Dodaj do ulubionych

Strzeżcie się

27.03.20, 14:32
X, osoba z kręgu rodziny, trzy tygodnie temu z podejrzeniem ciężkiego zapalenia płuc, trafiła na Jakubowskiego
Diagnoza okazała się słuszna, podjęto leczenie
W czasie pobytu w szpitalu, X, robiono dwa razy testy na koronę, oba z wynikiem negatywnym
W zeszłym tygodniu, w czwartek, niedoleczony X, został gwałtownie wypisany do domu z powodu zakażonej pielęgniarki, która zawlokła wirusa na oddział
W zeszły piątek X miał wykonany test kasetowy na obecność przeciwciał, z wynikiem negatywnym
W poniedziałek objęto X, kwarantanną z powodu potwierdzenia zarażenia pielęgniarki
Dziś test kasetowy dał wynik pozytywny
X nie może skontaktować się ani z Sanepidem, ani z lekarzem ponieważ nikt nie odbiera telefonu
Podczas policyjnej kontroli kwarantanny, X poinformował telefonicznie policjantów, że jest chory
Policjanci też nigdzie nie mogli się dodzwonić
X poprosił, żeby napisali notatkę służbową
Obserwuj wątek
    • c.t.k Re: Strzeżcie się 27.03.20, 17:57
      X dozwonił się to lekarza prowadzącego ze szpitala, który poinformował Sanepid
      Wściekła pani z Sanepidu dodzwoniła się do X i poinformowała, że przyjedzie specjalna ekipa w celu pobrania wymazu
      Na pytanie, kiedy należy się jej spodziewać, pada odpowiedź: może dzisiaj, może jutro, możliwe też ,że w poniedziałek
      X, tydzień temu w czwartek, odbierała ze szpitala bliska jej osoba A, która przyjechała ze swoim partnerem B
      Wtedy X nie wiedział jeszcze, że jest zakażony
      A, kontaktowała się z X w czwartek, piątek, sobotę i niedzielę
      A, ma pracę zdalną, siedzi w domu z B, który jako nauczyciel ma przerwę
      Dopiero w poniedziałek X dowiedział się, że podlega kwarantannie
      X, pracuje w firmie diagnostyki medycznej, stąd jego dostęp do testów kasetowych
      Gdyby nie to, dalej nie wiedziałby, że jest chory
      X, mieszka z Y, który ma 85 lat
    • c.t.k Re: Strzeżcie się 28.03.20, 10:18
      Niedługo minie doba, od momentu kiedy Sanepid "obiecał" wizytę w celu pobrania wymazów
      Nie wiem ilu pacjentów leży na oddziale, ale kiedy zamykano dwa na Jakubowskiego, pacjentów wypisano do domu zupełnie nieświadomych , przez kilka dni, że mogą być zarażeni. Prawdopodobnie siedzą w domach na kwarantannie.
      X prawdopodobnie zaraził 4 osoby, ile reszta wypisanych , nie wiadomo.
      Nie wierzcie w to, że dodzwonicie się do Sanepidu
      Szykujcie sobie, poprzez znajomych, awaryjne dojście

    • c.t.k Re: Strzeżcie się 29.03.20, 10:14
      Właśnie minęła druga doba, a sanepid się nie pojawił, nie ma też możliwości skontaktowania się z nim.
      X wie, że jest chory, ale nieoficjalnie
      Jeszcze raz podkreślam, popełniono karygodny błąd, wypisując pacjentów z dwóch oddziałów, do domów, a nie kierując ich od razu na kwarantannę.
      Wypis nastąpił w czwartek, a zawiadomienia o kwarantannie Sanepid rozesłał dopiero w poniedziałek.
      Przez 5 dni nieświadomi ludzie zarażali innych
      X, A i B, wyliczyli, że w czasie tych 5 dni, mogli spotkać się z 10 ludźmi. Oczywiście nie wiadomym jest, czy w tym czasie przekazali wirusa wszystkim.
      Wydaje się prawdopodobne, że faktyczna liczba zarażonych może być 10-krotnie wyższa od oficjalnej, a nad epidemią nikt nie panuje
      I tym optymistycznym akcentem......
    • c.t.k Re: Strzeżcie się 29.03.20, 15:20
      Do X , przed chwilą, zatelefonowała pani z Sanepidu, sugerowała stawienie się samodzielne do szpitala zakaźnego, na pytanie, dlaczego nie pobrano wymazu w celu wykonania testu, jak ma dojechać do szpitala, pani nie potrafiła odpowiedzieć. X zostaje w domu, po 11 dniach od zakażenia czuje się dobrze, nie ma gorączki, nie kaszle. Obawia się jechać do szpitala, ponieważ to właśnie tam został zakażony.
      Siedzieliśmy sobie wczoraj na zwalonym pniu drzewa: flaszka, dwa piwa i ja i doszliśmy do wniosku, że to nie ludzie snujący się samotnie w oddali, roznoszą wirusa, ale szpitale.
    • c.t.k Re: Strzeżcie się 01.04.20, 12:50
      X w poniedziałek został przewieziony karetką na Jakubowskiego, w celu pobrania wymazów oraz krwi w celu wykonania testów.
      Ponieważ czuje się dobrze, lekarz zgodził się na izolację i leczenie w domu
      Przy okazji okazało się, że owszem, X w szpitalu pobierano wcześniej dwa razy krew w celu wykonania testów, ale testów nie wykonano.!!
      Gdyby X zmarł w szpitalu ,za przyczynę zgonu uznano by zapalenie płuc
      Niewykluczone, że X trafił na oddział, będąc już zarażonym koronawirusem
      Według nieoficjalnych opinii medyków, koronawirus "delikatnie" atakuje płuca, umożliwiając ciężkie zakażenie bakteryjne, które daje się wyleczyć antybiotykami, ale wirus pozostaje.
      Aż nie chce mi się wierzyć,w obrzydliwe ploty, że rząd za wszelką cenę chce zmniejszyć liczbę zachorowań/zgonów, fałszując statystyki, żeby przeprowadzić wybory

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka