawione w nich argumenty są po prostu żenujące. Ja np. specjalizuję się głównie w domach z bala, wcześniej takie domy miałem okazję sam budować i uważam swoje projekty za w pełni profesjonalne (podobnie uważają wykonawcy i chwalą moje projekty). Może to pana zdziwi ale z moich projektów zadowoleni są zarówno inwestorzy, jak i wykonawcy. Projekty spełniają zarówno wymagania inwestora jak i istniejące przepisy, a do tego są przemyślane i opracowane przez osobę która budowała już takie domy i wie o nich dużo więcej niż jakiś nawiedzony architekt. Nie czaruj pan tu ładem przestrzennym i pojęciem „czystego rzutu”. To istniejące przepisy i inwestor ma więcej do powiedzenia odnośnie położenia domu na działce a nie pan. Jakie zakamarki i dziwne minięcia dachów ma pan na myśli? Co pan uważa że tylko architekt potrafi zrobić przekrój i patrząc na rzut ma świadomość wysokości w każdym punkcie pomieszczenia? Stawiał pan kiedyś konstrukcję dachową? Ja nie raz i uwierz lub nie ale rozrysuję więźbę dachową nie gorzej niż pan.. Uważa pan że dom szkieletowy wyniesie połowę ceny podobnego standardowego domu? I tak pan wytłumaczy klientowi? To słabo pan się widzę orientuje w rozkładzie kosztów inwestycji. Może od razu dopisze pan w aneksie do umowy, że w razie gdyby jednak koszty okazały się wyższe niż te 50 % to pan pokryje różnicę? Inżynier jest osobą bardziej związaną z budową, lepiej czuje konstrukcje, rozumie proces inwestycyjny, a jeśli jeszcze posiada zdolności do projektowania architektonicznego to powinien mieć możliwość zdobycia odpowiednich uprawnień. Zwykli ludzie powinni mieć możliwość wyboru czy wolą projekt sporządzony przez architekta czy inżyniera. Myślę że w przypadku domów z bala inwestor byłby bardziej zadowolony z opracowanego przeze mnie projektu niż z pana. Jednak sprawiedliowość i logika nie zawsze idą w parze ze uregulowaniami prawnymi. Już dziś 70 % inżynierów z uprawnieniami jest powyżej 46 roku życia. Dlatego niedopuszczanie młodych inżynierów do zdobywania uprawnień doprowadzi do sytuacji jakiej życzy sobie pan Bart, czyli do tego że każdy projekt nawet budynku gospodarczego będzie musiał projektować architekt. Zadowoleni z tego będą tylko i wyłącznie architekci którzy wykorzystując monopol na wszelkie projekty będą trzepać taką kasę że to się w pale nie mieści. A inwestor nie dość że zapłaci grube tysiące za projekt będzie dzięki genialnym wizjom architekta wpędzony w ogromne koszty. Ale to nic przecież projekt będzie idealnie wkomponowany w ład przestrzenny (przynajmniej wg architekta) i będzie spełniał takie potrzeby klienta, że ten nawet nie będzie on ich świadomy. Ja jestem zdania, że o wyglądzie, układzie pomieszczeń usytuowaniu budynku na działce powinien decydować głównie inwestor a projektant ma zadbać o stronę techniczną, konstrukcyjną i prawną projektu. Po ukończeniu budownictwa, odbyciu odpowiedniej praktyki gro inżynierów spokojnie sobie z tym poradzi. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: architekt Re: ile adaptacja ? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.12.08, 20:28 "inżynierowie" juz mieli Swój Czas - my teraz mamy "polskie wsie i miasteczka". Architekci bywają różni, jak lekarze, ale nikt nie chodzi wyrywać zębów do weterynarza. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: randap stokrotka wydojona z rozumu IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.11.08, 16:46 stokrotko, sama się wydoiłaś z rozumu, poczucia estetyki i elementarnej uczciwości, chyba juz nie ma dla ciebie ratunku Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: szymek Re: stokrotka wydojona z rozumu IP: *.telgam.pl 26.11.08, 18:40 Drogi RANDAPIE,to że ktoś nie myśli tak jak architekt to wcale nie znaczy że jest odmóżdżony ...jak dotąd prawo polskie nie zabranie mieć własnego gustu ( niekoniecznie twojego),prawo polskie nie zabrania budować z gotowców,prawo polskie nie zabrania adaptacji jakiegoś budynku,,,,,to czego wy architekci sie czepiacie?...Jak nie wiadomo o co chodzi,to chodzi o pieniądze,o wasze pieniądze które to byście mogli zarobić gdyby lud był ciemny i pozwalał sie wam manipulowac Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: randap Re: ile adaptacja ? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.11.08, 18:47 tylko ze ja jestem optykiem..... i tłumaczę ludziom dlaczego powinni mieć dobrze dobrane szkła, oprawki, robic kontrolne badania, dlaczego jedne szkła kosztuja drożej niz inne... tylko tyle....a skoro hydraulik tez może je dobierać wg ciebie to składam broń Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: yogi Re: ile adaptacja ? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.11.08, 20:54 Jako klient nie wnikam w to dlaczego szkła są takie a nie inne. Takie mi przepisał okulista i takie optyk musi mi wykonać. Ale oprawki wybieram sobie sam, bo muszą mi się podobać i muszę czuć się w nich dobrze. Hydraulik nie dobierze mi szkieł, ale kolega hydraulik może mi pomóc dobrać oprawki. Podobnie jest z budynkiem. Jako inwestor nie wnikam w kwestie konstrukcji. Ma być tanio i solidnie. Ale na wygląd domu chcę mieć wpływ, gdyż to ja później będę w nim mieszkał i muszę czuć się w nim dobrze. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Bart Re: ile adaptacja ? IP: *.icpnet.pl 27.11.08, 08:46 Ależ kolega hydraulik może Ci zarówno pomóc wybrać oprawki jak i wersję koncepcji na spotkaniu z architektem. Gorszy efekt mógłby być, gdyby się zabrał za samodzielne wykonanie jednego lub drugiego... ;) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: randap Re: ile adaptacja ? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.11.08, 08:50 a jednak Szymku lekko mijasz się z prawdą, jak w każdym fachu potrzebna jest wiedza, profesjonalizm w działaniu i doświadczenie, lekarz zbada wzrok i przepisze szkła, natomiast Ty jako klient będziesz chciał zapłacić jak najmniej za jak najlepszy towar i tu zaczyna się moje działanie.....pojmujesz ? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ja Re: ile adaptacja ? IP: *.acx.pl 27.11.08, 09:13 > a jednak Szymku lekko mijasz się z prawdą, jak w każdym fachu > potrzebna jest wiedza, profesjonalizm w działaniu i doświadczenie, > lekarz zbada wzrok i przepisze szkła, natomiast Ty jako klient > będziesz chciał zapłacić jak najmniej za jak najlepszy towar i tu > zaczyna się moje działanie.....pojmujesz ? Czyt. czyli zlecam wykonanie np. projektu konstrukcji jak najmnniejszym kosztem - bo przeciez jako architekt musze na czyms zarobic. Skutek jest taki,ze niestety budowa kosztuje pozniej duzo wiecej:) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: randap z mojej półki IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.11.08, 12:15 jako optyk tłumaczę ludziom różnice między soczewkami produkowanymi przez różne firmy, ich zalety, mówię o trwałości, jakości, o tym kiedy warto zainwestowac w droższe, kiedy zrobic szkła progresywne , nie kombinuję bo to nieetyczne, daję mozliwość wyboru - klient decyduje....jak chce wyglądać jak własna matka w okularkach z przeceny - wolno mu, ale odradzam oszczedności na zdrowiu Odpowiedz Link Zgłoś
jezior23 do Barta 27.11.08, 18:23 Panie Bart nie rób pan z siebie wielkiego profesjonalisty bo umiesz pan projektować domki jednorodzinne. Ja ludziom kitu nie wciskam chyba raczej pan. Nie opowiadaj pan ludziom bajek bo jak ktoś zna temat, to pańskie posty i przedstawione w nich argumenty są po prostu żenujące. Ja np. specjalizuję się głównie w domach z bala, wcześniej takie domy miałem okazję sam budować i uważam swoje projekty za w pełni profesjonalne. Może to pana zdziwi ale z moich projektów zadowoleni są zarówno inwestorzy, jak i wykonawcy. Projekty spełniają zarówno wymagania inwestora jak i istniejące przepisy, a do tego są przemyślane i opracowane przez osobę która budowała już takie domy i wie o nich dużo więcej niż jakiś nawiedzony architekt. Nie czaruj pan tu ładem przestrzennym i pojęciem „czystego rzutu”. To istniejące przepisy i inwestor ma więcej do powiedzenia odnośnie położenia domu na działce a nie pan. Jakie zakamarki i dziwne minięcia dachów ma pan na myśli? Co pan uważa że tylko architekt potrafi zrobić przekrój i patrząc na rzut ma świadomość wysokości w każdym punkcie pomieszczenia? Stawiał pan kiedyś konstrukcję dachową? Ja nie raz i uwierz lub nie ale rozrysuję więźbę dachową nie gorzej niż pan.. Uważa pan że dom szkieletowy wyniesie połowę ceny podobnego standardowego domu? I tak pan wytłumaczy klientowi? To słabo pan się widzę orientuje w rozkładzie kosztów inwestycji. Może od razu dopisze pan w aneksie do umowy, że w razie gdyby jednak koszty okazały się wyższe niż te 50 % to pan pokryje różnicę? Inżynier jest osobą bardziej związaną z budową, lepiej czuje konstrukcje, rozumie proces inwestycyjny, a jeśli jeszcze posiada zdolności do projektowania architektonicznego to powinien mieć możliwość zdobycia odpowiednich uprawnień. Zwykli ludzie powinni mieć możliwość wyboru czy wolą projekt sporządzony przez architekta czy inżyniera. Myślę że w przypadku domów z bala inwestor byłby bardziej zadowolony z opracowanego przeze mnie projektu niż z pana. Jednak sprawiedliowość i logika nie zawsze idą w parze ze uregulowaniami prawnymi. Już dziś 70 % inżynierów z uprawnieniami jest powyżej 46 roku życia. Dlatego niedopuszczanie młodych inżynierów do zdobywania uprawnień doprowadzi do sytuacji jakiej życzy sobie pan Bart, czyli do tego że każdy projekt nawet budynku gospodarczego będzie musiał projektować architekt. Zadowoleni z tego będą tylko i wyłącznie architekci którzy wykorzystując monopol na wszelkie projekty będą trzepać taką kasę że to się w pale nie mieści. A inwestor nie dość że zapłaci grube tysiące za projekt będzie dzięki genialnym wizjom architekta wpędzony w ogromne koszty. Ale to nic przecież projekt będzie idealnie wkomponowany w ład przestrzenny (przynajmniej wg architekta) i będzie spełniał takie potrzeby klienta, że nawet on sam nie będzie ich świadomy:) Ja jestem zdania, że o wyglądzie, układzie pomieszczeń usytuowaniu budynku na działce powinien decydować głównie inwestor a projektant ma zadbać o stronę techniczną, konstrukcyjną i prawną projektu. Po ukończeniu budownictwa, odbyciu odpowiedniej praktyki gro inżynierów spokojnie sobie z tym poradzi. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: szymek Re: do Barta IP: *.telgam.pl 27.11.08, 20:42 i znów ktoś mądrze napisał....oby więcej w Polsce takich ludzi szacunek ! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Bart Re: do Barta IP: *.icpnet.pl 28.11.08, 09:32 Bez obaw, mądrych ludzi, którzy twierdzą, że na wszystkim znają się lepiej od innych mamy w Polsce dostatek ;-) Zatem chyba na tym pora zakończyć tą walkę z wiatrakami. PS. Przypominam, że to forum "architektura". Nie pamiętam kiedy tutaj jakaś dyskusja o architekturze czy ciekawych projektach była toczona i ciekawy jestem do czego by się sprowadziła. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Bart do Jeziora IP: *.icpnet.pl 28.11.08, 09:26 Jesteś specjalistą od domów z bali - świetnie, bardzo to szanuję i nie kwestionuje. I rozrysujesz więźbę lepiej niż ja, bo to element konstrukcji. Ale jak mówisz, że jeden konstruktor sam wszystko zrobi najlepiej, a projektanci innych branż to niepotrzebne koszty to przepraszam, ale - chyba sam siedzisz Pan jedynie w domkach. W cywilizowanych krajach branżyści współpracują ze sobą już od koncepcji projektu, każdy przedstawia swój optymalny punkt widzenia i ma szansę wyjść z tego coś lepszego, co funkcjonuje pod każdym względem. Bo chyba przyznasz, że mamy trochę inne spojrzenie na projekt i obszary, które trzeba w nim dopracować? A już najśmieszniejsze są argumenty "przecież wiem co mi się podoba to po co komuś za to płacić". Od "wiedzieć co się podoba" i "decydować" do "zrobić" jeszcze daleka droga. Równie dobrze możesz stwierdzić "przecież wiem jakie ujęcia zdjęć lubię, to po co mi zawodowy fotograf". A jednak jakoś lepiej wychodzą (jeśli trafi się na fachowca oczywiście). TAK, dokładnie jak Pan pisze - byćmoże architekt spełni potrzeby klienta, o których ten nie ma nawet pojęcia - to chyba byłby powód zadowolenia dla obu stron, prawda? Oj chyba kompleks "nie dostałem się na architekturę więc poszedłem na budownictwo" jest mocniejszy niż sądziłem. Sorry, ale na forum listów w których architekci obrażają konstruktorów jest jakoś 10x mniej. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ja Re: do Jeziora IP: *.acx.pl 28.11.08, 10:49 > Ale jak mówisz, że jeden konstruktor sam wszystko zrobi najlepiej, a > projektanci innych branż to niepotrzebne koszty to przepraszam, ale - > chyba sam siedzisz Pan jedynie w domkach. Facet nie przekręcaj i nie manipuluj. Gosc wyraznie napisal,ze zrobi sam architekture i konstrukcje. Niemozliwe? Nt. instalacji i zwiazanych z nimi projektow nic sie nie wypowiadal. > Oj chyba kompleks "nie dostałem się na architekturę więc poszedłem > na budownictwo" jest mocniejszy niż sądziłem. Sorry, ale na forum > listów w których architekci obrażają konstruktorów jest jakoś 10x > mniej. To nie kompleks jak piszesz a wk#@# bo czlowiek konczacy studia budownictwo - konstrukcje w trakcie studiow podobnie jak studenci architektury wykonuje kompletne projekty - od projektu architektonicznego,konstrukcje po projekt instalacji. Nagle pojawia sie kilku cwaniaczkow,rzuca haslo,zrobmy monopol na projektowanie architektoniczne i przeforsujmy to w ustawie. Sprobuj wczuc sie w sytuacje. Analizujac studia architektura czy budownictwo - duzo trudniej skonczyc konstrukcje. Opinia nie tyle moja co studentow architektury, budownictwa i architektury jednoczesnie. PS. Facet i nie pisz mi za chwile - nic prostszego zatem wystarczy skonczyc architekture - tylko po co? Żeby sprawy techniczne,ktore ogarniam na duzo wyzszym poziomie niz architekt musial przerabiac jeszcze raz? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Bart Re: do Jeziora IP: *.icpnet.pl 28.11.08, 11:34 >Nagle pojawia sie kilku cwaniaczkow,rzuca haslo,zrobmy monopol na >projektowanie architektoniczne i przeforsujmy to w ustawie. Sprobuj >wczuc sie w sytuacje. No naprawdę nie wiem co za "cwaniaczki" wpadły na pomysł, żeby branżą architektura zajmowali się architekci. Przecież to niedorzeczność jakaś wręcz ;-) Oj, ale rośnie zamożność społeczeństwa, a z nią także potrzeby i już nie będzie, że dom może być byle jaki byle był. Choć w Polsce jeszcze daleka droga (m in. dzięki temu, że za PRL uprawnienia do projektowania arch. rozdawane były z rozmachem). Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ja Re: do Jeziora IP: *.acx.pl 28.11.08, 11:51 > No naprawdę nie wiem co za "cwaniaczki" wpadły na pomysł, żeby > branżą architektura zajmowali się architekci. Przecież to > niedorzeczność jakaś wręcz ;-) Widzisz twoja glowka tego nie moze ogarnac,ale w wielu krajach na zachod od Polski projekt architektury z powodzeniem i zgodnie z prawem wykonuja konstruktorzy:) Niemozliwe? A jednak:) W Polsce nawet projekt hali stalowej,ktora w calosci,poza instalacjami projektuje konstruktor wymaga podpisu architekta. Niemozliwe? A jednak:) > Oj, ale rośnie zamożność społeczeństwa, a z nią także potrzeby i już > nie będzie, że dom może być byle jaki byle był. Choć w Polsce > jeszcze daleka droga (m in. dzięki temu, że za PRL uprawnienia do > projektowania arch. rozdawane były z rozmachem Nie bardzo rozumiem co ma zamoznosc spoleczenstwa do umozliwienia wykonywania projektow arch. przez konstruktorow?:) Wprowadzenie ich na ten rynek zgodnie z prawem wprowadzi zdrowa konkurencje. To czy ktos chce projekt arch. wykonany przez architekta to jego wlasne zyczenie - stać cie,wiec bierz architekta. Chcesz cos prostszego wez konstruktora. Odpowiedz Link Zgłoś
jezior23 Re: do Jeziora 28.11.08, 12:08 Bart nie przeinaczaj moich słów. Uważam, że wszystkie branże są ważne i ta cywilizacja o której piszesz opierająca się na współpracy między branżystami już dawno do Polski dotarła. Oczywiście architekci też są potrzebni przy niektórych projektach ale nie przy WSZYSTKICH! Nie mam żadnych kompleksów odnośnie studiów - jestem dumny że ukończyłem właśnie budownictwo. Jak widzisz zwykli ludzie - inwestorzy wypowiadają się, że woleliby gdyby ich dom zaprojektował właśnie inżynier - budowlaniec, który ma szerszą wiedzę i nieco inne spojrzenie na budowę niż architekt.. Dlatego po odbyciu odpowiedniej praktyki i zdaniu egzaminu inżynierowie powinni dostawać nieco szersze uprawnienia architektoniczne niż tylko do zabudowy zagrodowej. Tak jest obecnie dzięki nawiedzonym architektom, którzy gadką szmatką o ładzie przestrzennym, nadludzkich zdolnościach architektów itp doprowadzają do sytuacji, że za pare lat będą mieli monopol na wszelkie projekty. I jeszcze osobom jak np ja, którzy dokładnie znają temat i mają na koncie już mnóstwo opracowanych projektów wmawiają bzdury, że tak ma być bo nie poradzę sobie z uzgodnieniem koncepcji z klientem.. Albo, że wmawiam klientowi, że tu jest za duża rozpiętość i ma być słup na środku sypialni - i bez dyskusji? Kolejna bzdura. W ten sposób nie miałbym tylu zadowolonych klientów ilu mam.. Powiem więcej to moja zaleta, że zauważę, że tam powinien być słup i od razu powiem to inwestorowi i poszukamy innego rozwiązania, aby jednocześnie było tak jak inwestor sobie życzy a zarazem prawidłowo pod względem konstrukcyjnym. A pan co w takiej sytuacji zrobi? Nawet pan na to nie wpadnie, że tam powinien być słup. Inwestor zaakceptuje koncepcje a pan przekaże projekt do konstruktora, który od razu powie, że w tym miejscu należy strop podeprzeć, żeby nie przekroczyć ugięcia. I co wtedy? Powie pan konstruktorowi, że już koncepcja zaakceptowana przez inwestora i żeby zrobić bez słupa najwyżej dobrać mocniejsze belki? I wszystko gra, klient ma co chciał, zapłaci za projekt a później na budowie będzie klął konstruktora co on tu za belki dał, że na specjalne zamówienie z drugiego końca polski trzeba je sprowadzać i kupę kasy za nie zabulić? Sam na miejscu inwestora wolałbym, żeby mój dom zaprojektował budowlaniec, który zrobi odrazu konstrukcję, wszystko będzie przemyślane i korzystne pod względem ekonomicznym, a odnośnie wyglądu elewacji, układu pomieszczeń i rozwiązań wewnątrz obiektu wolałbym jako inwestor decydować sam. Nie dziwię się, że panowie architekci nie dopuszczają takich poglądów do swojej wiadomości i głoszą herezje, że do każdego projektu potrzebny jest architekt.. Poprostu mając monopol na wszelkie projekty będą mieli kupę hajsu i będą przebierać w zleceniach. Kto by tak nie chciał? A jak już usłyszą, że jakiś inżynier robi adaptację za 1000 zł to dostają białej gorączki i wylewają jad na forum, że taki projekt do niczego się nie nadaje bo tylko architekt może to poprawnie zrobić.. A tak naprawdę doskonale zdają sobie sprawę, że inżynierowie budownictwa, też doskonale sobie z tym poradzą, tylko już między sobą się dogadali na stawki za adaptacje projektów typowych w granicach 3000 zł. W moim mieście niektórzy architekci są wręcz na mnie obrażeni, że zamiast robić im branżę konstrukcyjną, sam robię też architekturę i tym samym odbieram potencjalnych klientów. Tylko akurat oni nie twierdzą, że się na tym nie znam, bo wcześniej pracowałem u jednego z nich i doskonale wiedzą jak wyglądają moje projekty i że jeżeli chodzi o domki jednorodzinne a w szczególności domy z bala nie zrobili by ich wcale lepiej. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: architektniedlamas Re: ile adaptacja ? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.11.08, 09:53 większość konstruktorów ( a może wszyscy ?)nie przejawia ochoty do dyskusji z klientami, dla nich to strata czasu, wiedzą ile czasu poświęca się na deliberacje o tym czy słup w sypialni 40 m2 klientowi szkodzi czy nie,ile czasu idzie na koncepcje, etc, wola dostać temat omówiony przez architekta, a jak są zmiany w projekcie chcieliby większej zapłaty , człowiek od bali prawdopodobnie nie dopuszca nawet do próby duskusji, mówi klientowi ze tak ma być bo będzie lepiej i taniej ( moze jest ???? ) i klient albo sie decyduje albo wio Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ja Re: ile adaptacja ? IP: *.acx.pl 28.11.08, 10:59 Czlowieku prawo w tym kraju nie dopuszcza do tego,zeby konstruktor mogl wykonywac projekty architektoniczne. Ustalenia nt. koncepcji odbywaja sie wlasnie na tym etapie. Gdybys laskawie odstapil od monopolu i pozwolil innym znajacym sie na rzeczy wykonywac projekty arch. wowczas i konstruktor moglby bezposrednio rozmawiac o rozwiazaniach. > dostać temat omówiony przez architekta, a jak są zmiany w projekcie > chcieliby większej zapłaty , człowiek od bali prawdopodobnie nie Czlowieku czy pracujesz za darmo, czy za pieniadze? Jesli zmiany w projekcie wymagaja dodatkowej pracy konstruktora,dodatkowej analizy pod katem nosnosci obiektu to nikt tego nie bedzie robil za darmo i dodatkowo nadstawial karku w razie awarii. To wlasnie problem architektow,ze nie rozumieja pracy konstrukcji,projektuja czesto rzeczy ktore sie kupy nie trzymaja,a pozniej jest wielkie halo,bo trzeba placic konstruktorowi. Daj zaprojektowac projekt arch. konstruktorowi to inwestor zaoszczedzi otrzymujac najbardziej optymalne i niezawodne rozwiazanie,bedace porozumieniem pomiedzy jego "chceniem" a mozliwosciami ekonomiczno-technicznymi. Tak bardzo boicie sie konkurencji? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: architektniedlamas sprawa nie w konkurencji IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.11.08, 11:30 tu wcale nie chodzi o konkurencję, bo o co konkurować ? kto chce gargamela i tak go postawi, ja z konstruktorami współpracuję z sukcesem i nie widzę sprzeczności w naszych działaniach, własnie czekam na konstruktora i mam nadzieje na kolejną w miarę normalna robotę Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: szymek Re: sprawa nie w konkurencji IP: *.telgam.pl 28.11.08, 12:53 Dokładnie...tak samo jak projetkanci mody nie są dla normalnych ludzi tylko projektują ciuszki na wybieg i później te szmatki do niczego sie nie nadają,nikt o zdrowych zmysłach ich nie założy...tak samo jest z architektami,nikt o zdrowych zmysłach nie będzie mieszkał w ich niekiedy szalonych wizjach architektonicznych, dom to nie muzeum dom jest do mieszkania w domu mam sie czuć dobrze a czy mi sie będzie dobrze mieszkać to nie zależy od tego jak schody,sklepiania,ścianki mi ktoś poprzestawia, Realizujcie sie zawodowo stwarzając cudaśnie pomniki,jakieś molochy ze szkła czy coś podobnego,,,,,,ale jedna prośba pozwólcie panowie architekci decydować innym bardziej bardziej może doświadczonym ludziom w budownictwie o tym jak dany "mały domek" ma wyglądać.... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: portalus Re: sprawa nie w konkurencji IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.11.08, 13:52 Dokładnie. Znam architekta, który w domkach ludziom proponuje kominy ścięte pod kątem dachu, bo taką ma wizję.. Cuduje z balkonami, lukarnami, tworzy mostki cieplne.. Potem wykonawcy odpowiednio wyższe stawki sobie życzą za budowę takiego cudu architektury a i w eksploatacji drożej wychodzi taki może ciekawy i niespotykany ale nie do końca przemyślany projekt.. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: szymek Re: ile adaptacja ? IP: *.telgam.pl 29.11.08, 18:26 Wracając do pytania stokrotki,ja za swoją adaptacje 2 lata temu zapłaciłem 1200 zł + 1600 za gotowca...i nic nie było spartaczone,chałupka jak marzenie,a na drobne zmiany wynikłe w trakcie budowy wyraził zgode kierownik budowy JEDNYM SŁOWEM Wilk syty i owca cała Odpowiedz Link Zgłoś
m.dawid Re: ile adaptacja ? 29.11.08, 21:32 Teraz jest zastój na rynku - więcte ceny może odobinę pójdą w dół. Znajomi architekci mówią, że pierwszy raz od jakiś 4 lat nie mają zleceń poplanowanych na pół roku do przodu.. Odpowiedz Link Zgłoś
stokrotka.35 Re: ile adaptacja ? 02.12.08, 10:17 właśnie....ja za plan gotowy zapłaciłam dokładnie 1550 zł ( to było 3 lata temu),teraz mam robioną adaptacje za 1000 zł. Widziałam ten dom wybudowany przez jednego gościa,który podobnie go pozmieniał jak ja to będę robić ,na te zmiany do podstawowego planu wyraził zgode autor projektu.( nieodpłatnie) Kominy są tam gdzie powinny,drzwi,okna także ....i mi sie podoba ( co chyba jest najważniejsze )więc nie wiem czemu tak na te gotowe plany warczą architekci,jak zaprojektował to prawdopodobnie jeden z nich Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: architektniedlamas stokrotka rosła polna IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.12.08, 14:32 to podobno ma byc forum o architekturze- ale nie jest- bo stokrotki oraz inne kwiatki piszą o zupełnie czym innym, dopóki mam klientów dla których projektuję architekturę, wierzę że nie całkien ten kraj przaśny i siermiężny , kolejny raz stwierdzam, ze szkoda czasu ( zajęło mi to co prawda 2 minuty, więc niewiele ) Odpowiedz Link Zgłoś
stokrotka.35 Re: stokrotka rosła polna 05.12.08, 18:51 Ależ kochany, na poziomie panie architekcie...architektura to nie tylko wzniosłe idee w bryle. Architektura to także i może przede wszystkim nanoszenie kresek,kreseczek w plany, projekty by można było z tego budować.to nanoszanie przeróbek,adaptowanie planów,,,et cetera. Ileż człowiecze w ciągu życia dostaniesz zleceń na miarę marzeń..może jedno a może wcale. To tak jak z zawodem lekarza,leczy sie pospolite choróbska a najczęsciej omijają człowieka skomplikowane operacje,odkrywanie nowych chorób,nowych metod leczenia. Marzenia niestety weryfikuje życie. I czy ja sie mam prawo obrażać,gdy przeziębienie wyleczy sąsiadka jakimś naparem ,lub nalewką babciną. i powiem ci że niekiedy te metody naszych babć są lepsze od nowoczesnych. A ty ocenisz ludzi którzy nie dają sie naciągnąc na wydanie dużych pieniędzy na coś co mogą zrobić taniej i również dobrze...i zwłaszcza że to jest zgodnie z prawem....że są przaśni siermiężni. To jest dopiero żenujące. Wracaj do tej swojej wielkiej architektury...bo my maluczcy wolimy mniej wielkich,a bardziej normalnych życzę powodzenia cogito ergo sum Odpowiedz Link Zgłoś
jezior23 Re: stokrotka rosła polna 06.12.08, 00:30 "I czy ja sie mam prawo obrażać,gdy przeziębienie wyleczy sąsiadka jakimś naparem,lub nalewką babciną." Genialny tekst:) Znakomicie podsumowuje tą dyskusję. Pan architekt..mas niech się może tak nie denerwuje, że na jego forum poruszane są też niewygodne dla niego tematy. Może lepiej niech się zajmie projektowaniem skomplikowanych, nietuzinkowych projektów, kreuje nowe trendy, projektuje naprawdę ciekawe, większe obiekty. Stadiony, hotele, aquaparki, hale widowiskowe, teatry, szkoły, centra handlowe, restauracje, kościoły, ratusze, budynki urzędowe, rewaloryzacje zabytków.. nie chce mi się dalej wyliczać.. Naprawdę ma szerokie pole do popisu i pokazania jakim jest kozakiem po architekturze a projektami i adaptacjami domków jednorodzinnych, czy np projektami hal przemysłowych, obiektów o nieskomplikowanej architekturze niech już może sobie d.. nie zawraca. Po co ma marnować swój talent na takie błahostki. Inżynierowie sobie poradzą w takich tematach a i w kieszeniach inwestorów trochę grosza zostanie;) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: szymek Re: stokrotka rosła polna IP: *.telgam.pl 06.12.08, 14:15 brawo...brawo...brawo.. dokładnie i ja tak myśle najwyższy czas ukrócić wszechpanowanie tej profesji Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: architektniedlamas ależ o co chodzi IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.12.08, 11:18 architektura to praca z klientem i poszukiwanie dobrych dla niego rozwiązań ( a mogą być prostsze niż sądzicie, hi hi hi ), poszukiwanie dobrych proporcji w powierzchniach, bryle, kosztach, wielkości działki.....oraz stawianie mnóstwa kreseczek z tej okazji, cały czas drodzy interlokutorzy pochłania was jakaś fałszywa myśl i ułuda, ze architekci chcą komuś wcisnąć dziwo jakie, a to całkiem odwrotnie, _brawo, niech autostrady budują chłopi a leczą znachorzy, jeśli was to satysfakcjonuje ???????? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: xmen Re: ależ o co chodzi IP: *.aster.pl 08.12.08, 20:47 dygresja nikt nie dziwi się, że obraz jest drogi każdy wierzy w to że autor-artysta wydarł z siebie część duszy aby stworzyć obraz wszyscy uważają, że architekci są od "kresek" że nie znają się na konstrukcji i że każdy może być architektem i mówią za co on chce tyle kasy architektura to coś więcej niż kreski, każdy architekt zna się na konstrukcji inaczej nie mółby projektować a jak wam się nie podoba to co piszę to zapraszam na wydział architektury, zostańcie architektami i twórzcie i słuchajcie takich jak wy pozdro Odpowiedz Link Zgłoś
jezior23 Re: ależ o co chodzi 08.12.08, 22:29 Nie o to chodzi kolego. Chodzi o to, że przy niektórych projektach tym "artystą" może równie dobrze być inżynier budownictwa. A to, że taka możliwość została zarezerwowana tylko i wyłącznie dla architektów z uprawnieniami bez ograniczeń to jakieś ogromne nieporozumienie. Czy rzeczywiście tylko architekt z uprawnieniami bez ograniczeń potrafi zaprojektować dom jednorodzinny spełniający potrzeby inwestora i wszelkie wymogi prawne, czy np zrobić adaptację? A mgr inż. budownictwa nawet po latach praktyki sobie nie poradzi? Dzięki temu dojdzie do tego, że byle garaż będzie musiał projektować architekt z uprawnieniami bez ograniczeń.. Osobiście szanuję dobrych architektów i jestem zdania, że osoby tak wyśmienicie wykształcone, z tak poważnymi uprawnieniami powinny projektować jednak trochę ambitniejsze obiekty.. Każdy człowiek powinien mieć możliwość wyboru projektanta swojego domu. Jak widać są ludzie którzy woleliby, żeby ich dom zaprojektował budowlaniec niż architekt. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Bart Re: ależ o co chodzi IP: *.icpnet.pl 09.12.08, 10:30 A widzę jakoś pomijany jest temat, że równocześnie absolwentom architektury zdobywającym obecnie uprawnienia odebrano możliwość projektowania prostych konstrukcji. Czyli jeśli w/w garaż zdarzy się projektować architektowi, to nie będzie on mógł sam zaprojektować prostego stropu gęstożebrowego i wieńca, tylko będzie musiał to zlecić wyśmienicie wykształconemu konstruktorowi z uprawnieniami. Tak więc panowie konstruktorzy, nie martwcie się tak o swój zarobek, bo nic w przyrodzie nie ginie, a zmiany w uprawnieniach, które tak przeklinacie są symetryczne. pozdrawiam! Odpowiedz Link Zgłoś
jezior23 Re: ależ o co chodzi 09.12.08, 11:40 Zmiany w uprawnieniach są symetryczne? Radzę się zapoznać z rozporządzeniem. Obecnie architekt może uzyskać uprawnienia budowlane w specjalności konstrukcyjno-budowlanej w ograniczonym zakresie uprawniające do projektowania obiektu budowlanego lub kierowania robotami budowlanymi związanymi z obiektem budowlanym o kubaturze do 1.000 m3 oraz: 1) o wysokości do 12 m nad poziomem terenu, do 3 kondygnacji nadziemnych i o wysokości kondygnacji do 4,8 m; 2) posadowionego na głębokości do 3 m poniżej poziomu terenu, bezpośrednio na stabilnym gruncie nośnym; 3) przy rozpiętości elementów konstrukcyjnych do 6 m i wysięgu wsporników do 2 m; 4) niezawierającego elementów wstępnie sprężanych na budowie; 5) niewymagającego uwzględniania wpływu eksploatacji górniczej. Więc jak widzisz masz możliwość z takimi uprawnieniami zaprojektować konstrukcję nawet dość dużego budynku. Natomiast mgr inżynier budownictwa może uzyskać uprawnienia budowlane w specjalności architektonicznej w ograniczonym zakresie uprawniające do projektowania obiektu budowlanego lub kierowania robotami budowlanymi związanymi z obiektem budowlanym w odniesieniu do jego architektury, o kubaturze do 1.000 m3 na terenie zabudowy zagrodowej. Na terenie zabudowy zagrodowej, czyli głównie na terenach wiejskich w rodzinnych gospodarstwach rolnych.. To dla ciebie jest symetryczne? To powoduje, że nikt takich uprawnień teraz nie robi, bo kto przy zdrowych zmysłach będzie zapierdzielał 2 lata na praktyce + rok na budowie? W ogóle ja nie kumam jak ktoś może mieć uprawnienia do zaprojektowania domu, albo zrobienia adaptacji na terenie zabudowy zagrodowej a na innej działce już nie bo tam już obowiązuje np zabudowa jednorodzinna.. Znaczy co? Inżynierowie budownictwa się nie znają na architekturze to niech projektują sobie w zabudowie zagrodowej? Bo zwierzęta hodowlane i rolnicy też się nie znają i tam nie będą takie koślawe budynki nikogo kuły w oczy? Jest to absurd prawny, który niemal w 100 % wyeliminował inż. budownictwa z projektowania architektonicznego więc nie pisz mi tu o symetrii. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ja Re: ależ o co chodzi IP: *.acx.pl 09.12.08, 15:36 > Tak więc panowie konstruktorzy, nie martwcie się tak o swój zarobek, > bo nic w przyrodzie nie ginie, a zmiany w uprawnieniach, które tak > przeklinacie są symetryczne. O symetrii mozna by mowic,gdyby w stosunku do architektow, w kontekscie uprawnien konstrukcyjnych, wprowadzono zapis: zabudowa zagrodowa. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ja Re: ależ o co chodzi IP: *.acx.pl 11.12.08, 21:03 > A widzę jakoś pomijany jest temat, że równocześnie absolwentom > architektury zdobywającym obecnie uprawnienia odebrano możliwość > projektowania prostych konstrukcji. Oto jak architekt rozumie slowo SYMETRIA:) Fragment propozycji zmian dot. uprawnien do projektowania: "6. Uprawnienia do projektowania w specjalnosci architektonicznej uprawniaja także do sporzadzania projektów rozwiazan konstrukcyjno-budowlanych w zakresie obiektów budowlanych o powszechnie znanych rozwiazaniach konstrukcyjnych i schematach technicznych, z wyłaczeniem konstrukcji fundamentów głebokich i trudniejszych konstrukcji statycznie niewyznaczalnych oraz kierowania robotami budowlanymi zwiazanymi z obiektem budowlanym w odniesieniu do architektury obiektu." Jednoczesnie autor proponowanych zmian w PB domaga sie likwidacji projektowych uprawnien architektonicznych w zakresie ograniczonym. W skrocie konstruktor nie bedzie mogl wykonac zadnego projektu architektonicznego - nawet w zabudowie zagrodowej. Odpowiedz Link Zgłoś
kolega_murzynka Re: ależ o co chodzi 09.12.08, 08:51 > architektura to coś więcej niż kreski, każdy architekt zna się na konstrukcji > inaczej nie mółby projektować To "znanie się" architektow na konstrukcji sprowadza sie do znania podstawowych elementow - jest płyta,jest słup,wspornik,ściana,belka. Tyle to wie przecietny laik,ktory chodzi po ulicy i nie trzeba byc architektem zeby to wiedziec. Od projektowania konstrukcji jest konstruktor (mgr inż. budownictwa),ktory nie tyle wie,że sa takie elementy j.w. co posiada wiedzę nt. pracy i nośności tych elementów pod różnym obciążeniem. Potrafi wszelakie problemy fizyczne,ktore wynikają z projektu sprowadzić do modelu matematycznego sporządzając obliczenia statyczne (czasem dynamiczne). Architekt nie ma o tym bladego pojęcia. Oczywiscie sa tacy ktorzy twierdzą,ze maja bo np. znaja wzór 1/8*gl^2 - ale tego nie będę komentował :)) Architekt rysuje np. dom na podstawie wymyslonej przez siebie koncepcji a konstruktor projektuje w nim wszystkie elementy,które stanowia o nośności - dach,ściany,słupy,stropy,fundamenty. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: proarchitektura a to mnie ucieszyło IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.12.08, 16:16 ucieszyło mnie niezmiernie stwierdzenie o rolnikach i zwierzętach hodowlanych co się mogą na koślawe produkcje inzynierskie napatrzeć !!!! i może im się nie podobać !!!! super, dzięki :))))) czyli zakładasz potrzebę kształcenia w dziedzinie estetyki, postrzegania piękna, poszukiwania kompozycji, cieszę się, bo o to własnie chodzi w mojem fachu architekta ( m.in) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: antyarchitekt Re: a to mnie ucieszyło IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.12.08, 18:45 Budownictwo to nie konkurs piękności. Od wyglądu ważniejsza jest konstrukcja, rozwiązania użytkowe, technologiczne a piękno i poszukiwanie kompozycji powinny być mniej istotne. O gustach przecież podobno się nie dyskutuje bo każdy ma swój. I to, że architekt coś zaprojektuje i uzna to za niebywale piękną budowlę, to nie znaczy, że każdemu to się będzie podobać. Nawet innemu architektowi może się to wcale nie spodobać. Nie trzeba skończyć architektury aby mieć zdolność postrzegania piękna i poczucie estetyki. Pozostawienie na polu projektowania tylko architektów to pomyłka. W cywilizowanych europejskich krajach tak nie jest ale w Polsce oczywiście musi być inaczej.. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ja Re: a to mnie ucieszyło IP: *.acx.pl 09.12.08, 22:19 Ale polscy architekci wiedza lepiej od ciebie i chociaz nie wiem jak bys im udowadnial,ze sa w bledzie to ustawicznie jak mantrę beda glosic ze sa niezastapieni. A sprawa wszak prosta jest - chodzi tylko i wylacznie o PIENIADZE:) Na zachodzie jest zupelnie inna sytuacja dot. projektowania - tam konstruktorzy moga projektowac. W kraju o nazwie polanda nie mogą :) Co bawi - wystarczy nabyc zagraniczne uprawnienia do projektowania architektury (mozliwe takze do zdobycia przez konstruktorow) przyjechac do PL i owe zagraniczne zdobyte uprawnienia beda honorowane:) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ttt Re: a to mnie ucieszyło IP: 77.223.215.