dzionek zaczynał sie jak zwykle...pięknie, nic nie wskazywało na to że3 zakończy sie połamanymi kośćmi i rozpieprzonym sprzętem. Dobra dojde do sedna sprawy... ok. 15 wybrałem sie na przejażczke z moim sąsiadem , on ma Derbi 50 Replice, no i tak sobie jedziemy, w pewnym monecie usiadł na baku a nogi przełożył przez owiewke, jechaliśmy jakieś 70, ja ubezpieczałem tyły moja DT... wszystko było by super gdyby nie kupka piaseczku na drodze, skończyło sie na tym, ze Derbi zatrzymało sie na płocie...