Pomoc w szukaniu pracy

[taki-sobie-nick]

czyli mnóstwo p...oł. "Otwieranie się na nowe obszary życia (psychologiczno-fundacyjno nowomowa)", "zapoznanie z życiem kulturalnym".

Ale żeby zatrudnienie albo chociaż staż? Albo kurs zawodowy?

Uwaga, post długi, na końcu będzie pytanie, a teraz cytat:



Do kogo skierowany jest projekt?

Projekt ..., realizowany przez projekt ... w swoich założeniach ma wspieranie tych osób, którym jest najtrudniej wkroczyć na rynek pracy.

- Projekt ... jest kolejnym, prowadzonym przez nas projektem realizującym misję Fundacji .... Poprzez nasze liczne działania chcemy, by osoby z niepełnosprawnościami i przewlekle chore były samodzielne i aktywne w możliwie każdej sferze życia. Na co dzień wspieramy finansowo, edukujemy, rehabilitujemy, promujemy aktywność sportową a od teraz także aktywność zawodową i społeczną. To niezmiernie ważne z punktu widzenia każdego człowieka, niezależnie od stopnia jego sprawności. – mówi .., członek zarządu Fundacji ....

Fundacja ... kieruje swój nowy projekt do osób powyżej 18 roku życia, które posiadają aktualne orzeczenie o niepełnosprawności, są bezrobotne, nieaktywne zawodowo oraz mieszkają na terenie miasta stołecznego Warszawy. Liczba miejsc jest ograniczona, dlatego warto już dziś wypełnić formularz zgłoszeniowy dostępny na stronie internetowej: (...)l. W przypadku pytań prosimy o kontakt drogą mailową na adres (...).
Co czeka na uczestników projektu?

Fundacja ...dla chętnych oferuje różnorodne wsparcie. Będzie to m.in.: wsparcie doradcze w zakresie rozwoju zawodowego, indywidualne spotkania z doradcą zawodowym, warsztaty psychoedukacyjne w zakresie rozwoju osobistego oraz indywidualne wsparcie psychologiczne.

Dodatkowo w warsztatach będą mogły wziąć udział rodziny oraz opiekunowie osób niepełnosprawnych. Projekt zakłada również uczestnictwo w zajęciach ... podczas których zorganizowane będą wyjścia do obiektów kultury, gry miejskie oraz pikniki w parkach. Projekt ..." jest szansą na otworzenie się na nowe obszary życia, poprawę pewności siebie oraz zdobycie nowych umiejętności. Dzięki zajęciom ... uczestnicy poszerzą swoje kulturalne horyzonty oraz przeżyją wiele niezapomnianych chwil..."

Pytanie moje brzmi: po co się robi takie rzeczy? Wyłącznie dla grantów? A jesli już się robi, to po co wiązać to z "rozwojem zaowdowym"? Nie prościej po prostu zaoferować rozmowy z psychologiem i wspólne wyjścia?

Nie, nie chciałam brać udziału w projekcie.

[35wcieniu]

Bo niektórzy chcą a nawet muszą pracować, a ich niepełnosprawności im to utrudniają. Tadaaam.
PS. Nie musisz wymazywać nazwy fundacji, przecież to jest to znalezienia jednym kliknięciem, a regulamin forum nie zabrania dyskusji o konkretnych podmiotach.

[georgia.guidestones]

Nie hejtuj fundacji ktora robi sporo dobra w zbieraniu i rozliczaniu 1,5% (dooobre kilkanascie tys. beneficjentow jak nie wiecej) oraz nieźle rehabilituje osoby z niepelnosprawnosciami neurologiczno-ruchowymi. Prawdopodobnie do nich adresuje te dzialania, o ktorych piszesz, i tez nikogo siłą nie zmusza do udzialu w zajeciach.

[ajaksiowa]

Dla mnie brzmi sensownie👍

[jakis.login]

taki-sobie-nick napisała:


> Nie, nie chciałam brać udziału w projekcie.

No jasne, że nie, jeszcze niedajbuk usłyszałabyś, że możesz pracować albo w ogóle robić cokolwiek poza użalaniem się nad sobą, wiszeniem na matce i pisaniu na forum.

[1matka-polka]

jakis.login napisała:

> taki-sobie-nick napisała:
>
>
> > Nie, nie chciałam brać udziału w projekcie.
>
> No jasne, że nie, jeszcze niedajbuk usłyszałabyś, że możesz pracować albo w ogó
> le robić cokolwiek poza użalaniem się nad sobą, wiszeniem na matce i pisaniu na
> forum.

