pracuję od roku w gminie i już mam dość.
pracuję przy wnisokach unijnych które angażują mnóstwo czasu i trudu.
oczywiście oprócz wójta wszyscy te wnioski mają w dupie, co dajmi do
zrozumienia na każdym kroku. otrzymanie kosztorysu od "inspektora" z pokoju
obok - 7 dni, znalezienie jakiegoś dokumentu - spychologia trwająca pół dnia,
próba dostania się na rozmowę z wójtem - cały dzień, uzgadnianie szczegółów
pomiędzy referatami - neverending story...itp..itd..
klasyczna komuna - c...