X LO Kraków opinie

[Gość: p17]

są tu jacyś absolwenci albo obecni uczniowie? chciałbym się dowiedzieć coś więcej na temat tego lo bo tam się wybieram.. czy jest ciasno? jak wygląda plan lekcji? jacy nauczyciele?

[Gość: klaudyska]

Hej! :) Ja złożyłam podania do szkół i to jest mój trzeci wybór. Zobacz na Spotted LO X Kraków na Facebooku. Z komentarzy tam pod postami wynika, że są świetni ludzi, towarzystwo, ale większość nie poleca tej szkoły. Mówią, że w ogóle nie ma wycieczek, niektórzy straszni nauczyciele, a poziom taki sobie, ale mi się mimo wszystko podobało na dniach otwartych. Progi przy pierwszej rekrutacji około 130-140, jedynie na biol-chemy i takie lepsze 145, ale na drugiej i trzeciej rekrutacji spokojnie dostaniesz się nawet z 115 punktami (tak mi kolezanka mowila). I kółko teatralne świetnie u nich funkcjonuje!

[Gość: aniaania]

jesteście w X?

[Gość: Kinga]

Prwada jest taka że jest beznadziejnie... nauczyliecie jeszcze gorsi, choć jest kilka naprawde fantastycznych np. od polaka mam fajną, historiu i wosu (moja wychowawczyni bo jestem na humanie :) , od wf (no gdyby tak nie zarywal do dziewczyn ; p) religi, niemca, i to naprawde TYLE! Najgorsi to są jednak osoby w klasie.. jak sie im nie spodobasz to już masz przesrane.. niby każda z każdą sie kumplije a tak SIE Obgaduja ze maskra.. a kółko teatralne słabe i nudne . Na początku wydawało się spoko ale to takie poerwsze wrażenie. .lalunie strasze w klasach , maluja sie na lakcjach, na tel smsy wgl.. 3 razy nie. Dziękujemy!

[Gość: Ewa]

A ta świetna pani od polaka to uczyła was składni. Bo to ja piszesz sugeruje, że chyba nie.

[Gość: Asia]

Wybieram się w tym roku chcę iść na biol-chem i będę miała 120 pkt. dostanę się?

[Gość: Kaka]

Hey. Ja też się wybieram na biol chem. Chciałabyś dostać się na biol chem mat czy biol chem ang?

[Gość: kram.kram]

Witam.
Absolutnie odradzam!!! Przestrzegam wszystkich, którzy wybierają się na profil mat-fiz. Po trwającym niespełna rok dołowaniu przez nauczyciela matematyki - panią Kordykę - mój syn się poddał i wylądował u psychologa. Tej kobiety nie można nazwać nauczycielem - to tyran. Prawie wszystkie dzieciaki chodzą na korepetycje. Z 30 osobowej klasy - 13 osób zagrożonych. Przypominam, że próg punktowy to ponad 140. Tam nie ma "słabych" uczniów, tam jest nauczycielka, która umie zdołować i poniżyć - ulubienica pani dyrektor. Rodzice i uczniowie - zanim złożycie dokumenty - dobrze się zastanówcie!

[Gość: Uczennica]

Miałam do czynienia z panią profesor Kordyką na rozszerzeniu i złego słowa nie powiem. Najlepszy nauczyciel z jakim miałam do czynienia. Żeby przejść do drugiej klasy trzeba się zwyczajnie uczyć, a nie nic nie robić. Ja sama przygotowywałam się na lekcje, nie chodziłam na korepetycje i nie miałam żadnych problemów. Proszę się zastanowić nad zdolnościami matematycznymi pani syna, a nie stać przed nim ślepo :)

[Gość: Uczen_xlo]

Akurat do wszystkich i wszystkiego w tej szkole można się przyczepić tylko nie do pani Kordyki. Od beznadziejnej dyrekcji, przez nauczycieli którzy nic nie uczą (co nie znaczy, że nie są w porządku) po brak wycieczek. Prawdą jest, że czasami na lekcjach jest gorzej aniżeli w Dombasie czy Doniecku a na równi można by ją ustawić z Ivanem IV Groźnym czy Józefem Stalinem, ale uczyć umie i wcale się nie trzeba turbo uczyć żeby zdać z oceną dostateczną. Chyba że się jest kretynem - wtedy owszem. U nas również było 13 zagrożeń na semestr, ale zdali wszyscy. Przez 3 lata nie zdała tylko jedna osoba. Więc bez przesady. Gorzej wygląda sytuacja na profilach humanistycznych, tam nauczycielka matematyki jest okropna, nic nie umie uczyć. Dowodem niech będzie fakt, że w jednej klasie którą uczyła, próbną maturę zdało 7 (sic!) osób. W maju było troszkę lepiej ale również bez rewelacji (choć dokładnych liczb nie znam). Ogólnie szkoły nie polecam, chociaż oczywiście wszystko zależy na jaką klasę się trafi.

[Gość: Precz]

Masz spore braki w światopoglądzie i życiu w społeczeństwie jeżeli twierdzisz, że 13 zagrożeń to jest ok. Przez taką narrację tylko utwierdzasz przekonanie że patologia jest spoko i napedzasz koło wiecznych korepetycji i stresu. W imię czego, własnych ambicji, korpo wyścigu ? 140 punktów to próg więc nieuków tam nie ma.

[martka_80]

Zapewne ulubienica p. dyr. Kwarciak... Owszem , koleżanki. Od ponad 20 lat. Sądząc po tym jak zachowuje się na lekcjach - p. Kordyka jest osobą silnie zaburzoną psychicznie ( nawet będąc młodą 30 letnią nauczycielką nie panowała nad sobą na lekcjach, w otwarty sposób, regularnie znęcała się psychicznie nad uczniami na zajeciach). Ta osoba - z całą pewnością- nie powinna w ogóle pracować z młodzieżą. Widzę, że przez 20 lat sytuacja w ogóle się nie zmieniła :( .

[Gość: Akor]

Można wnieść sprawę do sądu z powództwa cywilnego o mobbing i znęcanie. Dostanie zakaz wykonywania zawodu

[Gość: Uczenlo]

Czy Kordyka jeszcze uczy??

To najgorsza nauczycielka, z którą miałem nieprzyjemność uczyć się matematyki. Całkowicie minęła się z powołaniem. Przed lekcjami połowa klasy z bulem brzucha z nerwów, na lekcji cesarsko - królewskie podejście do ucznia. Tydzień dzielił się na dni z matematyką i bez nich.. 0 zaangażowania, 0 przyjazności, 0 podejścia. No po prostu to 0. A było to gdy była jeszcze młoda pannąi mogła wnieść sporo jakości. Ta osoba minęła się z powołaniem i byla pedagogicznym betonem. Nazywanie jej profesorem to dodatkowe ubliżanie wszystkim tym, którzy wierzą w naukę.
Po kilkudziesięciu latach od tego koszmaru wciąż chętnie napluje jej w twarz gdy, jeżeli Bóg pozwoli, kiedyś się spotkamy.Takie emocje potrafi wywołać w dojrzałym człowieku sam wątek na forum internetowym. Tfu.

[Gość: Uczenlo]

*bólem

[Gość: Mama]

Poszukuję osób , które miały podobne doświadczenia z Kordyką . Jestem mamą ucznia tej szkoły i chcę nagłośnić sprawę tej Pani oraz wyciągnąć konsekwencje z jej zachowania, które jest dla mnie karygodne i nie ma nic wspólnego z pedagogiką.

[Gość: uczenio]

U mnie to było lata temu. Spróbuj zagadać na zebraniu. Na początek wystarczy porozmawiać. Jak zaczniesz od razu straszyć kuratorium to część się wycofa bo wiadomo: będzie się mścić np na maturze.
A prawda jest taka, że w tej szkole ta osóbka może co najwyżej pracować w bibliotece, Najwyżej.

Przy okazji do wszystkich tych co maja nią problemy: uwierzcie w siebie, porozmawiajcie, nie bójcie się wyjść z inicjatywą do dyrektorki. Ona musi wtedy coś zrobić.
A jak się sytuacja nie poprawi to regularise to zgłaszajcie, Wtedy nie można udać że tematu nie ma bo zaczyna sie robić smród już nie wokół nauczyciela ale wokół dyrekcji.

[Gość: Fcc]

Prawda. Tamara jest za cwana i za bardzo skupioną na sobie żeby przymykać oko na takie zagrozenie

[Gość: CieslaZNazaretu]

Pamiętajcie. Róbcie wszystko żeby kordyka nie uczyla Waszego dziecka. Nieprawda "że wystarczy się uczyć" do tego liceum nie może dostać się nieuk lub niezdolny. To wina tej pozal się Boże osóbki. A najgorsze jest to że dyrektorka udaje że problemu nie ma. Ktoś wyżej napisał że przydało by się do kuratorium zgłosić. Jak przyjdzie wizytacja i zaczną się niewygodne pytania to Tamarze od razu okulary odparuja

[Gość: Anonymous]

Generalnie za moich czasów była wizytacja dyrekcji oraz kuratorium. Wtedy Pani Kordyka udawała milutką osobę, całkowite przeciwieństwo osoby jaką jest. I właściwie na tym się skończyło. Więcej wizytacji nie było, a zajęcia pozostały tak jak zawsze - z chamstwem i ubliżaniem uczniom. Jeżeli natomiast komuś zupełnie spływa w jakich warunkach są prowadzone zajęcia to maturę zda bez problemu, a wiedza nabyta na zajęciach przyda się na studiach. Pytanie tylko czy warto stracić 3 lata codziennych nerwów. Koniec końców mimo, że przetrwałem i nie miałem większych problemów z zaliczeniem matematyki piętno prowadzenia przez Panią Kordyke zajęć czuję do dzisiaj. Podczas 3 lat nauki zdarzyło się, że matematyczka z powodu wypłynięcia nagrań, w których znęca się słownie nad uczniami musiała "psychicznie odpocząć" i nie było jej 2 tygodnie. Koleżanka widząc wpisaną nieobecność Kordyki na 2 tygodnie rozpłakała się ze szczęścia, mówiąc "nie ma jej 2 tygodnie kur*wa rozumiecie? 2 tygodnie" - proszę sobie wyobrazić całe 2 tygodnie spokoju, bez drżenia z nerwów przed salą, niepotrzebnego stresu i bólu brzucha. To był najpiękniejszy okres w liceum.

[paolo30]

Ja miałam, jako uczeń klasy mat fiz, z tym że było to 20 lat temu. Jednak bardzo chętnie potwierdzę jak to wyglądało. Przeciwko tej pani mogę zeznawać nawet w sądzie. A jestem osobą całkiem wiarygodną, tym bardziej że ukończenie przeze mnie później studiów technicznych z wynikiem bardzo dobrym wskazuje na fakt, że nie byłam matołem, jak i inni uczniowie tej klasy, również absolwenci AGH i PK, obecnie już inżynierowie w średnim wieku.
proszę o kontakt na priv: [e-mail]

[Gość: Nina]

Jaki jest obecnie poziom w X LO? Czy dobrze przygotowują do matury? Co sądzicie o szkole? Czy jest bezpieczna?

[Gość: Uczennica _XLO]

Powiem tak. Nie jest źle, ale wspaniale też nie jest. Matematyka i polski dla mnie ok. Panie prof. się starają i uczą zgodnie z wymaganiami maturalnymi. Ale nie polecam informatyki w tej szkoły. Totalne dno. Pan K. minął się z powołaniem zawodowym. Język niemiecki też dno....dyktowanie monotonnie przez całą lekcję słówek i to ma byc nauka jezyka? Nikt nic nie umie. Juz nawet nie będę wspominac o historii i społeczeństwie. Poziom jest dobry z tych podstawowych przedmiotów mat, pol, ang. Reszta różnie. Szkoła jak szkoła da się przeżyć te 3 lata. Oczywiście wiele zależy od osoby, jak wykorzysta czas w liceum. Bezpieczna? No chyba tak, przy wejściu jest ochroniarz. Pozdrawiam.

