l.george.l
30.05.22, 18:58
Minęło 13 lat od kompromitującej wypowiedzi poprzedniego prezydenta miasta, że w Poznaniu nie ma tradycji jeżdżenia rowerem, że na zmianę mentalności będziemy czekać całe pokolenie, że szkoda wydawać pieniądze na infrastrukturę rowerową. Jak to ludzie mawiają: dzięki bogu nie jest on prezydentem, choć kościołowy był strasznie, bo wizjoner z niego taki, jak z koziej dupy trąba. W dzisiejszej "Rzeczpospoilitej" ukazał się całostronicowy materiał o tym, jak z rowerowego zadupia Poznań obok Warszawy i Wrocławia znalazł się na podium miast, które przodują w budowie dróg rowerowych i tworzą spójną sieć dla alternatywnej komunikacji. Warszawiacy mają to od dawna. Z wielką chęcią zabieram tam rower i polecam to naszym urbanistom, by podpatrywali stołeczne rozwiązania. Znam Warszawę nieźle, ale nie tak dobrze jak Poznań, jednak tam na rowerze jeździ mi się lepiej.