1000/100

[taki-sobie-nick]

Tak, ty najlepiej wiesz, co mogę, a czego nie. Nie mój lekarz, nie moi bliscy. Prawda?

[taki-sobie-nick]

Niech ja się dowiem: gdzie tam oferują pracę?

Bo własnie o tym jest wątek: że projekt związany rzekomo z pracą nie ma z nią NIC wspólnego.

Czego nawet nie chciało ci się przeczytać, tak się spieszyłaś, żeby mi dowalić.

A co do tego, co mogę - koniecznie skontaktuj się z moim lekarzem, bo na pewno wiesz lepiej.

[jakis.login]

Imponujące wzmożenie, może zostałabys przekupą na bazarze?
To projekt aktywizacyjny, nie targi pracy.

[taki-sobie-nick]

Lecz się z agresji. EOT.

[niemcyy]

Nie oferują tam pracy, ale też nie mówią, że oferują. Ogłoszenia firm szukających pracowników można znaleźć za to w innych miejscach w internecie, fundacje do tego nie służą.
Co umiesz robić, że domagasz się zatrudnienia albo darmowego kursu zawodowego? Np. tutaj masz darmowy kurs: workpartnerservice.com/darmowe-szkolenia-kierowcow-zawodowych/

[yannefer]

Serio Cie to dziwi?
W mojej obecnej sytuacji zawodowej chętnie bym skorzystała. Motam się trochę i przydałaby mi sir pomom, może jakiś test predyspozycji, rozmowa z doradcą zawodowym, analiza cv. A.tak samo sobie mieszam, nie wiem co chce, raz nowie że pieprze swoją pracę i szukam nowej, potem nastaje mniej nerwowy okres i jakoś to leci i tak w kółko. I nie trzeba mieszkać na Podkarpaciu i 20% bezrobociem, żeby widzieć zasadność takich działań.

[georgia.guidestones]

Chyba Centrum Praw Kobiet oferuje nieodplatnie doradztwo zawodowe. Taki szerszy projekt opisywany przez forumke taki-sobie-nick obejmuje koniecznosc pozostawania bez zatrudnienia dooooooobre kilka miesiecy (bo zajec poza testami u doradcy jest o wiele wiecej) + trzeba miec orzeczenie o niepelnosprawnosci, o co w PL nawet prrzy powaznych schorzeniach ciężko.

[eukaliptusy]

Bo praca jest niezmiernie ważna w życiu. Nadaje strukturę, poczucie bycia potrzebnym, kontakt z ludźmi, poczucie sprawczości, niezależność finansową. Można sens znaleźć w prawie każdej pracy.
Widzę tez w tym programie elementy pracy grupowej. Poczucie przynależności do grupy, akceptacja i wsparcie od osób w podobnym położeniu jest kluczowe dla zdrowia psychicznego.
Kto powiedział, że organizatorzy tego programu nie maja kontaktów do pracodawców oferujących staże i tym podobne?
Ale żeby zacząć i ukończyć taki staż trzeba najpierw wyjść poza swoje cztery ściany, mieć przekonanie, że się da i się uda, mieć do kogo zadzwonić w razie trudności i niepowodzeń.

[taki-sobie-nick]

eukaliptusy napisał(a):

> Bo praca jest niezmiernie ważna w życiu. Nadaje strukturę, poczucie bycia potrz
> ebnym, kontakt z ludźmi, poczucie sprawczości, niezależność finansową. Można se
> ns znaleźć w prawie każdej pracy.
> Widzę tez w tym programie elementy pracy grupowej. Poczucie przynależności do g
> rupy, akceptacja i wsparcie od osób w podobnym położeniu jest kluczowe dla zdr
> owia psychicznego.
> Kto powiedział, że organizatorzy tego programu nie maja kontaktów do pracodawcó
> w oferujących staże i tym podobne?


Oni sami, nie informując o tym. Jeśli projekt przewiduje staż choćby dla 1% uczestników, ZAWSZE się to podkreśla.


Fundacje przechwalają się wszystkim, czym się tylko da.


Jeśli jest godzina tygodniowo czegoś, fundacja z pewnością wyliczy ci 50 funkcji tego czegoś.

Ten projekt nie oferuje zatem ani pracy, ani stażu, ani nawet kursu zawodowego.

