o0oo i parę innych osób pisało tu o stanie kompletnej niemocy, marazmu,
letargu. otóż – zazdroszczę Wam w pewnym sensie. zaraz wytłumaczę dlaczego. w
tej chwili mogę powiedzieć, że kombinacja różnych nerwicowo-depresyjnych
problemów wyssała ze mnie większość sił życiowych. naprzemienne ataki lęku,
senności, otępienia, plus fobia społeczna – nie powiem żebym tryskał energią.
chwilami tylko, w jakimś neurotyczno-frenetycznym szale, bardzo
krótkotrwałym. ale – mimo ...