* 10.12.08, 00:17 To ja możne się na chwile wtrącę tylko. Nie widzę jako architekt najmniejszego problemu w tym, żeby konstruktorzy mieli uprawnienia do projektowanie niewielkich obiektów, ale... Ale architektura to nie tylko konstrukcja, to także funkcja i forma. Gdyby konstruktorzy chcieli się na chwile pochylić nad forma i funkcja obiektu, a nie traktowali go tylko jako zbiór elementów konstrukcyjnych nie byłoby żadnego problemu. Problem w tym, ze większość konstruktorów nie widzi takiej potrzeby w ogóle. Nie twierdze, ze wszyscy bo historia zna doskonałych konstruktorów, którzy stworzyli prawdziwe działa architektury, ale są to jednostki, które traktowały architekturę jako coś więcej niż stos cegieł, a konstrukcje traktowali również jako element estetyki. Każde uogólnienia są krzywdzące dla większości i tak samo twierdzenie, ze konstruktor nie może a priori zaprojektować dobrego domu jest taką samą bzdurą jak stwierdzenie, ze architekci nie ogarniają konstrukcji. Osobiście nie powierzyłbym projektu konstr. większego budynku człowiekowi z kilkuletnim doświadczeniem, podobnie architekt z doświadczeniem jest zupełnie innym architektem niż absolwent architektury. Dlatego też m.in. powstała instytucja uprawnień, żeby chronić inwestorów przed brakiem doświadczenia. Czy konstruktor powinien moc adaptować projekty gotowe? Oczywiście, że tak. Domek zaprojektować też może. Ale niech to robi odpowiedzialnie, niech zastanowi się poza konstrukcją także nad formą i funkcją. Pytanie jest czy ma do tego odpowiednia wiedzę po wydziale budownictwa, czy czuje proporcje, czy jest w stanie dobrać kolorystykę, czy zestawić faktury materiałów, czy zastanowi się nad współzależnościami wszystkich funkcji, czy będzie miał świadomość jak przestrzeń będzie wpływać na użytkownika teraz i w przyszłości. Niestety doświadczenia w tym względzie są w Polsce fatalne, wystarczy się rozejrzeć i zobaczyć jakie efekty przyniosły lata projektowania techników, powielania projektów, samowolnych przeróbek, dobudówek, dostawek domów itp. W Polsce przestrzeń jest do tego stopnia zdegradowana, ze ludziom nawet do głowy nie przychodzi, ze ich dom może wyglądać lepiej, że może im lepiej służyć, być wygodniejszy, zapewniać relaks, bezpieczeństwo, łatwość i ekonomie użytkowania. I że nie wiąże się to tylko i wyłącznie ze zwiększaniem kosztów, ale przede wszystkim z refleksja na temat tego domu w ścisłym powiązaniu z jego użytkownikami. I mogę zapewnić wszystkich tu czytających konstruktorów i niekonstruktorów, że nie chodzi tu o pieniądze. Projektowanie domków przy dzisiejszych cenach nie jest opłacalne, dla kogoś kto ma jakiekolwiek inne zlecenia i chętnie przekażą architekci ten rynek budowlańcom, jeżeli tylko pojawi się iskra nadziei, że ci będą projektować budynki a nie tylko stawiać ściany, stropy i montować w nich drzwi i okna, bo grunt żeby budynek się nie zawalił. Pozdrawiam i przepraszam za przydługi wywód. ttt Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: aaa Re: a to mnie ucieszyło IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.12.08, 11:04 Przychodzi inwestor do architekta: -chcę obiekt usługowy, tu ma być antresola, tu recepcja, tu sala konferencyjna... Architekt wstaje i mówi: -to niech sobie pan sam projektuje! Przychodzi inwestor do budowlańca: -chcę dom 9x10, tu salon, tu kuchnia, tu sypialnia, wjazd z tej strony, taras z tamtej Budowlaniec na to: -chce pan skorzystać z usług architekta? -nie, ja koncepcję mam w głowie co do centymetra. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Bart Re: a to mnie ucieszyło IP: *.icpnet.pl 10.12.08, 12:12 Przychodzi narkoman do apteki: - poprosze oxezepam i morfinę - chce Pan skorzystać z porady lekarza? - nie, doskonale wiem po czym najlepiej się czuję! ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
jezior23 Re: a to mnie ucieszyło 10.12.08, 13:26 Przychodzi klient do komisu, ogląda auta, niektóre są niezłe, dobrze wyposażone, na miarę jego kieszeni, mają ledwie 3 latka i niewielki przebieg, naprawdę niezłe okazje. Wybrał się tam z mechanikiem, który miał czuwać nad tym, żeby klient nie kupił jakiegoś rzęcha pod względem technicznym, po wypadku itp. Po oględzinach kilku aut klient znalazł swój wymarzony od dawna model chciałby tylko wstawić jakieś alumki, xenony i będzie luks. Dokładnie wie czego chce. Idzie więc do właściciela uregulować transakcję a ten się go pyta: "a pan mieszka na wsi czy w mieście?" - odpowiedź brzmi w mieście.. "aha to nie mogę go ot tak panu sprzedać, skoro ten samochód ma jeździć głównie po mieście potrzebna jest zgoda właściciela któregoś z salonów samochodowych".. Gościu dzwoni po tego właściciela a ten przyjeżdża i mówi, że ten samochód mu się nie podoba i nic tu alumki ani xenony nie dadzą. Na temat stanu auta, silnika, zawieszenia, stanu lakieru nie może za wiele powiedzieć bo słabo się na ten temat zna, ale nie wyraża zgody na zakup tego samochodu do miasta bo wg niego nie jest ładny, ma brzydki kolor, w środku mało bajerów itp. Proponuje inny samochód z komisu, pod warunkiem, że się go przemaluje na inny kolor, doczepi spojler, zrobi się z niego kabriolet, no i kierownicę przestawi na drugą stronę bo to "anglik". Daje też klientowi do wyboru inną opcję, czyli zakup samochodu u siebie w salonie, tylko kilkukrotnie droższego, albo ściągnięcie auta specjalnie na zamówienie co wiąże się z jeszcze większym kosztem. Takie porównania można wymyślać w obie strony. Kolega który sugeruje, że inwestor przychodzi i mówi, że ma być tak, tak i tak i bez dyskusji to chyba nie miał do czynienia z projektowaniem a dokładniej z fazą jaka jest koncepcja. Każdy inwestor, który chce projekt domu ma coś w głowie i problem polega na tym, żeby to wychwycić i na tej bazie stworzyć koncepcję, skorygować życzenia klienta pod względem prawnym, technicznym, użytkowym, w razie problemów poszukać innych rozwiązań itp. itd.. Dobra koncepcja to wg mnie nawet 40% projektu. Często więcej czasu zajmuje opracowanie koncepcji niż później na jej bazie projektu architektonicznego. Jeśli inwestor sobie życzy żeby mu zaprojektować dom w taki a nie inny sposób to nie karze mu się wynosić, tylko trzeba mu to narysować, pokazać i grzecznie wytłumaczyć dlaczego lepiej tak nie robić, jakie będą minusy takiego rozwiązania itd. To jemu ma się projekt podobać a nie panu architektowi. To bzdura, że architekt lepiej wie, jaki ma być dany dom niż rodzina która będzie tam mieszkać i nie negujcie tego bo nikt normalny wam nie uwierzy w takie bajki, że tylko jak się architekturę ukończyło ma się dobry gust i zna swoje potrzeby. Prawda jest taka, że świeżo upieczony absolwent architektury ma blade pojęcie o prawdziwym projektowaniu. Na studiach nawet najlepszych życia nie nauczą. Dopiero jak się zacznie pracować, zaprojektuje samodzielnie kilkadziesiąt budynków, ale nie tylko stawiając kreseczki wg szkicu swojego szefa, tylko bezpośrednio kontaktując się z inwestorem, koordynując branże, kompletując całą dokumentację do pozwolenia, dopiero wtedy będzie miał pojęcie o prawdziwym projektowaniu. Po samych studiach to się gucio zna na takich sprawach.. Studia to jest może 10 % tego co potem się rzeczywiście robi więc po zdobyciu odpowiedniej praktyki i budowlańcy powinni mieć możliwość projektowania nieco szerszego niż sama branża konstrukcyjna i architektura do 1000m3 w ZABUDOWIE ZAGRODOWEJ. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: aaa Re: a to mnie ucieszyło IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.12.08, 11:25 jezior23 napisał: Każdy inwestor, który chce projekt domu ma coś w głowie i problem polega na tym,żeby to wychwycić i na tej bazie stworzyć koncepcję, skorygować życzenia klienta pod względem prawnym, technicznym, użytkowym, w razie problemów poszukać innych rozwiązań itp. itd.. Dobra koncepcja to wg mnie nawet 40% projektu. Często więcej czasu zajmuje opracowanie koncepcji niż później na jej bazie projektu architektonicznego. Czy gdzieś jest napisane, że relacja projektant-inwestor omija fazę koncepcji? Inwestor ma wgłowie plan, ja robię wstępną koncepcję i minie trochę czasu zanim koncepcja stanie się ostateczna. Ty generalizujesz, ja przytaczam przypadki z życia. Przypadek z urażonym architektem też realny, ponieważ są jeszcze tacy, którzy nie potrafią dopuścić pomysłów inwestora. Jeśli Ty nie spotkałeś takich projektantów/inwestorów to nie oznacza, że takich ludzi nie ma, a takie przypadki to bzdury. Ja niestety jestem na początku drogi projektanta i przypadki inwestorów, którzy chcą domy takie jak u sąsiada( chociaż nie byli w środku) nie należą do rzadkości. pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Scofield Re: a to mnie ucieszyło IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.12.08, 12:02 To inwestor powinien mieć decydujący głos, jeśli chodzi o wygląd swojego domu i układ pomieszczeń a nie architekt. A wiesz dlaczego? Bo to klient ma być zadowolony a nie ty. Jakbyś poszedł do fryzjera skrócić włosy, a on by ci zrobił irokeza i naopowiadał, że tak będzie lepiej, taka moda itp. byłbyś zadowolony? Nie sądzę. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: aaa Re: a to mnie ucieszyło IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.12.08, 12:14 Gość portalu: Scofield napisał(a): I ma decydujący głos. Gdybyś przeczytał ze zrozumieniem, wiedziałbyś, że znam przypadki narzucania pomysłu przez architekta. I ja się z takim podejściem nie zgadzam. Jeżeli więc to inwestor ma decydujący głos, projekt domu jednorodzinnego może zaprojektować budowlaniec...to a'propos meritum sprawy. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: szymek Re: a to mnie ucieszyło IP: *.telgam.pl 10.12.08, 12:15 jak pan występuje na tym forum jako gość to niech chociaż podpisuje sie zawsze tym samym nickiem,a nie udaje za każdym razem inną osobe Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: szymek Re: a to mnie ucieszyło IP: *.telgam.pl 10.12.08, 12:19 to było do gościa - IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl Odpowiedz Link Zgłoś
proarchitektura Re: ile adaptacja ? 12.12.08, 16:36 ja nie muszę się zmieniać-podmieniać, bom nie kameleon, a podejrzewam ze jak ktos pisze z sieci biurowej to mu wyskakuje jakies ogólne hasło IP, wypadam -bo sie fajny weekend zapowiada , bez klientów, bez roboty, bez dyskusji do niczego nie prowadzących, zacznę tyrać od poniedziałku Odpowiedz Link Zgłoś
stokrotka.35 Re: ile adaptacja ? 15.12.08, 08:38 > ja nie muszę się zmieniać-podmieniać, bom nie kameleon, a > podejrzewam ze jak ktos pisze z sieci biurowej to mu wyskakuje ...... I KTOŚ TO ZDEMASKOWAŁ - sam pan posty pisze i zdziwiony jest że ktoś to zauważa,zwłaszcza że wszystkie z tego IP są w podobnym stylu. i JESZCZE NA KOLEGÓW Z BIURA ZWALA,fajne to biuro macie,gdzie zamiast robotą zajmujecie sie przeglądaniem forów,ot i cała to jest ciężka praca architekta Jak po weekendzie bez uciążliwych klientów? .... Odpowiedz Link Zgłoś
proarchitektura droga stokrotko 15.12.08, 09:39 jako współwłaściciel biura mogę sobie żeglować po sieci jak chcę,za to często pracuję w weekendy ( ostatni wolny ), do późna w nocy i jak tylko potrzeba, za pracę projektową płacę zatrudnionym ludziom a żeby zapłacić muszę wynegocjować w miarę godziwe ceny wynikające z całego szeregu warunków- nie zanudzę Cię i nie wymienię - przecież i tak się nie zgodziesz Stokrotko, nie interesuje mnie co Ty Stokrotko robisz, irytujące jest że większość ludzi na tym forum zupełnie nie dyskutuje o architekturze, zapewne i ja daruję sobie te odwiedziny, myślę też, że moderatorzy zarzucają tu swoje 3 grosze bo jak sie pogotuje to "forum zyje " , otóż nie żyje - ono jest martwe tak jak podejście wielu ludzi to zagadnienia Odpowiedz Link Zgłoś
jezior23 Re: droga stokrotko 15.12.08, 10:41 To dobrze że już się panu "współwłaścicielowi" znudziło pisanie bo jak zapewne zauważył jego argumenty nie trafiają zupełnie do nikogo.. Dlatego użył sowich architektonicznych super-zdolności i wykreował magicznego przyjaciela, który poparł jego opinie:) Niestety dyskutował również z inżynierami, którzy musieli prędzej czy później go rozpracować:) Odpowiedz Link Zgłoś
proarchitektura jenżynierrze 15.12.08, 15:25 cienko z tym rozpracowywaniem, luknij na przykład na szymka i myszkę- może małżeństwo ?/ a "antyarchitekt" czy też "aaa" albo co tam jeszcze to też nie ja .... jeśli rozmawiać to rzeczowo wyłącznie, koledzy inżynierowie Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: szymek Re: jenżynierrze IP: *.telgam.pl 17.12.08, 10:43 do <proarchitektura> Jednak to pan pisuje pod róznym nickiem....."tylko winny sie tak gęsto tłumaczy" albo to tylko rozdwojenie jaźni...he he he Odpowiedz Link Zgłoś