Klartekstem, czyli jasno: brzydzą mnie ludzie, którzy żerują na chorych.

[1matka-polka]

🙅💁🙆🤦

[niemcyy]

Ale nie mówi, że oferuje! Ktoś oprócz ciebie spodziewa się po tej czy innej fundacji zapewnienia miejsca pracy dla różnych osób, których jedyną wspólną cechą jest jakakolwiek niepełnosprawność? Są takie oferty pracy, typu w "ochronie".
Dla chorych jest to darmowe (czy nie?), więc na nich nie żeruje.

[taki-sobie-nick]

Owszem, żeruje na ich chorobie, oferując im nieefektywne i nieskuteczne projekty, a sami zapewniając sobie w ten sposób utrzymanie przez wiele lat.

Skoro nie mówi, że oferuje, to co bezrobocie uczestników ma do rzeczy?

Owszem, jest wiele fundacji oferujących pracę ON. Inna sprawa, jak wygląda ta oferta. I jakie są ograniczenia uczestników, a jakieś są zawsze.

[niemcyy]

Promuje aktywność zawodową, czyli powiedzą im, że dobrze jest pracować. Kto uwierzy, że przez uczestnictwo w zabawach miejskich i pikniku w parku nabędzie umiejętności potrzebnych w sensownej pracy i może jeszcze dającej rozsądne dochody, nadaje się raczej tylko do takich "warsztatów".
Bezrobocie uczestników ma to do rzeczy, że ludzie pracujący nie mają czasu na pikniki w parkach i gry miejskie (wtf) z obcymi ludźmi, a kto nie pracuje, bo nie musi, ma pieniądze na ciekawsze sposoby spędzania wolnego czasu.

Chcesz, żeby tobie dali zatrudnienie (nawet nie pracę), z naciskiem na dali, czy o co chodzi w tym wątku?

[taki-sobie-nick]

niemcyy napisał(a):

> Promuje aktywność zawodową, czyli powiedzą im, że dobrze jest pracować.

To chyba wiedzą bez projektu?




> Bezrobocie uczestników ma to do rzeczy, że ludzie pracujący nie mają czasu na p
> ikniki w parkach i gry miejskie (wtf) z obcymi ludźmi, a kto nie pracuje, bo ni
> e musi, ma pieniądze na ciekawsze sposoby spędzania wolnego czasu.

Czasem mają.

>
> Chcesz, żeby tobie dali zatrudnienie (nawet nie pracę), z naciskiem na dali, cz
> y o co chodzi w tym wątku?

O to mi chodzi, ze ten projekt umieszczony jest na sszzztronie urzędu pracy. Chyba nie chcesz powiedzieć, że urząd pracy promuje gry miejskie i integrację?

W związku z czym doszłam do wniosku, że oferuje pracę.

A oferuje widać co.

Chodzi o to, ze brzydzę się ludzmi oferującymi tego typu projekty jedynie w tym celu, zeby grzać d... na ciepłej poadce.

[niemcyy]

Czasem tak, na pewno mają czas i ochotę, i wtedy na bank szukają takich aktywności na stronach urzędu pracy.
Nawet na ematce przed nadchodzącym długim weekendem już są ze 3 wątki o grach miejskich, a po ciepłym sylwestrowym weekendzie omawiało się tu wrażenia z pikników. Tak, tak.

Jak tak "dochodzisz do wniosków" to nic dziwnego, że nie wiesz, jak szukać pracy, żeby ją znaleźć.

[taki-sobie-nick]

Dowalasz mi dla samego dowalania. Mowa była o tym, czy mają czas, czy nie.

I nie odniosłas się do faktu, ze projekt zamieszczony jest na stronie urzędu pracy, zatem chyba cos
z pracą ma wspólnego.

[georgia.guidestones]

taki-sobie-nick napisała:

> Dowalasz mi dla samego dowalania. Mowa była o tym, czy mają czas, czy nie.
>
> I nie odniosłas się do faktu, ze projekt zamieszczony jest na stronie urzędu pr
> acy, zatem chyba cos
> z pracą ma wspólnego.
Raczej ktos od komunikacji w fundacji wyslal maila informacją do przeroznych instytucji. A że w urzedach pracy nie ma kim aktualizowac strony ani tym bardziej pisac nowych tresci, to wzieli i wstawili. Szczegolnie kuleje dzialalnosc tych urzedow na rzecz osob z niepelnosprawnoscia, wiec taki gotowiec tym bardziej byl na wage złota. Przyjmij sie moze na wolontariat do warszawskiego UP i pisz im tresci, zawsze to lepsze niz jojczenie po internetach.