[Gość: Nina]

dziękuję :)

[Gość: igrh]

Dajcie spokój, to liceum dobrze wygląda tylko na pokaz. Niby super poziom nauczania, niby fajna społeczność, mile spędzony czas i tak długo jeszcze wymieniać, a jest zdecydowanie na odwrót. Nauczyciele bardziej zamiast uczyć wolą ubliżać jacy wszyscy są leniwi i nie chcą się uczyć, ludzie tam chodzący raczej są skłonni do imprez i przyjaźnią się raczej tylko z tego powodu. A tak to jest prawdą że ostro obgadują i integracja jest tam raczej na pokaz. Ta szkoła rypie psychikę strasznie u normalnych ludzi. Tak tą szkołę pamiętam i w związku nie polecam X LO.

[animka33]

Wiem, że to pytanie bylo zadane juz bardzo dawno temu ale moze ktos kto sie tam wybiera w przyszlym roku to przeczyta i zmieni swoj wybór jak najszybciej. Nigdy nie bylam szóstkową uczennica ale jesli nauczyciel wytlumaczyl mi cos na spokojnie to zawsze szybko pojmowalam i nabieralam jeszcze wiekszych checi do nauki... Ale niestety w tej szkole momentami czulam jak zabijaja we mnie nie tylko checi do nauki ale i do zycia... nauczyciele nic nie tlumacza na lekcjach, a pozniej wymagaja cudów na testach. Ciagle tylko powtarzaja ze nic nie umiemy, nie uczymy sie i nie zdamy matury a sami nic nie robia w tym kierunku zeby nam jakos pomoc tylko dobijaja. Jesli ma sie jakis problem albo pytanie to najczestsza odpowiedzia jest "nie interesuje mnie to" albo "szybciej bo nie mam teraz czasu"... ta szkola niszczy psychike i potencjał. Na pewno nie przygotuje was do matury a jedyne co zrobi to w tym przeszkodzi... mega nie polecam serio trauma na cale zycie

[Gość: Muzuuki]

Siemka
Ogólnie sprawa wygląda tak, że max będę miała pkt. 140 i mega zależy mi na biol-chemie w X. Dostane się? Na stronce wyszło mi że mam 50% na dostanie się, a ja i tak się boję. Ktoś miał coś przybliżonego i się dostał ?

Z góry dzięki

[wernyhor]

W rankingu X jest w czołówce. Ale trzeba było się wycofać z matury z chemii - Fatalna nauczycielka. Facet od historii trochę zalatywał pisem, więc lepiej przy nim nie mówić, że odzyskaliśmy wolność dzięki Solidarności ;) W klasach prawie same dziewczyny. Generalnie do 5 lat chyba połowa grona pedagogicznego odejdzie na emeryturę.

[Gość: anna panna]

Co oznacza, ze najwcześniej do tej szkoły można iść za 6-7 lat
Niestety nauczyciele w wielu emerytalnym są żywcem wyjęci z filmów o komunie. nic dziwnego zdobywali wtedy wyksztalcenie i filozofia czy sie stoi czy sie lezy (..) jest głęboko zakorzeniona w ich głowach. Sam znam kilka osób, które tylko patrzą na koniec pracy ale tez w trakcie "kariery" nie robili nic by być ponad średnią. DLACZEGO ZATEM WYMAGAJA OD UCZNIÓW BY BYLI AMBITNI???? Nauczyciele do książek i na kursy, na bycie nazywanym profesorem trzeba sobie zasłużyć co rok!

Przykłady? Kurczek, Ty-no, kordyk, Kwasa