Wlazłem na wagę będąc w gościach. Facet trzydzieści parę lat, 176 cm
wzrostu i .... 145 kg !!! Powiedziałem sobie KONIEC. Słyszałem dobre
rzeczy o SB i postanowiłem spróbować. Pierwsze dni były trudne -
brak cukrów wyjątkowo dawał mi się we znaki. Zjadałem i ... byłem
głodny. Ze 2x niewytrzymałem i zjadłem jabłko. Mój organizm mi to
wybaczył na szczęście. Po 4-5 dniach wilczy głód minął, a ja
poczułem pierwszą ulgę w spodniach - tak o parę centymetrów. Na
początku planowałem 2,5...