[niemcyy]

Ma wspólnego to, że ma przyzwyczajać niepracujących do myśli o tym, że normalną sytuacją jest podjęcie i utrzymanie pracy mimo niepełnosprawności.

A to z tego prostego względu, że "zapraszając" do projektu różnych ludzi ze wspólnym mianownikiem bezrobotny niepełnosprawny ani ta fundacja, ani pambuk nie stworzy im wszystkim zatrudnienia (fundacja ma prowadzić najróżniejsze zakłady, żeby wszystkich możliwych niepełnosprawnych pozatrudniać czy co?) ani nie przeprowadzi kursów zawodowych dopasowanych do epileptyka i do osoby na wózku.

Ogólnie urzędy pracy w obecnych czasach raczej rzadko służą do znajdowania dobrej pracy, gdzieś tak od dobrych 20 lat.

[taki-sobie-nick]

Zatem niech przeprowadzi dopasowane choćby do epileptyka. Wózkowicze akurat najłatwiej znajdują pracę - odróżnieniu od epileptyków właśnie.

Aha, to urząd pracy jest od przyzwyczajania do myśli, że praca jest stanem normalnym. A ja myślałam, że od oferowania pracy (inna rzecz, dobrej czy nie). Wykręcasz kota ogonem.

[niemcyy]

Epileptyk nie jest upośledzony umysłowo, więc wg twojej teorii sam sobie znajdzie odpowiedni zawód, bo sam fakt bycia epileptykiem nie determinuje możliwości zawodowych. Jaki to ma być kurs "dla epileptyków"?

Targetem urzędów pracy nie są osoby ogarnięte pracowo (a i dobre "prace" nie potrzebują włączać UP do szukania pracowników), więc tak, UP odwala robotę u podstaw.

[taki-sobie-nick]

niemcyy napisał(a):

> Epileptyk nie jest upośledzony umysłowo, więc wg twojej teorii sam sobie znajdz
> ie odpowiedni zawód, bo sam fakt bycia epileptykiem nie determinuje możliwości
> zawodowych. Jaki to ma być kurs "dla epileptyków"

Ale pracodawca go i tak nie będzie chciał, więc tu fundacja powinna przede wszystkim robić kursy pracodawcom - że różne schorzenia nie wyglądają "tak jak na filmie" i zeby jednak zatrudnił Jasia z epilepsją.

[niemcyy]

Aha, to pracodawcy mieliby uczestniczyć w tych kursach. Obowiązkowo czy jak sobie to wykoncypowałaś?

[taki-sobie-nick]

A co się tak rzucasz?

Do pracy trzeba dwojga, pracodawcy i pracownika.

Pracodawcy pewnych chorych nie chcą, w tym epileptyków. Jaka jest twoja propozycja rozwiązania tego problemu?

[niemcyy]

Taka, żeby epileptyk miał kwalifikacje do pracy, którą zdrowie pozwala mu wykonywać, albo ochotę na wykonywanie pracy poniżej kwalifikacji, jeśli na taką pozwala mu zdrowie. "Dawanie zatrudnienia" jak to formułujesz z racji samej takiej czy innej niepełnosprawności to nie praca, tylko forma zasiłku plus wypełniacz czasu a'la gry miejskie.

[taki-sobie-nick]

Ale pracodawca go nie chce Z POWODU EPILEPSJI, choćby miał nie wiem jakie kwalifikacje.

A nawet jeśli je ma - i miał przerwę w cv z powodu choroby - to co ma zrobić?

Nie "dawanie zatrudnienia z racji", tylko umawianie pracodawców, którzy CHCĄ zatrudniać niepełnosprawnych, i oferowanie niepełnoprawnym pracy u nich, a nie wypychanie niepełnosprawnych na otwarty rynek pracy po zorganizowaniu im wcześniej gier miejskich. Haha.

[georgia.guidestones]

niemcyy napisał(a):

> Epileptyk nie jest upośledzony umysłowo, więc wg twojej teorii sam sobie znajdz
> ie odpowiedni zawód, bo sam fakt bycia epileptykiem nie determinuje możliwości
> zawodowych. Jaki to ma być kurs "dla epileptyków"?
>
> Targetem urzędów pracy nie są osoby ogarnięte pracowo (a i dobre "prace" nie po
> trzebują włączać UP do szukania pracowników), więc tak, UP odwala robotę u pods
> taw.
Alez w Polsce urzedy pracy praktycznie nic nie robią na rzecz zatrudniania niepelnosprawnych, wiec tym bardziej nikogo nie dziwi wrzucenie na ich służbową stronę oferty jakiejs fundacji.

[maslova]

taki-sobie-nick napisała:

> Owszem, żeruje na ich chorobie, oferując im nieefektywne i nieskuteczne projekt
> y,
>

Na jakiej podstawie tak twierdzisz?

[georgia.guidestones]

maslova napisała:

> taki-sobie-nick napisała:
>
> > Owszem, żeruje na ich chorobie, oferując im nieefektywne i nieskuteczne p
> rojekt
> > y,
> >
>
> Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Na takiej ze nie dotarlo, ze np projekty tej fundacji z zakresu rehabilitacji ruchowej, czy bycie najwieksza w kraju organizacją od zbiórek 1.5% podatku, to nie jej bańka.

[georgia.guidestones]

>
>
> Oni sami, nie informując o tym. Jeśli projekt przewiduje staż choćby dla 1% ucz
> estników, ZAWSZE się to podkreśla.
>
>

Ojprdl. Gdybys faktycznie chciala sie przebranzowic czy zdobyc pracę, to nikt Ci by nie bronił znalezc fundację, ktora faktycznie oferuje sensowne szkolenia oraz ma dobre wskazniki zatrudnienia po stażu.

Ten projekt to raczej dla 20latkow (po maturze lub na studiach zaocznych), ktorzy stawiają na 1szym miejscu na integrację spoleczną i nabycie umiejetnosci spolecznych. To, że upewnią sie czy wybrali dobry kierunek nauki albo pocwicza "na sucho" rozmowy kwalifikacyjne, to jednak jest jakas wartosc dodana. Dla sprawnej ruchowo (nie-e-e-e, nie zamienilabys sie z beneficjentami bezplatnej rehabilitacji w tej fundacji) osoby w okolicy 50tki ta oferta moze byc mniej atrakcyjna.

[eukaliptusy]

Przyszło ci do głowy, że różni ludzie potrzebują różnych rzeczy?

Oraz, że okazje życiowe pojawiają się dzięki posiadaniu kapitału społecznego i siatki znajomosci a nie dlatego, ze ktoś organizuje coś od-do za x złotych z grantu? Przecież nawet ta sama fundacja ma różne projekty. Ten wyglada na projekt aktywizujących dla osób ktore bez tego na innych projektach nie skorzystają.

[taki-sobie-nick]

Ta siatka znajomości to inni niepełnosprawni czy może psychologowie?

[georgia.guidestones]

taki-sobie-nick napisała:

> Ta siatka znajomości to inni niepełnosprawni czy może psychologowie?
Dlaczego deprecjonujesz sens zawierania znajomosci z innymi osobami niepelnosprawnymi?

[georgia.guidestones]

eukaliptusy napisał(a):

> Przyszło ci do głowy, że różni ludzie potrzebują różnych rzeczy?
>
> Oraz, że okazje życiowe pojawiają się dzięki posiadaniu kapitału społecznego i
> siatki znajomosci a nie dlatego, ze ktoś organizuje coś od-do za x złotych z gr
> antu? Przecież nawet ta sama fundacja ma różne projekty. Ten wyglada na projekt
> aktywizujących dla osób ktore bez tego na innych projektach nie skorzystają.
Wyglada (bo raczej zasieg jest lokalny dla Warszawy i okolic) na poszerzenie oferty dla czesci beneficjentow innych projektow, ktorzy faktycznie chca zbudowac kapital spoleczny.

[taki-sobie-nick]

Kto może potrzebować "szkolenia IT za 700 złotych" (dawne szkolenie, teraz pewnie trochę więcej ) czy "rozmów z osobami o innych niepełnosprawnosciach [czyli wózkowy pogada sobie z głuchym] o "rozmowie z pracodawcą o swojej niepełnosprawnosci"?

[georgia.guidestones]

taki-sobie-nick napisała:

> Kto może potrzebować "szkolenia IT za 700 złotych" (dawne szkolenie, teraz pewn
> ie trochę więcej ) czy "rozmów z osobami o innych niepełnosprawnosciach [czyli
> wózkowy pogada sobie z głuchym] o "rozmowie z pracodawcą o swojej niepełnospraw
> nosci"?
Projekt ktory opisujesz nie przewiduje szkolen zawodowych, a budzety tego typu (700zl za kurs) to chyba byly zaraz po wstapieniu Polski do UE, czyli kilkanascie lat temu.

[niemcyy]

Obstawiam transfer grantów do tych doradców zawodowych i prowadzących warsztaty. Wsparcie psychologiczne oferowane przez psychologów czy po prostu przez chętnych do skasowania grantów?
Aktywności w rodzaju gier miejskich, pikników w parkach i wyjść do muzeów- w odróżnieniu od np. licencji programów, których obsługi można by się uczyć- nie generują kosztów, więc plan jest dobry.

Czy na terenie miasta stołecznego Warszawy jest tak trudno znaleźć pracę, jeśli ktoś chce pracować?

[taki-sobie-nick]

Niepełnosprawnym i przewlekle chorym? Tak.

[niemcyy]

Jeżdżący na wózku inwalidzkim informatyk nie znajdzie pracy dlatego, że nie wbiegnie po schodach?

[taki-sobie-nick]

Ten znajdzie. Niemniej niepełnosprawność nie ogranicza się do wózków, a nie każdy jest informatykiem.

stopbarierom.pl/e-niezbednik/rodzaje-niepelnosprawnosci/

[niemcyy]

Ach, czyli jednak jest sens programu fundacji, która wskazuje, gdzie mogą się zawodowo odnaleźć? Przeczysz sama sobie.

Ktoś niewyraźnie mówiący albo niesłyszący nie wybiera ścieżki zawodowej aktora ani nauczyciela języków obych ani pracy w obsłudze klienta wymagającej prowadzenia rozmów, ktoś z wadą wzroku nie będzie pilotem i nie ma co oczekiwać, że jakaś fundacja to zmieni. Otyły planujący karierę dietetyka chyba nie liczy na sukces zawodowy?

[taki-sobie-nick]

Otyły ani zle mówiący nie jest niepełnosprawny intelektualnie, zeby sam na to nie wpadł. I doskonale może wiedzieć, do czego się nadaje.

Dla niepełnosprawnych intelektualnie są odrębne projekty.

[niemcyy]

To czego sama szukałaś na stronie tej fundacji? Jakiego zatrudnienia albo kursu zawodowego?

[taki-sobie-nick]

A cos taka ciekawa?

[niemcyy]

Bo jak widzisz, że na tej stronie nie ma ofert pracy to może poszukaj na innej?
Dziwi mnie, że na to nie wpadłaś i trzymasz się tego UP jak rzep psiego ogona.

[taki-sobie-nick]

Wpadłam na to już dawno temu, dziękuję za falszywą troskę. Trzymam się, bo ten wątek jest akurat o tym.

[georgia.guidestones]

taki-sobie-nick napisała:

> Wpadłam na to już dawno temu, dziękuję za falszywą troskę. Trzymam się, bo ten
> wątek jest akurat o tym.
>
Jezeli Twoja niepelnosprawnosc polega na takich hiperfiksacjach jak ta prezentowana w watasku (tzn nie jest to samo czepialstwo dla czepialstwa), to wspolczuje.

[35wcieniu]

Polega. Robi to regularnie. Znajduje jakiś element rzeczywistości, który jej się z dowolnego, zwykle idiotycznego powodu nie podoba i przyłazi żeby jej tlumaczyć dlaczego on istnieje. Na szczęście działa tylko nocami, bo za dnia śpi więc jej wątki szybko padają.

[georgia.guidestones]

niemcyy napisał(a):

> Jeżdżący na wózku inwalidzkim informatyk nie znajdzie pracy dlatego, że nie wbi
> egnie po schodach?
>
Jesli dopiero wchodzi na rynek pracy, to przewaznie na juniora nie za latwo sie dostac, to raz, jezeli to niepelnosprawnosc wrodzona (np MPD) to niewyraznie mowiac moze odpasc w rekrutacji. Problemy ze sluchem to tez wyzwanie na zdalnych callach w j.obcych (przewaznie angielski). Projekt jest raczej dla mlodych neetsow (powiedzmy skonczyli szk.srednia i nie wiedza w jakim kierunku pojsc).